środa, 29 kwietnia 2015

Syrena czy Ufiasty?

Początek obserwacji - tajemniczy obiekt płynie z falą tsunami

Na jednym z polskich blogów - Blog Ripsonar - znalazłem coś bardzo ciekawego, a mianowicie coś, co zostało sfilmowane w Japonii w czasie słynnego tsunami w dniu 11.III.2011 roku. Materiał ten znajduje się na stronie - https://www.youtube.com/watch?v=C25RTDXFNWY.  Niestety nie podano ani dokładnego czasu ani miejsca wydarzenia, tym niemniej polecam go uwadze Czytelników.






Tajemniczy obiekt podnosi się z wody i wzlatuje na dach a potem się rozwiewa...

Proszę zwrócić uwagę na obiekt/obiekty (???) sfilmowane w czasie wlewania się fali na obszar miasta. Biały obiekt - wyglądający jak kawałek białej folii polietylenowej - najpierw podrywa się z wody, a potem wznosi sie na dach domku i tam... znika! W kilka sekund potem też widzimy go jak materializuje się na dachu kolejnego domu i po kilku sekundach znika ponownie.




I znów ten sam, czy inny (???), obiekt pojawia się i znika...

Co to było? - płat folii? Jakiś dym czy para? Obca Istota? Syrena? Niestety film jest niewyraźny i robiony w kryzysowych warunkach zagrożenia życia przez rozszalałe żywioły - czemu się trudno dziwić...

Czy macie na to jakiś pomysł?

A oto odpowiedzi:

Ten sam film był analizowany przez prowadzących „Nie Uwierzysz”, a dokładnie Stanisława Barskiego. Podał on też inny film, na którym podobna zjawa się pojawia po wypadku samochodowym. W sumie to są trzy przypadki, które niektórzy z chęcią uznają za dowód na istnienie duszy, a z braku kontrargumentu, nie będzie można temu zaprzeczyć.
Zresztą kto wie - jeśli te nagrania są oryginalne, a fenomen tego właśnie dotyczy, to być może tak właśnie jest.
Osobiście nie uznaje tego za śmieci, gazy, czy zwykły element katastroficznego krajobrazu, do którego nas się przyzwyczaiło. Te zjawiska są bardzo efemeryczne i zachowują się nietypowo, więc chyba więcej teorii kosmicznych się wynajdzie, niż tak naprawdę potrzeba, by uznać na początek, że coś jest na rzeczy. (Smok Ogniotrwały)

Wyszukałam ten sam film na innych wrzutach.
Na jednym jest kilka różnych filmów z tego tragicznego dnia, pokazujących ogólnie skalę tego żywiołu.
Na kadrach z tego filmu widać to samo, co na tym z linka podanego przez Roberta, więc to chyba raczej nie fotomontaż.
Mnie się to w pierwszej chwili skojarzyło z rozpryskującą sie wodą, tylko dziwnie to tak jakby pionowo wskakuje na dach. Poza tym jakość filmu jest kiepska i obraz faluje.
Jeżeli to nie rozprysk wody, to może jakaś nieznana nauce wodna istota stosująca kamuflaż z morskiej piany i potrafiąca stawać się niewidoczną dla ludzkich oczu.
Czort wie co tam kryje się w pianie morskiej. (Aga Draco)

Nie tyle na dach leci, co zwyczajnie jest widoczne na jego wysokości, a to jest różnica. (Smok Ogniotrwały)

Słuchajcie, ale to też wygląda tak jakby jakaś butla (z gazem, z jakimś środkiem chemicznym?) płynęła pod wodą i z czubka wylotu wydostała się pewna część zawartości, przy rozszczelnieniu podczas kołysania.
I wszystkie pozostałe też tak wyglądają. Jak rozprysk czegoś o gęstości cieczy lub gazu.
Przy takim spustoszeniu najprzeróżniejsze rzeczy wypływają z różnych zakładów, magazynów i hal przemysłowych, więc taką opcję też trzeba rozważyć.
Coś zawsze może się rozszczelnić pod wodą podczas takiej kotłowaniny.
Zresztą widać, że to coś cały czas płynie pod wodą i nagle jakby z wylotu wypryskuje strumień jakiejś paropodobnej substancji i potem szybko rozwiewa się na powietrzu.
A to, że wygląda jakby wskakiwało na dach, to już nasza wyobraźnia dodaje.
Istotną role odgrywa w tym kierunek wiatru, który powoduje że para ta unosi się w pionie, co mogło być spowodowane tym, że prąd powietrzny był przeciwny w tym momencie do prądu wody.
Oglądnijcie to w normalnym tempie. (Aga Draco)

Uszkodzenie instalacji gazowej (Arystoteles)

Spray, jakikolwiek, nie ma samospoistości, napięcia powierzchniowego, poza tym wystarczy porównać to ze sprayem do włosów czy dezodorantem, chociaż samo skojarzenie już na pewno bliższe prawdy...
Jest to (o ile nie efekt montażu i ‘operacji’ technicznych) jakaś gazowa/gazopodobna substancja, ale ma wewnętrzną spoistość - nie rozwiewa się na wszystkie strony, tylko w gromadzie zmienia kierunek. Kierunek zmienia natomiast sprzecznie z prawami aerodynamiki - spray zostałby inaczej załamany i rozwiałby się zamiast znikać. Poza tym wsteczny wiatr nadal pchałby to znikające coś do tyłu, a tymczasem nawet ten spomiędzy domów tylko u swego końca ‘macha’ ‘ogonem’, one idą do góry i zanikają wertykalnie, a wiatr nie porusza ich.
Osobiście nie widziałem nigdy żadnego gazu, który miałby taką charakterystykę ruchu, a co najważniejsze - spójność. Pewne podobieństwo wykazałby obłok ognia, ponieważ zanim by się wypalił, żar promieniowałby z ośrodka i niejako trzymał większość w kupie, wizualnie, ale skoro to coś zachowuje się jak Casper... Mam tylko nadzieję, że dotykamy czegoś autentycznego, a nie efektu pracy podjaranego małolata z laptopem taty-prezesa. Na tym filmie tuż przed 2:52 jest zmiana jasności obrazu, a emanacją energii tego wytłumaczyć raczej nie można, gdyż już się uwolniła, a innych nie widać. Taka zmiana, wręcz wizualny ‘pstryk’, Eduard Meier zarejestrował na swoim filmie, co ponoć uwiarygadnia wręcz jego przypadek, ale, odchodząc już od dywagacji na temat tego pana, wolałbym wobec takiego ‘blinku’ zaryzykować stwierdzeniem, że jest to (i tutaj powtórzę za jednym z komentujących film na YT) pokemon, tudzież duch pokemona. Najprawdopodobniej Pikachu (http://bulbapedia.bulbagarden.net/wiki/Pikachu_%28Pok%C3%A9mon%29), mysi pokemon, lub inny elektryczny, potrafiący wyzwolić plazmę (zjonizowane termoelektrycznie gazy zachowywałyby się, przynajmniej dotyczy to pokemonów, jak rozmyty kondensat Bosego-Einsteina (nie chodzi o obucie), czyli pozbawione elektronów jądra zatraciłyby swoje cechy indywidualne i zachowywałyby się jak jeden wielki atom, który, odchodząc to quasi-niebytu, rozmyłby się w eterze fluktuacji kwantowych fal - doświadczyłby stanu Nirvany bezpośrednio po utonięciu i wyjściu z ciała).
Myślę, że niejeden stwór zginął w Japonii podczas tego tsunami. Na filmie widać aż trzy, i o tyle scena mangi będzie na zawsze uboższa. Niech Moc będzie z nimi, amen. (Smok Ogniotrwały)

Ciekawie to wygląda - osobiście stawiam na jakiś gaz, parę wodną czy coś w tym rodzaju, który wyzwolił się z nieszczelnej instalacji, którą zalała woda tsunami. Syrena? Przypomniało mi to jedno z moich opowiadań, które napisałem dwa lata temu - czy mógłbyś je przypomnieć na swoim blogu? (Daniel Laskowski)


Przypomnę, ale dopiero w wakacje, to teraz mamy o wiele ciekawsze wydarzenia – Robert K. Leśniakiewicz