Idą wybory, temperatura dyskusji
politycznej rośnie. Kandydaci obrzucają się inwektywami i oblewają pomyjami. Pojawiają
się coraz bardziej wymyślne bajki i bajeczki – byle tylko dołożyć konkurencji,
byle zdeptać i poniżyć adwersarza. Pojawiają się nawet reklamowe, przedwyborcze
spoty, ale wszystko przebił film Agnieszki Holland pt. „Zielona granica”.
Co do filmu Holland, to mojego
negatywnego zdania nie zmieniam - to przedwyborcza reklamówka PO i ohydny
paszkwil na polskie służby mundurowe, a konkretniej na Straż Graniczną. To
oczywiste - stara żydowska metoda wpędzania nas w kompleks winy, bo rzecz ma
drugie dno. Biedni „migranci” i „uchodźcy” przed wojną i biedą z jednej strony,
a z drugiej strony rasistowsko-faszystowskie wojsko, policja i straż graniczna.
A przy okazji rozsiewane plotki o 60.000 zabitych na granicy w masowych
mogiłach kopanych przez leśników. Na kogo są obliczone te brednie???
Na
kogo obliczone? Ano na statystycznego Polaka. On łyka takie brednie, że jedna
więcej nie uczyni mu różnicy. Nie przypadkiem film wszedł na ekrany właśnie
teraz.
Zohydzenie mundurowych to kolejny
element czynienia wrogów ze WSZYSTKICH. Gdzie nie spojrzysz - wróg! Ruski? Wróg!
Litwin? Wróg. Niemiec? Wróg! Katolik? Wróg! Socjalista? Wróg! Sąsiad? Wróg!
Brat? Wróg...
Spójrzcie, jak łatwo ludziom
wmówić takie slogany. Jakże łatwo jest ogłupić i podzielić ten naród! Jakże
jednej cwanej celebrytce łatwo przyszło spowodować to, że Polacy skoczyli sobie
do oczu za sprawą jej „dzieła”!
Bohaterów też się kreuje na
konkretne zapotrzebowanie. Nie tylko u nas. Spójrzcie na aferę w kanadyjskim
parlamencie z bandytą z SS-Galizien... Gdyby się nie wściekli Żydzi, wszyscy by
milczeli. Oni potrafią dbać o swoje! TEGO im należy pozazdrościć.
Mimowolnie przypomina mi się
Jedwabne i żydowskie kłamstwa. Najpierw podano, że zamordowano tam 6.000 żydów.
Ktoś się zorientował, że tylu nie było w całej okolicy, to odjęto zero i
powstało 600. Tyle, że 600 osób nie upchnie się w jednej stodole - nie ma bola!
No to zredukowano o kolejne zero... Taka to i „prawda” o Jedwabnem. Podobny
schemat zastosowano w przypadku granicy. Agencja jedna pani drugiej pani wymyśliła
jakieś straszne rzeczy i poszły one między ludzi w III obiegu. I zaczęło się
dzielenie ludzi na dobrych i złych. Jak za komuny! Stara dobra szkoła KGB, a kino jest
najważniejszą ze sztuk… Jednym słowem, to już przerabialiśmy.
A to druga strona żydowskiej
„racji stanu”. Jak pisał Finkelstein - nic nie zastąpi „Holocaust industrie”.
To idea wieczna, bo ciągle przynosząca mamonę z „odszkodowań”.
Gorzej, że to wciąż działa.
I na Zachodzie, który już nas ma
za bandę oczadziałych religijnie hipokrytów i półgłówków, dopiszą nam miano
zbrodniarzy. Co tylko utwierdzi wiadomych propagandzistów w słuszności określeń
typu „naziści z Polski” i „polskie obozy śmierci”... Zawsze się jakaś Holland
znajdzie. Jej nienawiść do Polaków i Polski bije na łeb nienawiść żydowsko-ukraińsko-polskiej
noblistki, p. Tokarczuk. Dziwne tylko, iż przypomnienie sobie o żydowskim
pochodzeniu i potępianie polskości ma u p. Holland miejsce dopiero od czasu,
gdy amerykańska diaspora żydowska po latach przerwy wróciła do tematu naszych
„win” za Shoah i, rzecz jasna, n-tych rat „zadośćuczynienia”.
Wiele razy spotkałem się w czasie mej służby na granicy z nienawistnymi wypowiedziami żydów na temat Polski i Polaków. A chodziło - jak zawsze - o pieniądze, które im się wciąż należały. Czekam na kolejny film p. Holland na temat jak to Polacy mordowali żydów, a niemcy tyko się przyglądali i nic nie mogli zrobić! No i będzie oczywiście za to nagroda z Berlina i Tel Awiwu.
Oj tak, jeden cyrk zastąpi
kolejny! Jak pisał śp. Jeremi Przybora - TAKA GMINA!