czwartek, 5 marca 2020

Żyjące skamieniałości




Stanisław Bednarz


Nasz mistrz paleontologii na studiach prof. S.W. Alexandrowicz wpoił nam zainteresowanie żywymi skamieniałościami. Jest to pojęcie używane w stosunku do żyjących gatunków znanych poza tym jedynie ze skamieniałości i niemających bliskich żyjących krewnych. Gatunki określane tym terminem przeżyły masowe wymierania w przeszłości i z reguły ograniczają się do jednego czy kilku gatunków.

Dziś na tapecie skrzypłocz (Limulus),– rodzaj obejmujący kilka reliktowych gatunków staroraków inaczej zwanymi wielkorakami z rzędu ostronogów istniejącego od środkowej części Syluru, tzn. od około 425 mln lat Osiągają do 60 cm długości i 4,5 kg wagi. Mają dziewięcioro oczu, w tym także wielosoczewkowe oczy . Dobrze widzą nawet w ciemności pod wodą.

Odnóża skrzypłocza: pod głowotułowiem znajduje się 6 par, ale także służą jako szczęki. Pod odwłokiem znajduje się 7 par odnóży – pięć tylnych używanych jest do pływania i jednocześnie jako skrzela, a dwie przednie pełnią głównie funkcje genitalne.

Skrzypłocze wykluwają się z jaj. Występują w Oceanie Atlantyckim u wybrzeży Ameryki Północnej i Środkowej oraz przy azjatyckich brzegach Pacyfiku.

Richard Fortey znany angielski paleontolog w Tajlandii próbował w restauracji skrzypłocza. Po otwarciu chitynowego pancerza okazało się że do jedzenia nadają się tylko skupiska jaj wielkości ziaren soczewicy. Nic innego nie nadawało się do jedzenia. Dało się je zjeść tylko po zmieszaniu z ryżem. Jeśli były tak niedobre to nic dziwnego że się uchowały tak długo w zapisie geologicznym…

Mięsożerne żywią się mięczakami, skorupiakami. Są żyjącą skamieniałością gromady wielkoraków . Wielkoraki – to wymarła gromada stawonogów. Największe okazy wielkoraków miały 2,5 m, zwykle wielkoraki mierzyły jednak kilkadziesiąt cm. Drapieżne, wody głównie morskie, ale niektóre gatunki żyły w wodach słodkich i półsłonych. Siały popłoch w Sylurze i Dewonie w ujściach rzek zwłaszcza te 2 metrowe. Grupa kosmopolityczna, znana ze wszystkich kontynentów, najliczniej z Europy i Ameryki Północnej, również na terenie Polski w osadach syluru Gór Świętokrzyskich.

 Żyły one w Ordowik i Permie. Niektóre z tych zwierząt niewiele różniły się od współczesnych skrzypłoczy. Wielki kolec ogonowy pomagał przewróconemu okazowi powrót do pozycji normalnej. Wielkie wymieranie z końca Permu przetrwał tylko rząd ostronogów, a do dzisiaj uchował się wspomniany skrzypłocz pamiątka z Syluru.









Moje 3 grosze


Doskonale napisane. Tak nawiasem, to nauka wciąż nie udzieliła odpowiedzi, co było przed kambryjską eksplozją życia? A konkretnie jakie formy życia nie przetrwały Kriogenu?...

Co do skrzypłoczy, to są niezwykłe formy życia. Ich krew jest niebieska i zawiera miedź i kobalt - podobnie jak u ośmiornic, mięczaków i stawonogów. To była chyba jakaś próba ewolucji - jej boczna gałąź, która była na tyle udana, że przetrwała te 500 mln lat...