środa, 22 maja 2019

Piramidy Krymu




Igor Nikitin

Kiedy dowiadujemy się w mediach o tym, że archeolodzy odkryli kolejną piramidę, to nam przede wszystkim ukazuje się obraz gęstej i nieprzebytej dżungli, w centrum której oplecione lianami stoi ogromna budowla, albo piaszczysta pustynia, gdzie wpół-zasypana piaskiem stoi jakaś wielka konstrukcja.


Jak w Egipcie


W 1991 roku, grupa geologów zajmująca się poszukiwaniami źródeł słodkiej wody, co na Krymie jest zawsze aktualne. Właśnie te poszukiwania wody doprowadziły do odkrycia zagadki półwyspu. Przyrządy pokazały poważne naruszenie struktur ziemi, co mogło mówić o tym, że znajdowała się tam gruba warstwa wody. Poszukiwacze zaczęli kopać szybik poszukiwawczy, ale wkrótce natknęli się na poważną przeszkodę. Wynikło z tego przypuszczenie, że świder natrafił na betonową płytę (jak się później okazało) przy tym zrobionego z dodatkiem „biologicznego ulepszacza” – białek i żółtek z jaj kurzych, o czym mówił charakterystyczny zapach siarkowodoru.


Wielki piec?


Wkrótce się wyjaśniło, że na głębokości ok. 10 m znajduje się piramida o wysokości 45 m i mierząca u podstawy 72 m. Oczywiście odkrywcy chcieli zajrzeć do jej środka, ale to się im nie udało, bowiem materiał okazał się być wyjątkowo odpornym. Poddała się tylko boczna ściana. Kiedy badacze rozebrali ją, na powierzchnię wyrwał się silny zapach spalenizny, z którego powodu musiano odłożyć badania. 

Wreszcie poszukiwaczom udało się wejść do wnętrza piramidy, i pierwszym co oni znaleźli to były 4 zwisające ze stropu kwarcowe stalaktyty, które zapewne pojawiły się pod wpływem bardzo wysokiej temperatury.[1] Być może piramida działała jak wielki piec do wytopu metali, o czym mówił charakterystyczny zapach i obecność w środku węgla drzewnego. Jednakże badaczom nie udało się znaleźć miejsca, w którym opróżniano piec z surówki żelaza czy innego stopionego metalu. 

Dalsze poszukiwania okazały się być jeszcze ciekawsze. W sąsiedztwie tej wielkiej podstawowej piramidy odkryto kolejne 4 takie same budowle, ale nieco mniejsze. Wewnątrz nich było to samo: silny zapach spalenizny i resztki węgla drzewnego, a do tego żadnego śladu stopionego metalu. 

Wkrótce odkryto jeszcze jedną dziwną rzecz. Póki poszukiwacze znajdowali się obok piramid, nie zaobserwowano niczego dziwnego, nie było żadnych negatywnych efektów zdrowotnych. Ale kiedy tylko włamywano się przez ścianę piramidy, to samopoczucie badaczy szybko się pogarszało, baterie i akumulatorki w lampkach zaczęły się szybko rozładowywać, kompasy się rozmagnesowały, a filmy w aparatach fotograficznych były prześwietlone.

 U góry - krymskie piramidy (przybliżona lokalizacja)
U dołu - przylądek Sarycz


Na jednej prostej


Ale to nie przeszkodziło geologom zająć się tymi budowlami, i wkrótce ich trud został nagrodzony – odkryli oni jeszcze 6 piramid, rozmieszczonych w interesujący sposób: wzdłuż prostej, której długość wynosiła 40 km. Pierwsza piramida znajdowała się w Kamyszewskiej Buchcie, zaś ostatnia – koło przylądka Sarycz. Ale najbardziej zagadkowe było następne odkrycie: jeżeli przedłużyłoby się tą prostą dalej, to na jednym końcu znajdowałoby się angielskie megalityczne sanktuarium Stonehenghe, a na drugim zagadkowe piramidy Tybetu. A gdyby przedłużyć je dalej, to oba końce spotkałyby się na Rapa Nui czyli Wyspie Wielkanocnej…

Następnie odkryto jeszcze 37 podobnych budowli, z których 28 rozmieszczono na planie wielkiego rombu, w środku którego znajduje się piramida o wysokości 56 m. Poza tym jest jeszcze 7 oddzielnie stojących piramid tworzących mniejszy romb z ósmą piramidą pośrodku. Gdy porównano kształty i rozmiary krymskich piramid z innymi, to okazało się, że (pomijając wielkość) są one identyczne z piramidami w Egipcie. Tylko bloki, z których wzniesiono te egipskie są wielokrotnie większe.


Przed Potopem Powszechnym


Ale kto i kiedy wzniósł te budowle megalityczne? Kto? – tego nie wiadomo, ale na pytanie „kiedy?” uczeni odpowiadają, niejasno. Rzecz w tym, że budowle te były zasypane kamykami, piaskiem i żwirem, co mogło się stać tylko i wyłącznie z powodu ogromnej powodzi. A powódź o takiej skali i mocy była tylko jedna – biblijny Potop Generalny w XVIII-XVII wieku p.n.e. Ale jaka cywilizacja je wzniosła – nikt nie może powiedzieć.


Źródło: „Tajny i zagadki”, b/n, s. 36
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz



[1] Czysty kwarc topi się w temperaturze +1713…+1722ºC, w zależności od odmiany alotropowej.