1.
Jezioro
Bajkał. Lata 70.–80. XX wieku
Lipiec
1977. Baza morska na jeziorze Bajkał, obwód kabański.
Podczas nurkowania szkoleniowego
grupy nurków wojskowych (7 mężczyzn) na głębokości około 50 metrów odnotowano
kontakt wzrokowy z trzema humanoidalnymi istotami, mającymi co najmniej 3 metry
wzrostu. Świadkowie opisali je jako humanoidalne istoty, ubrane w srebrzyste
kombinezony, o gładkiej, bladej skórze i dużych, zaokrąglonych hełmach. Nie zaobserwowano
żadnego aparatu oddechowego ani środków komunikacji. Istoty poruszały się z
dużą prędkością i, według jednego z instruktorów, „ślizgały się po wodzie, nie
poruszając kończynami”.
17
lipca 1977. Próba podejścia.
Następnego dnia podjęto próbę podejścia
do tych obiektów za pomocą sieci głębinowych i dwóch nurków wyposażonych w
urządzenia chwytające. Gdy zbliżyli się do jednego ze stworzeń na głębokości
około 5 metrów, wszyscy uczestnicy doznali nagłej dekompresji, nawet bez
naruszenia protokołów wynurzania. Trzech zmarło, trzech trafiło do szpitala z
powodu poważnych urazów ciśnieniowych. Oficjalna przyczyna: „nagła zmiana
ciśnienia spowodowana podwodną mikroeksplozją nieznanego pochodzenia”. Sierpień
1982 r. Zachodni Bajkał, Przylądek Ryty. Funkcjonariusze straży granicznej
zgłosili obiekt poruszający się na głębokości, przypominający „mężczyznę
pływającego o wzroście około 4 metrów”. Gdy próbowali śledzić obiekt za pomocą
sonaru, zniknął on z zasięgu. Sześć minut później odnotowano niewyjaśniony wzrost
temperatury wody i awarię sprzętu komunikacyjnego statku. W raporcie wspomniano
o „niezidentyfikowanej aktywności podwodnej, niezwiązanej z potencjalną
technologią wroga”.
Sierpień
1982. Zachodni Bajkał, Przylądek Ryty.
Funkcjonariusze straży granicznej
zgłosili obiekt poruszający się na głębokości, przypominający „mężczyznę
pływającego o wysokości około 4 metrów”. Kiedy próbowali śledzić obiekt
sonarem, zniknął on z zasięgu. Sześć minut później odnotowano niewyjaśniony
wzrost temperatury wody i awarię sprzętu komunikacyjnego statku. W raporcie
wspomniano o „niezidentyfikowanej aktywności podwodnej, niezwiązanej z
potencjalną technologią wroga”.
1984.
Tajny raport Centralnego Instytutu Badawczego Marynarki Wojennej (CNII WMF).
Według niezweryfikowanych, ale
pośrednio potwierdzonych danych, po serii incydentów na Bajkale, w CNII WMF
utworzono tymczasowy wydział do analizy niezidentyfikowanej aktywności
podwodnej. W jednej z notatek napisano: „obserwowane obiekty o cechach
biologicznych nie szukają kontaktu, unikają agresji, ale wykazują zdolność do
manipulowania środowiskiem. Zaleca się zaprzestanie dobrowolnych podejść do
czasu wyjaśnienia natury zagrożenia”.
Notatka
z „Military Naval Review” (1991, przeciek).
Krótki artykuł bez autora
opisywał „przypadek podwodnych gigantów w jeziorze Bajkał” i sugerował związek
z głębinowymi anomaliami geomagnetycznymi odnotowanymi już w latach 30. XX
wieku. Publikacja została później usunięta ze wszystkich zbiorów
bibliotecznych, ale kopia przetrwała w archiwum UFO „Svet-13”.
Zeznania
ustne.
Weterani szkoły nurkowania w
Siewierobajkalsku wspominali, że wszelkie wzmianki o „trzymetrowych istotach”
zostały wycięte z zapisów szkoleniowych, a przełożeni byli karani nawet za
rozmowę. Jeden z instruktorów, pod warunkiem zachowania anonimowości,
powiedział: „Te istoty nie przestrzegają praw wody. Wiedzą, że tam jesteś. I
jesteś w ich strefie”.
2.
Krym i
Morze Czarne. Lata 60.–80. XX wieku
Czerwiec
1962. Przylądek Aja, południowe wybrzeże Krymu.
Podczas podwodnego szkolenia sił
specjalnych na głębokości 30 metrów dwóch żołnierzy zgłosiło, że widzieli
„ciemną postać o wysokości ponad 3 metrów” szybko poruszającą się wśród skał.
Dowództwo przypisało zgłoszenie stresowi i zaburzeniom percepcji, ale dwa dni
później, w tym samym miejscu, nagłe uderzenie zdeformowało metalową konstrukcję
boi treningowej. Świadkowie stwierdzili, że „było tak, jakby coś masywnego
przeszło pod nami i wynurzyło się”.
Sierpień
1973. Zatoka Laspi.
Radziecki projekt „Głębokość-9”,
który badał podwodne jaskinie w pobliżu zatoki Laspi, napotkał anomalie skoków
ciśnienia i awarie sprzętu podczas próby wejścia do jednej z jaskiń. Nurkowie
słyszeli „kliknięcia i dźwięki podobne do mowy podwodnej, ale bez ust”. Po
wynurzeniu jednego z nurków na hełmie znaleziono mikropęknięcia, jakby
spowodowane kierunkowym impulsem akustycznym. Zakazano dalszego zanurzania.
1975.
Tajna operacja „Topaz”.
Według niepotwierdzonych
informacji, ale wspomnianych w archiwach wywiadu morskiego, podjęto dyskretną
próbę przechwycenia niezidentyfikowanych obiektów podwodnych w pobliżu
Sewastopola. Użyto stalowych sieci głębinowych zrzuconych z dwóch statków.
Operacja się nie powiodła: jedna z sieci została rozerwana przez nieznaną siłę,
pomimo jej obliczonej wytrzymałości wynoszącej 6 ton. Wszystkie urządzenia
monitorujące wykazały równoczesne zakłócenia. W raporcie, do którego uzyskał
dostęp oficer straży przybrzeżnej, użyto sformułowania: „kontakt z formą
aktywności o nieznanym charakterze, zalecane wstrzymanie dalszych działań”.
Lipiec
1980. Wybrzeże Morza Czarnego, Abchazja.
Statek patrolu przybrzeżnego
wykrył niezidentyfikowane obiekty na głębokości 50–70 metrów ze zmienną
prędkością do 80 węzłów. Kontakt wzrokowy był krótki: ciemne, wydłużone
sylwetki w pozycji pionowej. Jeden oficer zgłosił, że widział „głowę z
wydłużoną czaszką, która zwróciła się w naszą stronę”. Spowodowało to
zgłoszenie do Centralnego Biura Wywiadowczego Marynarki Wojennej. Wynik
śledztwa pozostaje tajny.
1982.
Podwodny poligon marynarki wojennej, obwód sewastopolski.
Podczas ćwiczeń dwie sondy
głębinowe zniknęły bez wyjaśnienia. Nurek biorący udział w akcji ratunkowej
zgłosił „bladą, błoniastą rękę”, która „na chwilę wynurzyła się z piasku i
zniknęła”. Jego stan psychiczny zmienił się po incydencie, pojawiły się nocne ataki
padaczkowe. Diagnoza medyczna: „ostra reakcja stresowa”.
Zeznania
cywilów.
Od lat 70. mieszkańcy nadmorskich
wiosek w pobliżu Bałakławy zgłaszali, że widzieli „czarne postacie wynurzające
się na powierzchnię w bezchmurne noce”. W jednym przypadku nastolatkowie
twierdzili, że „olbrzym z białymi oczami bez źrenic wynurzył się z wody i stał
nieruchomo wśród fal, nie dotykając piasku”.
Wniosek
radzieckich akwanautów (nieoficjalny, ustny).
Niektórzy emerytowani oficerowie
na początku lat 90. wierzyli, że w Morzu Czarnym istnieje ukryta sieć
podwodnych jaskiń i tuneli, prowadzących na głębokości niedostępne dla zwykłych
nurków. To właśnie tam takie istoty się znajdowały. Natura ich obecności:
obserwacja i ochrona, nie agresja — chyba że równowaga głębin zostanie
zachwiana.
3.
Ogólna
analiza. Podziemno-podwodna cywilizacja i jej obserwatorzy?
Porównanie incydentów na Bajkale
i Morzu Czarnym ujawnia uderzającą zbieżność w parametrach obserwowanych bytów.
Niezależnie od geografii — jeziora kontynentalnego lub obszaru morskiego — były
to humanoidalne formy o wysokości od 3 do 4 metrów, o dużej manewrowości pod
wodą, braku aparatu oddechowego, zdolności do zakłócania pracy sprzętu i przede
wszystkim świadomym unikaniu bezpośredniego kontaktu. Nie są to zwierzęta, ani
drony, ani ludzie. Są inną formą inteligencji, przystosowaną do środowiska, w
którym ludzie są jedynie gośćmi.
Według przecieków z agencji
wojskowych (w tym CNII WMF, archiwów straży przybrzeżnej i ustnych raportów
powiązanych z GRU), odnotowano następujące zdarzenia:
– cztery próby schwytania
zwierząt za pomocą sieci i podwodnych urządzeń — wszystkie nieudane;
– co najmniej siedem zgonów wśród
nurków z powodu anomalii reakcji fizjologicznych w bliskim sąsiedztwie;
– zlokalizowane obszary awarii
sprzętu, pokrywające się z obszarami, w których znajdowały się te byty;
– obserwacje precyzyjnych ruchów,
z monitorowaniem statków i obiektów — dowody świadomej oceny.
Poufne raporty wiążą te zjawiska
z podwodnymi strefami o bardzo starożytnym pochodzeniu. Przykłady:
– Przylądek Aya pokrywa się
geologicznie z zawalonym sklepieniem, zawierającym jaskinie niezbadane od lat
30. XX wieku;
– w Bajkale wykryto anomalie
dźwiękowe i sygnały pseudoecholokacyjne, których nie wytwarzał żaden znany
gatunek.
Niezależni badacze, tacy jak Wadim Czernobrow i W.I. Szemszuk w latach 90. zaproponowali istnienie zamkniętego
podziemnego systemu podwodnego łączącego jeziora i morza — w tym Morze Karskie,
Bajkał, Sajany, Krym i prawdopodobnie Kaukaz. System ten zostałby zbudowany
przez precywilizację przed potopem, a istoty napotkane przez nurków byłyby
mieszkańcami lub „patrolowcami” tego kompleksu, działającymi zgodnie z
protokołem powstrzymywania.
Z ezoterycznej perspektywy istoty
te mogłyby być strażnikami liminalnymi, połączonymi z siecią energetyczną
planety, reagującymi na naruszenie węzłów krytycznych. Nie są wrogami, ale nie
są gotowe na otwarty kontakt. Ich misja: obserwowanie, ochrona, korygowanie
nierównowagi, szczególnie w czasach zanieczyszczeń i testów podwodnych.
Ich „niemożność schwytania” nie
ujawnia ograniczeń ludzkiej technologii, ale potwierdza, że mamy do
czynienia z czymś bardziej
inteligentnym, niż zakładamy, że jest
prawdziwe. Po 1985 roku prawie wszystkie programy monitorujące zostały
zakończone, a wzmianki o nich zostały usunięte z rejestrów publicznych.
Ale oni wciąż tam są.
A ktokolwiek chce ich znaleźć,
musi zejść nie z sieciami, ale z wewnętrzną ciszą.
Woda pamięta. Głębia słucha.
I giganci… też.
Wg materiałów z towarzystwa
Kosmopoisk
Opracował - ©R.K.Fr. Sas – Leśniakiewicz