niedziela, 24 lutego 2013

BIBLIJNY PARK JURAJSKI (2)




Kto pozbawił węża nóg?


Wszyscy wiedzą, że dzięki spożyciu owocu z Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego, Adam i Ewa zostali srogo ukarani wyrzuceniem ich z rajskiego ogrodu Eden. (Rdz 3,1-24 – przyp. tłum.) Ale dostało się także wężowi-kusicielowi, który zwiódł Ewę i dzięki któremu złamała ona boski zakaz. Biblijny wąż został ukarany pozbawieniem nóg i skazanym na wieczne pełzanie w prochu i żywienie się pyłem. (Rdz 3,14 – przyp. tłum.) I tak wąż pozbył się nóg i zaczął poruszać się pełzaniem i jest jednym ze zwierząt, które nie trawią pokarmu roślinnego. Ale czy nie mogły one się poruszać na nogach, jak większość zwierząt? […]




Mówiąc krótko – znane są skamieliny węży, które miały nogi i najprawdopodobniej to one stanowią archetyp smoka. Smoka, który pojawia się we wszystkich legendach, podaniach, baśniach i mitach tego świata! W chrześcijańskiej tradycji węża utożsamia się ze smokiem, ale w tym przypadku nauka jest bezsilna. Ogromna latająca i plująca ogniem bestia jest płodem fantazji dawnych autorów. (Zob. Est 1b; Est 10,3b; Hi 7,12; Hi 74,13; Iz 14,29; Iż 30,6; Ap 12; 13; 16 i 20 – przyp. tłum.) Z drugiej strony jest jakaś cząstka prawdy w połączeniu istoty żywej z ogniem, i tak np. salamandra (która nie jest gadem tylko płazem – uwaga tłum.) ma właściwość „wychodzenia mokrym z płomieni”. Przy gwałtownym podniesieniu się temperatury otoczenia, to ziemnowodne stworzenie wydziela na skórę płyn, który stanowi ochronę przed oparzeniami. Przedstawcie sobie przerażenie średniowiecznego chłopa, który dorzuciwszy drew do ognia zauważył ze zdumieniem, jak wychodzi z niego czarno-pomarańczowe jaszczurko podobne stworzenie. Wtedy już przypomina on sobie nie tylko węża-kusiciela, ale całe Pismo Święte!


Lewiatan – władca wód


Jeżeli behemot z biblijnej tradycji okazuje się być zwyczajnym zwierzęciem lądowym, to lewiatan jest potworem morskim. Można powiedzieć, że jest to dokładne odbicie nieziemskiego Zła, tylko w wodach. Prawdę powiedziawszy, tego zwierzęcia z niczym nie łączono i wyobrażano je sobie jak kto chciał – był on wielki i straszny. Podobny na ten przykład do ichtiozaura z Kredy. (Zob. Hi 3,8; Ps 74,14; Ps 104,26 i Iż 27,1 – przyp. tłum.)



Lewiatanem mógłby być krokodylem nilowym (Crocodylus niloticus) – wystarczy tylko wspomnieć historię antycznych Żydów, którzy przez długi czas znajdowali się w egipskiej niewoli. Przecież sami Egipcjanie mówili, że: Krainę Ta-Khem (tak ówcześnie nazywał się Egipt) z południa i wschodu chronią nieprzebyte pustynie, od północy potężne twierdze, a zachodnią granicę – rzeka Nil – pilnują krokodyle. Czy to nie tego lewiatana mieli na myśli Izraelici? Przecież jeszcze straszniejszego drapieżnika pilnującego dróg wodnych Egiptu oni nie znali…



Biorąc pod uwagę informacje zawarte w Piśmie Świętym można stwierdzić, że opisane w nim potwory mają swe realne odpowiedniki na kontynencie afrykańskim i autorom tekstów biblijnych są one znane z własnego doświadczenia lub relacji naocznych świadków. Poza tym wszystko to zostało ubrane w alegorie i skomplikowaną symbolikę. Czy na naszej planecie zachowały się gdzieś megalodony, ichtiozaury i inne zwierzęta z Jury. A może zachowały się one do niedawnych czasów?


Przesada – właściwość starożytnych


Oczywiście, nie wszystko, co opisano w Biblii należy brać dosłownie. I tak np. średniowieczni chrześcijanie przedstawiali sobie Szatana jako koszmarne stworzenie z rogami i kopytami, a biesy nieco mniejszymi jego kopiami nieustannie podtrzymujących ogień pod piekielnymi kotłami. Dopiero teraz wyznawcy tego kultu mówią o niematerialnych substancjach. Biesy to symbol ludzkich strachów, a diabeł to alegoria, uosobienie Zła. Dlatego nie ma się co dziwić, że zwierzęta i ptaki w Biblii nie tylko władają rozumem i dokonują samodzielnych czynów, ale i potrafiący mówić.



I tak np. oślica Baalama mogła swobodnie mówić. (Zob. Lb  22,28-30 – przyp. tłum) Ale dzisiaj nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie twierdził, że osły potrafią mówić. To zostało zrobione dla prostoty przekazu. […]
Przypomnijmy znowu dawnych Żydów z czasów biblijnych podań. Zamieszkiwali oni Egipt, w którym mieszkały także duże zwierzęta. A zatem w pamięci Izraelitów zachowały się krokodyle nilowe – silne i groźne drapieżniki, które tak obce są ludzkiej naturze. I dlatego właśnie stały się one uosobieniem ciemnych sił i Zła.

Trzeba jeszcze do tego dodać, że w Starożytności takie słowa jak: dużo i wielki, dobry i zły, grzech i cnota stanowiły swego rodzaju wzmacniacze efektu innych określeń, którymi opisywano ludzi czy zdarzenia. A kiedy trudno jest objaśnić słuchaczom, jaka jest natura danej rzeczy, to  najlepiej jest upiększyć otaczający ich świat jaskrawymi farbami, postraszyć nieznanymi karami albo oszukać nieopisanymi blagami. No i potem wyszło, że Biblia jest przeładowana zagadkowymi, tajemniczymi monstrami, na każdym kroku straszących tych, którzy chcieliby sprzeniewierzyć się jej Słowu.

Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 42/2012, ss.20-23
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©