Orbita obiektu 15810 Arawn/1994 JR1
Jedna z zagadek odkrytych
niedawno przez NASA jest dość duży plutonek, należący do TNO i znajdujący się
już w Pasie Kuipera, a którego odkryto w 1994 roku nadając mu prowizoryczne
oznaczenie 1994 JR1. Finalnie nadano tej miniaturowej planetce nazwę 15810 Arawn – w mitologii walijskiej
jest to bóg wojny i śmierci. Jego średnica wynosi 133 km, a jasność +7,2 mag.
przy albedo równym 0,1. Jego kolor jest silnie czerwony. Arawn rotuje raz na 5h28m12s.
Jego orbita jest bardzo ciekawa –
jej wielka półoś wynosi 39,4 AU i okrąża on Słońce raz na 248,07 roku. Jego
peryhelium wynosi 34,7 AU, zaś aphelium – 44,1 AU. Ekscentryczność orbity
wynosi 0,12 - zaś jej nachylenie do płaszczyzny ekliptyki wynosi tylko 4°. Jest
to tzw. plutonek, który porusza się
na orbicie pozostającej w rezonansie 2 : 3 z Neptunem – to znaczy, że na każde
3 pełne obroty Neptuna, Arawn
wykonuje 2 pełne obroty wokół Słońca. Aktualnie Arawn znajduje się w pobliżu Plutona w odległości ok. 2,7 AU od
niego.
Arawn z pokładu sondy New Horizons
Arawn jest
unikalny też dlatego, że jest to pierwszy kuiperowiec, do którego zbliżył się
ziemski statek kosmiczny na minimalną odległość 111 mln km czyli 0,74 AU – czyli
mniej więcej taką, jak odległość z Ziemi do Merkurego. Jak na dystans dzielący
Ziemię od tego obiektu, to było bardzo bliskie spotkanie.[1]
W jednym z odcinków filmu „Z
archiwum tajemnic NASA” podano niezwykle ciekawą informację, a mianowicie: Arawn spełnia wszelkie warunki, by być
zamieszkałą stacją kosmiczną czy nawet kosmolotem, który krąży wokół Słońca na
odległej orbicie i będąc niewidzialnym może śledzić wszystko to, co dzieje się
w Układzie Słonecznym. Ale skąd takie przypuszczenie?
Okazuje się, że w czasie
podejścia sondy New Horizons do asteroidy, na pokładzie sondy padła cała
łączność i sonda nie mogła przesłać na Ziemie obrazów tego obiektu! I co
najciekawsze – łączność powróciła sama, kiedy sonda oddaliła się od Arawna, dziwne – nieprawdaż?
Arawn przesuwający się wśród gwiazd
Ano właśnie – dziwne. To tak,
jakby ktoś sobie nie życzył, by obrazy tego obiektu nie dotarły na Ziemię.
Oczywiście wniosek jest prosty – tam ktoś jest! A skoro jest i nie chce być
wykryty i pokazany, to jest podejrzane. Być może są to jacyś krwiożerczy Kosmici,
którzy szykują się do inwazji/zniszczenia/skolonizowania Ziemi i innych ciał
niebieskich Układu Słonecznego i dlatego tak się zachowują, ale…
…ale poprzez wyłączenie łączności
z sondą New Horizons właśnie zdradzili nam swoją obecność. Być może Oni
nie życzyli sobie kontaktu z nami, a korzystając z bliskości ziemskiego pojazdu
postanowili go sobie dobrze obejrzeć…? Zresztą Oni znajdują się w odległości
ok. 6 x 10^9 km czyli 5h33m biegu światła od Ziemi, więc nie muszą się nas
obawiać. A skoro tak, to mają jakieś pojęcie o naszych technologiach. NB,
ciekaw jestem, czy także obejrzeli sobie nasze Pioneery i Voyagery? Wszak one też opuściły już
Układ Słoneczny i lecą poprzez Pas Kuipera i Obłok Oorta w otwarty kosmos, a właściwie
w przestrzeń międzygwiezdną. Tego niestety nie wiemy: Pioneery już nie
działają, Voyagery wciąż pracują podobnie jak New Horizons. Ciekawe, bo
NASA podała, iż były kłopoty z łącznością także i u nich, a więc…?
Ciekawie wygląda to na rozpisce
podanej przez HeavensAbove.com, którą
podam w skrócie:
Pojazd
|
Odległość od Słońca
(AU)
|
Gwiazdozbiór
|
Czas biegu światła
(h)
|
Prędkość względem Słońca (km/s)
|
PIONEER 10
|
125,061
|
Byk
|
17,28
|
11,939
|
PIONEER 11
|
102,649
|
Tarcza Sobieskiego
|
14,11
|
11,232
|
VOYAGER 2
|
121,340
|
Paw
|
16,72
|
15,332
|
VOYAGER 1
|
146,455
|
Wężownik
|
20,24
|
16,971
|
NEW HORIZONS
|
45,002
|
Strzelec
|
6,11
|
14,017
|
Jak widać, pojazdy te odsadziły się
już kawał drogi od Ziemi, ale nie zapominajmy, że startowały one z niej jeszcze
w latach 1972, 1973 i 1977, a zatem w poprzednim wieku! Tylko New
Horizons poleciał w 2006 roku. To daje nam niejakie pojęcie o
rozległości naszego obejścia, jakim jest Układ Słoneczny.
Loty ziemskich sond pozaukładowych
A zatem czy jesteśmy tutaj sami? Myślę,
że warto się nad tym zastanowić i objąć ten skrawek nieba, w którym znajduje
się Arawn zintensyfikowanym
nasłuchem radiowym, a nuż Obcy popełnią błąd i odezwą się otwartym tekstem???
Aktualnie Arawn znajduje się Strzelcu,
więc tam należałoby skierować nasze radioteleskopy i ustalić czy jest to
ciekawy plutonek czy międzygwiezdna sonda kosmiczna lub nawet stacja orbitalna
z żywą czy automatyczną załogą na pokładzie?
Komentarze Czytelników
Bardzo fajny
materiał, ale przepuściłeś jedną możliwość, a mianowicie: Arawn może być także
jakąś stacją naukowo-badawczą jednej z ziemskich cywilizacji – np. Atlantydy
czy Atlantyki, która umieściła ją na transplutońskiej orbicie w Pasie Kuipera
czy nawet Obłoku Oorta i tkwi tam ona do dziś dnia. Tak już nawiasem, czy ma to
coś wspólnego z rozbłyskami wybuchów jądrowych na peryferiach Układu
Słonecznego? Pisałem o nich w opowiadaniu NA FALI 4306 KHZ – zobacz na stronie - https://daniel-laskowski.blogspot.com/2018/06/opowiadania-wakacyjne-101.html.
(Daniel Laskowski)
[1] Wg Wikipedii.