Stanisław Bednarz
Nasz mistrz
paleontologii na studiach prof. S.W. Alexandrowicz
wpoił nam zainteresowanie żywymi skamieniałościami. Jest to pojęcie używane w
stosunku do żyjących gatunków znanych poza tym jedynie ze skamieniałości i
niemających bliskich żyjących krewnych. Gatunki określane tym terminem przeżyły
masowe wymierania w przeszłości i z reguły ograniczają się do jednego czy kilku
gatunków.
Dziś na tapecie skrzypłocz
(Limulus),– rodzaj obejmujący kilka
reliktowych gatunków staroraków inaczej zwanymi wielkorakami z rzędu ostronogów
istniejącego od środkowej części Syluru, tzn. od około 425 mln lat Osiągają do
60 cm długości i 4,5 kg wagi. Mają dziewięcioro oczu, w tym także wielosoczewkowe
oczy . Dobrze widzą nawet w ciemności pod wodą.
Odnóża skrzypłocza:
pod głowotułowiem znajduje się 6 par, ale także służą jako szczęki. Pod
odwłokiem znajduje się 7 par odnóży – pięć tylnych używanych jest do pływania i
jednocześnie jako skrzela, a dwie przednie pełnią głównie funkcje genitalne.
Skrzypłocze
wykluwają się z jaj. Występują w Oceanie Atlantyckim u wybrzeży Ameryki
Północnej i Środkowej oraz przy azjatyckich brzegach Pacyfiku.
Richard Fortey znany angielski
paleontolog w Tajlandii próbował w restauracji skrzypłocza. Po otwarciu
chitynowego pancerza okazało się że do jedzenia nadają się tylko skupiska jaj
wielkości ziaren soczewicy. Nic innego nie nadawało się do jedzenia. Dało się
je zjeść tylko po zmieszaniu z ryżem. Jeśli były tak niedobre to nic dziwnego że
się uchowały tak długo w zapisie geologicznym…
Mięsożerne żywią
się mięczakami, skorupiakami. Są żyjącą skamieniałością gromady wielkoraków .
Wielkoraki – to wymarła gromada stawonogów. Największe okazy wielkoraków miały
2,5 m, zwykle wielkoraki mierzyły jednak kilkadziesiąt cm. Drapieżne, wody
głównie morskie, ale niektóre gatunki żyły w wodach słodkich i półsłonych.
Siały popłoch w Sylurze i Dewonie w ujściach rzek zwłaszcza te 2 metrowe. Grupa
kosmopolityczna, znana ze wszystkich kontynentów, najliczniej z Europy i
Ameryki Północnej, również na terenie Polski w osadach syluru Gór
Świętokrzyskich.
Żyły one w Ordowik i Permie. Niektóre z tych
zwierząt niewiele różniły się od współczesnych skrzypłoczy. Wielki kolec
ogonowy pomagał przewróconemu okazowi powrót do pozycji normalnej. Wielkie
wymieranie z końca Permu przetrwał tylko rząd ostronogów, a do dzisiaj uchował
się wspomniany skrzypłocz pamiątka z Syluru.
Moje 3 grosze
Doskonale napisane.
Tak nawiasem, to nauka wciąż nie udzieliła odpowiedzi, co było przed kambryjską
eksplozją życia? A konkretnie jakie formy życia nie przetrwały Kriogenu?...
Co do skrzypłoczy,
to są niezwykłe formy życia. Ich krew jest niebieska i zawiera miedź i kobalt -
podobnie jak u ośmiornic, mięczaków i stawonogów. To była chyba jakaś próba
ewolucji - jej boczna gałąź, która była na tyle udana, że przetrwała te 500 mln
lat...