Ostatnio miłośnikami
wielorybów wstrząsnęła wiadomość o wyrzucie na tasmański brzeg niemal pięciuset
wielorybów – grindwali (zwanych pilot
whale) z wciąż nieznanych przyczyn. A oto, jak opisywały to media:
Nie żyje już 380 z 460 grindwali,
które utknęły na mieliźnie w zatoce u wybrzeża Tasmanii – poinformowali
australijscy ratownicy. Trwa akcja ratunkowa.
Jak poinformował
dyrektor tasmańskich parków i dzikiej przyrody, ratownicy ustalili, że mimo ich
wysiłków 380 waleni zmarło. 30 wciąż żyje, a 50 zostało uratowanych.
Zwierzęta są w
potrzasku od poniedziałku. Grindwale to ssaki z rodziny delfinowatych, mierzące
do 7 metrów długości i ważące do trzech ton.
Akcję ok. 60 ratowników
w płytkiej zatoce Macquarie Harbour utrudniają pływy morskie; sprawiły, że
część z uratowanych waleni ponownie utknęło w płytkich wodach.
W Tasmanii jest teraz
zima, temperatura wody to ok. 11 st. Wyciągnięcie jednego grindwala za pomocą
specjalnej uprzęży wymaga współpracy co najmniej czterech osób.
Choć utknięcie waleni
na plażach i mieliznach nie jest powszechne w Australii, niezwykła jest skala
tego zjawiska, nienotowana w historii kraju; w 2017 r. na plażach Nowej
Zelandii utknęło za jednym razem 600 grindwali. (TVP)
Ratownikom udało się
uratować 70 grindwali, waleni z rodziny delfinowatych, które utknęły na
mieliźnie w zatoce w Tasmanii – poinformowały australijskie władze. Ocenia się,
że kolejnych 20 wciąż czeka na pomoc, a 380 straciło życie.
Dyrektor służby ds.
parków i dzikiej przyrody Tasmanii zapowiedział, że ratownicy spróbują wydostać
z mielizny 20 pozostałych grindwali; cztery mogą zostać poddane eutanazji.
Jednocześnie ratownicy
zaczną zbierać zwłoki 380 zwierząt, które nie przeżyły utknięcia na plaży i
mieliznach zatoki Macquarie Harbour na zachodnim wybrzeżu Tasmanii.
Utknięcie aż 470 waleni
na mieliźnie jest najtragiczniejszym tego typu wydarzeniem w historii wyspy i
całej Australii. Dotychczasowy rekord padł w 1996 r. w Australii Zachodniej,
kiedy na plażach ugrzęzło 320 waleni.
Naukowcy nie mają
pewności, co jest przyczyną takich zdarzeń. (GW)
I tak dalej i temu
podobnie. Znacznie większy materiał podaje portal internetowy www.Inews.co.uk,
gdzie czytamy:
Dlaczego wieloryby
wyskakują na plaże? Wyjaśniono teorie naukowe po śmierci prawie 400 wielorybów
wyrzuconych na brzeg na Tasmanii
Prawie 500 grindwali zostało odkrytych na morzu na wybrzeżu
Tasmanii podczas najgorszego masowego plażowania w historii Australii - ale
dlaczego tak się dzieje, pozostaje tajemnicą
Prawie 400 grindwali zmarło po wylądowaniu na plaży na Tasmanii
na największym masowym wylądowaniu, jakie kiedykolwiek odnotowano w Australii.
Władze pracują nad uratowaniem około 270 wielorybów znalezionych
na plaży w pobliżu odległego nadmorskiego miasta Strahan w poniedziałek.
W środę kolejne 200 osieroconych zwierząt zostało zauważonych
niecałe 10 km na południe, co zwiększyło łączną liczbę do prawie 500.
Co się stało z
pilotami na Tasmanii?
Późnym popołudniem potwierdzono śmierć wszystkich 200
wielorybów, w tym łącznie 380.
Według Nicka Deka,
menadżera Tasmania Parks and Wildlife Service, istnieje kolejnych 30
wielorybów, które żyły, ale pozostały uwięzione, a 50 zostało uratowanych od
wtorku.
Powiedział: „Będziemy nadal pracować, aby uwolnić jak najwięcej
zwierząt. Będziemy pracować tak długo, jak długo będą żywe zwierzęta ”.
Około 30 wielorybów na pierwotnym brzegu zostało przeniesionych
we wtorek na otwarty ocean, ale kilka z nich ponownie utknęło - około jedna
trzecia tej pierwszej grupy zmarła w poniedziałek wieczorem.
Biolog Dzikiej Przyrody Programu Ochrony Morskiego Kris Carlyon powiedział, że ostatnie
masowe wyrzucenie na brzeg było największe w Australii „pod względem liczby
wyrzuconych i zmarłych”.
Największym masowym wylądowaniem Australii było wcześniej 320
pilotów w pobliżu miasta Dunsborough w stanie Australia Zachodnia w 1996 roku.
Tasmania jest jedyną częścią Australii podatną na masowe
wyrzucanie na brzeg, chociaż czasami występują one na kontynencie
australijskim.
W sąsiedniej Nowej Zelandii ponad 600 grindwali wyrzuciło na
Wyspę Południową w Farewell Spit w 2017 roku, a ponad 350 umarło.
Dlaczego wieloryby same wyrzucają się na brzeg?
Dlaczego wieloryby osiadły na mieliźnie na Tasmanii, pozostaje
tajemnicą, a pan Carlyon sugeruje, że wieloryby popłynęły ku brzegowi za
pożywieniem lub przez nieszczęście jednego lub dwóch wielorybów, co
doprowadziło do reszty.
Powiedział: „Jest bardzo prawdopodobne, że było to jedyne
wydarzenie w dużej grupie. To byłaby jedna duża grupa na morzu ”.
Naukowiec morski Vanessa
Pirotta powiedziała, że istnieje wiele potencjalnych przyczyn, które
mogą
wyjaśnić
to zjawisko, w tym błędy nawigacyjne.
„Mają bardzo silny system społeczny, te zwierzęta są ze sobą
ściśle powiązane i dlatego widzieliśmy tak wiele w tym przypadku, niestety w
tej sytuacji” - powiedziała pani Pirotta.
Dodała, że ratowanie ich nie zawsze się udaje, „ponieważ
chcą
wrócić
do stada,
mogą
usłyszeć
akustykę dźwięków
wydawanych przez innych, albo są po prostu zdezorientowani iw tym przypadku
bardzo zestresowani , i prawdopodobnie tak zmęczeni, że w niektórych
przypadkach nie wiedzą, gdzie się znajdują ”.
Na tym zdjęciu zrobionym z powietrza widzimy wiele wielorybów
wyrzuconych na brzeg we środę, 23.IX.2020 roku, nieopodal miasta Strahan na
Zachodnim Wybrzeżu Tasmanii, Australia. Wiele z nich znaleziono wyrzuconych na
australijskie plaże także we środę, co zwiększyło ich ilość do prawie 500 w
masowym incydencie jaki zarejestrowano w naszym kraju (Australian Broadcastm
Corporation, AP)
Około 200 wielorybów zmarło po odkryciu w środę w pobliżu
początkowej grupy (Zdjęcie: AP)
Naukowcy wysunęli różne teorie na temat tego, dlaczego wieloryby
masowo wyrzucają na brzeg, ale ostateczna odpowiedź pozostaje nieznana.
Według Olafa Meynecke,
pracownika naukowego w dziedzinie nauk o morzu z Griffith University, piszącego
dla „The Conversation” :
- Niektóre teorie sugerują, że winne są niedobory żywności lub
zmiany w polach elektromagnetycznych, które je dezorientują. Mogą też podążać
za chorym lub zdenerwowanym przywódcą kapsuły. W niektórych przypadkach
wyrzucenie na brzeg było powiązane z aktywnym sonarem ze statków i sonarem
morskim, który przerywał ich echolokację.
Dodaje, że doświadczenie to jest „niezwykle niepokojące” dla
zwierząt, a stres ten jest głównym czynnikiem powodującym śmierć wielu
wielorybów, a także przegrzanie na słońcu i utonięcie, jeśli nie mogą się
przedrzeć w płytkiej wodzie. Istnieją różne teorie na temat tego, dlaczego
wieloryby pilotażowe same wyrzucają się na brzeg, ale odpowiedź pozostaje
tajemnicą.
Czy wieloryby próbują
„utrzymywać kontakt z chorymi lub rannymi towarzyszami”?
Peter Evans, honorowy starszy wykładowca na Uniwersytecie w Bangor,
argumentował, że przyczyny mogą być naturalne w innym artykule na temat „The
Conversation”, napisanym po wydarzeniach w Nowej Zelandii w 2017 roku.
Napisał:
- Chociaż kuszące jest automatyczne obwinianie wyrzuconych na
brzeg wielorybów za działalność człowieka, fakt, że głęboko żyjące gatunki
wielorybów najczęściej są osiadane w tych samych miejscach, wskazuje, że w
wielu przypadkach bardziej prawdopodobne jest, że winne są przyczyny naturalne.
Masowe wyrzucenia na brzeg tych gatunków oceanicznych zwykle znajdują się na
bardzo płytkich obszarach z łagodnie nachylonym, często piaszczystym dnem
morskim. W takich sytuacjach nie jest zaskoczeniem, że te zwierzęta, które są
przyzwyczajone do pływania w głębokich wodach, mogą napotkać trudności i nawet
jeśli zostaną ponownie wypchnięte na morze, często wracają na brzeg.
Pan Evans zasugerował, że większość tych wylądowań może być „po
prostu spowodowana błędem nawigacyjnym”, wynikającym z tego, że echolokalizacja
wielorybów nie funkcjonuje tak dobrze na płytkich wodach, co wprowadza w błąd
zwierzęta po podążaniu ofiarą na nieznane wody.
Na tym zdjęciu wykonanym z wideo z lotu ptaka widać liczne
wyrzucone na brzeg wieloryby wzdłuż wybrzeża w środę, 23 września 2020 r., W
pobliżu odległego miasta Strahan na zachodnim wybrzeżu, na wyspie Tasmania w
Australii. W środę na australijskim
wybrzeżu znaleziono więcej grindwali wyrzuconych na brzeg, co zwiększyło szacunkową
liczbę do prawie 500 w największym masowym wylądowaniu kiedykolwiek
zarejestrowanym w kraju. (Australian
Broadcast Corporation przez AP)
Niektóre wieloryby wydają się utknąć po tym, jak zostały
zdezorientowane działalnością człowieka. Przyznał jednak również, że na
wyrzucone na brzeg ludzie mogą mieć wpływ istoty ludzkie, takie jak działania
marynarki wojennej przy użyciu sonaru.
Naukowiec przytoczył również dowody sugerujące, że wieloryby
zaangażowane w wyrzucanie się na brzeg niekoniecznie są spokrewnione, a
zwierzęta po prostu podążające za innymi w niebezpiecznej trajektorii mogą być
wskaźnikami silnych więzi społecznych między nimi.
We wcześniejszym artykule na tej samej stronie internetowej David Lusseau, czytelnik Uniwersytetu w
Aberdeen, przedstawił różne wyjaśnienia, takie jak szkodliwe zakwity glonów,
wspomniane ćwiczenia morskie i czynniki długoterminowe, takie jak wahania temperatury
i kurczące się zapasy żywności.
Zwraca jednak uwagę, że chociaż są to sytuacje, w których chore
lub ranne wieloryby zostają uwięzione, nie wyjaśnia, dlaczego pozornie zdrowe
zwierzęta są również zaangażowane w „plażowanie”.
Pan Lusseau przedstawił możliwość, że wieloryby mogą celowo
wyrządzać sobie krzywdę, ale przyznał również, że „ulubione wyjaśnienie”
zjawiska odzwierciedlającego więzi społeczne, że wieloryby „dążą do
pozostawania w kontakcie ze swoimi chorymi lub rannymi towarzyszami, czy to
krewnymi, czy nie”.
I jeszcze jedna
informacja:
Ratownicy mają
nadzieję, że odpływający przypływ pomoże uratować 270 wielorybów, które utknęły
na Tasmanii
Raffaella Ciccarelli
Dziś rano trwa główna misja ratunkowa , mająca na celu
uratowanie 270 grindwali wyrzuconych na brzeg zachodniego wybrzeża Tasmanii, a
nieznana liczba prawdopodobnie zginie.
Trzy oddzielne stada rozmieszczone w odległości setek metrów od
siebie utknęły wczoraj na łachach piasku w Macquarie Harbour.
Co najmniej 25 wielorybów już zginęło, a zespoły ratownicze
ścigają się teraz, aby spróbować wykorzystać odpływ, aby uratować resztę.
Około 270 grindwali po ich odkryciu wylądowało na plaży w Macquarie
Harbour, niedaleko Strahan w poniedziałek rano. (ABC)
Setki wielorybów utknęły na mieliźnie na zachodnim wybrzeżu
Tasmanii. (ABC)
Eksperci morscy twierdzą, że jest to pierwsze tego rodzaju
zdarzenie w tym rejonie od około dziesięciu lat.
Dr Vanessa Pirotta,
biolog morski i popularyzator nauki, powiedziała:
- Dziś niektóre zwierzęta prawdopodobnie umrą, ponieważ zbyt
długo przebywały poza wodą. Niestety niektóre zwierzęta będą nadal umierać prawdopodobnie
tylko dlatego, że przebywały na wodzie lub pozostawały na mieliźnie przez długi
czas - powiedziała dr Pirotta.
- Pierwsze światło dzienne pokaże, ile jest wielorybów. Na pewno
zostaną podjęte działania w celu oceny, które zwierzęta nadal żyją, a które z
nich będą wymagały jak najlepszej pomocy, zapewniając ludziom bezpieczeństwo.
Dr Pirotta dodała, że ratownicy będą czekać na przypływ, aby
uratować zwierzęta, ponieważ ryzyko obrażeń jest wysokie bez wody.
- Przypływ jest bardzo ważny” - powiedziała. – Mówimy tu o
zwierzęciu wielkości twojego samochodu, zasadniczo długości 5 metrów i wadze
kilku ton. Jeśli wokół jest dodatkowa woda, będzie lepiej zarówno dla wielorybów,
jak i dla ratowników.
To jest oczywiste i
nie ma co tego komentować. Natomiast wciąż toczą się dyskusje na temat przyczyn
tego „plażowania” wielorybów i delfinów. Ze swej strony, w połowie lat 90-tych
wysunąłem hipotezę opublikowaną przez „Eko Świat” i „Nieznany Świat”, która
sprowadza się do tego, że zwierzęta te kierują się na plaże w oszołomieniu
wywołanym przez zatrucie metanem – CH4 – który działa na nie
dezorientująco (na ludzi też) i dlatego właśnie zwierzęta te przestają
zachowywać się racjonalnie. Ktoś mógłby zapytać, skąd się wziął metan na
tamtych akwenach?
Metan może pochodzić z
dwóch źródeł: primo – pokładów klatratów metanowych na dnie morskim oraz –
secundo - z ekshalacji wulkanicznych. W okolicach Tasmanii występują oba te
zjawiska – mamy pokłady klatratów metanowych i zasilający je gorący punkt –
pióropusz magmy z głębin Ziemi, znajdujący się pod Cieśniną Bassa. Podobny znajduje
się pod Yellowstone N.P., Eifel (Laacher See) czy Campi Flegrei, co grozi erupcją
tamecznych superwulkanów.
Druga hipoteza
zakłada, że coś przeraziło te stada wielorybów i strwożone szukały ratunku na
płyciznach, które stały się dla nich niebezpieczne. Pytanie brzmi: co mogło je
aż tak wystraszyć? Sonar okrętu nawodnego czy podwodnego? Owszem, to jest możliwe,
ale w tym czasie nie było żadnych ćwiczeń na tym akwenie, a zatem?
Pozostały nieznane
zwierzęta morskie – jakieś kryptydy – przybysze z geologicznej Przeszłości
naszej planety żyjące w morskich otchłaniach. Osobiście stawiam na dwa z nich. Pierwszym
jest gigantyczny głowonóg – czyli Kraken, którego obecność w wodach
Wszechoceanu jest coraz bardziej realna w miarę jego poznawania. Zaobserwowano
go także na wodach Australii. Polecam:
·
https://wszechocean.blogspot.com/2017/09/antarktyczny-kraken.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2015/04/globalny-kraken.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2020/07/czas-kaamarnic.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2017/09/potwory-i-katastrofy.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2018/10/o-krakenach.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2017/10/kraken-i-kaamarnica-olbrzymia.html
Drugą możliwością jest
trzeciorzędowy superrekin – Megalodon. Megalodony żywią się waleniami, gdyż
tylko one są w stanie zapewnić mu energię do poruszania się, polowania i
ogrzewania organizmu. Nie zapominajmy, że Megalodon może mierzyć do 20 m długości,
osiągać masę do 20 ton i przemieszczać się w wodach tropików i subtropików. Widziano
je także u wybrzeży Australii i nawet sfilmowano! Polecam:
·
https://wszechocean.blogspot.com/2019/10/postrach-wszechoceanu-czy-zyje-do.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2014/10/megalodon-postrach-wszechoceanu-istnieje.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2018/02/5-x-megalodon-na-video.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2012/04/megalodon-postrach-wszechoceanu.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2011/10/czy-istnieje-gigantyczny-rekin.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2016/10/giganty-podwodnego-swiata.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2014/06/godzilla-czy-megalodon.html
·
https://wszechocean.blogspot.com/2013/02/biblijny-park-jurajski-1.html
No cóż – mój znakomity
imieninnik senator Robert Kennedy
powiedział tak: Ludzie marzą o zwykłych
rzeczach i pytają: dlaczego – ja marzę o rzeczach niezwykłych i pytam: a
dlaczegóżby nie? Myślę, że to, co napisałem powyżej może być jakimś
wyjaśnieniem i to – dodam – do udowodnienia.
A zatem – dlaczego nie?
Źródła:
·
https://www.9news.com.au/national/whales-stranded-in-macquarie-harbour-tasmania/c06a50d0-f39f-4038-a457-f5095bd146e7
·
https://inews.co.uk/news/science/whales-why-beach-themselves-tasmania-stranded-australia-dead-theories-explained-654665
·
https://jozefdarski.pl/7218-zasoby-hydratow-metanu
Epilog
Australia: rozpoczyna
się utylizacja 350 martwych wielorybów
Władzom i
wolontariuszom udało się uratować 94 z 470 wyrzuconych grindwali.
Po wielu dniach
brodzenia w chłodnych wodach, otoczeni bolesnymi krzykami setek wyrzuconych na
brzeg wielorybów na południowym wybrzeżu Australii, w sobotę ratownicy stanęli
przed kolejnym ponurym zadaniem – pozbycia się rozkładających się zwłok.
W „piekielnym wysiłku”
załoga złożona z około 100 ekologów i wykwalifikowanych wolontariuszy uratowała
94 z 470 zwierząt, które utknęły na mieliźnie na zachodnim wybrzeżu Tasmanii
podczas największego w historii masowego wyrzutu grindwali w Australii –
powiedział mediom biolog morski z wydziału ochrony środowiska Tasmanii, Kris Carlyon.
- W tym przypadku mamy do czynienia z czymś wyjątkowym, wcześniej
nie mieliśmy do czynienia z tego typu zdarzeniem o takiej skali – podkreślił Carlyon, dodając, że uratowanie tak dużej liczby
ssaków było szczególnie niezwykłe.
Tasmania Parks and
Wildlife obniżyła w piątek szacunkową liczbę ofiar z 380 do 350, ale ratownicy
mieli nadzieję, że zdołają uratować kolejne 20 stworzeń.
Teraz władze skupiły
się na tym, jak najszybciej pozbyć się martwych zwłok z powodu obaw, że
rozkładające się ciała mogą mieć szkodliwy wpływ na środowisko w Macquarie
Harbour i przyciągać rekiny.
Testowano kilka metod
przenoszenia martwych wielorybów – w tym holowanie ich do morza i zatopienia w
głębszych wodach.
- To trudne chwile, kiedy wiesz, że tak wiele jest do zrobienia i
po prostu czujesz, że poniosłeś klęskę; wydaje się, że nie ma końca – powiedział wolontariusz z organizacji Wildcare, Josh Gourlay. - Jednak kiedy zobaczysz, jak takie akcje wyglądały wcześniej i jak
jest teraz, pomyślisz – poszło nam naprawdę dobrze – dodał.
Wraz z ratownikami
stawiającymi czoła nieustannym opadom, silnym wiatrom i zimnym wodom przez
wiele godzin dziennie, próbując ratować walczące o życie zwierzęta, przyznał,
że wysiłek dał mu się we znaki.
Wieloryby pilotażowe,
które mogą dorastać do sześciu metrów długości i ważyć tonę, są zwierzętami
bardzo towarzyskimi. Niektóre zwierzęta opierały się ratownikom lub próbowały
wrócić do swojej rodziny po uwolnieniu, w związku z czym po raz drugi utknęły
na brzegu.
Przyczyny masowych
wyrzutów nie są znane, mimo że naukowcy badają to zjawisko od dziesięcioleci.
Pomimo pewnych ograniczeń istniały nadzieje, że ocalałe wieloryby odzyskają
zdrowie po stresującym wydarzeniu – powiedział Carlyon.
- Idealnie byłoby, gdyby się przegrupowali, zreformowali te więzi i
zaczęli sobie radzić – dodał.
Gourlay i jego
narzeczona, Corey Young,
podkreślili, że załogi są nadal nastawione pozytywne pomimo fizycznego i
emocjonalnego ciężaru akcji ratunkowej.
- Nie możemy ich wszystkich uratować, to na pewno … byliśmy tego
pewni – dodał.
Marzena
Rabczewska
Źródło: AFP, Reuters