Powered By Blogger

wtorek, 12 listopada 2024

CE3/CE-III-A we Francji

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Valdessus, Jura, Francja

Data: 20.VI.1986

Godzina: 04:00 CEST

Opis incydentu:

Cesar Locatelli jechał po zarośniętym, odizolowanym terenie w poszukiwaniu roju dzikich pszczół, gdy skręcił pod drzewa i natknął się na duży, przezroczysty, jasno oświetlony, niebieskawy obiekt w kształcie dysku, który częściowo spoczywał na szczycie dużego głazu. Wewnątrz obiektu wyraźnie widział sześć postaci przypominających ludzi o średnim wzroście. Postacie te miały na sobie białe, mnisie tuniki z kapturami zakrywającymi ich głowy, które również zakrywały ich twarze. Wszyscy stali wokół owalnego stołu, najwyraźniej pochyleni nad nim. Świadek próbował odjechać, ale jego silnik zgasł. W tym samym czasie usłyszał wysoki, brzęczący dźwięk. W końcu udało mu się uruchomić samochód i odjechać, krótko spoglądając na obiekt. Jedna z istot wydawała się teraz oddalać od pozostałych. Teraz był lekko pochylony do przodu i przez otwór w kapturze Locatelli dostrzegł jasne, kręcone włosy. Ale był tylko bardzo szczęśliwy, że mógł odejść z tego miejsca. Rano wrócił na miejsce i znalazł zgniecioną trawę obok kamienia. Dalej opisał obiekt jako całkowicie przezroczysty, choć z kilkoma nieprzezroczystymi pionowymi obszarami na powierzchni. Z lewą stroną spoczywającą na dużym kamieniu, a prawą stroną na ziemi, nie leżał poziomo, ale ostro przechylony w dół w prawo. Kiedy po raz pierwszy dostrzegł tę rzecz, odległość między nią a przodem jego samochodu musiała być niezwykle mała, ponieważ świadek uważa, że ​​istoty znajdowały się zaledwie około 4 metrów od niego. Dziwne postacie wewnątrz obiektu najwyraźniej nie zareagowały w żaden sposób na obecność świadka. Nie patrzyły bezpośrednio w jego stronę, ponieważ ich głowy były pochylone w dół.

Szybko wracając w stronę drogi, Locatelli wkrótce zniknął z pola widzenia zjawiska. Sam Locatelli, który dobrze zna to miejsce, zauważył ten wielki kamień na długo przedtem. Uważa, że ​​kamień musiał ważyć co najmniej 1 tonę i często czuł pewne zdziwienie, gdy zobaczył jego biel, ponieważ w przeciwieństwie do innych kamieni w okolicy nie miał na sobie mchu. (Jednak świadek wrócił na miejsce w listopadzie 1990 r. i był zaskoczony, widząc, że duży głaz zniknął, bez żadnych oznak, że kiedykolwiek tam był, ostatni raz widział go we wrześniu 1990 r.) Cesar Locatelli wrócił na miejsce 10 stycznia 1991 r. i od razu poczuł się źle i miał trudności z oddychaniem.

Dodatek HC nr 873

Źródło: Joel Mesnard, Michael Morel Seythoux, FSR Vol. 37 # 1

Typ: A

 

Moje 3 grosze

 

Zdarzenie to przypomina mi polskie obserwacje dziwnych zjawisk związane z kamieniami i głazami narzutowymi, w pobliżu których obserwowano UAP. Pisał o tym słynny Kazimierz Bzowski i Miłosław Wilk, wspominał o tym także słynny Bronisław Rzepecki, który nawet sporządził sieć łączącą głazy narzutowe i skalne wychodnie na terytorium naszego kraju w tzw. „sieć Wilka”, w której „węzłach” znajdowały się głazy, a wzdłuż linii je łączących – miały miejsca Bliskie Spotkania i obserwacje UAP. Zainteresowanych odsyłam do ich prac.

 

Przekład z angielskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

piątek, 8 listopada 2024

CE3/CE-III-B z „balonem” w Hiszpanii

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Villares Del Saz, Cuenca, Hiszpania

Data: około 2 lipca 1953 r.

Godzina: 13:00 CEST

Opis incydentu:

Maximo Muñoz Hernaiz, 12-letni miejscowy pasterz, wyszedł na pola z pasącym się bydłem. Wczesnym popołudniem, gdy Maximo uważał, aby zwierzęta nie weszły na pola uprawne, zaczął słyszeć cichy dźwięk buczenia dochodzący zza siebie. Chwilę później spojrzał i zobaczył coś, co mógł opisać tylko jako „duży balon” przypominający te, które widział na lokalnych jarmarkach. Jednak ten domniemany balon nie świecił tak mocno, jak powinien. Porównał obiekt do dużej „miski” o szerokości nieco ponad pół metra, z żółtawym blaskiem, podobnym do „żelaza świecącego pod gorącym słońcem” i około 1,30 metra wysokości. Nadal myśląc, że to jakiś rodzaj balonu, Maximo podszedł do niego, planując złapać „balon”. Jednak nagle małe drzwi lub właz otworzyły się na przedzie balonu i trzech „małych ludzików” wyszło z obiektu. Mali ludzie mieli tylko około 65 cm wzrostu, orientalne rysy twarzy i żółtawą skórę. Trzej mali ludzie „wyskoczyli” z obiektu i podeszli do przestraszonego Maxima. Jeden stał po każdej stronie, a trzeci bezpośrednio przed nim. Ten stojący przed Maximem przemówił do pasterza w dziwnym języku, którego ten nie rozumiał. Wyraźny „przywódca” małych ludzików, którzy wszyscy nosili niebieskie mundury, czapki z daszkiem i coś w rodzaju „emblematu” na ramionach, wpatrywał się w zdumioną twarz Maxima, a następnie delikatnie „klepnął” go w jeden z policzków. Trzej mali ludzie stali przez chwilę, najwyraźniej kontemplując krajobraz, a następnie wrócili do swojego statku. Chwytając coś niewidocznego w obiekcie, każdy z nich wskoczył do obiektu i wszedł. Mały właz zamknął się, gdy obiekt stał się jaśniejszy, powoli wznosząc się w niebo i wydając ten sam brzęczący dźwięk, który pierwotnie słyszał Maximo.

Przestraszony Maximo zebrał krowy, wrócił do domu i opowiedział rodzinie, co zobaczył. Jego ojciec Felipe Muñoz Olivares, w towarzystwie lokalnej Guardia Civil, czyli policji wiejskiej, zbadał domniemane miejsce lądowania i znalazł ślady stóp i cztery otwory o głębokości 5 centymetrów i szerokości 2,5 centymetra, oddalone od siebie o 36 centymetrów. Te same ślady widzieli inni miejscowi, Fernando Arago i ksiądz Antonio Bulnes, obaj główni administratorzy pobliskiego obozu młodzieżowego „Cardenal Cisneros”, ci mężczyźni najwyraźniej wykonali odlewy z niektórych odcisków. Tego samego dnia inny wiejski policjant, Crescencio Atienza Martinez z pobliskiej wioski Honrubia, zgłosił, że widział szaro-białą kulę lecącą w kierunku granicy hiszpańskiej z kierunku Villares del Saz. Maximo Muñoz nigdy więcej nie wspomniał o tym incydencie.

Humcat 1953-7

Źródło: Antonio Ribera, „The Humanoids”

Typ: B

 

Przekład z angielskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

czwartek, 7 listopada 2024

CE3/CE-III-B,C z „pingwinami” w Missouri

 


Jim Lawrence

 

Pingwiny kosmiczne w Tuscumbii (MO) – w zimny ​​poranek 14 lutego 1967 r. w pobliżu Tuscumbii (N 38°14’05” – W 092°27’31”) doszło do tego dziwnego Spotkania.

Podczas spotkania z Kosmitami w 1967 r. w stanie Missouri pewien farmer natknął się na zielone pingwiny kosmiczne i ich statek w kształcie grzyba.

Rano 14 lutego 1967 r. farmer Claude Edwards zauważył, że wszystkie jego bydło patrzy w jednym kierunku. Kiedy spojrzał w tym samym kierunku, zaskoczył go duży, zielonoszary statek w kształcie grzyba, znajdujący się około 70 stóp od niego. Opisał go jako gładki, metaliczny, pokryty „błyszczącym jedwabiem” i usiany otworami, przez które świeciły olśniewające kolory. Stwierdził, że miał 18 stóp średnicy i 8 stóp wysokości.

- Obiekt wyglądał jak duża skorupa, szarozielony grzyb. A pod spodem były podłużne otwory, przez które wychodziły światła. Były tak jasne, że nie można było nic zobaczyć, kiedy się tam było... jakby wewnątrz obracało się koło kolorów.


Edwards podszedł do statku i zauważył, że otacza go grupa dziwnych istot. Edwards opisałby je jako przypominające pingwiny. Miały 3 stopy wzrostu i były zielone, bez rąk, szyi ani widocznych nóg. Miały duże, ciemne oczy, które Edwards uważał za gogle. W pobliżu miejsca, w którym powinny znajdować się ich usta, znajdował się jakiś występ. Edwards uważał, że był to dziób lub maska. Gdy zbliżył się na około 15 stóp od statku, zatrzymało go pole siłowe.

- Myślałem, że podejdę prosto do niego. Wstałem i on tam był. Po prostu podszedłem do ściany.

Edwards cofnął się i rzucił kamieniem w statek, który odbił się od pola siłowego. Rzucił kolejny, który przebił się przez pole siłowe, ale przeskoczył przez powietrze, jakby to była woda, lądując za statkiem.

Pingwiny kosmiczne wsiadły do ​​pojazdu, który wystrzelił prosto w niebo z ogromną prędkością, po czym pomknął na północny wschód i zniknął.

Edwards, najwyraźniej zawstydzony incydentem, nie chciał o tym mówić. Powiedział o tym źródłu dopiero po długich namowach i obietnicy, że jego nazwisko zostanie opublikowane dopiero po jego śmierci.

 

Źródła:

·        Center for UFO Studies, HUMCAT Index 1967, Case 67-16, p. 22;

·        APRO Bulletin, September-October 1969, pp. 5-6;

·        Ted Phillips, "UFO Events in Missouri, 1857-1971," FSR Case Histories, no. 8 (December 1971): 10-11;

·        Ted Phillips, "Farmer sees object, humanoid on ground," MUFON Skylook Journal, no. 93 (August 1975): 15;

·        Lorenzen, Encounters with UFO Occupants, pp. 190-192;

·        CUFOS case file;

·        Michael Swords Files, 75Z;

·        James McDonald Archive, 4MILLERCO;

·        Rob Morphy, "SPACE PENGUINS OF TUSCUMBIA: (MISSOURI, USA)SPACE PENGUINS OF TUSCUMBIA: (MISSOURI, USA)," Crytopia, October 10, 2011;

·        https://www.cryptopia.us/.../space-penguins-of-tuscumbia.../

·        Charles Fort Institute Forums, "Space Penguins Of Tuscumbia, Missouri (1967)";

·        https://forums.forteana.org/index.php?threads/space-penguins-of-tuscumbia-missouri-1967.69568/

·        Rob Murphy, "Space Penguins of Tuscumbia, Missouri" in Miller County Musem & Historical Society, Progress Notes, December 12, 2011;

·        http://www.millercountymuseum.org/archives/111212.html

 

Przekład z angielskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

wtorek, 5 listopada 2024

EGO, migranci i choroby tropikalne w Polsce - czyli przyczynek do naszej narodowej głupoty

 

Sernegalczyk wali kloca do jeziora będącego kąpieliskiem.

Wciąż powiększający się efekt globalnego ocieplenia – EGO przynosi różne skutki, a to topnienie lodowców, a to porażenia termiczne, a to oparzenia słonecznym ultrafioletem… jednym słowem EGO nie jest tak idylliczne, jakby się to komu wydawało. W samej tylko Europie corocznie umiera kilka tysięcy osób z przegrzania czy porażenia słonecznego.

Podwyższenie temperatury powietrza, wody i lądu owocuje także różnymi skutkami biologicznymi: jedne gatunki giną wskutek rwania się łańcuchów pokarmowych, inne zmieniają swoje menu i jakoś wegetują. Rośliny zmieniają zasięg swego występowania. Zwierzęta lądowe i morskie migrują na wyższe szerokości geograficzne. Mamy w Polsce inwazyjne ślimaki i owady. Ostatnio walenie prowadzą intensywne rozpoznanie basenu Morza Bałtyckiego, bowiem ten akwen jest jeszcze w miarę chłodny, ale ubogi i zatruty – nic dobrego ich tam nie czeka, czego nie można powiedzieć o parzydełkowcach, które już zadomowiły się w zachodnich sektorach Bałtyku…

No i wreszcie infekcje bakteryjne i wirusowe. Jeszcze na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia ostrzegałem przed zawleczeniem do Polski (i w ogóle Europy) chorób, o których u nas prawie zapomniano: błonica, czerwonka, cholera, dżuma dymieniczna, HIV, gruźlica, syfilis, tryper czy nawet ospa czarna, które przechowały się w zapadłych kątach Azji Centralnej na terytoriach byłych republik ZSRR. Nasza odporność zbiorowa na ospę czarną skończyła się parę lat temu, a nowych szczepień nie przeprowadza się, bo uznano, że ospa czarna została pokonana. Jak się okazuje – przedwcześnie. Poza ospą czarną najbardziej niebezpieczną jest gruźlica, bowiem wywołujące ją patogeny wykształciły odporność na antybiotyki i właściwie nie ma jej czym leczyć…

Pamiętam, jak po operetkowym puczu Jazowa-Kriuczkowa-Janajewa w sierpniu 1991 roku w Moskwie, wystosowałem memo w sprawie możliwości zawleczenia do Polski przez „migrantów” z krajów b. ZSRR tych właśnie groźnych infekcji. Z tego, co wiem – poszło do Warszawy i… słuch po nim zaginął. Oczywiście poszedł ad kosz jak wszystkie dokumenty tego rodzaju, bowiem w tym czasie panowało idiotyczne przekonanie, że trzeba utrzymywać kontakty z obywatelami WNP, żeby wiedzieli, jak się żyje u nas. Tak właśnie powiedział nam (red. Zalewskiemu i mnie) pewien minister spraw zagranicznych z tych czasów. Oczywiście jak każdą głupotę naszych rządów, zostało to wykorzystane przez tameczne służby przeciwko Polsce. Pokłosie tego mamy teraz, kiedy nasze służby (zdziesiątkowane przez Macierewicza) odkrywają coraz to innych „śpiochów” i „nielegałów”, co już jest atoli inną sprawą.

Od paru lat obserwuję transfer chorób subtropikalnych i tropikalnych do naszych krajów. Pojawiły się tedy u nas takie infekcje jak denga, gorączka Zachodniego Nilu czy mniej szkodliwe infekcje, o których się nie mówi. Do tego grypopodobne COVID-19 czy odzwierzęce grypy, które od czasu do czasu dziesiątkują populacje zwierząt w naszym kraju. Godzi się wspomnieć infekcję AFS i związaną z tym masakrę dzików, które uciekają do miast, gdzie czują się względnie bezpiecznie.

Ale to jeszcze nic, bowiem w strefie równikowej czają się gorączki krwotoczne w rodzaju ebola, które cechują się letalnością powyżej 90%! Na ten temat mówił dziś (16.VIII) na antenie PR1 Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, co by się działo, gdyby to przybyło do nas – a przybyć może wraz z nieproszonymi gośćmi z Afryki. Przy naszej niewydolnej, niedofinansowanej i zadłużonej służbie zdrowia ebola zebrałaby u nas krwawe żniwo! Zabraknie nam 92 mld PLN na służbę zdrowia – i to jest wariant optymistyczny!

W DR Konga pojawił się paskudny wirus małpiej ospy – mpox. Na razie nie został zawleczony do Europy, ale to tylko kwestia czasu. Migranci przywloką go na pewno, to jest oczywiste. Jak na razie występuje on w Burundi, Mali i Kenii. Odnotowano już jeden przypadek w Szwecji. Ogółem choruje 17.000 osób, zmarło już kilkanaście.

Indie. W tym kraju pojawiła się tzw. bakteria New Delhi - NDM. Aktualnie mamy już 10 przypadków w Polsce (dane z dnia 5.VIII), oczywiście ktoś to zawlókł z Indii, bo same nie mogły pokonać taki kawał drogi. Problem polega na tym, że jest to tzw. superodporna bakteria Klebsiella pneumoniae NDM (New Delhi) w szpitalach w Poznaniu i Warszawie. Bakteria New Delhi to niedawno odkryta superbakteria, która jest oporna na praktycznie wszystkie antybiotyki. Placówki medyczne wprowadziły pierwsze ograniczenia.

W Bałtyku mamy mięsożerne bakterie, które atakują ludzi. W tym sezonie padły już dwie ofiary tych groźnych patogenów.

Tymczasem w Strefie Gazy wróciła po 25 latach ponoć wyeliminowana choroba Heinego – Medina wywoływana przez wirusa polio, co podało WHO. Polio pojawia się zawsze tam, gdzie dochodzi do klęsk humanitarnych.

W USA pojawiła się odmiana grypy SARS CoV-2 FLiRT, równie niebezpieczna jak COVID. Na dobitkę pokazała się tam także EEE – końskie zapalenie mózgu. Oczywiście u nas nie ma nad tym żadnej kontroli. Dawniej przyjezdnych wysyłało się do kwarantanny – dziś jest to niemożliwe. Szczególnie dotyczy to „migrantów” koczujących w przygranicznych lasach. Już wyobrażam sobie ten wrzask, jaki podnieśliby różni „aktywiści” i im podobne (głównie lewicowe) oszołomy bredzący jakieś androny o prawach człowieka. Owszem prawa człowieka są dla ludzi, a nie dla band rozwydrzonych „migrantów” i „uciekinierów”, którym zachciało się łatwego życia w UE i którzy łamią wszystkie prawa, byle tylko postawić na swoim. To nie są ludzie ubodzy – wszak sam koszt przerzutu 5 – 10 a nawet 30 tys. USD od łebka to kupa kasy. I dlatego przerzut ludzi przez granice to dzisiaj dochodowy biznes – nawet kilka tysięcy dolarów czy euro od łebka, więc nie dziwię się temu, że tym wszystkim „bojownikom” o „prawa człowieka” tak zależy na tym, by na granicy było niespokojnie. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i to niemałe. O tym pisał ongi Ferdynand Antoni Ossendowski w swych książkach. Przewidziana przezeń wojna hybrydowa stała się faktem w 85 lat po publikacji jego dzieł. Putin z Łukaszenką realizują to, co Lenin zapowiedział po przegranej wojnie z Polską w 1920 roku.

Mnie taka biodywersja nie dziwi – bo jakiś murzyn walący kloca do strumienia czy jeziora jest chodzącą bombą biologiczną. Ostatnie przypadki zatruć wodą z górskiego strumienia tylko potwierdzają tą tezę. Jakiś idiota sobie ulżył do górskiego potoku i bieda gotowa. Właściwie to cud, że jeszcze nie doszło do wybuchu jakiejś afrykańskiej infekcji…

Poza tym nie zapominajmy, że większość z migrantów to mahometanie, ci zaś w swą religię wpisane mają panowanie nad światem i rozszerzanie islamu na wszystkie terytoria. To jest strategia islamskiej ummy czyli wspólnoty. Początkowo wszystko jest OK., oni są uprzejmi, uśmiechnięci póki jest ich mało. Potem przestaje być miło. Islamiści zaczynają żądać praw dla siebie – a to zamknąć puby i knajpy z wyszynkiem – bo to uderza w ich wiarę, a to założyć kobietom burki na grzbiety i czarczafy, bo to zgodne z ich religią, itd. itp. A że w Polsce mamy idiotyczne prawo o obrazie uczuć religijnych, to oni będą z niego korzystali i to jeszcze jak! Skończy się piwko, skończą się mocniejsze alkohole. Skończy się plażowanie w bikini czy nago i grille z boczusiem. I coś takiego przejdzie, a przejdzie, bo umma islamska będzie miała większość, bo oni mnożą się jak króliki nawet bez 800+, które w swej głupocie te rządy zaofiarowały cudzoziemskim nierobom…

Kolejny stopień ummy jest marsz po władzę. Islamiści wystartują w wyborach samorządowych, a potem parlamentarnych. I zacznie się przesuwanie granic  tego, co będzie im wolno. Wreszcie, kiedy już będą mieli władzę, realną władzę w rękach, zaczną domagać się płacenia im haraczu – dżizji czyli podatku za życie płaconego przez giaurów (niewiernych) synom Allacha! Tak właśnie jest już od Średniowiecza do dziś dnia. Ciekawy jestem czy wiedzą o tym „pożyteczne idiotki” i „aktywistki” pomagające migrantom przekraczać zieloną granicę, jak we wrednie antypolskim filmie p. Holland? NB, p. Holland zapomniała o jednym drobiazgu: kiedy muzułmańscy migranci znajdą się w odpowiedniej liczbie w jakimś kraju, to przede wszystkim zabiorą się za żydów, swych odwiecznych wrogów. W tym kontekście zrozumiała jest przepowiednia Nostradamusa o drugim Holokauście…

Jak widać, nasi parlamentarzyści z PO i KO niewiele pamiętają z najbliższej przeszłości. A co z nożownikami, którzy atakują spokojnych ludzi na ulicach w imię Allacha? Co z wariatami za kierownicą wjeżdżającymi w spokojnych ludzi? Co z młodzieżowymi i dorosłymi gangami zasilającymi europejskie podziemie kryminalne? I wreszcie co ze „śpiochami” pracującymi dla ISIS i innych ugrupowań terrorystycznych na Bliskim Wschodzie? Czy aż tak bardzo nam tego trzeba? – zwracam się z tym pytaniem do polityków PO i KO, PSL oraz Lewicy złaknionych pobytu kolorowców w naszym kraju.  

I w ten sposób powstanie Kalifat Polski i skończą się mity i rojenia o demokracji i zapanuje okrutne dla nas prawo dżihadu.

Ale wróćmy do zagrożenia bronią B – czyli biologiczną w triadzie broni masowego rażenia - BMR. Niepokój wzbudzają loty dziwnych balonów „meteorologicznych” wypuszczanych w Rosji, których celem jest terytorium naszego kraju. W powiązaniu z informacjami o pojawianiu się egzotycznych infekcji w Polsce brzmi to co najmniej niepokojąco i kojarzy się z poczynaniami japońskiego zbrodniarza wojennego gen. dr. n. med. Ishii Shiro, który w ramach programu balonowego ataku na USA (oraz Chiny i ZSRR) pod kryptonimem Fu-Go zamierzał użyć lekkich konstrukcji z papieru füsen bakudan (dosł.: bomba balonowa) do zrzucania na wrogie terytoria ładunków wybuchowych, zapalających, chemicznych i właśnie biologicznych. Czynnikiem rażącym miały być wirusy ospy czarnej, bakterie wąglika i dżumy płucnej. W dzisiejszych warunkach EGO wystarczą wyżej wymienione infekcje, na które jak na razie nie ma szczepionek. To można załatwić właśnie transportem balonowym czy dronami albo podsyłając chorych ludzi i zwierzęta na wrogie terytorium. Nie bez kozery ASF (afrykański pomór świń) zjawił się w Polsce we wschodnich województwach... Tego też – jak widać – nie pojmują (czytaj: nie chcą pojąć) różni (p)osłowie na Sejm, którym bardziej zależy na dobrostanie różnych leserów, obiboków, dzieciorobów i nierobów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Co więcej, to teraz Polska ma ich przyjmować lub płacić 20.000 € za każdego „inżyniera” czy „doktora” nie przyjętego do naszego kraju.

Notabene, Niemcy to cwanie sobie wymyślili (a niektórzy pseudo-Polacy ochoczo podchwycili): sami wezmą sobie najlepszych fachmanów, którzy są coś warci, a nam odeślą margines społeczny i wszelkiej maści terrorystów. Na tym właśnie polega unijna hipokryzja. Przypominam, że Polska nie ma spapranych papierów kolonializmem – to Anglicy, Francuzi, Belgowie, Niderlandczycy, Niemcy, Włosi, Portugalczycy, Hiszpanie i kto tam jeszcze, którzy kolonizowali Afrykę i obie Ameryki, zabijali krajowców, rabowali ich mienie i zasoby, dokonywali rabunku na niespotykaną skalę – a my mamy teraz za to płacić? Przyjęliśmy parę milionów Greków, Czeczeńców, Ukraińców, Rosjan, Chińczyków i Wietnamczyków i jeszcze mało?  

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zaraz zawyją nawiedzone ½-mózgi z PO i KO, i rzucą mi na głowę najcięższe oskarżenia: żem rasista, faszysta, ksenofob, itd. itp. – tym odpowiem: mieszkam w przeciętnym polskim mieście, obok nas mieszkają Anglicy, Irlandczycy, Hindusi, Rosjanie, Rumuni a ostatnio i Ukraińcy… Ale oni (no może poza wiecznie roszczeniowymi Ukraińcami) powoli zaczynają się wtapiać w nasz krajobraz stanowiąc jego integralną część. Sól tej ziemi. Pracują, uczą się, robią interesy, zakładają mieszane rodziny, mówią po polsku i płacą podatki – i na tych nie powiem złego słowa, i nie pozwolę nikomu. Takie jest moje credo

A jeszcze à propos chorób, gdyby – czego nie daj nam Panie Boże – w Polsce wybuchła jakaś epidemia czy epizootia w rodzaju ASF, to będą jej winni ci, którzy pomogą nielegalnie wjechać nosicielom na terytorium kraju i to ich w pierwszym rzędzie należy wziąć za pysk. Nawet jeżeli mają immunitety. A wszystkim innym przypominam: LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ! Uważam, że każdy migrant przekraczający granicę Polski i UE powinien obligatoryjnie być poddany badaniu lekarskiemu i kwarantannie. A że to niezgodne z prawami człowieka? – jak twierdzą różne nawiedzone oszołomy. A niby zarażenie ludzi jakimiś infekcjami jest zgodne? Podrzynanie i rozjeżdżanie, wysadzanie bombami jest zgodne z prawami człowieka? W tym przypadku powiem każdemu lewackiemu mędrkowi – Najpierw Polska, głupcze!

Tylko kto się do tego zastosuje w tym chorym kraju?

 

Robert Leśniakiewicz

Kpt. w st. spocz. WOP i SG

     

niedziela, 3 listopada 2024

DD nad Portugalią

 


CUFOS

 

2 listopada 1982 r. 10:50 CET. Kapitan Júlio Miguel Guerra leci  samolotem DHC-1 Chipmunk w rejonie Serra de Montejunto i Torres Vedras w Portugalii, w pobliżu bazy lotniczej Ota [obecnie Wojskowe i Techniczne Centrum Szkolenia Sił Powietrznych] w Ota, Alenquer w Portugalii. Napotyka metalowy dysk na wysokości 4900 stóp, który wykonuje manewry unikowe i krąży wokół jego samolotu. Obiekt ma 7 stóp średnicy, a jego dolna półkula jest czerwonawa. Na dole widoczny jest okrągły ciemny obszar, a coś wyglądającego jak siatka otacza jego środek. Pilot innego samolotu szkoleniowego Chipmunk widzi ten sam obiekt o 11:05 rano. Obiekt krąży między dwoma samolotami przez 10 minut, po czym mija drugi samolot i pędzi na południowy zachód.

 

Przekład z angielskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

piątek, 1 listopada 2024

Podsumowanie października ‘24

 



Październiki były ciepłym miesiącem gdzie dni typu babiego lata przeważały. Było tylko kilka dni chłodnych na początku miesiąca do 6 października  i około 15... Były za to częste przymrozki poranne jak to o tej porze bywa. Był to miesiąc suchy spadło zaledwie 51,5 mm, Skawa cały czas utrzymywała się w strefie stanów niskich w nieliczne dni na pograniczu średnich... W Europie była ogromna powódź z dużą ilością  ofiar w Bośni, Francji, Hiszpanii. Huragan atlantycki HELENA miał ponad 100 ofiar. W krajach Amazonii susza, że wielkie rzeki nawet wysychają. Drugi obszar katastrofalnej suszy to południowa Afryka gdzie masowo giną hipopotamy. Anomalia.  Mamy także anomalie promieniste – przez 18 dni radioaktywność powietrza wynosiła >100 nSv/h, być może było to spowodowane silną aktywnością słoneczną, szczególnie w dniach 4-12.X. W ciągu miesiąca spadało zanieczyszczenie powietrza pyłkami roślin i grzybów, a 28.X spadło ono do zera. W szczegółach wyglądało to tak.:

 

Jordanów, okolice, Polska:

·        1 października - rano przymrozek -1,8°C. Brak grzyba. Pogoda piękna. Fala powodziowa dotarła do Szczecina, wpadła do Zalewu Szczecińskiego i wygasła. Niż DAGMARA.

·        2 październik - mglisto, mżawka spadło od 10-tej do 16-tej 3 mm. Dość chłodno koło +10 stopni.  Już klony zapłonęły.

·        3 października. Pochmurno, umiarkowanie chłodno. Marek Kramarczyk na Luboniu znalazł 56 prawdziwków. U nas mniejsze ilości, pojawia się i inny grzyb. 

·        4 października. Cała noc i dzień popadywało bardzo drobnym deszczykiem 8  mm.  Stan alarmowy tylko na 3 wodowskazach 2 na Odrze, jeden na Baryczy.

·        5 październik.  Cały dzień mżawka typu zol.

·        6 październik. Pochmurno z niewielkimi mżawkami.

·        7 październik. Rozpoczęło się babie lato szaleństwem barw.

·        8 październik. Przepiękne ciepłe babie lato około +18°C, abstrakcja barw.

·        9 października - o dziwo się zachmurzyło, potem wyszło słońce temperatura 14-15 stopni. Wielkie pierzyny wiatru halnego na Babiej i w Tatrach. Kasprowy 130 km/h , Bielsko 90 km/h tam było +20°C. Niż GERDA II. Radioaktywność powietrza 170 nSv/h!

·        10 października.  Piękna pogoda ale wieje, temperatura +21, były miejsca w Polsce gdzie było +24°C. Niż ex-KIRK.

·        11 października. Cała noc i do godz. 11-tej padało 12-14 mm. Ochłodziło się do +7,7°C.

·        12 października. Pochmurno chłodno +10°C. Wyż VINCENT.

·        13 października. Pochmurno, rozpogodzenia, deszczyk po południu Zbliżenia: Z kopca Kościuszki widać było Wielki Chocz!!! Niż HELMA.

·        14 października - dzień chłodny arktyczny +10°C. Obserwacje komety nad Jordanowem. Wyż WERNER II.

·        15 października - dzień arktyczny, Słońce na przemian z niewielkimi opadami. Wyż WERNER.

·        16 października  -  rano -1°C, w Zakopanem -3°C, Kasprowy Wierch -4°C i 1 cm śniegu, potem piękna pogoda. Temperatura do +14°C. Abstrakcja kolorów, liczenie drzew liściastych na Przykcu. 

·        17 października. Rano -1,5°C.  Przepiękny dzień babiego lata. Wysyp rydza i kiszenie.

·        18 października. Najpiękniejszy dzień października. Temperatura do +20°C. Orgia barw.

·        19 października. Rano -1,5°C potem babie lato.  Sypie się podgrzybek, maślak pstry,  ale nie wszędzie...

·        20 października. Rano -1,6°C, potem przepiękne babie lato. Zbieranie podgrzybków i rydzów.

·        21 październik - rano -1°C potem babie lato. Temperatura do +19°C. Wyż WERNER I.

·        22 października. Kolejny dzień babiego lata. Wyż XELAT.

·        23 października - rano mżawka, po południu słońce. Temperatura do +14°C.

·        24 października. Znów babie lato żółtym płomieniem liści. +18°C.

·        25 października - szał nadterminowego babiego lata trwa.

·        26 października - szalenie ciepły dzień babiego lata, ponad +20°C i wciąż podgrzybek.

·        27 październik - tak piękna pogoda, że aż za gardło chwyta w orgii kolorów.

·        28 października  - rano było pochmurno nawet mała mżawka była. Od 11-tej przepiękna pogoda.

·        29 październik - znów piękna pogoda choć nieco pochmurna ale  ciepła. Wyż YÜRGEN.

·        30 października - jeszcze ciepło, słońce z zachmurzeniem.

·        31 październik. Pochmurno, mżawisto, ochłodziło się do +10°C.

 

Europa:

·        1 października. Z powodu topniejących lodowców w Alpach zaszła konieczność powtórnego wytyczenia części granicy miedzy Włochami, a Szwajcarią.

·        2 październik. W górach Norwegii kształtuje się pokrywa śnieżna.

·        3 października. Rozpoczęła się katastrofalna powódź w Bośni. Przyszła niespodziewanie, już w pierwszym dniu w 5 gminach zginęło 18 osób. Najgorzej koło gminy Jablanica.

·        6 października. Sprzątanie po biblijnych opadach w Bośni. A liczba ofiar wzrosła ostatecznie do 22.

·        8 październik. KIRK jest nad Wielką Brytanią do nas przynosi babie lato ale sieje zniszczenia w Hiszpanii, Portugalii, Francji i na Wyspach Brytyjskich duże straty w drzewostanie północnej Hiszpanii.

·        9 październik. Liczba ofiar w Bośni wzrosła do 22.

·        14 października. Lokalna burza BERENIKA uderzyła w Andaluzję, wielkie szkody..

·        16 października. Wzrosła ilość ofiar powodzi w Bośni do 26. Zawalił się na dziko eksploatowany kamieniołom.   

·        17 października. Wielka powódź rozlewna we Francji spadło 450 mm deszczu. Dotyczy to Francji południowej. W Walii też powódź.

·        18 października. Powódź we Francji przybiera katastrofalne rozmiary, na południu ofiary. Były huragan atlantycki LESSLIE dotarł do Hiszpanii i spowodował opady śniegu koło Sewilli. 

·        19 października. Sprzątanie po powodziach we Francji.

·        20 października. Pierwszy zimowy orkan uderzył w Wielka Brytanię. Powódź błyskawiczna w Katanii na Sycylii może złagodzi suszę strukturalną. Na Sardynii też deszcze łagodzą suszę.

·        26 październik. Powódź błyskawiczna w kurorcie St. Tropez we Francji.

·        27 października. Pewna wioska letniskowa między Marsylią, a Niceą  jest odcięta od świata, a tam 600 osób.

·        29 października. Powodzie z Francji przeniosły się do Hiszpanii, szczególnie tragiczne żniwo koło Walencji, dziesiątki ofiar. Szczególna katastrofa w Walencji zginęło co najmniej 72 osoby, ale wciąż wielu szukają. W kilka godzin spadło 491 mm deszczu, a ciągu trzech godzin 320 mm (rekordy absolutne).

·        31 października Okazało się że liczba ofiar powodzi w Walencji wzrosła do 95 , cała Hiszpania ich opłakuje.

 

Świat:

·        1 październik. Tajwan szykuje się na super tajfun KRATHON. Już 133 ofiary huraganu atlantyckiego HELENA. 15 osób w Iranie zginęło od powodzi błyskawicznych. Z kolei pacyficzny huragan JOHN zabił w Meksyku 15 osób.

·        2 października. Liczna ofiar huraganu HELENA wzrosła do 150. Był to dotkliwy huragan jego trasa to 800 km.  Dramatyczna susza w Namibii i całej południowej Afryce, masowo giną hipopotamy w wysychających zbiornikach. Na wschodniej Syberii kształtuje się pokrywa śnieżna.

·        3 października. Na Tajwanie szaleje tajfun KRATHON zabił 2 osoby, 800 rannych. Rośnie liczba ofiar huraganu HELENA 210 osób. Huragan atlantycki KIRK goni po Atlantyku, osiądzie koło Wysp Brytyjskich i nam przyniesie babie lato. Koło Wysp Zielonego Przylądka formuje się huragan LESSLIE.

·        5 październik. Liczba ofiar na Tajwanie wzrosła do około 4. Susza w Amazonii nie notowana od 122 lat od rozpoczęcia pomiarów. Najgorzej koło Manaus , tam już nie da się żeglować. Ekstremalne ulewy w Nowej Zelandii, jedno miasto odcięte od świata.

·        6 października. Do Florydy zniszczonej przez HELEN zbliża się MILTON. Jest to czas ekstremalny dla huraganów atlantyckich. W Afryce Środkowej powodziowe deszcze monsunowej.

·        10 październik. Huragan MILTON spadł do I kategorii, ale i tak zabił 16 osób.

·        12 października. W górach ZEA okropne opady, powodzie błyskawiczne.

·        13 października - koło São Paulo (Brazylia) przeszły nawałnice, szkody, szkoda ze nie nad Amazonią.

·        14 października. Powodzie na Cejlonie.

·        16 października. Po huraganie HELENA jeszcze ni mogą się doliczyć 92 osób.

·        19 października. Huragany OSCAR i NADINE atakują Karaiby.

·        20 października - 6 ofiar lawiny śnieżnej w Kirgizji. Huragan OSCAR uderzył w Kubę, zabił 6 osób.

·        22 października. W Chinach spadł pierwszy śnieg m.in. w Pekinie.

·        23 października. Wielki cyklon DANA zbliża się do Indii i zabija, z jego powodu zawalił się 7-piętrowy budynek - fuszerka budowlana. Wielkie ulewy na Filipinach znów. Na Hokkaido spadł pierwszy śnieg.

·        25 października - wielkie ulewy na Filipinach, zginęły już 82 osoby. Ostatecznie 100. Wielkie spustoszenia w Indiach po cyklonie DANA . Błyskawiczne powodzie w stolicy Azerbejdżanu Baku, a to tylko 86 mm, kłania się betonoza...

·        26 październik. Burza tropikalna TIRANI na Filipinach zabiła już  ostatecznie 116  osób.

·        28 październik. Biedne te Filipiny zbliża się kolejna burza tropikalna nawalna KONG-RAY.

·        29 październik - jednak ta burza skręciła na Tajwan.  Ciekawostka: Fuji San bez grama śniegu. Atak zimy w NE Turcji.

·        31 październik. Tajfun KONG-RAY czyni spustoszenia na Tajwanie.

 

 

Trzęsienia ziemi, wulkany, pożary i inne zdarzenia  katastrofalne:

·        1 października.  Walka z olbrzymim pożarem na Peloponezie.

·        2.X – wirus Ebola-Marburg w Rwandzie.

·        3 października. Na Filipinach wybuchł wulkan Taal. Ebola-Marburg już w Europie.

·        8 październik - z 8-tysięcznika spadło 5 rosyjskich alpinistów. Jednego uratowali. Wcześniej alpiniści spadali z Mont Blanc o z innych szczytów Alp Francuskich.

·        16 października. Umiarkowane trzęsienie ziemi we wschodniej Turcji M5,9 zawaliły się 3 budynki w mieście Kale.

·        17 października. Plamy ropy na plażach w Portugalii, z kolei na plażach Australii koło Sydney smoliste kule o nieznanym pochodzeniu.

·        19 października. Na Mount Adams w Wyoming niepokojące serie trzęsień ziemi. Czyżby zwiastun supererupcji w Yellowstone?

·        22.X – wirusy: COVID-19XEC, COVID-19 JN.1, COVID-19 KP.3 w Polsce.

·        24.X - wirus Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce.

·        25 października. Wielki wiosenny pożar traw bagiennych na Nowej Zelandii.

·        27 października. Na południu Turcji trzęsienie M5,0 ognisko na 20 km , tylko panika.

·        28 października - wybuchł wulkan Merapi na Indonezji.

 

Ciekawostki przyrodnicze

·        3.X – umarła rosyjska bieługa-szpieg Hvaldimir wskutek infekcji bakteryjnej i niedożywienia.

·        7 października. Po huraganie HELEN zniszczone zostały gniazda os, które we wściekłości atakują ludzi. Wielka inwazja meduz kapuścianych w Wenezueli. W pewnym domu w Kalifornii z pokoju wyszedł niedźwiedź.

·        11 października. Na skutek topnienia lodowców na Mt. Everest odnajdują szczątki wspinaczy brytyjskich sprzed 100-lat.

·        13 października. Rybacy na Bornholmie wyłowili 1,5 metrowy penis humbaka. Myśleli że to wąż morski. A to cipa-rada – skąd on się tam wziął???

·        14.X – uczeni odkryli, że ziemskie burze są źródłem promieniowania γ (gamma)!

·        17 października. Inwazja aligatorów i węży po huraganach na Florydzie.  W Montanie w kampusie uniwersyteckim  grasuje niedźwiedź.

·        19 października. Globalne bielenie koralowców. W ZOO Wrocław narodziły się rzadkie tygrysy sumatrzańskie. 9  rzadkich małp z powodu melidozy padło w ZOO w Hong Kongu.

·        22 października. Na Sumatrze miecznik mały przebił dziobem Włoszkę jak surfowała na falach. Odradza się populacja wielorybów północno-atlantyckich, to cieszy.

·        23 października. Bóbr nad Morskim Okiem szykuje zimowe żeremie i znosi z gór gałęzie.

·        26 października. Słynna kultowa niedźwiedzica grizzly w Yellowstone NP, została przejechana, osierociła  młode.  

·        27 października. Powódź w pustyniach Maroko spowodowała zazielenię się pustyni, która nigdy się nie zieleniła.

·        28.X – dziwna galareta na kanadyjskich plażach – pwdre ser czy gluty wieloryba?

·        29.X – „morski dym” z lodowca na Pine Island (Antarktyda).

·        30 października. Inwazja owadów domowych wtyków amerykańskich w Polsce – owady wydają nieprzyjemny zapach. Wzrosła ilość kozic w Tatrach. Jest ich 949 , po polskiej stronie 312.

 

Z Kosmosu:

·        2.X – obrączkowe zaćmienie Słońca w USA. JWST wykrył ślady CO2 na powierzchni Charona (księżyc Plutona).

·        2.X – 7.XI - zaczyna się promieniowanie z radiantu Orionidów, N = 30/h.

·        3.X – Słońce wyzwoliło gigantyczny błysk energii – burze magnetyczne i zorze polarne na Ziemi.

·        6.X – asteroida Chicxulub, która spadła 65,8 mln lat temu na granicy K/Pg nie była sama. Stwierdzono spadek jeszcze kilku innych i to zabiło dinozaury. (Żadna sensacja, bowiem znane były kratery meteorytowe w Morzu Pn. i na Ukrainie.)

·        7.X - rozpoczęła się ważna misja ESA. Europejski statek kosmiczny HERA zbada miejsca katastrofy podczas pierwszego testu obrony planetarnej.

·        9.X – lecą Październikowe Drakonidy, 30.000/h.

·        10.X – początek burzy geomagnetycznej LIVE. Może mieć wpływ na akcję ratowniczą po huraganie MILTON.

·        12.X - nowe obserwacje Wielkiej Czerwonej Plamy na Jowiszu wykonane przez HST pokazują, że 190-letnia burza porusza się jak galaretka i zmienia kształt niczym ściśnięta piłka antystresowa. Początek obserwacji naziemnych komety C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS).

·        14.X – start misji sondy Europa-Clipper do księżyca Jowisza – Europa w poszukiwaniu życia w jego podlodowym wszechoceanie.

·        14-27.X – promieniuje radiant ε-Geminidów.

·        15.X – dokonano obserwacji komety C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS w Jordanowie. Zdjęcia wykonał Wacław Bednarz

·        18.X – szczyt aktywności słonecznej.

·        19.X – na Marsie odkryto kolejne kieszenie lodowe, gdzie mogą być żywe drobnoustroje.

·        22-24.X – spadają Leo Minorydy.

·        24.X – przelot 4 asteroid w okolicach Ziemi: pierwsza 2015 HM1 o średnicy 30 m, potem 2024 TP17 o średnicy 52 m, następnie 2002 NV16 o średnicy 177 m oraz 2024 TR6. Żadna z nich nie trafiła w Ziemię (jeszcze nie).

·        25.X – powrót na ziemię 3 astronautów NASA i 1 z ROSKOSMOS z MSK/ISS po 8-miesięcznym pobycie na orbicie.

·        29.X – trzyosobowa załoga tajkonautów poleciała na stację Tiangong.

·        29.X-12.XI – promieniuje radiant Pegazydów.

·        31.X – tzw. kometa Halloween -  C/2024 S1 rozpadła się przelatując przez peryhelium swej orbity. Już jej nie zobaczymy…

Stanisław Bednarz, Robert Leśniakiewicz