wtorek, 28 kwietnia 2020

Bocznokołowce na Missisipi i Wiśle




Stanisław Bednarz


O parowcach rzecznych bocznokołowcach takich, które opisywał Mark Twain na Missisipi oraz tych na Wiśle.

Missisipi miała swojego Titanica ogromny bocznokołowiec zwany PS Sultana. W kwietniu 1865 zawinęła do Vicksburga w stanie Missisipi, gdzie zaokrętowano ok. 2100 żołnierzy wracających z obozów jenieckich po wojnie secesyjnej. Na pokładzie znajdowało się już ok. 200 pasażerów. Statek wyruszył z Vicksburga przeładowany, płynąc pod prąd Missisipi, która właśnie wylała. Do wybuchu kotłów doszło 27 kwietnia 1865 około godziny 2 rano, 11 km na północ od Memphis w stanie Tennessee. Po eksplozji skrajnego prawego kotła wybuchły dwa następne. Skutki były fatalne: część ludzi zginęła natychmiast w wyniku samej eksplozji inni wpadli lub wskoczyli do lodowatej rzeki i potonęli.




Według raportu władz wojskowych, śmierć poniosło 1238 osób, ale według danych z niezależnych źródeł – ponad 1700. Liczba niewyobrażalna. Uratowało się 765 osób. Przyczyną rozmiaru katastrofy był tłok na pokładach, gdzie żołnierze spali ściśnięci jeden obok drugiego.

Miała i Wisła swoje bocznokołowce…

Na Wiśle historia rozpoczęła się w maju 1851 r. gdy Spółka Żeglugi Parowej Andrzeja hr. Zamoyskiego uruchomiła pierwszą regularną linię pasażerską z Warszawy do Ciechocinka. W 1871 r. zakupił ją Maurycy Fajans. W 1875 r. założył Żeglugę Parową Maurycego Fajansa. Pod koniec XIX wieku zaczęła się rozwijać rekreacyjna żegluga parowa. Statki bocznokołowe o wysokim standardzie kursowały na linii z Warszawy do Gdańska. Jak już wspomniałem obrazy do wystroju malował Franciszek Kostrzewski.

W okresie międzywojennym z przystani obok mostu Kierbedzia odchodziły parowce na trasy: Warszawa – Płock – Włocławek – Toruń oraz Warszawa – Puławy – Sandomierz. W międzywojniu po Wiśle kursowało około 100 statków - niemal połowę z nich stanowiły „pasażery”. Pływały od Sandomierza do Gdyni. Niektóre mniejsze docierały nawet do Krakowa. PS Pan Tadeusz, najbardziej luksusowy statek tego okresu, nie ustępował swym standardem wycieczkowcom, pływającym po Sekwanie.






 W 1969 roku w eksploatacji było już tylko sześć statków bocznokołowych (PS Bałtyk, PS Racławice, PS Dzierżyński, PS Marchlewski, PS Gen. Świerczewski i PS Traugutt). Ostatnie dwa parowe bocznokołowce wiślane Traugutt i Gen. Świerczewski wycofano z eksploatacji w 1977 roku.

Władze Warszawy odbudowały w 2017 bocznokołowiec PS Lubecki. W 2012 r. spłonął zabytkowy dworzec wodny Żeglugi Parowej Maurycego Fajansa.

W Krakowie m.in. były statki bocznokołowe: PS Dunajec, PS Kopernik, PS Krystyna, PS Melsztyn, PS Tyniec, PS Wanda i PS Wawel.


Moje 3 grosze



Przypomniała mi się piosenka Jaremy Stępowskiego i Wojciecha Młynarskiego „Statek do Młocin”, który bez wątpienia był właśnie takim bocznokołowcem! Zobacz i posłuchaj - https://www.youtube.com/watch?v=MdMf6CTFRG8 oraz piosenka Krzysztofa Krawczyka i Tadeusza Drozdy - https://www.youtube.com/watch?v=f8gaMlsP-xs Stare i dobre! Wprawdzie grała tam śruba, ale na pewno chodziło o boczne koła…