Od trzech lat Polska zmaga się z
kryzysem migracyjnym, a tak naprawdę, to kryzys ten trwa już od lat 90., kiedy
to Polska szerzej otworzyła granice dla ludów ze Wschodu i Południa. Służby
graniczne sygnalizowały narastający problem, ale liberalne rządy miały tenże
problem głęboko gdzieś. Liberałowie podlizywali się Unii Europejskiej i NATO,
więc nie mogło być żadnych problemów. I nie było – do czasu.
Czytałem wypracowania lewackich publicystów
w rodzaju Widackiego czy Kurkiewicza, w których wieszają oni wszystkie zdechłe
psy na żołnierzach i funkcjonariuszach WP, WOT, policji oraz SG oskarżając ich
o wszelkie możliwe zbrodnie i bezeceństwa na biednych migrantach, którzy
przecież niczego nie pragną jak uzyskanie azylu w UE. Podpierają się przy tym -
a jakże by inaczej - majaczeniami obłąkanej nienawiścią do Polski żydowskiej
reżyserki niejakiej Holland czy relacjami nawiedzonych i pożytecznych
idiotek-aktywistek z Granicy czy innych tego rodzaju organizacji pomagających przestępcom
nielegalnie przekraczającym granicę Polski oraz szefowej organizacji pomocowej
p. Ochojskiej – nawiasem mówiąc z podpuszczenia Putina i Łukaszenki, którzy
pragną konfliktu z Polską i od lat prowadzą wojnę hybrydową z naszym narodem.
Cel oczywisty – odbicie Priwislanskiego Kraju ze struktur UE i NATO i
podłożenie kolejnych min pod Unię i Pakt Północnoatlantycki.
Oczywiście to widzi każdy, który
choć trochę zna rosyjską mentalność i ma choć trochę oleju w głowie, dla której
jedyną drogą rozwoju jest droga podboju i zaboru. To wie każdy, kto choć trochę
zna historię naszego kraju – oczywiście nie tą pisaną przez „uczonych” z IPN. Autorzy,
których wymieniłem, często gęsto powołują się na film p. Holland. A że nieprawdziwy
jest i tendencyjny i sączy antypolski jad w dusze niedouczków i półmóżdżków po
polskich szkołach – ponoć tak patriotycznych... A tak swoją drogą, to czemu p.
Holland nie pojedzie do swej ojczyzny nad Jordanem i nie nakręci tam filmu o
wojnie w Strefie Gazy i Zachodnim Brzegu? Na polskiej granicy zginęło kilka
osób, a tam trup ściele się gęsto i krew leje strumieniami! No ale to się
dzieje w Izraelu, a to tylko na Polaków można bezkarnie wylewać pomyje… Nie
pałam miłością do Arabów czy Palestyńczyków, ale Izrael jak widać to jest
święta krowa, która może bezkarnie popełniać zbrodnie wojenne i zawsze uchodzi
jej to na sucho. Wiadomo dlaczego.
I kolejny problem. Zakładam, że
rząd Tuska pójdzie na lep paktu migracyjnego i wpuści tych migrantów do Polski.
Pytanie, na które nikt mi nie odpowiedział do dziś dnia brzmi: OK., wpuściliśmy
ich i co dalej? No właśnie – co dalej z nimi zrobić? Umieścić w 49 ośrodkach
dla uciekinierów, jak robiono to z polskimi uciekinierami z komuny na
Zachodzie? Tylko co dalej? Przecież oni będą uciekać na zachodnią granicę do
Niemiec, tego – dla nich – kraju mlekiem i miodem płynącego? I co z nimi? Ping
– pong przez Odrę – do Niemiec i z powrotem? No niestety – jak dotąd mądrego
nie ma, by dał jakąś konkretną odpowiedź.
No to może umieścić ich w
koncentrakach? No, już słyszę ten wrzask różnych popaprańców z Amnesty
International i podobnych organizacji broniących tzw. „praw człowieka”!
Niektórzy widzą inne rozwiązanie,
równie głupie jak powyższe, a mianowicie pożenić migrantów z Polkami co
zaowocuje zdrowym mieszaniem krwi. Myślę, że znalazłaby się niejedna, która by
na to poszła. Tak na Pomorzu w latach 70. Szwedzi wyczyścili kraj z
prostytutek. Znając realia naszego kraju, możliwe jest każde – najgłupsze nawet
– rozwiązanie tego problemu. Wszak mamy takie mądre „ministry”, dzięki którym
wziąłem generalny rozbrat z Lewicą w ogóle. Wszelkie granice niekompetencji i
głupoty zostały przez nie przekroczone.
Kolejna rzecz – już dzisiaj w
Niemczech i Francji podnoszą się głosy migrantów – uwaga – żądających (!!)
wprowadzenia prawa szariatu! Do tego tam już doszło i będzie jeszcze gorzej, bo
islamiści nie odpuszczą, bo to wynika z ich religii. Czy my, Polacy, chcemy
tego samego? Na pewno nie. Poza tym nie wiem, czy politycy zdają sobie sprawę z
tego, że w momencie wprowadzenia w Polsce prawa szariatu, to pierwszą jego
ofiarą staną się Żydzi i chrześcijanie. To jest oczywiste. A jeżeli idzie o
kobiety, to zostaną zdegradowane do niewolnic: robotnic i inkubatorów. Będzie
„dreimal K” – Kindern, Kuchen und Kirche – z tym, że trzecie K zostanie
zamienione na Meczet. I koniec. Żadnej wolności, żadnego pozamałżeńskiego
seksu, żadnego alkoholu, zero opalania, zero plażowania. Burka na grzbiet, czarczaf na twarz i do roboty.
Ciekawy jestem, co na to nasze feministki? To oczywiste – zostaną ukamieniowane
i na to im przyjdzie. A reszta Polaków albo się nawróci na islam, albo zrobi
się z nimi porządek – fizycznie: poderżnięcie gardła, kamienie, ścięcie mieczem
czy (w najlepszym przypadku) kulka w łeb.
I tyle będzie z tego durne
Polaczki.