czwartek, 1 października 2020

MS „Kuna” - najstarszy lodołamacz

 


Stanisław Bednarz

 

Na początek dobra wiadomość po wielkich mękach udało mi się wrócić do starej wersji FAC. Ponadto są entuzjaści, który każdy zabytek techniki przywrócą do życia. Przykładem jest MV Kuna – najstarszy pływający lodołamacz rzeczny na świecie, zbudowany w 1884 r. w niemieckiej stoczni w Gdańsku.

Pływający obecnie po Odrze statek pięciokrotnie zmieniał banderę. Obecnie pływa jako statek muzealno-szkoleniowy, przeznaczony do edukacji historyczno–kulturalnej w zakresie historii dróg wodnych, żeglugi śródlądowej, SS Kuna, czwarty z serii lodołamaczy parowych, powstał w stoczni Danziger Schiffswerft & Kesselschmiede Feliks Devrient & Co. w 1884 roku.

Pierwszy był SS Friebbe z 1880. Początkowo statkowi nadano imię Ferse (jest to niemiecka nazwa wpadającej do Wisły Wierzycy – wszystkie statki z serii nosiły nazwy rzek dorzecza dolnej Wisły). W 1940 roku Ferse przemianowano na Marder, a w 1947 roku – na Kunę, co jest polskim tłumaczeniem niemieckiego słowa Marder.

Przez cały okres swojej służby (z wyjątkiem dwuletniego okresu po zakończeniu II wojny światowej) Kuna nie zmieniła obszaru swojego działania Do 1920 roku statek pływał pod banderą Królestwa Prus i był użytkowany przez administrację wodno-budowlaną Wisły. (Po utworzeniu Wolnego Miasta Gdańsk został przekazany Radzie Portu i Dróg Wodnych i otrzymał jego banderę.

W okresie II wojny światowej statek nosił banderę III Rzeszy. W marcu 1945 roku uczestniczył w ewakuacji ludności Gdańska; przepłynął do Kilonii i Hamburga, gdzie po zakończeniu wojny przejęły go brytyjskie władze okupacyjne.







Pod brytyjską banderą służył w Hamburgu jako lodołamacz i holownik portowy do 1947 roku, kiedy przekazano go Polskiej Misji Morskiej. Powróciwszy do Gdańska, przekazano go Państwowemu Zarządowi Wodnemu w Tczewie, Po remoncie powrócił, pod banderą polską, do służby w dolnym biegu Wisły.

W 1965 roku wycofano statek ze służby, a w następnym roku pozbawiono wyposażenia i nadbudówek; odtąd oczekiwał jako pusty kadłub na zezłomowanie.

W latach 70. odholowano go do Gorzowa Wielkopolskiego, przeznaczając na ponton cumowniczy.

W 1981 roku zatonął w basenie stoczniowym i pozostawał na dnie przez prawie 20 lat.

W 2000 roku grupa entuzjastów z Gorzowa rozpoczęła rewitalizację statku. Poświęcili 6 lat na uzyskanie stosownych zezwoleń, zebranie funduszy, odszukanie i odtworzenie dokumentacji (zebranej w dużej mierze przez Horsta Heina – kapitana niemieckiego statku Barbarossa i miłośnika Kuny).

Odbudowana Kuna z zewnątrz wygląda identycznie, jak w czasach pierwszej służby. Z oryginalnych elementów zachowała kadłub, dziobowy i rufowy pokład manewrowy, żurawik kotwiczny, dziobowe i rufowe polery cumownicze, fragmenty wału śrubowego i śrubę. Zmieniono napęd statku, zastępując maszynę parową zespołem napędowym Delfin.

W pierwszy po odbudowie rejs MS Kuna wypłynęła do Szczecina, gdzie wzięła udział w I Zlocie Oldtimerów podczas Dni Morza. Od początku jednostką dowodził kapitan żeglugi śródlądowej Jerzy Hopfer, a sternikiem jednostki była sternik żeglugi śródlądowej Magdalena Sierocka – dziennikarka radiowa. W 2019 roku MS Kuna obchodziła 135. rocznicę wodowania.