Polipy są ze wszystkich zwierząt
najstraszliwsze… Zwierzęta te wyglądają jak wielka kula, do której na wszystkie
prawie strony są przymocowane bardzo długie ogony, czyli ramiona opatrzone
dwoma rzędami ssawek. Kula, czyli ciało zwierzęcia ma tylko jeden otwór,
służący za pysk i kanał odchodowy. Ramionami chwyta zwierzę zdobycz i ssawkami
wysysa wszelką wilgoć z ciała, a resztę puszcza i pozostawia na łup innym morskim
zwierzętom. Ból, który powstaje z ssania ma przechodzić wszelkie wyobrażenie…
Polip nie gardzi człowiekiem, a i owszem ma z
niego przysmaczek.
Polipy dorastają ogromnej wielkości. Znajdowano
w paszczy wielorybów albo tez pomiędzy urwiskami skał ramiona polipów, a
przynajmniej odłamki niby maszty ważące częstokroć do 1000 funtów.
Franciszek
Tuczyński –
„Morze, zjawiska i życie w niem i na niem
według najlepszych źródeł”
Poznań 1883
Ed Yong
Na początku tego roku, Discovery Channel pokazał jako pierwszy
filmowe ujęcia legendarnego ogromnego głowonoga w jego naturalnym środowisku.
Ale czy ta ekipa była w potrafiła sfilmować tego wielkiego głowonoga, lub jedną
z gigantycznych kałamarnic?
Gigant ten został opisany po raz pierwszy przez duńskiego naturalistę
Japetusa Steenstrupa w 1857 roku,
który nazwał go Architheuthis dux. Jak
pisze Craig McClain, nazwę tą „można
przetłumaczyć jako najważniejszy przywódca
kałamarnic. Naukowo rzecz biorąc,
jest to zdumiewająca nazwa”. Od tego czasu, biolodzy podzielili rząd Architheuthis na 21 potencjalnych
gatunków. Kilku z tych nadgorliwych taksonomistów zrobiło to na podstawie kilku
kawałków ich ciała, jak dzioby czy ramion (macek), które wykaszlały z siebie
kaszaloty. Inni zaś sądzili, że takie kałamarnice pozostają w odległych i
zapadłych kątach świata i muszą należeć do różnych gatunków. Przede wszystkim
te gigantyczne kałamarnice znajdują się wszędzie – we wszystkich oceanach, poza
wodami wokół Antarktydy.
Jak wiele z tych gatunków jest istniejących? „Wszystkie” nie
wydaje się być dobrą odpowiedzią. Niektórzy ludzie twierdzą, że istnieją
zaledwie trzy gatunki, które zamieszkują być może w Północnym Atlantyku,
Północnym Pacyfiku i Oceanie Południowym [Ocean Południowy (także: Południowy Ocean Lodowaty, Ocean Antarktyczny) –
ocean rozciągający się od wybrzeża Antarktydy do równoleżnika 60°S, wzdłuż
którego łączy się z oceanami: Spokojnym, Indyjskim i Atlantyckim. Ocean
Południowy jest drugim najmniejszym spośród wszystkich pięciu. Jego obszar
został formalnie zatwierdzony przez Międzynarodową Organizację Hydrograficzną w
roku 2000. Oficjalna polska nazwa tego oceanu, zatwierdzona przez Komisję
Standaryzacji Nazw Geograficznych brzmi Ocean Południowy – Wikipedia – przyp.
tłum.] Jeszcze inni przekonują, że jest to tylko jeden gatunek na cały
glob, pieszczący świat swymi mackami.
A tak wygląda rozmieszczenie ogromnych kałamarnic we
Wszechoceanie (NASA, Wikipedia)
Teraz, ekipa uczonych z 8 krajów, kierowana przez Ingera Winkelmanna z Uniwersytetu
Kopenhaskiego usiłowała rozstrzygnąć debatę na temat genów Krakena. Zgromadzili
oni razem 43 próbki z ciał kałamarnic-olbrzymów złowionych na całym świecie, od
Florydy do RPA i Nowej Zelandii. Podzielili oni każdą próbkę na kawałeczki
zawierające mitochondrialny genom – małe wtórne zestawy DNA, które są
umieszczone poza głównym genomem w małych bateryjkach w kształcie fasolki.
Ekipa odkryła, że różnice w genach wielkich kałamarnic są
niewiarygodnie małe. Chociaż próbki dotyczyły osobników wyłowionych w różnych
zakątkach Wszechoceanu, one różniły się pomiędzy sobą mniej niż 1 na każde 100
sekwencji DNA! Dla porównania, to jest 44 razy mniejsza dywersyfikacja, niż w
przypadku kałamarnicy Humboldta (Dosidicus
gigas), która zamieszkuje we Wschodnim Pacyfiku. W rzeczy samej,
gigantyczna kałamarnica zda się być genetycznie najwęższym stworzeniem, niż
każdy inny gatunek we Wszechoceanie, które były naukowo testowane, z jedynym
wyjątkiem polarnego rekina olbrzymiego (Cetorhinus
maximus).
A to wszystko sugeruje, że te 21 gatunków ogromnej kałamarnicy
należy sprowadzić do jednego gatunku. A zatem istnieje tylko jeden globalny
Kraken – Architheuthis dux – jeden,
jedyny i oryginalny. Co więcej – jego populacja wydaje się mieć bardzo małą strukturę,
innymi słowy mówiąc – kałamarnice, które wywodzą się z sąsiednich wód
genetycznie będą sobie tak bliskie jak odległe osobniki. Mitochondrialne DNA
japońskich osobników jest takie same jak tych w wód Florydy.
Dlaczego? Być może dorosłe osobniki wędrują jak nomadzi na
wielkich akwenach, ale nie wydaje się to możliwe. Analiza chemiczna ich dziobów
sugeruje iż zwierzęta te trzymają się stosunkowo ograniczonego akwenu oceanu.
Alternatywą jest to, że wędrują one po wodach Wszechoceanu jako postacie
larwalne lub/i młode osobniki. Młode zwierzęta morskie mogą być unoszone setki
czy tysiące kilometrów przez prądy morskie i jest całkiem możliwe, że tak
właśnie jest w przypadku młodych Krakenów. Ci młodzi nomadzi mogą żywić się
planktonem i innymi małymi zwierzętami, póki nie dorosną i będą w stanie dostać
się do głębszych i zasobniejszych głębin Wszechoceanu.
- Nie jestem zbytnio zdumiony
tymi odkryciami – mówi ekspert od wielkich kałamarnic Steve O’Shea. – One wspierają
to, co już dawno i wielokrotnie było mówione przez kilku, zaprzeczane przez
innych i dyskutowane przez kilku badaczy, a czym się to skończy, tego nie wiem.
Osobiście O’Shea sugeruje, że larwalna postać Krakena dryfuje na duże dystanse
i – w czasie innej wyprawy sponsorowanej przez Discovery Channel – on złapał 17
takich larwalnych postaci Krakenów przy powierzchni oceanu.
Craig McClain z National Evolutionary Synthesis Center jest
większym entuzjastą:
- To jest projekt badawczy, który
marzyłem prowadzić, a którego rezultaty przerosły moje największe oczekiwania – mówi
on. – Odkrycie tylko jednego gatunku nie
jest niespodziewane, ale badania dostarczyły dowodów na poziomie molekularnym,
których tak bardzo brakowało. To, co
jest niesamowite, to brak struktury genetycznej pomiędzy basenami oceanicznymi.
Znam kilka zwierząt, które mają duży zakres zdolności lub zachowanie
zapewniające wymianę genetyczną na bardzo dalekich dystansach.
Ale dlaczego te kałamarnice mają tak niskie zróżnicowanie
genetyczne? Dr Winkelmann nie mógł znaleźć żadnych oznak, że mitochondrialne
DNA ewoluuje wolniej u kałamarnic, niż u innych zwierząt. Natomiast jest
możliwe, że gigantyczna kałamarnica - tak jak polarny rekin wielorybi – przewędrował
populacyjną szyjkę od butelki kiedyś w swej przeszłości i dzisiaj jego
potomkowie powstali z wąskiego grona przodków. Być może liczba ich była
ograniczona w specyficznej części świata, co spowodowane było przez jakieś
dawne katastroficzne wydarzenie, jak np. zmiana klimatu czy też wymarcie
konkurentów.
To wszystko jest zagadką. Jak pisze Winkelmann:
- Nie potrafimy podać wam
satysfakcjonującego wyjaśnienia tego niskiego zróżnicowania.
I tutaj jest ostatnie, poważne zastrzeżenie – wnioski
wyciągnięte przez ekipę bazują tylko na badaniach mitochondrialnego genomu. To
jest bardzo użyteczne do rozpatrywania takich rzeczy jak zróżnicowanie i
pochodzenie, ale ekipa uczonych wciąż potrzebuje analizy jądrowego genomu
wielkiej kałamarnicy, które zawiera w sobie zdecydowaną większość jego DNA.
Jądrowe genomy maja to do siebie, że komplikują historie opowiadane przez te
mitochondrialne. Kto wie, co one mają do powiedzenia na temat gigantycznej kałamarnicy?
- To jasne, że jest w tym
więcej części tajemnicy o tych oceanicznych gigantach – mówi dr
McClain.
Zob.: Winkelmann, Campos, Strugnell,
Cherel, Smith, Kubodera, Allcock, Kampmann, Schroeder, Guerra, Norman, Finn,
Ingrao, Clarke & Gilbert - “Mitochondrial genome diversity and population
structure of the giant squid Architeuthis: genetics sheds new light on one of
the most enigmatic marine species”, 2013.
Moje 3 grosze
Kraken alias polip vel krab, krax, kwita, sprute, sprut, blekksprute to jedna ze
światowych legend marynarskich, które opowiada się właściwie od początku
oceanicznej żeglugi. Kraken to potwór, który – jak to widzieliśmy w filmie o
klątwie „Czarnej Perły” – był w stanie wchłonąć cały statek i zmiażdżyć go
swymi potężnymi mackami. Oczywiście była to gruba przesada, ale myślę, że tego
rodzaju opowieści nie biorą się z niczego i kto wie, czy w przeszłości taka
właśnie wielka kałamarnica nie zaatakowała łódki z wioślarzami, z której
stugębna fama nie zrobiła następnie statku… To akurat byłoby możliwe.
Krakenowi
rozgłos nadali dawni kosmografowie jak Konrad
Gessner czy Olaus Magnus w swych
księgach. Pisał o nim także słynny Jules
Verne w kultowej powieści „20.000 mil podmorskiej żeglugi”. Naukowo u nas
opisał go w XIX wieku wzmiankowany już tutaj Franciszek Tuczyński. Temat to
wdzięczny i rozległy. A także pisali o nim Leszek
Kleczkowski & Sławomir Pikuła w „Poczcie potworów letnich” (Warszawa
1985), na ss. 172-188, w którym opisali część relacji o spotkaniach z Krakenem
oraz hipotezy na temat tego stwora. Polecam także Czytelnikowi książkę Daniela Farsona i Angusa Halla pt.
„Tajemnicze potwory” (Warszawa 1994) ss. 163-173, którzy także piszą o Krakenie
i jego legendzie.
Kraken jest
oczywistą rzeczywistością, którą oficjalna nauka uznała dopiero całkiem
niedawno. Ogromne kałamarnice nie są już tajemniczymi, legendarnymi potworami
morskimi, ale zwierzętami z krwi i kości – w jego przypadku z krwi i macek –
jako że te giganty nie mają ani jednej części twardej poza dziobem…! W Polsce
możesz go zobaczyć Czytelniku we Władysławowie – w tamtejszym Ocean Parku,
który polecam.
Kto wie, czy
wkrótce nie dołączy doń inny zagadkowy stwór Wszechoceanu – gigantyczny rekin –
Megalodon, którego istnienie zostało
niemal udowodnione…
O gigantycznych głowonogach
Mój znajomy
geolog - mgr inż. Stanisław Bednarz
polecił mi zajmującą pracę prof. dr hab. Andrzeja
Falniowskiego pt. „Drogi i bezdroża ewolucji mięczaków” (Kraków 2001),
który w Rozdziale 13. powołanej tu pracy pisze o gigantycznych kałamarnicach.
Rzecz w tym, że pisze to poważny naukowiec, a nie amator czy popularyzator
nauki. I tak:
v Zaczyna on od homeryckiego opisu potwora Skylla (Scilla) znanego
z „Odysei”, która była prawdopodobnie właśnie takim wielkim głowonogiem.
v Pliniusz Starszy w „Historii naturalnej” opisuje innego „polipa”, który wykradał
ryby ze stawów w Rocadillo, Hiszpania. Jest to jedyny opis sugerujący, że
głowonogi mogły spacerować po lądzie.
v Słynny biskup Uppsali, Olof
den Storre vel Olaus Magnus opisuje w roku 1555 w
„Historia de Genibus Septentrionalibus” po raz pierwszy gigantycznego kalmara z
oczami o średnicy 0,5 m! Opisy te powstały w oparciu o opowieści o
kałamarnicach wyrzuconych przez morze lub zaobserwowanych w fiordach norweskich
w XVI wieku.
v Biskup Eryk Pontoppidan
z Bergen opisuje Krakena jako największe zwierzę zamieszkujące naszą planetę w
pracy „Versuch einer natürlichen Geschichte Norwegens” (Kopenhaga 1752-53).
v W 1771 roku James Cook
i dwaj naturaliści: dr Banks i dr Solander zaobserwowali szczątki
kałamarnicy w okolicy Przylądka Dobrej Nadziei, o czym powiadomiono Karola Linneusza, który oficjalnie
włączył kałamarnicę do swej systematyki pod nazwą Sepia microcosmos w 1758 roku.
v Francuski przyrodnik Pierre
Denys de Montfort podaje relację o spotkaniu z Krakenem u wybrzeży Afryki
Zachodniej przekazaną mu przez kapitana Densa,
w swej pracy pt. „Historia naturalna mięczaków” (Paryż 1802).
v Duński uczony, prof. Japetus
Steenstrup w roku 1849 opisuje kalmara na podstawie szczątków tego
stworzenia znalezionych na Þingore Sand, Islandia w 1639 roku. Poza tym znalazł
on doniesienie także z Islandii, gdzie morze wyrzuciło na brzeg koło Arnaræsvik
12-metrowy okaz kałamarnicy zimą 1790 roku.
v Tenże sam uczony bada w 1853 roku szczątki kałamarnicy
wyrzuconej na brzeg morza w Råbjerg, w Jutlandii i na ich podstawie opisuje
gatunek Architeuthis monachus. Na
podstawie szczątków kałamarnicy przywiezionych przez kapitana Hygoma z Bahamów opisuje on gatunek Architeuthis dux.
v W roku 1860 znaleziono inny okaz A. dux w Szkocji pomiędzy Hillswick a Scalloway.
v W dniu 30.XI.1861 roku, francuska kanonierka Alecton
napotkała kałamarnicę giganta u wybrzeży Teneryfy, zwierzę zabito, ale nie
udało się go wciągnąć w całości na pokład. W literaturze figuruje ono jako
kałamarnica Bouyera, który opisał to wydarzenie i przesłał do Francuskiej
Akademii Nauk.
v Dekada 1871-1881 – znaleziono około 80 osobników A. dux koło lub na plażach Nowej
Funlandii. Wiadomo o 50-60 osobnikach złowionych przez rybaków i przerobionych
na przynętę dla ryb. 23 okazy zbadał prof. Adison
Emery Verril z Yale University.
v 4.VII.1874 roku – afera SS Strathowen, którego załoga ponoć
widziała jak Kraken zatopił szkuner Pearl. Relacja niestety była
niewiarygodna.
v Kapitan Arne
Gronningsaeter z SS Brunswick doniósł o obserwacji
gigantycznego kalmara na Pacyfiku – pomiędzy Hawajami a Samoa, w 1946 roku.
Zwierzę poruszało się z prędkością 20-25 kts/37-46 km/h.
v I polonicum w sprawie
kalmarów: listopad 1968 roku – kapitan Leonid
Teliga na SY Opty zalicza spotkanie z ogromnym głowonogiem znów u wybrzeży
Afryki Zachodniej. Na szczęście nikomu nic złego się nie stało, bo na widok
Polaka uzbrojonego w maczetę, głowonóg podał tyły w głębinę…
Autor tej
zajmującej pracy twierdzi, że gigantyczne kalmary zaobserwowano 137 razy, z
czego ok. 100 stanowią okazy wyrzucone na brzegi Wszechoceanu. Najwięcej z
nich, bo aż 36 (26,3%) widziano u wybrzeży i na plażach Nowej Funlandii, 16
(11,7%) w Norwegii, 14 (10,2%) w RPA, 11 (8%) w Nowej Zelandii, 10 (7,3%) w
Szkocji. Pozostałe obserwacje dotyczą wybrzeży Australii, Japonii, Danii i
zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej. Poza tym wciąż obserwuje się pojawianie
się tych głowonogów w wodach Wszechoceanu i znajdowane są ich szczątki w
żołądkach kaszalotów, które się nimi żywią. Zatem ich istnienie jest
udowodnione.
W Bałtyku
takich gigantycznych głowonogów nie zaobserwowano – czemu trudno się dziwić,
bowiem w takim wysłodzonym, zanieczyszczonym i ubogim akwenie zwierzęta te po
prostu by zginęły w krótkim czasie!
Przekład z j. angielskiego – Robert K.
Leśniakiewicz ©