Największa kometa jaką kiedykolwiek odkryto zbliża się do Układu Słonecznego.
Filadelfia – Według nowych badań
opublikowanych na serwerze arXiv.org do wnętrza Układu Słonecznego zmierza
ogromna kometa. Być może jest to największa z kiedykolwiek zidentyfikowanych.
Eksperci twierdzą, że nie przedstawia zagrożenia dla naszej planety.
Kometa ta znana jako Bernardinelli-Bernstein albo C/2014 UN271 ma średnicę co najmniej
100 km, a zatem jest ona około 1000 razy masywniejsza od typowej komety. Ze
względu na jej znaczną wielkość, astronomowie z początku uznali ją za planetę
karłowatą, jak pisze się w doniesieniu, w którym oznajmiono odkrycie komety w
czerwcu 2021 roku. Bliższa analiza odkrycia wszak pozwoliła na stwierdzenie, że
porusza się ona szybko w tzw. Obłoku Oorta – rozciągniętym tworem pełnym
lodowych skał i w odległości miliardów kilometrów od Ziemi. Obiekt wyglądał
jakby kierował się ku nam, i miał za sobą świecący ogon czyli widomy znak
lodowej komety zmierzającej ku cieplejszemu wnętrzu wewnętrznego Układu
Słonecznego.
Uczeni z Cornell University w
Ithace (NY) zbadali dokładnie kometę i maja nowe dane o jej trajektorii ku
Słońcu. Aktualnie kometa Bernardinelli-Bernstein porusza się w Obłoku Oorta w
odległości 29 AU od Słońca.[1]
Do największego zbliżenia do naszej planety dojdzie w 2031 roku, kiedy znajdzie
się ona – jak przepowiadają astronomowie – w odległości 10,97 AU od Słońca, a
zatem w perymetrze orbity Saturna.
Ponieważ kometa będzie tak daleko
od Ziemi, ludzie nie będą mogli jej zobaczyć gołym okiem. Mimo to C/2014 UN271
zbliżył się do Ziemi znacznie bliżej niż poprzednio. Na podstawie modelowania
trajektorii komety autorzy badania obliczyli, że ostatni raz zbliżyła się do
niej 3,5 miliona lat temu. Wnioskujemy, że B-B jest ‘nową’ kometą w tym sensie, że
nie ma dowodów na poprzedni przelot poniżej 18 jednostek astronomicznych –
piszą naukowcy. Bliższe przyjrzenie się komecie może pomóc im lepiej zrozumieć
skład chemiczny wczesnego Układu Słonecznego, ponieważ komety z głębi obłoku
Oorta są uważane za względnie stałe.
Moje
3 grosze
Kometa B-B jest jednym z
najciekawszych okazów z kosmicznego ZOO Układu Słonecznego. Przede wszystkim
orbita – eliptyczna i bardzo wydłużona, której aphelium wynosi aż 54.000 AU zaś
peryhelium 10,95 AU. Okres obiegu wynosi 3 – 4,5 MA. Jej średnica 100 km jest
właśnie pochodną tych wartości. „Normalna” kometa podlatuje blisko do Słońca i
za każdym przylotem traci część swej materii, aż stanie się zbiorowiskiem
kosmicznego gruzu, który potem staje się rojem meteorów.
Z kometą B-B jest inaczej. Wymrożona w
afelium nie jest w stanie się ogrzać na dystansie ponad 10 AU od Słońca i
utworzyć głowy oraz warkocza. To
oznacza, że bez utraty materii. Dlatego zachowała swoją pierwotną wielkość…
Co to oznacza? Ano to, że jest ona
stworzona z pierwotnej materii z której powstał Układ Słoneczny, a który od
milionów (a może i miliardów) lat zachowuje swój pierwotny skład chemiczny.
Gdybyśmy mogli wystrzelić w jej kierunku sondę z impaktorem, to moglibyśmy
dokładnie zbadać skład ciał niebieskich Obłoku Oorta bez potrzeby udawania się
na krańce Układu Słonecznego…
Przekład ze słowackiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz