Stanisław Bednarz
Od
powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie.
Galicję nawiedziło 5 epidemii
cholery 1831, 1849, 1855, 1866 i 1873.
Dziś o pierwszej z nich Uporządkujmy temat bo panuje zamieszanie. Cholerę
można śmiało nazwać morderczynią XIX wieku. Każdy wiek miał swoje śmiertelne
choroby jak dżumę, syfilis, tyfus lecz dla wieku XIX najbardziej
charakterystyczna w Galicji w tym Jordanowa była cholera
wywołana bakterią przecinkowca.
W latach gdy nie było antybiotyków
zakażenia bakteriami jelitowymi w 75% kończyły się śmiercią najczęściej z
odwodnienia gdyż nie znano pojęcia nawadniania roztworami elektrolitycznymi
sodu i potasu. Dziś bakterie nie są tak groźne, ale natura dla uszczuplania
populacji ludzkich zmutowała pewne odmiany wirusów i one stały się straszakiem
współczesnych czasów…
Cholera narodziła się w Kalkucie
w 1817 roku. Dlatego wszelkie źródła historyczne mówiące o epidemiach cholery w
XVIII wieku mijają się z prawdą, że były wtedy czerwonka, dyzenterie, ale nie
cholera. Kto choć raz widział Kalkutę w Indiach i warunki higieniczne panujące
tam, ten nie zdziwi się, że miasto to było rozsadnikiem rozmaitych chorób.
Roznosili ją kupcy, żeglarze, a w późniejszym etapie maszerujące wojska.
Już w 1830 roku dotarła do Rosji.
Tak się złożyło że w tym czasie wybuchło powstanie listopadowe tłumiące walki
powstańcze rosyjskie oddziały przywlekły tę chorobę na tereny Królestwa
Polskiego (zabór rosyjski).
Po stłumieniu powstania część
wojsk polskich uciekła na teren Galicji. I w ten sposób w roku 1831 cholera
zawitała w nasze strony. Korpus gen. Dwernickiego, w kwietniu przybył do
Galicji i w maju przez chwilę stacjonował też w okolicach Jordanowa.
Dane dla Galicji były przerażające.
Zachorowało około 260.000 mieszkańców z czego zmarło około 97,7 tys. W
Jordanowie dzięki Opatrzności Boskiej pierwsza epidemia na tle innych części
Galicji nie zebrała aż tak olbrzymiego
żniwa, zmarło na cholerę w Jordanowie 11 osób.
Ale gdzie indziej nie była taka łaskawa. Parafia Myślenice – 600 ofiar,
Cyrkuł wadowicki – 1800 ofiar, Brzesko - 68
ofiar, Pcim - 15 ofiar, Kraków – 1470 ofiar.
Z 1831 roku pochodzi wzmianka o
założeniu cmentarza cholerycznego na obrzeżach miasta Jordanowa. Ludzie bali
się chorych jak i zwłoki chowano z dala od ludzi, grzebiący zwłoki otrzymywali
duże ilości wódki którą uważano za czynnik dezynfekujący.
W Królestwie Polskim cholera 1831 roku była przyczyną śmierci Wielkiego Księcia Konstantego, marszałka rosyjskiego Iwana Dybicza. W Prusach marszałka von Gneisenau, teoretyka wojskowości Carla von Clausewitza i filozofa
Georga Hegla.
O
drugiej epidemii
Nie minęło 2 lata od klęski głodu i
tyfusu głodowego w 1847 roku gdy przyszła epidemia cholery 1849 roku.
Niektórym te dwa zdarzenia się mylą i mówią o epidemii cholery lat 1847-1849, a to błędne podejście.
W 1847 głównymi objawami były głód, obrzęk, czerwonka, biegunki, tyfus
głodowy.
Największe żniwo cholera zebrała
w Jordanowie właśnie podczas drugiej
epidemii w 1849 roku. W tymże roku cesarska Austria wezwała na pomoc wojska
rosyjskie dla stłumienia powstania na Węgrzech. Główne siły rosyjskie
przekraczające granicę z Węgrami
składały się z trzech korpusów liczących 114 tys. bagnetów II Korpus gen. Iwana Rödigera stacjonował na pewno w Jordanowie i w Jabłonce w
maju 1849...
Ze stacjonowaniem wojsk rosyjskich w Jordanowie łączy się opowieść o tzw. złotych tarniach - egzotycznych
roślinach kaukaskich (złotokap), które z obrokiem dla koni przywleczone zostały do Jordanowa i długo
kwitły na Skotnicy, póki nie urządzono tam wysypiska. Wojska
te zawlekły cholerę W całej
Galicji epidemia ta nie uchodzi za najsilniejszą, ale w Jordanowie zebrała
najobfitsze żniwo.
W roku tym zmarło w Jordanowie i
Malejowej 122 osoby w tym 23 żołnierzy rosyjskich. Ale np. w Skomielnej Białej
było tylko 18 przypadków. W 1849 roku brak natomiast zapisów o śmierci z powodu
głodu, ubóstwa, obrzęku, czerwonki, biegunki. Wspomnijmy w tym miejscu że
średnia umieralność w okresach poza epidemicznych to około 30 zgonów rocznie
dla Jordanowa. Wśród ofiar cholery są nazwiska żołnierzy rosyjskich. Było ich 23
m.in. Michajło Wistopil, Constantinus Tymosnejen, Demian Safianow, itd. Liczba 1700 ofiar
wśród żołnierzy podana przez kronikę Parafii Łętownia jest nieprawdopodobna
cmentarz choleryczny by ich nie pomieścił... Nie na darmo cholerę uważano za
chorobę wojskową.
Śmierć na cholerę nie ominęła
także wtedy Antoniego Czecha
strażnika finansowego z Myślenic kontaktującego się z dużą ilością ludzi (ofiarami
też byli żebracy z Osielca i Sieniawy).
A oto inne ofiary z roku 1849: w
Nowym Żmigrodzie - 82 ofiary, w Iwoniczu - 35, Stary Żmigród - 52 ofiary,
Siepraw - 32 ofiary. W sprawozdaniu CK Gimnazjum w Przemyślu czytamy: W związku z wybuchem cholery naukę w roku
szkolnym 1849/50 młodzież miała rozpocząć dopiero 1 listopada... Przypomnijmy
że przez Przemyśl i przełęcz Dukielską też zdążały oddziały rosyjskie na Węgry.
Szczególnie epidemia cholery 1849
dotknęła Borzęcin w tarnowskim powiecie. Skutkiem przemarszu przez Borzęcin
wojsk rosyjskich, była epidemia cholery, trwająca w Borzęcinie od 27 lipca do
22 września tego roku. Zmarło na nią wówczas 170 osób na ogólną liczbę 325.
Reasumując w 1849 tam gdzie maszerowały Korpusy Rosyjskie cholera była
największa.
Wkrótce stała się pandemia
przeszła do Austrii , Niemiec , Francji , Anglii i z emigrantami irlandzkimi
dotarła do USA. Tam zmarł na nią w 1849
11. prezydent James Polk.
Trzecia
i czwarta epidemia
O epidemiach 1855, 1873 i późniejszych epizodach, o postawie dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, o nauczaniu higieny przez
księdza Nowaka w Jordanowie, o Adamie Mickiewiczu i Piotrze Czajkowskim.
Następna epidemia na mniejszą
skalę w Jordanowie pojawiła się w 1855 roku. Epidemia ta została przywleczona w
wyniku Wojny Krymskiej. Najpierw przedostała się z Rosji do Królestwa
Kongresowego (zabór rosyjski), gdzie szalała w latach 1852-1854 by w 1855 dostać
się do Galicji gdzie uśmierciła w samym tylko 1855 roku niemal 75.000 ludzi.
Ksiądz Jan Nowak w Jordanowie odprawił mszę „aby Pan Bóg zachował od niebezpiecznej i okrutnej
cholery” i nauczał o zachowaniu higieny. Była już gazeta „Czas”, który pouczał
jak się ustrzec.
Z powodu cholery umiera w 1855
roku w Jordanowie 19 osób oraz 16
żołnierzy nie wiadomo jakich (prawdopodobnie jakieś manewry). Nie było miejscowości w Galicji, która nie
byłaby dotknięta ta epidemią. Maria
Steczkowska w swoim eseju „Wyprawa na Babia Górę” notuje, że ani w
Sułkowicach, ani w Makowie nie można było dostać noclegu z powodu cholery.
Zaatakowała też całą Europę. Na
nią zmarł Adam Mickiewicz w Konstantynopolu.
Epidemia cholery w 1866 roku odnotowana w Galicji nie przyniosła ofiar w
Jordanowie, najwięcej było ofiar w Krakowie, około 4 tysięcy, a w całej Galicji Zachodniej i
Wschodniej 37 tys.
Ostatnia wielka epidemia była ta
z 1873 roku. Cholera w 1873 roku dotarła do nas
od wschodu, po drodze zdziesiątkowała małe miasta Galicji np. w Iwoniczu
– 73 ofiary. Wieliczce – 40 ofiar. Już w połowie kwietnia zanotowano pierwsze
przypadki zachorowań na Kazimierzu w Krakowie. Po raz pierwszy wtedy zaatakowała
Zakopane, które wcześniej wychodziło z epidemii obronną ręką. I właśnie dlatego że ludność nie nabyła jak
to się dzisiaj ładnie mówi odporności stadnej. W zwalczaniu epidemii w Zakopanem
przysłużył się dr Tytus Chałubiński,
któremu pomagał mało znany doktor Witold
Urbanowicz ze Żmudzi. Nie bał się wchodzić do chorych i nawadniał ich, a grabarzem cholerycznym był Klimek
Bachleda.
Doktor Tytus Chałubiński pozostał
w Zakopanym aż do października do końca epidemii telegrafując do Warszawy że jest tu bardziej
potrzebny. Epidemia cholery wybuchła w Zakopanem 1 września 1873 roku. Pierwszy
umarł Wojciech Roj, po nim jeszcze
przeszło 20 osób. Zanikła w październiku.
W Malejowej zmarło wówczas na
cholerę trzech mieszkańców i były to ostatnie odnotowane zgony w Jordanowie na
tą straszliwą chorobę. W całej Galicji zmarło podczas tej ostatniej
epidemii w 1873 r. 90 tys. ludzi z czego
w Krakowie 1493. Najliczniejsze wypadki śmierci wydarzyły się w powiecie
drohobyckim – najsłabiej zaś występowała w powiecie bialskim Czyli im bardziej
na zachód tym słabsza... Dopiero odkrycie przez Roberta Kocha w 1883 roku przecinkowca cholery i opisanie procesu
roznoszenia choroby sprawiły, że można było z nią skutecznie walczyć (kluczowy
był dostęp do nieskażonej wody). Zanim jednak wiedza ta się upowszechniła, to w
1892 roku Europę dosięgło jeszcze jedno uderzenie cholery. Tym razem jednak
na ziemiach naszych nie pociągnęło ono za sobą licznych
ofiar. Co innego w Rosji, gdzie zmarło około 250 tys. Wtedy po wypiciu
nieprzegotowanej wody zmarł kompozytor Piotr Czajkowski.
Od tego czasu cholera była opanowana Ostatnia mała epidemia w Polsce miała miejsce w 1923
roku, lecz nie na terenie Polski południowej lecz na kresach wschodnich. Przypomnijmy jako ciekawostkę, że w 1970 roku na terenie
Słowacji odnotowano kilka przypadków. Od tej pory cholera ogranicza się do Azji
i Afryki. Zdarzało się później że któryś podróżny zawlókł te chorobę do Europy,
lecz przy obecnym poziomie medycyny i
antybiotyków była natychmiast likwidowana.
Moje
3 grosze
Chociaż rzecz jest o
cholerze, to ze swej strony dodam tylko, że do dziś dnia strach przed tą
chorobą pozostał w nazwach niektórych miejscowości, np. Cholerzyn. Aktualna
pandemia COVID-19 przypomina dość dokładnie wydarzenia z XIX wieku: ten sam
poziom opieki medycznej, ten sam poziom wiedzy o chorobie i podobny strach
przed nią. W sumie zmieniło się niewiele.
A tak jeszcze à propos COVID-19, to ten rysunek znalazłem w jednym z naszych tygodników. I choć w zamyśle jest on satyryczny, to wcale nie jest aż tak śmieszny, bowiem dobitnie ukazuje jeden z aspektów pandemii – jej kosmiczne źródło. Nie jest to mój wymysł, bo pisał o tym na początku XX wieku angielski pisarz i reformator H.G. Wells w swej „Wojnie światów”. Wprawdzie tam ofiarami ziemskich mikroorganizmów byli krwiożerczy Marsjanie, ale liczy się idea panspermii czy nawet panspermii ukierunkowanej. Życie ma to do siebie – czegom absolutnie pewien – że rozwija się wszędzie tam, gdzie jest choć cień możliwości jego podtrzymania. Tak więc możemy spodziewać się go dosłownie wszędzie, nawet na naszym Księżycu czy Merkurym, o księżycach gazowych olbrzymów i Plutonie już nie wspominając.