Asteroida 433 Eros jest jedną z
najdziwniejszych i najbardziej kontrowersyjną w ciągu ostatnich lat. Po
pierwsze dlatego, że ma dziwny kształt orzeszka arachidowego, a po drugie – ze
względu na tajemnicze znaleziska znajdujące się na jej powierzchni.
Utworzona
przede wszystkim z krzemianów magnezu i żelaza, pierwiastków pospolitych w
wewnętrznym Pasie Asteroid, asteroida 433 Eros wciąż powoduje kontrowersje.
Została
ona odkryta ponad stulecie temu przez astronoma Carla Gustava Witta i Auguste’a
Charloisa w Niemczech. Ale w 2001 roku, kiedy lądownik NASA NEAR
Shoemaker wylądował na jej powierzchni, to stała się ona jeszcze
bardziej „sławna”.
Na
160.000 zdjęć zrobionych przez tą sondę, zidentyfikowano co najmniej 100.000
kraterów. No i eksperci odkryli, że asteroida ta jest solidnym obiektem, a nie
kupą gruzu, jak to początkowo sądzono.
Zaczęto
dokładne badania tego obiektu, szczególnie w celu wyliczenia możliwości uderzenia
w Ziemię w przyszłości.
Jednakże,
na jednym ze zdjęć znajdowała się uchwycona przez kamery bardzo dziwna rzecz,
pewne dziwne anomalie zignorowane przez NASA.
W
rzeczy samej, NASA zapewnia, że anomalie te nie są niczym innym jak po prostu
skałami. Ale na pierwszy rzut oka, morfologia tych obiektów nie jest naturalną
strukturą.
To
zdjęcie Erosa, wykonane 1.V.2000 roku przez kamery sondy NEAR Shoemaker z wysokości
53 km nad powierzchnią asteroidy. Według NASA ukazuje ono jedynie dokładnie
regularny prostokątny blok skalny mający 45 m średnicy. Czy jest możliwe, by
blok skalny był aż tak regularny?
Stara maszyna wydobywcza
Z
powodu tego dziwnego kształtu, wielu teoretyków analizowało to zdjęcie
dochodząc do wniosku, że mimo tego, że jest zdumiewające i całkowicie wykonalne
dla NASA. Jest to bowiem stara maszyna wydobywcza, kopalniana, jakich używa się
w kopalniach odkrywkowych. Teoria ta jest poparta przez dane zebranych na
asteroidzie w grudniu 1988 roku.
Zgodnie
z tymi informacjami, 433 Eros zawiera około 20 mln ton aluminium, i na dodatek
kolosalną ilość innych rzadkich metali na Ziemi takich jak złoto i platyna.
Czy
znając te dane nie jest łatwiej przyjąć, że są to obiekty sztuczne a nie
naturalne? Obca cywilizacja być może używa asteroidy do wydobywania z nich rzadkich
a wartościowych metali.
Jeżeli
dodamy do tego, że inicjatywy prywatnych kompanii zmierzają do kopalnictwa i
sprowadzania surowców spoza Ziemi, to wszystko wskazuje na to, że nasza
cywilizacja dokładnie zmierza tą samą drogą.
Czy
jest możliwe, że znajdują się tam inne okazy dawnych maszyn w innych częściach
Wszechświata? I dlaczego NASA chce ukryć tego typu informacje przed szeroką publicznością???
Moje 3 grosze
Ależ
to oczywiste, bo w takim przypadku musimy wreszcie przyznać, że nie jesteśmy
sami we Wszechświecie, a rządzący nami bardzo by tego nie chcieli z wiadomych
względów.
Tym
niemniej pomysł eksploatacji cennych rud i czystych metali z asteroidów nie
jest nowy i ostatnio wiele się mówi na temat eksploatacji asteroidy 16 Psyche,
która wydaje się być utworzona z czystego żelaza, niklu i innych cennych metali
– zob.: https://wszechocean.blogspot.com/2021/06/asteroida-16-psyche-nie-musi-byc-tym.html,
https://wszechocean.blogspot.com/2018/08/tajemnica-asteroidy-16-psyche.html,
gdzie przytoczone są konkretne wyliczenia ilości i wartości tych minerałów.
Jest
jeszcze druga strona tego medalu, a mianowicie – jeżeli to, co napisano powyżej
o tajemniczych koparkach na Erosie jest prawdą – to Kto je tam eksploatował? Osobiście
stawiam na jedną z przeszłych cywilizacji ziemskich, a nie na Kosmitów. No chyba
że Kosmici byli tam przelotem, wydobyli co im było potrzebne, i polecieli dalej
w czerń Kosmosu. Ale będziemy wiedzieli na pewno, kiedy dopadniemy do tych
koparek, rozbierzemy je na części i przebadamy. A na razie możemy tylko
teoretyzować i snuć hipotezy…
Film na YT: https://youtu.be/QREwfHYD0wE
Przekład z angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz