niedziela, 4 sierpnia 2019

15810 Arawn: zagadkowy plutonek


Orbita obiektu 15810 Arawn/1994 JR1

Jedna z zagadek odkrytych niedawno przez NASA jest dość duży plutonek, należący do TNO i znajdujący się już w Pasie Kuipera, a którego odkryto w 1994 roku nadając mu prowizoryczne oznaczenie 1994 JR1. Finalnie nadano tej miniaturowej planetce nazwę 15810 Arawn – w mitologii walijskiej jest to bóg wojny i śmierci. Jego średnica wynosi 133 km, a jasność +7,2 mag. przy albedo równym 0,1. Jego kolor jest silnie czerwony. Arawn rotuje raz na 5h28m12s.

Jego orbita jest bardzo ciekawa – jej wielka półoś wynosi 39,4 AU i okrąża on Słońce raz na 248,07 roku. Jego peryhelium wynosi 34,7 AU, zaś aphelium – 44,1 AU. Ekscentryczność orbity wynosi 0,12 - zaś jej nachylenie do płaszczyzny ekliptyki wynosi tylko 4°. Jest to tzw. plutonek, który porusza się na orbicie pozostającej w rezonansie 2 : 3 z Neptunem – to znaczy, że na każde 3 pełne obroty Neptuna, Arawn wykonuje 2 pełne obroty wokół Słońca. Aktualnie Arawn znajduje się w pobliżu Plutona w odległości ok. 2,7 AU od niego.

Arawn z pokładu sondy New Horizons

Arawn jest unikalny też dlatego, że jest to pierwszy kuiperowiec, do którego zbliżył się ziemski statek kosmiczny na minimalną odległość 111 mln km czyli 0,74 AU – czyli mniej więcej taką, jak odległość z Ziemi do Merkurego. Jak na dystans dzielący Ziemię od tego obiektu, to było bardzo bliskie spotkanie.[1]

W jednym z odcinków filmu „Z archiwum tajemnic NASA” podano niezwykle ciekawą informację, a mianowicie: Arawn spełnia wszelkie warunki, by być zamieszkałą stacją kosmiczną czy nawet kosmolotem, który krąży wokół Słońca na odległej orbicie i będąc niewidzialnym może śledzić wszystko to, co dzieje się w Układzie Słonecznym. Ale skąd takie przypuszczenie?

Okazuje się, że w czasie podejścia sondy New Horizons do asteroidy, na pokładzie sondy padła cała łączność i sonda nie mogła przesłać na Ziemie obrazów tego obiektu! I co najciekawsze – łączność powróciła sama, kiedy sonda oddaliła się od Arawna, dziwne – nieprawdaż?

Arawn przesuwający się wśród gwiazd

Ano właśnie – dziwne. To tak, jakby ktoś sobie nie życzył, by obrazy tego obiektu nie dotarły na Ziemię. Oczywiście wniosek jest prosty – tam ktoś jest! A skoro jest i nie chce być wykryty i pokazany, to jest podejrzane. Być może są to jacyś krwiożerczy Kosmici, którzy szykują się do inwazji/zniszczenia/skolonizowania Ziemi i innych ciał niebieskich Układu Słonecznego i dlatego tak się zachowują, ale…

…ale poprzez wyłączenie łączności z sondą New Horizons właśnie zdradzili nam swoją obecność. Być może Oni nie życzyli sobie kontaktu z nami, a korzystając z bliskości ziemskiego pojazdu postanowili go sobie dobrze obejrzeć…? Zresztą Oni znajdują się w odległości ok. 6 x 10^9 km czyli 5h33m biegu światła od Ziemi, więc nie muszą się nas obawiać. A skoro tak, to mają jakieś pojęcie o naszych technologiach. NB, ciekaw jestem, czy także obejrzeli sobie nasze Pioneery i Voyagery? Wszak one też opuściły już Układ Słoneczny i lecą poprzez Pas Kuipera i Obłok Oorta w otwarty kosmos, a właściwie w przestrzeń międzygwiezdną. Tego niestety nie wiemy: Pioneery już nie działają, Voyagery wciąż pracują podobnie jak New Horizons. Ciekawe, bo NASA podała, iż były kłopoty z łącznością także i u nich, a więc…?
Ciekawie wygląda to na rozpisce podanej przez HeavensAbove.com, którą podam w skrócie:

Pojazd
Odległość od Słońca
(AU)
Gwiazdozbiór
Czas biegu światła
(h)
Prędkość względem Słońca (km/s)
PIONEER 10
125,061
Byk
17,28
11,939
PIONEER 11
102,649
Tarcza Sobieskiego
14,11
11,232
VOYAGER 2
121,340
Paw
16,72
15,332
VOYAGER 1
146,455
Wężownik
20,24
16,971
NEW HORIZONS
45,002
Strzelec
6,11
14,017

Jak widać, pojazdy te odsadziły się już kawał drogi od Ziemi, ale nie zapominajmy, że startowały one z niej jeszcze w latach 1972, 1973 i 1977, a zatem w poprzednim wieku! Tylko New Horizons poleciał w 2006 roku. To daje nam niejakie pojęcie o rozległości naszego obejścia, jakim jest Układ Słoneczny.

Loty ziemskich sond pozaukładowych

A zatem czy jesteśmy tutaj sami? Myślę, że warto się nad tym zastanowić i objąć ten skrawek nieba, w którym znajduje się Arawn zintensyfikowanym nasłuchem radiowym, a nuż Obcy popełnią błąd i odezwą się otwartym tekstem??? Aktualnie Arawn znajduje się Strzelcu, więc tam należałoby skierować nasze radioteleskopy i ustalić czy jest to ciekawy plutonek czy międzygwiezdna sonda kosmiczna lub nawet stacja orbitalna z żywą czy automatyczną załogą na pokładzie?  


Komentarze Czytelników



Bardzo fajny materiał, ale przepuściłeś jedną możliwość, a mianowicie: Arawn może być także jakąś stacją naukowo-badawczą jednej z ziemskich cywilizacji – np. Atlantydy czy Atlantyki, która umieściła ją na transplutońskiej orbicie w Pasie Kuipera czy nawet Obłoku Oorta i tkwi tam ona do dziś dnia. Tak już nawiasem, czy ma to coś wspólnego z rozbłyskami wybuchów jądrowych na peryferiach Układu Słonecznego? Pisałem o nich w opowiadaniu  NA FALI 4306 KHZ – zobacz na stronie - https://daniel-laskowski.blogspot.com/2018/06/opowiadania-wakacyjne-101.html. (Daniel Laskowski)




[1] Wg Wikipedii.