Stawianie diagnozy w starożytnym Egipcie
Dr Miloš Jesenský
Już w swoim eposie „Odyseja“ nazywa Homer starożytny Egipt krainą, w: której żyznej ziemi rośnie wiele ziół – jednych
leczniczych, innych zgubnych – i gdzie – każdy lekarz bogactwem swej wiedzy przewyższa innych ludzi. Rzymski
polihistor Pliniusz zaś dodaje, że jest tam więcej lekarzy, niż w którejkolwiek
innej krainie. Mieszkańcy krainy nad Nilem szanowali zdrowie,
i nie były im obce współczesne trendy zdrowego stylu życia, kiedy mówili: Większość z tego, co zjemy jest zbędne. Żyjemy
właściwie dzięki ¼ tego, co spożywamy, z pozostałych ¾ żyją lekarze. Ze skutkami takiego podejścia zaznajamia nas
„ojciec historii“ Herodot, kiedy w swej „Historii“ napisał: Po Libijczykach, Egipcjanie są najzdrowszym narodem
świata.
Leki
w Krainie Piramid
Pod pojęciem leków egipscy „pecheret“ rozumieli wszystkie
przyprawy i mikstury, które przygotowywali lekarze – pisze czeski egiptolog Břetislav Vachala - upłynął długi
czas, zanim odkryto lecznicze właściwości wielu roślin i tak powstały
konkretne leki. Ze starożytnego Egiptu znamy około 900 przepisów na leki na
różne choroby.
Poza tym staroegipskich grobowcach egiptologowie do
dziś dnia odkrywają całe skrzynki z lekami, a nas z asortymentem
ówczesnych środków farmaceutycznych zapoznają zachowane lekarskie dokumenty,
m.in. nazwane od nazwisk swych odkrywców, papirusy Ebersa, Hearsta i Brugscha. Pierwsze dwa pochodzą
z ok. 1600 r. p.n.e., zaś trzeci jest młodszy o trzy stulecia.
Dowiadujemy się z nich, że egipski
lekarz był sobie sam aptekarzem, bowiem sam sobie przygotowywał leki
z całego szerokiego spektrum naturalnych surowców. Niemiecki egiptolog Hermann Grapow (1885-1967) analizował
je wedle ich pochodzenia i odkrył, że pochodzą one od co najmniej 70
gatunków zwierząt: 20 ssaków, 20 ptaków, 10 ryb, 10 płazów, 5 gatunków owadów
i kilku innych niezidentyfikowanych organizmów; 25 gatunków roślin
i 20 składników mineralnych.
Do najbardziej i naczęściej
używanych roślin zaliczały się: aloes, anyż, cebula, żożoba, czosnek, jałowiec,
arbuz kolokwinta, lotos, mak, mięta, morska cebula (urginia, oszloch), mirra,
por, limonka, palma, siano, rycyna, szafran czy tamaryszek. Były one suszone,
prasowane, przecierane, proszkowane, gotowane lub pozyskiwano z nich
olejki. Używano je albo pojedynczo, albo w kombinacjach z innymi środkami
leczniczymi i środkami wspomagającymi.
Z papirusów też można wyczytać, że
do najczęściej używanych środków mineralnych należały związki żelaza (Fe),
arsenu (As), rtęci (Hg), ołowiu (Pb) i cynku (Zn). Do tego musimy dodać
chlorek i węglan sodu (NaCl i NaHCO3), siarczek antymonu (Sb2S3)
i octan miedziowy (Cu(CH3COOH2)). Węgiel do leczenia
problemów z trawieniem zapisywało się w postaci sadzy, która „się osadziła
na ścianach“ albo jako proszek zrobiony z węgla drzewnego
i zagęszczonego żywicą.
Czynne związki chemiczne staroegipskiej
farmacji nie zostały do dziś dnia dostatecznie udokumentowane, ale są one w
zdecydowanej większości używane do dziś dnia.
Przykładem może tu służyć znany nam
dobrze olej rycynowy, który uzyskuje się z tłoczenia rycynusu zwyczajnego
(Ricinum communis), a zatem
z rośliny, którą Egipcjanie znają pod nazwą „dgm“. Zacytujmy passus z Papirusu
Ebersa: Środek na
wypróżnienia i złagodzenie boleści brzucha chorego: niech chory zżuje
owoce rośliny dgm i popije to piwem, aby z niego wyszło wszystko, co
ma w sobie. Olej rycynowy nie używano jedynie jako laxativum, ale jako środek do
wytwarzania gojących maści na rany i stanów zapalnych skóry, a także
jako środek na porost włosów. Dzisiaj już wiemy, że olej rycynowy wstrzymuje
namnażanie się bakterii i wirusów, więc nie ma się co dziwić, że w Krainie
Faraonów używano go do leczenia ropnych chorób skóry (staroegipskie słowo
„wehed“): Olejem,
który sie przygotowuje z owoców „dgm“ są smarowani ci, którzy cierpią na
chorobę „wehed“.
Innym ciekawym przykładem skuteczności
staroegipskiej farmacji jest używanie przeciwpasożytniczego wyciągu
z granatu właściwego (Punica
granatum) przeciwko wewnętrznym pasożytom takim jak glisty, owsiki czy
tasiemce, a także leczy zranienia wewnętrznej strony jelit. W korze
granatowca wykryto cztery czynne związki chemiczne na bazie alkaloidów, wśród
których pochodna piperydyny (pelletieryna) jest najbardziej efektywna przeciwko
tasiemcom. Antocyjany zawarte w owocach swoim działaniem spowalniają starzenie
się i działają prewencyjnie przeciwko zachorowaniom onkologicznym.
W Papirusie Ebersa znajdziemy recepty
na taki oto laksatyw: Krowie mleko,
owoc sykomory i miód zmieszaj w stosunku 1 : 1 : 1. Rozpuść, doprowadź do
wrzenia i używaj przez trzy dni. Albo: Świeże daktyle, morską sól
i niedokwaszone piwo zmieszaj w stosunku 1 : 1 : 1. Daj do miski, dodaj
owoc imbiru (gegn) zagotuj i wlej do kociołka, chory niech używa leku
ciepłego jak palec.
W tej recepcie czynnikiem roboczym jest
użyty owoc sykomory (Ficus sycomora)
jako naturalny i morskiej wody jako osmotycznego filtru.
Poza ustnie podawanymi laksatywami często używano często
czopki, czego przykładem jest diagnoza „bolesnego palenia w odbycie“, na które
lekarstwem miały być czopki sporządzone z tłuszczu, utwardzonego proszku
z fasoli, mirry, benzoesu i antymonu. Nie są wyjątkiem czopki
zrobione z wełny czy bawełny i nasączone zwierzęcą żółcią, które
używano jako środki przeczyszczające.
Leki inne niż siarczan miedzi były
używane do usuwania czynników chorobotwórczych, w szczególności używano sfermentowanego
miodu z morską cebulą (Scilla
maritima), który były stosowany zewnętrznie w leczeniu ran, siniaków i
oparzeń.
Podawanie leku choremu
Recepty
pisane hieroglifami
Zazwyczaj recepty zaczynają się od
frazy w stylu: Zrób to i tamto... a potem
występuje lista ingrediencji, sposób wyrobu i wskazania jak tego uzywać.
Ich zasięg – jak to pokazuje Papirus Ebersa – jest bardzo szeroki
i zmienny, od zaledwie jednozdaniowej porady, np. Co robić przeciwko oparzeniom - przyłóż na
nie miedź, aż po kompleksowe porady w których figuruje aż 37 różnych
wskazówek.
Niektóre receptury zawierają dwa
przepisy, np. Jeden lek na pierwszy dzień,
a drugi na następne cztery dni. Interesującym jest to, że pewne
choroby nie mogły być leczone dłużej niż 5 dni.
– Kto by
o tym nie wspomniał we współczesnej chemioterapii? – pyta
niemiecki historyk Kurt Pollak, do
którego książki „Medycyna dawnych cywilizacji“ będziemy sie tu jeszcze
odwoływać.
Wiele medykamentów jest w tych
receptach wyliczone dokładnie, także kiedy miary i wagi nie były
ujednolicone. Jako jednostkę miary używano „ro“ o objętości dzisiejszej
łyżeczki do herbaty. A to udowadnia także dokładność ówczesnego
sporządzania leków, na którą zwrócił uwagę w swej książce „Historia rozwoju
lekarskiego stanu i lekarskiej wiedzy“ już w XIX wieku niemiecki historyk
medycyny Johann Hermann Baas
(1838-1909) pisząc: To, że
starożytni Egipcjanie byli wynalazcami farmacji jest widocznym już z tego,
że leki sporządzali oni według miar i wag.
Do sporządzania leków używali oni
odpowiedniego oprzyrządowania, a to: moździerze z tłuczkami, ręczne
młynki, proste urządzenia filtrujące, strugaczki, sitka, tygielki do wytopu,
wagi z jedną lub dwoma szalkami. Leki przechowywano w specjalnych
pojemnikach z wypalonej gliny lub szkła, były one oznakowane napisami i trzymano
je w czymś, co przypominało współczesne aptekarskie półki i szafki.
Oprócz tego, znaczną część receptur
zajmują wskazówki do ich używania, a więc: ich ciepło (tak ciepłe jak palce) oraz częstotliwość
podawania leku (od razu, przed snem, bardzo często)
albo jego indykacja (póki chory nie
wyzdrowieje, do ugaszenia pragnienia, żeby chory się ochłodził). Do
tego autor recepty nierzadko daje wskazówki lekarzowi (zrób,
a zobaczysz, czy wprost pospiesz się!).
Papirus Ebersa
Leki zewnętrznego zastosowania w formie
maści czy olejków wcierali wprost do skóry albo nakładali w formie okładów. W
przypadku np. raka piersi kobietom zalecano: Rozpuść
grudkę soli w miodzie i z wiązką leczniczych roślin.
Przywiązywano także znaczenie dla
inchalacyjnej terapii, prz której oprócz pary wodnej stosowano także
aromatyczne żywice. Ulubioną mieszaniną była „kyphi“ – mieszanina jałowca,
mirry i korzenia tataraku. W Papirusie Ebersa znajduje sie przepis na
proste domowe inhalatorium: Przynieś siedem
kamieni i rozgrzej je do czerwoności, potem weź jeden z nich
i posyp go leczniczą mieszanką, a na kamieniu postaw garnek
z dziurawym dnem, włóż do środka ustnik i oddychaj oparami.
A teraz dajmy przykład środka
uspokajającego używanego do usypiania małych dzieci – też zaczerpniętego
z Papirusu Ebersa: Ziarna maku
utrzyj i zmieszaj z porostami na murach, zlej i daj pić przez
cztery dni. Krzyk ustanie natychmiast. O skuteczność preperatu
nie musimy się martwić, bowiem opiaty z maku są silnym środkiem uspokajającym.
Jednakże trzeba bardzo uważać, bowiem dziecku może grozić przedawkowanie.
Aby naprawić ubytki zębów, lekarze
stosowali mieszankę drobno zmiażdżonego malachitu, ochry i mączki kamiennej,
inny przepis zalecał mieszankę żywicy i miodu. „Efekt tej procedury był
oczywiście oparty na mechanicznych właściwościach mieszaniny, aby stworzyć masę
do zamocowania zęba lub stworzenia prymitywnej plomby“, powiedział czeski
ekspert Martin Šodek w swoim opracowaniu
„Leki, produkty lecznicze i ich zastosowania w kontekście antropologicznym“.
I tam moglibyśmy jeszcze mnożyć
przykłady.
I chociaż zważywszy na postępy
współczesnej medycyny, mogły sie ona wydawać dziwne, to wedle rady K. Pollaka oceniając
je z punktu widzenia współczesnej medycyny zachowajmy właściwe proporcje:
To, co dziś wydaje się być niezrozumiałe i niejasne w
starożytnej egipskiej farmacji, może zostać całkowicie wyrzucone. Nawet kilka
dekad temu, kiedy nikt nie znał skuteczności antybiotyków, moglibyśmy się
uśmiechnąć, że starożytni Egipcjanie zalecali kłedzenie na zainfekowane rany opatyrunków ze starego
drewna lub chleba. Dziś patrzymy na ten przepis znacznie bardziej
realistycznie. I że wiele leków działa psychicznie, jest tak samo dobrze jak
pięć tysięcy lat temu.
Przekład ze słowackiego - ©R.K.F.
Leśniakiewicz