niedziela, 17 marca 2013

Spotkanie z Syreną



Ten list przysłany został do redakcji „Tajny XX wieka” z Kazania i mówi o pewnym, dziwnym spotkaniu z wodnym UMH, a oto i list:

To przydarzyło się mojemu przyjacielowi Aleksiejowi. W tym czasie obaj mieliśmy po 15 lat. Mieszkaliśmy na wsi.

Pewnego razu nasza kompania poszła się kapać nad rzekę. Aleksiej był doskonałym pływakiem i najlepiej z nas wszystkich trzymał się na wodzie i dlatego bardzo nas zdziwiło, kiedy naraz gdzieś przepadł. Nie odpowiadał na nasze wołania. Szukaliśmy go – na próżno. Czyżby utonął? Pobiegliśmy po pomoc do wsi.

Przybiegli dorośli i poszli w wodę. Prawdę powiedziawszy, nikt nie spodziewał się znaleźć naszego kolegę żywym. Po jakiejś pół godzinie dorośli wyciągnęli Aleksieja z wody. Zrobili mu sztuczne oddychanie i okazało się, że żyje!

Potem Aleksiej opowiedział o tym, co się z nim działo. Okazało się, że w czasie kąpieli ujrzał on nieopodal dziewczynę ze złocistymi włosami. Zaczął rozmawiać ze śliczna nieznajomą, przy czym ze zdumieniem stwierdził, że od niej ciągnie jakimś dziwnym chłodem. Dziewczyna zaproponowała mu wspólne nurkowanie, a on się zgodził. Ale kiedy znalazł się pod wodą, Aleksiej poczuł, że dziewczyna złapał ago i zaczęła topić. Zaczął się bronić póki nie stracił przytomności. Ocknął się dopiero na brzegu.

Potem Aleksiej zaczął rozpytywać miejscowych po wsi w poszukiwaniu tej dziewczyny, ale nikt jej nie znał, ani nawet nie widział…

Albert Giliazow, Kazań

Dziwna to relacja, ale jedna z wielu mówiących o wodnych UMH, znanych jako Rusałki, Syreny czy Najady albo Ondyny. Znane są one z legend i ludzie stykają się z nimi od dawna. Czy te istoty nie są bardziej realne niż pasażerowie z UFO? A może one same są tymi pasażerami? Myślę, że warto jest się zastanowić nad tym problemem. Polecam przypomnieć sobie materiał Alberta Rosalesa o CE z Syrenami - http://wszechocean.blogspot.com/2012/01/bliskie-spotkania-z-syrenami-1.html i dalsze.

Myślę, że nawet trzeba…

Tekst i ilustracja – „Tajny XX wieka” nr 1-2/2013, s. 19
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©