Tadeusz Uczniak
W
historii ludzkości co pewien okres czasu powtarzają się różnego rodzaju klęski
i nieszczęścia. Dzisiaj również jesteśmy świadkami takich nieszczęść; a to
ebola, a to ptasia grypa i inne. W dziejach mieszkańców Beskidów kilkakrotnie
powtarzały się okresy „morowego powietrza”, jak dawniej określano epidemie.
Największe żniwo zebrała epidemia cholery, tyfusu i czerwonki w roku 1847. W samej Bystrej Podhalańskiej zmarło
wówczas 281 osób, co stanowi około 31 procent mieszkańców, w Sidzinie 270 (dane zawierają również
zgony naturalne).
W
porównaniu z innymi miejscowościami (obecnego powiatu suskiego) nasze wsie
należy zaliczyć do stosunkowo „zdrowych”, bowiem już w sąsiednim Osielcu zaraza
pochłonęła 688 osób, w Skawicy 447, w Zawoi 889, w Tarnawie Dolnej 850, a w
samej Suchej Beskidzkiej 1489 (na podstawie „Rocznika Babiogórskiego 2014”, t.
15, Paweł Franczak, Karol Listwan –
„Cmentarze choleryczne na Podbabiogórzu jako świadkowie wielkich
dziewiętnastowiecznych epidemii chorób zakaźnych”, ss. 20-21). W parafii
jordanowskiej, do której należała Bystra, z powodu głodu, co uważano za główna
przyczynę epidemii, zmarło 900 osób, a w łętowskiej 1303 parafian („Kronika
parafii Łętownia do roku 1936”, s. 15). Do zasadniczych przyczyn powodujących
pandemię również proboszcz sidziński, ks. Wojciech
Blaszyński zaliczał głód i miał
wiele w tym racji, bowiem wcześniej na naszym terenie wystąpiła klęska
nieurodzaju i ludzie cierpieli ogromny głód tak, że chleb wypiekano z otrąb i
plew. Z perzu, pokrzyw i trawy gotowano zupę. (Klęska głodu powtórzyła się
także w roku 1847). Epidemie te pozostawiły po sobie spustoszenie, żałobę, głód
i nędzę.
Wpływ na
stan zdrowotności mieszkańców naszych wsi miało również położenie z dala od
głównych szlaków komunikacyjnych. Natomiast roznoszenie choroby powodowali
migrujący po wsiach żebracy. Nie zwracano natomiast całkowicie uwagi na stan
higieniczny, a zwłaszcza czystość wody, która często była zanieczyszczona odchodami
zwierzęcymi i ludzkimi (wszak jeszcze nie wynaleziono wychodków).
Podane
liczby są przerażające. Pandemia powodowała śmierć niezależnie od wieku. W
wielu domach w jednym czasie umierało kilku domowników. Największe straty miały
miejsce w lipcu 1847 roku. Żniwo śmierci zbierało nie tylko starych mieszkańców
wsi. Odnajdowano wiele osób nieznanych, które zmarły gdzieś w polu, w lesie, za
domami, nad rzeką, itp.
Oto kilka
przykładów:
W Bystrej Podhalańskiej:
·
w
dniu 9 marca 1847 roku, w gospodarstwie Wawrzyńca
Marchwiaka znaleziony został około 20-letni martwy nieznany mężczyzna.
·
22
czerwca na polu nad Bystrzanką znaleziono bezimiennego 9-letniego chłopca
·
1
lipca Tomasz Wróbel znalazł za swoim
domem nieznaną około 18-letnią dziewczynę.
·
W
tym samym dniu w lesie został znaleziony mężczyzna około 20-letni.
·
Tomasz Peliwo znalazł w dniu 2 lipca
martwego mężczyznę około 50-letniego.
·
13
lipca w polu znaleziono 13-letniego chłopaka.
·
14
lipca koło domu Jana Kulki został
znaleziony około 16-letni chłopak.
·
19
lipca Wawrzyniec Szewczyk znalazł
martwego mężczyznę wieku około 40 lat.
·
26
lipca odbył się pogrzeb (nie wiadomo, kiedy zmarła) około 25-letniej nieznanej
kobiety znalezionej w gospodarstwie Stanisława
Chorążego.
Epidemia
zabierała jeszcze swe ofiary w I kwartale 1848 roku, i tak np.: w dniu 11 marca
Tomasz Gałka znalazł nieznanego
mężczyznę liczącego 28 lat. Zmarłych chowano przede wszystkim zgodnie z
ceremoniałem kościelnym na cmentarzu w Jordanowie.
W swoich
dociekaniach nie znalazłem dowodów na to by, jak głosi wieść gminna, zmarłych
na cholerę grzebano z dala od skupisk ludzkich w lesie na tzw. „cholernym” lub
bliżej Jordanowa nad Skawą, by woda „zrobiła porządek”. Być może, że były takie
przypadki wykonywane „po kryjomu”, bez zgłaszania księdzu. Znane są przypadki
śmierci Bystrzanów, której przyczyna była epidemia cholery, również w okresie
późniejszym poza granicami kraju. W dniu 27 sierpnia 1855 roku w Segedynie
(Węgry) zmarł Jan Traczyk. Służący w
wojsku w Żółkwi (Ukraina) 23-letni Wawrzyniec
Sutor zmarł w dniu 16 kwietnia 1918 roku, nie doczekał wyzwolenia.
W Sidzinie w 1847 roku wskutek epidemii cholery (a
także z innych powodów) zmarło 270
osób, z tego w wieku do 18 lat – 64 osoby. W niektórych miesiącach miały
miejsce 2 lub 3 zgony w jednym dniu. Wielu spośród zmarłych, to ludzie
wypędzeni ze swych środowisk, by nie zarazili najbliższych lub ludzie wędrowni,
żebracy. I tak:
·
8
stycznia zmarł 28-letni żołnierz (urlopik) Michał
Migas (nr domu 451), który mógł przynieść ze sobą chorobę.
·
20
stycznia znaleziono martwą około 10-letnią dziewczynkę.
·
5
lutego zmarł 5-letni chłopczyk pochodzący z Malejowej.
·
8
lutego znaleziono chłopca pochodzącego z Toporzyska, który przychodził do
Sidziny żebrać.
·
11
lutego zmarł 50-letni Stanisław
Szczęśniak, żebrak ze Spytkowic.
·
13
lutego będąc w drodze zmarł pochodzący z Osielca Walenty Rusin.
·
13
lipca została znaleziona na cmentarzu nieznana dziewczyna licząca sobie jakieś
24 lata.
·
29
lipca w przedsionku szkoły znaleziona została około 25-letnia
kobieta-żebraczka.
·
„Z
biedy” w dniu 1 sierpnia zmarł pochodzący z Bystrej Podhalańskiej Szymon Ryś,
·
…a
6 sierpnia 7-letnie biedne dziecko rodziny Piasków
z Zubrzycy.
·
W
dniu 1 listopada nieszczęście spotkało 58-letnią Katarzynę Suszyn z Białki…
·
…a
w dniu 6 listopada Bogumiłę Gigoń z
Juszczyna.
·
1
grudnia w sieni domu nr 240 znaleziony został martwy chłopiec około 10-letni
pochodzący z Orawy,
·
…natomiast
3 grudnia 9-letni Jakub z Orawki.
Wszystkim zmarłym urządzane były kościelne pogrzeby i chowani
byli na cmentarzu parafialnym, które na
podstawie dekretu cesarza Józefa II
z roku 1784 zostały zlokalizowane z dala od skupisk ludzkich.