Tajemnicza łuna nad Cambridgeshire
Niektórzy z obserwatorów są
przekonani o pojawiających się na niebie śladach UFO.
Dziwne
wydarzenie w Anglii
Niesamowite zjawisko zaobserwował
ze swojej łodzi 55-letni Gerry Underwood.
Ognista łuna była widoczna na niebie w hrabstwie Cambridgeshire.
Gerry Underwood, który
zaobserwował to wyjątkowe zjawisko ze swojej łodzi nie ma pewności, co je
wywołało. Mężczyzna uważa, że płonący obiekt był zbyt duży, jak na spadającą
gwiazdę, nie przypominał też śladu chemicznego pozostawionego przez
przelatujący samolot, informuje „Daily Star”. Gerry mieszka ze swoją partnerką Melanie na łodzi. Wieczorem przebywali
akurat na zewnątrz, kiedy na niebie rozbłysła tajemnicza łuna. Obserwowali
zjawisko przez około 20 minut, po czym rozmyło się i zniknęło w oddali za
drzewami.
Cambridgeshire, hrabstwo
znajdujące się we wschodniej Anglii, jest w ostatnich latach popularnym
miejscem do obserwacji nietypowych zjawisk na niebie. Niektórzy z obserwatorów
są przekonani o pojawiających się na niebie śladach UFO. (A.M.)
Co to być mogło? Nie wiem.
Widziałem wiele razy barwne zorze, ale były spowodowane obecnością w atmosferze
pyłów już to z Kosmosu, już to z erupcji wulkanicznych. Tutaj rzeczywiście
mogło w grę wejść UFO, ale czy na pewne? Świadkowie widzieli płonący obiekt i
dziwną łunę. Coś podobnego widziano także w Jordanowie, w dniu 4.VI.1994 roku.
I tutaj był widziany powoli lecący duży obiekt świecący raz czerwono raz
pomarańczowo, który skrył się za górami pozostawiając za sobą czerwoną zorzę…
O innej dziwnej obserwacji pisze Jacek Dyrdak na portalu o2.pl:
Tajemniczy obiekt nad Sendai
Tajemniczy
obiekt na niebie.
„Zawisł” bez ruchu. „Mam złe
przeczucie”. Tajemniczy obiekt, który był widoczny na niebie przez kilka
godzin, rozgrzał do czerwoności media społecznościowe w Japonii. Nikt nie wie,
co to jest. Ludzie spekulują, że to UFO, inni mówią o akcji propagandowej Korei
Północnej.
Obiekt przypomina balon przyczepiony
do konstrukcji w kształcie krzyża. Całość wydaje się być zasilana silnikiem.
Tajemniczy obiekt było widać nad miastem Sendai, której jest stolicą prefektury
Miyagi.
W mieście rozdzwoniły się
telefony. Tamtejsze biuro meteorologiczne otrzymało wiele sygnałów od
zaniepokojonych mieszkańców. Samo nie wie jednak, co to jest.
Nie mamy pojęcia, co to. Być może
jest to jakiś sprzęt do obserwacji pogody, ale na pewno nie jest to nasz sprzęt
– powiedział przedstawiciel biura meteorologicznego w Sendai, którego cytuje
agencja Reutera.
Obiekt
przez kilka godzin bez ruchu wisiał na niebie
Mieszkańcy Sendai zauważyli
tajemniczy obiekt w środę (17.VI) o świcie. Obserwować go można było przez
kilka kolejnych godzin, podczas których właściwie się nie przemieszczał i nie
wykonywał żadnych ruchów. W końcu został zasłonięty przez chmury.
Japończycy zachodzą w głowę, co
to jest. W środę po południu lokalnego czasu temat przypominającego balon
obiektu był jednym z najpopularniejszych na Twitterze w Japonii. Ludzie pisali,
że to UFO, inni mówili, że to balon Korei Północnej, który reżim wykorzystuje
do kampanii ulotkowej. Ktoś inny wspomniał o Godzilli.
„Mam
złe przeczucie, jakby zaraz miała się pojawić Godzilla”
– napisał pewien internauta.
Ze swej strony zwróciłem się do
mojego japońskiego kolegi Pana Kiyoshi’ego
Amamiya z takim oto zapytaniem:
R.L.: To
wydarzenie przypomina mi wydarzenia z lat 60. I 70., kiedy to podobne obiekty
były widoczne nad Sofią, Budapesztem i Zalewem Szczecińskim oraz Tatrami. Te
ostatnie widziałem na własne oczy!
K.A.: Dziękuję
z powiedzenie mi o tych obserwacjach z przeszłości. Interesują mnie reakcje
ludzi na tą aferę! Potwierdzenie jest niemożliwe bo obiekt poruszał się na
wysokości 3000 m – głosił raport. Zgodnie z tymże raportem, obiekt odleciał nad
Pacyfik, co pokazała TV. Zrobiłem 20 zdjęć do Sieci.
To bardzo przełomowy incydent, 1
obiekt wysoko unoszący się został zauważony i sfilmowany przez wiele osób na
szerokim obszarze w Japonii.
W przeszłości śledczy UFO z
każdej grupy potrafili udać się na miejsce, aby zebrać zdjęcia i nagrania, a
także mieli wiele radości z wywiadu z wykwalifikowanymi obserwatorami, takimi z
prasy i obserwatorium.
Szkoda, że właściciel małego
samolotu z firmy prasowej nie chciał podlecieć do obiektu i zobaczyć, co to
jest.
Nie wiadomo, kto jest producentem
tego UFO, nie możemy zrobić przepisów. Największym kandydatem na tego, kto
zrobił to UFO jest uniwersytet, jednak obiekt ten różni się od balonu
obserwacyjnego i muszę ten domysł odrzucić.
Jeśli chodzi o „nieznane”, to
wydaje się, że ma to coś wspólnego z rzeczami, o których każdy myśli. Nawet w
nieszczęściu koronawirusa jest wielu antagonistów inteligencji i chcę, abyś
zachował swoje zainteresowanie jako niepowiązane z instalacjami obronnymi.
Mogłem już to rozwiązać tą zagadkę.
R.L.: Czy Oni
nas ostrzegają? Zob. http://cropcircleconnector.com/.../huntsdown2020a.html. A może
to prezent od Kima?
K.A.: Dziękujemy
za tekst w całości po japońsku. Moja żona powiedziała: „Może to balon z Korei
Północnej”. To wciąż dla mnie „nieznany obiekt”.
R.L.: Poza tym
ten obiekt był widziany tam, gdzie w dniu 11.III.2011 roku było potężne tsunami
i miała miejsce katastrofa jądrowa w elektrowni atomowej Daiichi-Fukushima 1.
Być może, te dwa wydarzenia mają ze sobą związek. Może to EBE z UFO chcieli się
przyjrzeć terenom tej katastrofy nuklearnej? Z tego, co piszą Robert Duval i Robert Hastings wynika, że UFO interesują się naszymi instalacjami
nuklearnymi.
Agrofglif, który pojawił się tego samego dnia w angielskim Wiltshire
K.A.: Myślę, że twoja opinia jest poprawna. Przyjaciele
we wszechświecie interesowali się niebezpiecznymi sytuacjami na Ziemi. Jest
nadzieja, że "zagadki UFO" zostaną rozwiązane przez przyjaciół UFO.
Dla wielu ludzi nieprzewidywalna przyszłość jest własnością kogoś, kto zna ją
dzięki wskazówkom UFO. Nawet jeśli świat nie zna "założenia", to wniosek
przychodzi z czasem. Ostrzeżenie (agroglif) jest tak wykonane przez obcą inteligencję,
abyśmy mogli to zrozumieć.
Osobiście jestem zdania, że mógł
to być balon sonda-meteo lub zwiadowczy wypuszczony przez Koreańczyków lub
Chińczyków. Rzecz w tym, że taki balon musiałby przelecieć 1100 km w linii
prostej od wybrzeży Korei do Sendai. No i siłą rzeczy musiałby być
zaobserwowany przez amerykańskie, południowokoreańskie i japońskie
radiolokatory. To pewnik, szczególnie że leciał on na pułapie 3000 m.
Opisy moich obserwacji
baloniastych UFO Czytelnik może znaleźć w opracowaniu „UFO nad granicą”
(Kraków, 2000) dostępnym w Internecie na stronie - http://hyboriana.blogspot.com/2014/04/ufo-nad-granica-1.html i
dalszych, więc nie będę ich tu przytaczał.
No tak
balon 😁 tylko jak to Kiyoshi’ opisał stał on przez długi czas w miejscu a
balony tak nie mają, w "swej naturze" lecą sobie z wiatrem. Co do
śladów w postaci smug na niebie to już inna sprawa – to co je pozostawiło może
być nieziemskiego pochodzenia lecz niekoniecznie "ufiastego" 😁 a my
sami w tym temacie mamy spore "osiągnięcia". (L.O-O.)
Leszku –
masz rację, ale… Otóż obserwowałem dwukrotnie te baloniaste UFO: raz nad Zalewem
Szczecińskim, drugi raz nad Tatrami. W OBU przypadkach obiekty te obserwowałem (i
nie tylko ja) przez co najmniej 3 godziny! Podobnie było z balonem sondą meteo
z Królewskiego Instytutu Meteorologicznego w Oslo, który wisiał kilka godzin
nad Świnoujściem i był obserwowany przez żołnierzy WOPK i WOP, którzy ocenili
pułap jego lotu na 9000 m. Tak więc nie jest to takie oczywiste. 👽 (Robert)
Źródła: