Następny dokument. Prawdopodobnie
jest to ostatnia strona protokołu spotkania nagrana na magnetofonie bez opisu i
pieczątki. Zamiast nazwisk uczestników użyto znaku literowego. Brzeg listu jest
perforowany, prawdopodobnie usunięty z teczki.
"Z": ...
tyle o prawdziwych faktach. Zobaczmy teraz, co wszyscy „tam” już o tym wiedzą i
jaka powinna być wymagana ilość informacji.
„B”: nie będzie
trudno utrzymać wydruk z boku. Takie wypadki miały miejsce w przeszłości.
Wszyscy wiedzą, że MiG-21-bis są przestarzałe i niebezpieczne, że chcielibyśmy je
wymienić, gdybyśmy mieli pieniądze na inne myśliwce. Jeśli więc wiedzą tylko o
samym wydarzeniu, nie jest to niebezpieczne.
„Z”: Ale nie tylko
oni o tym wiedzą! Widzieli też protokoły policyjne!
„B”: Już szukamy tych
dwóch osób, Béla F. już się znalazł,
znalezienie go nie było trudne. Jeszcze zanim niezależna komisja badająca
okoliczności wypadku dotarła na miejsce zdarzenia, udało nam się go stamtąd
usunąć. Mogą być problemy z drugim naocznym świadkiem, ponieważ zniknął. Z
tego, czego nauczył się z literatury ufologicznej, był tak ostrożny, że
domyślał się, co będzie dalej.
„H”: Te rodzaje druków
powinny być zakazane!
„Z”: To nie jest
najlepsze podejście drogi kolego. Są na to lepsze sposoby.
„B”: Prasa nadal
będzie wiedzieć tyle, ile jest w oficjalnym raporcie, który opublikujemy dziś
wieczorem. Kapitan wystartował w ramach nowych „nocnych ćwiczeń” o 18:30, aby
przećwiczyć manewry „akrobatyczne”. Ludzie w to uwierzą. Komisja ekspertów
zbiera już zwykłe pozycje w swoim raporcie. Posłużymy się technicznym żargonem,
aby wyjaśnić rzekome „zdarzenie”. Pętle poziome i inne. Również fakt, że pilot
zauważył przed lądowaniem jakieś "wewnętrzne anomalie", pękło kilka
dysz dopalaczy i paliwo nie zostało wtłoczone do komory spalania silnika, ale
obok. Tam wszystko się zapaliło i uszkodzona została hydraulika. Będzie to
świetny pretekst, samolot stał się nie do opanowania przed lądowaniem, pilot
otrzymał rozkaz katapultowania się nad terenem rolniczym na wysokości około stu
metrów, aby ratować własne życie. Komisja stwierdzi wtedy, że pilot, a także
trener naziemny, który wydał rozkaz katapultowania, działali prawidłowo.
„H”: Czy będzie
wystarczająco godne zaufania?
„Z”: Technicznie
doskonałe. Czarnej skrzynki nie oddamy komisji, powiemy, że wciąż jej szukamy.
„B”: Później
poinformujemy prasę, że skrzynka została znaleziona i potwierdzimy te
założenia.
"H":
Nieuprawniona osoba nie dotarła więc do punktu krytycznego?
„Z”: Nie, z wyjątkiem
zniknięcia rzekomego świadka T.J.
„G”: Wow, możemy to
podsumować. Ani słowa o „drugim obiekcie” nikomu, nawet w poufnych, wtajemniczonych
kręgach! Po tym obiekcie nazwiemy tę operację akcją "MO" ("drugi
obiekt"). Później zdecydujemy, co dalej zrobić z obiektem latającym i
żywym kosmitą przywiezionym do bazy. Nie chodzi tylko o nas. Na razie
najważniejsze jest to, że w prasie publikuje się tylko to, co było publikowane
w innych przypadkach. Wszystko inne, co odnosi się do „MO”, musi być ukryte
przed opinią publiczną. Czasopisma ufologiczne są zatem najlepszą metodą.
Umieszczali tam już znacznie bardziej niewiarygodne i niewiarygodne rzeczy i
nikt się nie obraził. Teraz oczywiście, ponieważ są to Węgry i wydarzenie
krajowe, reakcja może być inna. Musimy być ostrożni, panowie. Wkrótce otrzymasz
szczegółowe instrukcje. Dziękuję, skończyliśmy.
UWAGA: Według różnych
informacji jedna z nich mówi o tym, że Kosmita, który był żywy i zatrzymany w Székesfehérvár
w bliżej niesprecyzowanym budynku, zaś wedle innej wersji został zatrzymany w
tajnej bazie „Verem” nieopodal Ózd.
No, a teraz następuje ta
oficjalna wersja katastrofy myśliwca MiG-21-bis, którą opublikowano
szerokiej publiczności:
18 września 1996
roku kapitan Attila Dobay z Taszáru
wystartował z miejscowości Pápa z maszyną o oznaczeniu kadłuba 5822, która w
ten sposób wypełniła 23. godzinę lotów tego roku. Jego zadaniem było
wykonywanie skomplikowanych manewrów akrobatycznych, prawie przez cały czas
pracy dopalacza.
Po starcie pilot
wystartował w przestrzeń powietrzną i zaczął wykonywać zadanie. W 6. minucie
lotu ciśnienie w głównym układzie hydraulicznym gwałtownie spadło, po czym
zapaliły się lampki kontrolne w kabinie. Jednocześnie zmniejszył się ciąg
jednostki napędowej, a sterowanie stawało się coraz trudniejsze. Wyeliminowało
to również działanie stożka wlotowego silnika, pozostawiając stożek w pozycji
zewnętrznej, dając mniej powietrza do silnika. Pilot zrekompensował ten problem
ręcznym sterowaniem, a następnie zgłosił sytuację ppłk Máté László, kierownikowi lotu, który udzielił niezbędnych
informacji w takich przypadkach. Pilot przerwał zadanie i wrócił do domu
najkrótszą drogą. Podwozie zostało zwolnione w trybie awaryjnym, ale nie
dotarło na lotnisko, ponieważ sterowanie całkowicie zawiodło. W odległości
około 3 km od początku lotniska w ostrym zakręcie, na wysokości 100 - 150
metrów, pilot katapultował się na oczach swoich towarzyszy.
Maszyna rozbiła
się około godziny 18:42 przy drodze łączącej Pápa z Adásztevel. Przecięty na
pół wrak przeleciał na drugą stronę drogi, podpalając otoczenie. Pilot z
drobnymi obrażeniami wylądował 100 metrów od wraku. Jego obrażenia zostały
spowodowane przez ręczny system przytrzymujący.
Śledztwo
ujawniło, że jeden z kolektorów wymuszenia pękł w strefie dopalania. Jego
płomień spalił kadłub około 1,5 metra poniżej stabilizatora. Spłonęły również
dwa przewody hydrauliczne prowadzące do przepustnic, więc nie działały, więc
zmniejszono ciąg i obniżono maszynę.
Zdarzenie to
było ostatnim przypadkiem katastrofy samolotu MiG-21 w Węgierskich
Siłach Powietrznych, czyli wypadkiem z utratą maszyny.
Przybliżona
lokalizacja MiG-21bis i myśliwców UFO. W lewym górnym rogu lotnisko wojskowe
Papa.
Po zderzeniu
MiG-21 upadł na autostradę pół minuty później i zapalił się, pilot wyskoczył.
Drugie zdjęcie
wraku wykonane na miejscu wypadku, które również zostało opublikowane w
gazetach.
Jedno oficjalnie
opublikowane zdjęcie rozbitego wraku rozbitego MiG-21-bis o oznaczeniu
kadłuba 5822. Pytanie co to za wrak, jeśli według przecieków z dokumentów
szczątki samolotu zostały przetransportowane przez ludzi z „Urzędu” do
nieznanej lokalizacji.
CDN.