niedziela, 7 lipca 2013

Legendy góry Untersberg

Masyw góry Untersberg

Nina Koniewa


Nie znamy dokładnych dat narodzin i śmierci Karola Wielkiego. Najprawdopodobniej urodził się on w roku 742 i zmarł mając 72 lata. Nieznane jest także miejsce jego urodzenia – o prawo do miejsca jego urodzenia ubiega się wiele miast.

Czy kiedykolwiek słyszeliście o górze Untersberg (1801 m n.p.m.) wznoszącej się na granicy Niemiec i Austrii nieopodal Salzburga? To dzieki niej na świecie pojawiły się niezliczone narodowe legendy, mity i bajki. Tajemnicza góra jest źródłem historycznych i przyrodniczych zagadek.


Kiedy obudzi się Karol Wielki


Najbardziej znana legenda Untersbergu stała się podwaliną pod baśnie braci Grimm. Mówi się w niej, że pod górą już trzecie stulecie śpi siedząc za ogromnym kamiennym stołem, sam Karol Wielki. (Inna wersja legendy mówi o cesarzu Fryderyku Barbarossa – przyp. tłum.). A obudzi się on wtedy, gdy jego broda trzykrotnie owinie się dookoła stołu, a nad głowa przestana mu latać wrony. Kiedy to nastąpi, skończy się bitwa pomiędzy Dobrem a Złem, a które to wydarzenie stanie się początkiem Złotego Wieku.

Wedle podań ludowych, nie tylko Karol znalazł swą przystań w tej górze. Wraz z nim śpią książęta, rycerze i słudzy. A poza tym mieszkają tam gnomy, które chronią sekrety  i skarby góry, a w nocy wychodzą na polowanie.  


Mieszkańcy podziemnego świata


Dzisiaj na masywie Untersbergu kręci się pełno turystów. To jest ulubione miejsce ich wędrówek i rajdów turystycznych oraz weekendowych wypadów w góry. Panorama Salzburga, który znajduje się niedaleko od granicy z Niemcami w pogodne dni zachwyca klarownością widoku ze szczytów masywu i plateau. Sam masyw składa się z kilku wierzchołków: Berchtesgadener Hochthron – 1972 m n.p.m., Rauheck – 1892 m, Gamsalpkopf – 1888 m, Salzburger Hochthron – 1853 m, Mitterberg – 1840 m, Geiereck – 1805 m. Z salzburskiej strony Untersbergu można dojść do znanej jaskini Kolowarthöle długiej na 16 km oraz do lodowej Schellenberger Eishöle. W tych górach znajduje się ponad 500 jaskiń, z których 110 nie jest jeszcze w ogóle spenetrowanych.

Ogromna ilość naturalnych krajobrazów poraża podróżników. Lasy i polany, labirynty jaskiń, rzeki i bagna u podnóża góry, ogromne poziome plateau na dużej wysokości – wszystko to pozwala pofantazjować o istnieniu mitologicznych mieszkańców tego parku Przyrody: druidów, czarownic, leśnych demonów, koboldów i elfów.


Zaginione wesele


Mieszkańcy wsi znajdujących się w pobliżu góry, opowiedzą wam swoją legendę, związana z ich miejscem zamieszkania. Folkloryści zapisali tutaj wiele historii. Opowiada się je w tych miasteczkach takim głosem, żeby nie przestraszyć czy rozdrażnić górskich duchów i innych bohaterów legend.

Opowiada się tedy, że w 1858 roku, zaginął tutaj cały orszak weselny. Po ceremonii zaślubin młodzi i goście udali się do domu panny młodej by tam poimprezować. Przy dźwiękach kapeli, weseli i beztroscy szli koło góry Untersberg. I naraz, jeden z gości zaczął opowiadać o tym, że w tym miejscu zaginał bez wieści pewien cesarz ze swym dworem, i jakoby od tego czasu z góry pojawia się jego duch, który szczodrze obdarowuje wędrowców. Pan młody jak tylko o tym usłyszał, zaczął przywoływać ducha cesarza i prosić o podarunek dla swej wybranki.

Naraz w stoku góry otworzyło się wejście i wyszedł z niego siwy starzec. Zaprosił on wszystkich do swej podziemnej pieczary. Wesoła kompania skorzystała z zaproszenia. Zdumionym oczom ludzi pokazała się amfilada sal, w jednej z których znajdował się nakryty stół. Zmęczeni drogą młodzi i ich goście zasiedli za nim, wypili, przekąsili i wkrótce zasnęli. Obudziwszy się, wyszli z jaskini i poszli w dalszą drogę. Ale jakież było ich zdumienie, kiedy dotarło do nich, że nie poznają otaczającej ich okolicy, a ci których spotykali na swej drodze zwracali się do ni9ch w nieznanym języku. Ludzie szli szukając swej wioski, a kiedy wreszcie doszli do niej, to też jej nie poznali. Powrócili zatem do kościoła, w którym odbyły się zaślubiny i opowiedzieli o wszystkim księdzu, który zupełnie nie był podobnym do tego, który udzielał młodym ślubu. Ten zaś otworzył stare foliały i znalazł zapis o tym, że ongi z tej miejscowości zaginęło wesele, ale że było to 500 lat temu! (Wynika z tego, że to wesele albo odbyło się w roku 1358, albo dopiero pojawi się z dziury w czasie w roku 2358! Ale nie wymagajmy logiki od ludowych bajek… – uwaga tłum.)


Nierozszyfrowany napis


Jednym z pierwszych doniesień związanych z Untersbergiem, zostało opisane przez klerka niejakiego Lazarusa Gitschnera. W 1529 roku ten młody człowiek jakimś cudownym sposobem dostał się do środka tej  zaczarowanej góry (Reichenball) i przebywał tam całe 7 dni. W jednej z jaskini napotkał on mnicha, który pokazał mu podziemne korytarze, sale i kościoły. Lazarus nie tylko opisał swe przygody, ale także odrysował znajdujący się tam naskalny napis. Inskrypcja wyglądała tak:

S.U.R.G.E.T.S.A.T.U.M.
S.O.R.G.E.I.S.A.T.O.M.

Wielu kryptologów w naszych czasach próbowało rozszyfrować zagadkowy sens tego naskalnego napisu, ale jak na razie, to zupełnie bezowocnie…

W 1794 roku podobna historia przytrafiła się innemu miejscowemu mieszkańcowi. Pewnej nocy szedł on drogą okalającą masyw górski i napotkał on karzełka, który zaprosił go do siebie. Mężczyzna się przestraszył, ale zaproszenie przyjął. Dziwny człowieczek odkrył podróżnemu jego przyszłość, a do tego dał mu 180 złotych dukatów, które się nigdy nie gubiły, gdyby je utracił.

Wstrząsająca historia zdarzyła się pewnej zakochanej parze. Rodzice zabronili się im pobrać, więc uciekli w góry w których szczęśliwie przeżyli 200 lat. Kiedy minęły dwa wieki, zakochani trzymając się za ręce wyszli z wnętrza gór tak młodzi, jakimi byli wcześniej. Ale w ciągu kilku chwil postarzeli się bardzo i umarli trzymając się za ręce…


Czy otworzą się drzwi?


I w naszych czasach góra Untersberg nadal żyje swoim tajemniczym życiem. Kilka lat temu zaginęła tam bez wieści cała grupa turystów. Ich poszukiwania zajęły kilka tygodni. Ratownicy przeszukali każdy szlak, każdą ścieżkę i jaskinię tego masywu górskiego… A potem naraz stało się jasne, że poszukiwana grupa znalazła się… na Bliskim Wschodzie.

W sierpniu 1987 roku, na spacer w góry wybrała się młoda para małżeńska z Monachium i ich koleżanka. Wkrótce na parkingu, z którego turyści wyruszyli w góry, zostało znalezione ich białe auto, zaś sami młodzi turyści zniknęli… Ezoterycy i mistycy wyjaśnili, że młodzi ludzie wpadli w pułapkę czasową poprzez portal, który otwiera się tylko raz w roku – 15 sierpnia – w dzień Wniebowzięcia NMP. Wrota te znajduja się w jednej z jaskiń Untersbergu. Po tym u podnóża góry zaczęli zbierać się ludzie. Wszyscy oni oczekiwali na pojawienie się zaginionych. No i młodzi ludzie się znaleźli. Tylko gdzie? Po trzech miesiącach, oni zadzwonili do swoich przyjaciół ze statku płynącego po Morzu Czerwonym. Na pytanie o to, jak się tam znaleźli, odpowiedzi nie było. (Zob. „Tajemnice góry Untersberg” - http://www.paranormalne.pl/tutorials/article/18-tajemnice-gory-untersberg/ - przyp. tłum.)

19.X.2001 roku zaginął tam Max Brandt z Siegsdorfu. 39-letni mężczyzna zaparkował samochód i udał się w góry. Poszukiwano go kilka miesięcy. Do akcji weszły grupy poszukiwawcze z Austrii i Niemiec, uruchomiono wszystkie dostępne środki techniczne. Krewni, przyjaciele i koledzy Brandta czesali metr po metrze masyw Untersbergu. Naczelnik miejscowej policji Peter Ottmann określił ją jako największą w historii. Ale jak dotąd, nie ma najmniejszego śladu po Maksie Brandtcie…

Legendy góry Untersberg interesują historyków i etnografów, biologów i geologów, a także ezoteryków i psychotroników. Nad zagadką anomalii czasowych w jaskiniach Untersbergu pracują wszyscy, którzy zetknęli się z tym fenomenem, ale mimo ich wysiłków zagadka ta pozostaje nierozwiązaną.


Moje 3 grosze


O fenomenie Untersbergu po raz pierwszy wyczytałem w książce Petera Krassy i Reinharda Habecka pt. „Biblioteka palmowych liści” (wyd. Uraeus, Gdynia 1994). W jej 15. Rozdziale pt. „Królestwo czarów z Untersbergu”, (ss. 176-187) piszą oni o spotkaniach z dziwnymi istotami zamieszkującymi wnętrze tej góry. I tak prawią oni o przygodzie baroneta Ingomara von Lex, który w 1956 roku zagubił się gdzieś w masywie Untersbergu, a po powrocie opowiedział niewiarygodną historię o tym, jak to jego przyjaciel o wyglądzie krasnoludka zaprosił go do wnętrza góry, do jakiejś jaskini. Doszli tam do jakiegoś małego jeziorka, w którego pobliży znajdowało się wielu ludzi. Byli oni podobni do ludzi, ale niemal przeźroczyści. Potem wraz z krasnalem i towarzyszącym mu psem wyszli na powierzchnię. Okazało się przy tym, że Ingomar i jego pies przebywali w tajemniczej jaskini parę chwil, a w rzeczywistości nie było ich aż pięć godzin!

Inna historia przekazana przez niemieckiego bajkopisarza Ludwiga Bechsteina mówi o dziewczynce, która weszła do jaskini, w której przebywała – według jej relacji 7 lat – podczas kiedy w rzeczywistości na ziemi minął już cały wiek…

W innym przypadku mały pastuszek dostąpił zaszczytu spotkania samego cesarza Karola Wielkiego. Zaprowadzony przez gnoma do jaskini, w której znajdowała się ogromna sala, w której stali lub siedzieli spętani spowolnionym czasem rycerze, giermkowie, a na złotym tronie siedział sam cesarz. Obok niego trwali w bezruchu inni panowie i duchowni. Pastuszek wyszedł wyprowadzony przez gnoma, który dał mu cenny prezent i znikł równie tajemniczo, jak się pojawił.

Inna historia mówi o leśniczym, który przenocował w jednej z jaskiń Untersbergu i następnego dnia rankiem znalazł złotą bonanzę i… drzwi prowadzące do jakiegoś dziwnego świata, którego mu jednak nie dane było zobaczyć.

Kolejna historia mówi o młodym małżeństwie, którzy udali się w góry. Mężczyzna zobaczył jaskinie i poszedł ja spenetrować. Kiedy nie wracał, jego żona zgłosiła jego zaginięcie na posterunku żandarmerii. Przeszukano całą okolicę, ale go nie znaleziono. Po tygodniu zaginiony znalazł się sam i ze zdumieniem stwierdził, że był w tej jaskini tylko jakieś 2-2,5 godziny…

Inną przygodę z anomalia czasową przeżył dr Eugen Koeberle, który wybrał się na wycieczkę na Untersberg i został przepędzony ze szczytu przez potężną burzę z gradobiciem. Po pewnym czasie spotkał on krasnoludka, który sprowadził go do jakiejś jaskini gdzie pokazał mu wiele dziwnych rzeczy, ale zabronił mu opowiadać o nich innym ludziom. Według dr Koeberlego pobyt tam trwał jakieś 2 godziny, w rzeczywistości upłynął cały tydzień…!

Według powołanych tutaj autorów, Untersberg nie jest jedyną górą, wokół której krążą takie własnie legendy. Podobną sławą cieszy się Mt. Shasta w Kalifornii, Gavea k./Rio de Janeiro, gdzie też dochodzi do zagadkowych wydarzeń związanych z Czasem. W swej pracy zatytułowanej „Projekt Tatry” (Kraków 2002) zaproponowałem dla tego rodzaju fenomenów nazwę Fenomenu Ripa van Winkle – postaci z bajki Washingtona Irvinga, która też przeskoczyła w Czasie o 200 lat, i co najciekawsze – ma miejsce także w Tatrach i Beskidach…[1]

Ale to już inna historia.

Źródło – „Tajny XX wieka” nr 10/2013, ss. 22-23
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©     




[1] Materiał ten zostanie wkrótce udostępniony Czytelnikom na blogu „Xięgi niewydane”.