czwartek, 5 lipca 2012

O UFO nad carską Rosją


 Myśliwi często spotykali w tajdze jakieś zagadkowe obiekty...
 Wraki UFO znajdowano takze na terytorium Rosji. 
 Przelot UFO/BOL nad Roboziero w dniu 15.VIII.1663 roku.
Rysunek sporzadzono na podstawie dokumentów znalezionych w Monastyrze Kiryłła-Biełozierskiego.
Wylot NOL-a z jeziora Kronockiego na Kamczatce, w 1970 roku.
Rekonstrukcja N. Potapowa na podstawie relacji świadków. 




Walerij Kukarenko



Tak się już składa, że ojczyzną współczesnej ufologii są Stany Zjednoczone Ameryki. W wielu publikacjach na ten temat wspomina się Incydent w Roswell z 1947 roku, projekty Blue Book, Sign, Grudge i inne tego rodzaju. Niektórzy badacze działalności Przybyszów z Kosmosu na naszej planecie starannie ukrywali dowody i teraz jest bardzo trudno, jak nie niemożliwe, oddzielić prawdę od fantazji.



Rosja pionierem!



I tak właśnie okazuje się, że pionierem w dziedzinie obserwacji NOL-i nie są wcale USA, ale właśnie Imperium Rosyjskie. W jego odtajnionych archiwach znalazło się niemało dokumentów z lat 1914-1916, gdzie były zarejestrowane mające ogromne znaczenie świadectwa pojawienia się UFO nad terytorium Rosji. (Musimy tutaj uściślić, że termin UFO wprowadził do ufologii kpt. Edwin Ruppelt – kierownik Blue Book Project dopiero w 1952 roku)[1] W archiwalnych papierach ten fenomen został opisany prawidłowo i wiarygodnie, bez jakichkolwiek przypisów i upiększeń. A co dotyczy Ameryki, to tam podobne badania zaczęły się 33 lata później, niż u nas.



Przechowywane pod gryfem TAJNE, dokumenty z archiwów: Żandarmerii Wojskowej i kozackich formacji oraz MSW mówią o obserwacjach przelotów różnych świecących obiektów o najrozmaitszych kształtach i rozmiarach. Dyski, kule i inne bryły geometryczne obserwowano nad wieloma rejonami naszego ogromnego kraju, w tej liczbie także nad zakładami pracującymi dla armii, składami zapasów strategicznych i innymi obiektami. Nieznane aparaty latające wisiały nad wojskowymi, jak miecz Damoklesa nieprzyjacielskich sił i straszyły kierownictwo państwa. Przykładem może być telegram ministra wojny Mawrina skierowany do Orenburga:



…Proszę przyjąć te wytyczne odnośnie odkrytych aeroplanów. Jeżeli będzie to możliwe, rozkazać wojsku strzelać do aparatów latających. To samo proszę polecić strażnikom i wartownikom. W przypadku zestrzelenia, aresztować lotników. Rozporządzenie to przekazać także ludności cywilnej tam osiadłej.



W sierpniu analogiczny okólnik do wszystkich gubernatorów wysłał minister spraw wewnętrznych:



…pojawienie się takich aparatów zaobserwowano w Kazańskiej, Permskiej i Władimirowskiej Guberni. Istnieją realne podejrzenia, że w granicach Imperium znajdują się wrogie stacje napowietrznych pojazdów, warsztaty i stacje paliwowe. Proszę podjąć energiczne kroki w celu ich wykrycia. W przypadku wykrycia natychmiast powiadomić policję i władze wojskowe.



Świadectwa naocznych świadków



Za tajemniczymi niebiańskimi światłami zaczęły się regularne obserwacje. Kancelaria zaczęła pracować pełną parą: najcenniejsze obserwacje na wierzchu, zeznania i dokładne zapiski, meldunki policyjne i wojskowe. Takich obserwacji zdarzało się bardzo dużo. Według oświadczeń naocznych świadków widocznym było to, że przeloty UFO odróżniały się całkowicie od jakichkolwiek przejawów ludzkiej działalności. Aparaty kosmiczne i rakiety wtedy jeszcze nie istniały, nie można ich było spisać na istnienie jakiejś tajnej wojskowej technologii, na pojawienie się na niebie planety Wenus, miraży czy też upadki meteorytów. Te unikalne dokumenty o UFO do tej pory wzbudzają zdumienie ufologów.



Komendant posterunku policji ze wsi Tokmak (Semipałatyńska Gubernia) w swym raporcie z dnia 20 września 1914 roku pisze:



…Aparaty o jakich mowa, widziano w czasie lotu, którego tor był wyraźnie falisty, to znaczy raz znajdowały się one wyżej a raz niżej nad ziemią.



A w dniu 28 września 1914 roku, o godzinie 21:00, mieszkańcy tej samej wsi widzieli latającą na niebie ognistą kulę – tutejszy rolnik I. Z. Machankow opisał ją jako świecący się przedmiot „jajowatego kształtu” wielkością odpowiadającą bryczce, zaś trzy dziewczynki, które też to widziały, porównały NOL-a do „wielkiego słupa owalnego kształtu”.



I jeszcze jedna obserwacja odnotowana na papierze.



Rolnik ze wsi Michajłowskie, Pietrozawodskiego ujazdu[2], S. K. Dikij, wieczorem dnia 30 grudnia 1914 roku, zauważył stożkowaty, ognisty słup w kolorze żółtawo-czerwonym, przedzielony pośrodku czarna wstęgą, o wysokości pięciokrotnie większej od podstawy. Po jakimś czasie światło znikło, a na jego miejscu pojawiły się trzy ogniste kule [BOL]. Światła te oddalały się w kierunku wsi Jawlenskoje, a potem podniósłszy się zmieniły kierunek lotu…



Ppłk G. F. Putincew z Piszpieńskiego ujazdu do tego wszystkiego odniósł się tak:



…podszedłszy do okna zwróciłem uwagę na osobliwe światło wśród gwiazd na północnym-zachodzie i że miało ono ruch stopniowo zniżający się w moją stronę…



W wielkości chłopskiej izby



Ogniste kule (BOL), cygara (CUFO) i dyski  (DD) od których odchodziły jaskrawe, oświetlające wszystko dookoła promienie światła, jak od silnych reflektorów, były widziane przez wielu ludzi. Zmieniała się światłosiła NOL-i, zmieniały się ich kształty, rozdzielały się one na części i zlewały się znów w jedno. Niektóre latające talerze można było porównać wielkością do chłopskiej izby. Innym razem miały one podługowaty kształt i metaliczne części, które błyszczały na słońcu. Zdarzali się też naoczni świadkowie, którzy spotykali się z ich pilotami. NOL-e miały niesamowite charakterystyki i niezwykłe właściwości – które nijak się miały do właściwości aparatów latających w tych czasach: aeroplanów, sterowców i balonów. Wiarygodność takich relacji o obserwacjach UFO potwierdzają zbieżne detale w różnych relacjach na ich temat.



Zasadzki żandarmów w miejscach lądowania NOL-i nie przyniosły żadnych rezultatów. Przeloty dziwnych świecących obiektów wciąż trwały, ale nie znaleziono żadnych materialnych śladów ich pobytu, i stopniowo poziom szpiegomanii opadł. Minister wojny zmienił swe rozporządzenie na temat „wrogich aparatów”.



Hipotezy, hipotezy…



W przedrewolucyjnej Rosji wszelkie informacje na temat obserwacji NOL-i były nie tylko odnotowywane, ale i archiwizowane i systematyzowane. Jak wynika z dokumentów, odnotowywano wszystkie relacje świadków dotyczących ognistych „przybyszów”. Przy czym nie operują już oni porównaniami do chłopskiej izby, posługują się nie sążniami[3] i werszkami[4], ale metrami. Ale przez cały czas UFO wywołują u świadków niezrozumienie i strach, zaś cel ich lotów pozostaje tajemnicą dla wszystkich.



Poglądy specjalistów na temat tych wydarzeń są podzielone. Jedni uważają je za zjawiska czysto przyrodnicze: elektryczne, elektrostatyczne czy wynikającymi w atmosferze wskutek różnych geofizycznych procesów. Ale jak w takim razie można objaśnić „rozumne” zachowania się latających ognistych kul. Inni widzą w nich pozaziemskie statki kosmiczne. Są też inne hipotezy, ale żadna z nich nie postawiła jeszcze kropki nad „i”.



Jedno jest pewne – jest to wielka zagadka mająca nieznaną nam naturę.



Czy na pewno Rosja?



Pozwolę sobie poddać to pod wątpliwość, jako że my, Polacy, też mielibyśmy w tej sprawie niejedno do powiedzenia. Rosja wcale nie jest pionierem, jeżeli idzie o obserwacje NOL-i, bo jak wykazały to badania Krzysztofa Piechoty i Bronisława Rzepeckiego – pierwszą obserwację UFO w Polsce odnotowywano już w 1499 roku, zaś pierwsza dokładnie udokumentowana relacja pochodzi z 22 czerwca 1577 roku z Krakowa, co podają w swej fundamentalnej pracy.[5]



Od siebie dorzucę jeszcze opis wydarzeń mających związek ze śmiercią bp Stanisława ze Szczepanowa, a zatem już w 1079 roku! Wtedy to w Krakowie miały miejsce zjawiska jako żywo przywodzące na myśl pojawienie się NOL-i. Pisałem już o tym w artykule dla „Nieznanego Świata”, więc nie będę się powtarzał.



Natomiast trzeba oddać Rosjanom sprawiedliwość i przyznać, że to oni pierwsi dokumentowali pojawienie się „fali” obserwacji UFO nad imperium carów. I jeszcze raz potwierdzałoby to znany fakt, że „fale” obserwacji NOL-i pojawiają się zawsze nad obszarami Ziemi, na których dochodzi do ważnych wydarzeń społeczno-politycznych, które zmieniają oblicze naszej planety i zamieszkującego na niej społeczeństwa ludzkiego. W przypadku Rosji było to obalenie caratu i Rewolucja Październikowa, której efektem była cała seria wojen, w tym jedna światowa, i następujaca po niej Zimna Wojna, która w każdej chwili mogła się przekształcić w wojnę „gorącą” z użyciem broni masowej zagłady, a której efektem byłby koniec ludzkiej cywilizacji i być może nawet życia na Ziemi lub nawet zagłada Ziemi jako ciała astronomicznego…! Dlatego nie dziwię się, że wszystkie zmiany na naszej planecie są tak pilnie śledzone przez Nich – kimkolwiek Oni są. A dlaczego? – to jest oczywiste: każda wojna niesie postęp techniczny – szczególnie w dziedzinie narzędzi zadawania śmierci i zniszczenia. Każdy postęp techniczny, to postępująca degradacja środowiska naturalnego naszej planety. Czy można nazwać rozumnymi istoty, które w obłędnym wyścigu o panowanie nad światem podcinają gałąź, na której same siedzą? Chyba nie!



Dlatego trzeba bardzo uważnie patrzeć im na ręce…         



Źródło – Tajny XX wieka nr 8/2012, ss.32-33



Przekład z j. rosyjskiego i komentarz –

Robert K. Leśniakiewicz ©      



[1] Jeszcze wcześniej terminu UFO – Unbekannten Flugobjekten używali Niemcy  w latach 40. XX wieku. 
[2] Jednostka administracyjna w dawnej Rosji odpowiadająca naszemu powiatowi.
[3] 1 sążeń rosyjski ≈ 2,13 m.
[4] 1 werszek = 0,04445 m.
[5] Zob. K. Piechota i Br. Rzepecki – „UFO nad Polską”, Białystok 1996.