Początek obserwacji - tajemniczy obiekt płynie z falą tsunami
Na jednym z polskich
blogów - Blog Ripsonar - znalazłem coś bardzo ciekawego, a mianowicie
coś, co zostało sfilmowane w Japonii w czasie słynnego tsunami w dniu
11.III.2011 roku. Materiał ten znajduje się na stronie - https://www.youtube.com/watch?v=C25RTDXFNWY.
Niestety nie podano ani dokładnego
czasu ani miejsca wydarzenia, tym niemniej polecam go uwadze Czytelników.
Tajemniczy obiekt podnosi się z wody i wzlatuje na dach a potem się rozwiewa...
Proszę zwrócić uwagę na
obiekt/obiekty (???) sfilmowane w czasie wlewania się fali na obszar miasta.
Biały obiekt - wyglądający jak kawałek białej folii polietylenowej - najpierw
podrywa się z wody, a potem wznosi sie na dach domku i tam... znika! W kilka
sekund potem też widzimy go jak materializuje się na dachu kolejnego domu i po
kilku sekundach znika ponownie.
I znów ten sam, czy inny (???), obiekt pojawia się i znika...
Co to było? - płat
folii? Jakiś dym czy para? Obca Istota? Syrena? Niestety film jest niewyraźny i
robiony w kryzysowych warunkach zagrożenia życia przez rozszalałe żywioły -
czemu się trudno dziwić...
Czy macie na to jakiś
pomysł?
A oto odpowiedzi:
Ten sam film był analizowany przez prowadzących „Nie
Uwierzysz”, a dokładnie Stanisława
Barskiego. Podał on też inny film, na którym podobna zjawa się pojawia po
wypadku samochodowym. W sumie to są trzy przypadki, które niektórzy z chęcią
uznają za dowód na istnienie duszy, a z braku kontrargumentu, nie będzie można
temu zaprzeczyć.
Zresztą kto wie - jeśli te nagrania są oryginalne, a fenomen
tego właśnie dotyczy, to być może tak właśnie jest.
Osobiście nie uznaje tego za śmieci, gazy, czy zwykły
element katastroficznego krajobrazu, do którego nas się przyzwyczaiło. Te
zjawiska są bardzo efemeryczne i zachowują się nietypowo, więc chyba więcej
teorii kosmicznych się wynajdzie, niż tak naprawdę potrzeba, by uznać na
początek, że coś jest na rzeczy. (Smok Ogniotrwały)
Wyszukałam ten sam film na innych wrzutach.
Na jednym jest kilka różnych filmów z tego tragicznego dnia,
pokazujących ogólnie skalę tego żywiołu.
Na kadrach z tego filmu widać to samo, co na tym z linka
podanego przez Roberta, więc to chyba raczej nie fotomontaż.
Mnie się to w pierwszej chwili skojarzyło z rozpryskującą
sie wodą, tylko dziwnie to tak jakby pionowo wskakuje na dach. Poza tym jakość
filmu jest kiepska i obraz faluje.
Jeżeli to nie rozprysk wody, to może jakaś nieznana nauce
wodna istota stosująca kamuflaż z morskiej piany i potrafiąca stawać się
niewidoczną dla ludzkich oczu.
Czort wie co tam kryje się w pianie morskiej. (Aga Draco)
Nie tyle na dach leci, co zwyczajnie jest widoczne na jego
wysokości, a to jest różnica. (Smok Ogniotrwały)
Słuchajcie, ale to też wygląda tak jakby jakaś butla (z
gazem, z jakimś środkiem chemicznym?) płynęła pod wodą i z czubka wylotu
wydostała się pewna część zawartości, przy rozszczelnieniu podczas kołysania.
I wszystkie pozostałe też tak wyglądają. Jak rozprysk czegoś
o gęstości cieczy lub gazu.
Przy takim spustoszeniu najprzeróżniejsze rzeczy wypływają z
różnych zakładów, magazynów i hal przemysłowych, więc taką opcję też trzeba
rozważyć.
Coś zawsze może się rozszczelnić pod wodą podczas takiej
kotłowaniny.
Zresztą widać, że to coś cały czas płynie pod wodą i nagle
jakby z wylotu wypryskuje strumień jakiejś paropodobnej substancji i potem
szybko rozwiewa się na powietrzu.
A to, że wygląda jakby wskakiwało na dach, to już nasza
wyobraźnia dodaje.
Istotną role odgrywa w tym kierunek wiatru, który powoduje
że para ta unosi się w pionie, co mogło być spowodowane tym, że prąd powietrzny
był przeciwny w tym momencie do prądu wody.
Oglądnijcie to w normalnym tempie. (Aga Draco)
Uszkodzenie instalacji gazowej (Arystoteles)
Spray, jakikolwiek, nie ma samospoistości, napięcia
powierzchniowego, poza tym wystarczy porównać to ze sprayem do włosów czy
dezodorantem, chociaż samo skojarzenie już na pewno bliższe prawdy...
Jest to (o ile nie efekt montażu i ‘operacji’ technicznych) jakaś
gazowa/gazopodobna substancja, ale ma wewnętrzną spoistość - nie rozwiewa się
na wszystkie strony, tylko w gromadzie zmienia kierunek. Kierunek zmienia
natomiast sprzecznie z prawami aerodynamiki - spray zostałby inaczej załamany i
rozwiałby się zamiast znikać. Poza tym wsteczny wiatr nadal pchałby to
znikające coś do tyłu, a tymczasem nawet ten spomiędzy domów tylko u swego
końca ‘macha’ ‘ogonem’, one idą do góry i zanikają wertykalnie, a wiatr nie
porusza ich.
Osobiście nie widziałem nigdy żadnego gazu, który miałby
taką charakterystykę ruchu, a co najważniejsze - spójność. Pewne podobieństwo
wykazałby obłok ognia, ponieważ zanim by się wypalił, żar promieniowałby z
ośrodka i niejako trzymał większość w kupie, wizualnie, ale skoro to coś
zachowuje się jak Casper... Mam tylko nadzieję, że dotykamy czegoś
autentycznego, a nie efektu pracy podjaranego małolata z laptopem taty-prezesa.
Na tym filmie tuż przed 2:52 jest zmiana jasności obrazu, a emanacją energii
tego wytłumaczyć raczej nie można, gdyż już się uwolniła, a innych nie widać.
Taka zmiana, wręcz wizualny ‘pstryk’, Eduard
Meier zarejestrował na swoim filmie, co ponoć uwiarygadnia wręcz jego
przypadek, ale, odchodząc już od dywagacji na temat tego pana, wolałbym wobec
takiego ‘blinku’ zaryzykować stwierdzeniem, że jest to (i tutaj powtórzę za
jednym z komentujących film na YT) pokemon, tudzież duch pokemona.
Najprawdopodobniej Pikachu (http://bulbapedia.bulbagarden.net/wiki/Pikachu_%28Pok%C3%A9mon%29),
mysi pokemon, lub inny elektryczny, potrafiący wyzwolić plazmę (zjonizowane
termoelektrycznie gazy zachowywałyby się, przynajmniej dotyczy to pokemonów,
jak rozmyty kondensat Bosego-Einsteina (nie chodzi o obucie), czyli pozbawione
elektronów jądra zatraciłyby swoje cechy indywidualne i zachowywałyby się jak
jeden wielki atom, który, odchodząc to quasi-niebytu, rozmyłby się w eterze
fluktuacji kwantowych fal - doświadczyłby stanu Nirvany bezpośrednio po
utonięciu i wyjściu z ciała).
Myślę, że niejeden stwór zginął w Japonii podczas tego
tsunami. Na filmie widać aż trzy, i o tyle scena mangi będzie na zawsze
uboższa. Niech Moc będzie z nimi, amen. (Smok Ogniotrwały)
Ciekawie to wygląda - osobiście stawiam na jakiś gaz, parę
wodną czy coś w tym rodzaju, który wyzwolił się z nieszczelnej instalacji,
którą zalała woda tsunami. Syrena? Przypomniało mi to jedno z moich opowiadań, które
napisałem dwa lata temu - czy mógłbyś je przypomnieć na swoim blogu? (Daniel
Laskowski)
Przypomnę,
ale dopiero w wakacje, to teraz mamy o wiele ciekawsze wydarzenia – Robert K. Leśniakiewicz