Wiesław Kamiński
Czym jest ta galaretowata
substancja ? Nikt do tej pory nie wyjaśnił czym jest? Jakie jest jej
pochodzenie? Jak długo w dobie lotów kosmicznych i zgłębiania różnych nie rozwiązanych
tajemnic Pwdre ser będzie
nieustającym znakiem zapytania? Moje ostatnie spotkanie z Pwdre ser miało miejsce w Pile 18 listopada 2012. To nie pierwszy i
nie ostatni raz spotykam coś do tej pory jest jednym wielkim znakiem
zapytania...
Kilka linek mówiących o tym
temacie:
Opinie
grzybiarzy:
Johny -
pamiętam mówił kiedys,że może to być sok czeremchy. Niedawno znalazłem ową
substancję w miejscu gdzie nie było tych drzew a same świerki.PRĘDZEJ BYŁBYM ZA
WYDZIELINĄ ŚLIMAKÓW.Z drugiej strony tą tajemniczą substancję znajdywałem tylko
w okresie późnej jesieni.
Papugapiszpunt -
Problem stary i znany. Ten twór to prawdopodobnie produkt sinic
(cyjanobakterie) z rodzaju Nostoc
(żyjących w słodkiej wodzie, glebie) opisywany przez Ciebie obiekt znany jest w
piśmiennictwie od XIV w. Pod nazwą Pwdre
ser albo Star jelly może ukrywać
się szereg obiektów o strukturze galaretki, stąd taka nieścisłość w nazwie i
mistyczne pochodzenie. Innym wyjaśnieniem zjawiska może być to pozostałość
produktu okrywy (skóry) być może warstwy nawilżającej jakiegoś zwierzęcia
(najprawdopodobniej żaby {w Anglii blisko miejsca występowania pwdre ser widywano nieopodal martwe
żaby}) mogąca wchłaniać w swą strukturę wodę. Temat szeroki i niespójny jak
opowieści o Nessie z Loch Ness. Przy
następnym spotkaniu proponuje zabranie obiektu do jakiegoś naczynia z próbką
podłożą na którym występowało i zanieść na katedrę biologii na jakąś uczelnie i
może dowiemy się czegoś więcej.
Zenit - Papugapiszpunt.
Dzięki za komentarz. Co do produktu sinic (cyjanobakterie) to w tym wypadku ma
wątpliwości bo w tym wypadku mógłbym w coś takiego uwierzyć ale widziałem taką
galaretę która porywana krzaki nad glebą i wyraźnie sugerowało to że spadało to
z wysoka (coś takiego widziałem w Praczce) . Widziałem też "martwe"
żaby i to było też w Praczce dlatego coś w tym jest. Substancję tą widywałem
też w Puszczy Niepołomickiej i faktycznie po kilku dniach nie zmieniała się.
Miałem zamiar zabrać "próbki" ale nie maiłem do czego... Myślę że
najbliższych dniach pojadę do Puszczy Niepołomickiej i liczę na to że znowu to
to znajdę (znajdowałem to też w górach na słowackiej Orawie.
Bobik - Nie
tak do końca... Owszem, to może być produkt sinic, ale... czy sinice spadają z
nieba? O pwdre ser czytałem wiele i
niejednokrotnie się z tym spotykałem w czasie grzybobrań w Beskidach.
Początkowo sądziłem, że to jakieś wydzieliny zwierzęce czy produkt śluzowców,
ale bezpostaciowość tego "czegoś" sugerowała inne rozwiązania. Wielu
ludzi obserwowało pojawienie się pwdre ser po "deszczach"
meteorytowych - w sierpniu i listopadzie, kiedy to promieniują Perseidy z
Akwarydami oraz Leonidy. Być może jest to jakaś galareta, z której narodziło
się tu życie przed miliardem lat? - coś w rodzaju „biogenicznego katalizatora”?
Jeżeli tak, to możemy być spokojni - Kosmos kipi życiem...
Wienia58 - Dziwna
sprawa. Spotkałam też takie półmatowe żele, galarety w lesie nadmorskim
porastającym wydmy w Sobieszewie. Zrobiłam im nawet zdjęcia i przesyłałam
kiedyś Zenitowi, bo mnie zaciekawiło co to może być. Mój kolega dr biologii
twierdził, że to odchody ślimaków pochodzące z miłosnego połączenia, ale nie
wiem . Było tego sporo i wyglądało trochę obrzydliwie.
JohnKeith -
Produkt sinic jest jedną z prawdopodobniejszych hipotez. Lecz czy nie powinno
być wtedy częstszym zjawiskiem? Jestem w lesie praktycznie co tydzień przez
cały rok, chodzę znanymi , ulubionymi ścieżkami a jak dotąd w ciągu ostatnich
ok. 10 lat trafiłem na ową galaretkę 2 razy. Ostatnio w październiku zeszłego
roku. Najbardziej przypominało mi moje znalezisko algi hodowane w słoiku. Zdjęcie
z października 2011.
Papugapiszpunt - Kosmiczne
pochodzenie. Co do kosmicznego pochodzenia owej galaretki podchodził bym z
umiarem, nie ma co gdybać, najlepiej owy obiekt podać rzetelnej analizie i być
może Zenicie będziesz mógł się cieszyć z nadania obiektowi nazwy systemicznej
np. Zenitus commune. Być może nad
krzakami na których były widywane galaretki rosły wyższe drzewa [prawdopodobniej
stare (może i młode) porośnięte wątrobowcami lub porostami(być może i owe
krzaki posiadały na sobie wątrobowce lub porosty], Widziałem na twoich
zdjęciach Zenicie, je na takich właśnie wątrobowcach tak samo na zdjęciach John
Keith'a, a jak wiemy różne gatunki z rodzaju Nostoc towarzysząc wątrobowcom i porostom. Nie ma co gdybać trzeba
to zbadać z niecierpliwością czekam na rozwiązanie tej sprawy. Pozdrawiam
wszystkich uczestników tej debaty w iście sf stylu
(ja oczywiście wole science bez
fiction)
P.S. Prześledziłem zdjęcia w grafikach
Google otagowane jako star jelly, na dużej ilość jest nieodłącznie występowanie
naszej galarety powiązane z wątrobowcami.
Bobik - A
może po prostu sperma? Nie twierdzę, że pwdre ser spada z nieba, ale tak się
dziwnie składa, że istnieje koincydencja pomiędzy meteorami a pojawianiem się
pwdre ser. Chciałbym tylko przypomnieć, że Zenit znalazł te smarkle (tak mi się
to kojarzy - przepraszam) 18.XI - a zatem w dzień PO szczycie promieniowania
radiantu Leonidów. A to już jest science. Ja spotkałem się po raz pierwszy z
tym zjawiskiem w okolicach leśniczówki Jaźwin (n-ctwo Kolonowskie, OZLP
Katowice) w połowie sierpnia 1973 roku. Potem w lipcu 1997 roku, po tej
wielkiej powodzi - ale to mogły być śluzowce... Niestety - nie sfociłem tego,
jeszcze nie należałem do DG.
I jeszcze jedna ciekawa teoria
- otóż mówi się, że jest to sperma jelenia, ale... - jelenie nie szaleją w
sierpniu, a zatem ta hipoteza odpada.
Ze strony internetowej - http://www.nagrzyby.pl/index.php?artname=stories&artmid=stories_comment&id=5985
Fot. Wiesław Kamiński
BARDZO PROSZĘ O OPINIE I HIPOTEZY CZYTELNIKÓW W SPRAWIE NATURY TEGO FENOMENU!