piątek, 5 sierpnia 2022

Meteoryt z Galanty

 


Martin Hodas

 

W pobliżu Galanty (N 48°12’24” – E 017°43’31”) spadł podobno meteoryt „z drzewem genealogicznym” i szukają jego fragmentów. Meteoryt był specyficzny dlatego, że znana była trajektoria jego lotu.

Meteoryt miał spaść w pobliżu Galanty pod koniec czerwca. Naukowcy odkryli, że jego fragmenty mogą znajdować się na obszarze objętym przez trzy pobliskie gminy, dlatego trwają dla nich aktywne poszukiwania. TV Markíza poinformowała o tym w reportażu.

Do tego wydarzenia miało dojść 25 czerwca. Stało się to krótko przed godziną 20-tą, i dlatego meteoryt na jeszcze jasnym niebie nie wzbudził niczyjej uwagi.

Jednakże obiekt zauważono w obserwatorium w Hurbanovie i na Morawach. Na podstawie tych danych można było obliczyć trajektorię jego lotu. Jeżeli idzie o miejsce impaktu, to mowa jest o wsiach Pusté Úľany, Pavlice i Abrahám.

Informacje o torze lotu są dokładnie tym, co umieściłoby meteoryt w rzadszej kategorii.

- W muzeach znajduje się około 60 000 meteorytów, ale mniej niż 40 ma znaną trajektorię, więc powiedziałbym, że należą one do tak znaczącej grupy – powiedział TV Markíza docent Ján Svoreň z Instytutu Astronomicznego Słowackiej Akademii Nauk.

Taki fragment meteorytu może później trafić także do muzeum, nawet z nazwiskiem odkrywcy – twierdzi słowacki astronom.


Drugi unikat ze Słowacji?

 

TV Markíza przypomina, że ​​w czołowej grupie meteorytów od wielu lat znajduje się inny przedstawiciel Słowacji - meteoryt koszycki, który spadł na terytorium Słowacji w 2010 roku.

Jego średnica wynosiła około 1,5 metra, ostatecznie odnaleziono 218 kilkukilogramowych fragmentów.

Kiedyś był dopiero 15. na świecie „z rodowodem”, co oznacza, że ​​naukowcy byli w stanie określić nie tylko, gdzie wylądował, ale także z jakiej części wszechświata pochodził. Dokładniej, pochodzi z głównego pasa planetoid między Marsem a Jowiszem.

 

Moje 3 grosze

 

Czytając ten artykuł zastanawiałem się nad tym, jakie byłyby skutki upadku takiego obiektu na wysuszone łąki czy lasy. Pożar w Czeskiej Szwajcarii też daje do myślenia i kto wie, czy właśnie jego początkiem był spadek takiego kosmicznego pocisku zapalającego? A czemużby nie? Kto wie, czy za większością pożarów lasów nie stoją właśnie tacy „goście” z Kosmosu. Ludzie zajęci lokalizacją i likwidacją pożarów nie zwracają uwagi na takie rzeczy, jak kamienie z nieba. A przecież taki kamlot jest rozgrzany do białości i jego spadek na suchą ściołę może utworzyć punkt otwartego ognia. Sama energia impaktu może rozesłać odłamki i iskry w promieniu kilkunastu metrów i już mamy ognisko pożaru, co nieśmiało daję pod rozwagę PT strażakom i meteorytologom.

 

Źródło: https://zive.aktuality.sk/clanok/DCzMf5G/pri-galante-zrejme-spadol-meteorit-s-rodokmenom-patraju-po-jeho-ulomkoch/?fbclid=IwAR1ujRsojIvR_LJgBF3mBjU_kiPbOBJ0oszcu7aGLQANTPn2T6dKZarOJgs

Przekład ze słowackiego - ©R.K.F. Sas - Leśniakiewicz