Wadim K. Ilin
Pierwszym w historii
lotnictwa samolotem pasażerskim był rosyjski Ilia Muromiec. A
największym rekordzistą wśród samolotów okazuje się być rosyjski An-225
– posiadacz aż około 250 rekordów świata w różnych dziedzinach.
Z początkiem epoki głasnosti stało się oczywistym, że
główne służby specjalne ZSRR zbierały dokumenty o NLO. Dowodem na to jest tzw.
„Sinij Pakiet” (dosł.: „Niebieski Pakiet”) dokumenty KGB odtajnione w
październiku 1991 roku, na wniosek kosmonauty Pawła Popowicza, który dwukrotnie był w Kosmosie. Wiele kopii tych
dokumentów znajdowały się także w archiwum Komisji Ufologicznej Rosyjskiego
Towarzystwa Geograficznego. Okazało się przy tym, że sam fakt istnienia UFO był
niejednokrotnie potwierdzony przez zeznania wojskowych i miejscowych
mieszkańców. UFO były obserwowane z ziemi, powietrza, oraz widziano je
niejednokrotnie na ekranach urządzeń radiolokacyjnych.
Incydenty
na wybrzeżach Morza Kaspijskiego
W dokumentach „Niebieskiego
Pakietu” opisano wydarzenie, które miało miejsce w 1984 roku w Turkiestańskim
Okręgu Wojskowym (OW). W rejonie Astrachania system oplot. namierzył obiekt
lecący na wysokości ok. 2000 m, wzdłuż wybrzeża Morza Kaspijskiego, w kierunku
granicy z Iranem. UFO wyglądał jak kula. Na pytania „swój-obcy” nie odpowiadał.
Poderwano dyżurną parę na przechwyt, ale próby zestrzelenia UFO nie dały
żadnego rezultatu. Ponadto kiedy NOL został ostrzelany, to zszedł on na 100 m
nad ziemią, gdzie samoloty nie mogły go dalej ostrzeliwać. Interesującym jest
fakt, że bez względu na ostrzał, prędkość UFO nie zmieniała się. Kula
przeleciała na niskim pułapie nad kilkoma jednostkami wojskowymi, co pozwoliło
na sfotografowanie tego obiektu. Na podejściu do Krasnowodzka NOL-a usiłowano
zestrzelić w helikoptera, ale on bardzo
szybko podniósł się w górę i zawisł na wysokości niedosiężnej dla helikoptera.
Zużywszy całą amunicję helikopter wylądował, zaś kula szybko przemieściła się w
stronę morza i znikła zarówno z radaru jak i z oczu obserwatorów.
Upłynął rok, i w rejonie
Krasnowodzka stacja radiolokacyjna kpt. Wałujewa
zarejestrowała na wysokości około 20.000 m UFO w kształcie dysku. Jego średnica
wynosiła 1000 m! NLO wisiał nieruchomo, a po jakimś czasie z jego wnętrza
wyleciał mały dysk o średnicy jakichś 5 m i wylądował on na Krasnowodzkiej
Kosie. Wysłano do niego kutry Floty Morza Kaspijskiego, ale kiedy się zbliżyły
na odległość 100 m do mierzei, dysk wystartował i odleciał na jakiś kilometr.
Kutry ponownie przybliżyły się do UFO, a on ponownie podniósł się i odleciał na
stronę. I tak w koło Macieju pięć razy. A potem NLO poderwał się z ogromną
prędkością, jego odwzorowanie na ekranie radiolokatora pokryła się z
odwzorowaniem dużego UFO, poczym odleciał on w Kosmos…
Opowieści
z pól Wschodu…
Dnia 25.XI.1986 roku, o
godzinie 12:50 MDT (08:50 GMT czyli 20:50 MAGT – czasu lokalnego) służba
kontroli lotów i wojskowy sektor kontroli ruchu powietrznego Magadanu
stwierdzili obecność nieznanego celu
– głosi
raport z „Niebieskiego Pakietu”. – W tym samym czasie
na jego kontrkursie na wysokości 7200 m leciał samolot An-12 o znakach rozpoznawczych CCCP-11421,
który został uprzedzony przez służby kontroli ruchu lotniczego o obiekcie
znajdującym się na kursie kolizyjnym. W czasie wymijania tego celu, UFO wykonał
gwałtowny skręt w prawo w stronę Zatoki Szelichowa z jednoczesnym zwiększeniem
prędkości lotu do 900-1000 km/h. O godzinie 12:58 MDT prędkość NLO znów wzrosła
i po kilku minutach osiągnęła 3000 km/h. Z tą prędkością UFO doleciało w rejon
Kamczatki i w odległości 150 m od linii brzegowej i znikło z zasięgu
radiolokatora.
I jeszcze jeden dokument:
Melduję, że w dniu
23.V.1985 roku, w czasie dokonywania planowych ćwiczebnych lotów w 277. pułku
lotnictwa bombowego (lotnisko „Churba”, Komsomolski Rejon, Chabarowski Kraj) o
godzinie 22:35 VLAT, w pobliżu lotniska zaobserwowano NLO w kształcie elipsoidy
w kolorze blado-pomarańczowym, który poruszał się z prędkością 500-600 km/h, na
wysokości 200-300 m, w kierunku z zachodu na wschód. UFO obserwowali: dowódca
lotów ppłk A. A. Alifanow, dowódca
bliższej strefy kpt. A. J. Szewnin,
szef grupy meteo pułku kpt. W. P. Stikin
[…]
Następnego dnia, o
godzinie 00:40 VLAT na poligonie „Litowko” starszy szturman[1] mjr W. W. Kudriawcew i inżynier meteo st.
por.[2] W. W. Malcew w czasie 10-12 minut
obserwowali analogiczne zjawisko. Elipsoidalny NLO – od którego w górę i w dół
odchodziły świetliste promienie – a który sam świecił biało-matowym światłem.
Te spodnie promienie były znacznie jaśniejsze od górnych. NLO przemieszczał się
na dużej wysokości i z dużą prędkością.
…
z Zachodu…
Na początku sierpnia 1987
roku, pięciu żołnierzy z Leningradzkiego OW udało się z zadaniem specjalnym na
północ Karelii. Zadanie sprowadzało się do przejęcia i zabezpieczenia obiektu
nieznanego pochodzenia, znalezionego w niezbyt długim czasie przed ich akcją, w
rejonie jednostki wojskowej lotnictwa w okolicach Wyborga i umieszczonego w
specjalnym hangarze. Długość tego NLO wynosiła około 14 m, szerokość 4 m,
wysokość 2,5 m. Żadnych drzwi, luków, włazów czy okien w nim nie było. Próby
otwarcia kadłuba okazały się płonne. Podobnież nie udało się odciąć żadnego
kawałka czy detalu od tego korpusu, a jedynie drobniutkie opiłki… Pod koniec
września NLO bezszelestnie i bez śladów znikł z hangaru.
…i
z Południa
Dnia 30.IX.1989 roku, w
ukazującej się w Soczi gazecie „Cziornomorskaja zdrawnica” pojawił się ogromny
artykuł o UFO. Napisano w nim, że w lipcu tegoż roku załogi czterech samolotów,
niezależnie od siebie obserwowały wysoko na niebie dwa latające spodki. One z
niewiarygodna lekkością manewrowały zmieniając swe położenie a nawet kształty.
Z tego też powodu, w
„Niebieskim Pakiecie” znajduje się takie oświadczenie kontrolera ruchu
lotniczego:
Ja – R. C. Stepanian w
dniu 26.07.89 r. o g. 14:40 EEST (11:40 GMT) otrzymałem informację od załogi
statku powietrznego, lecącego z kierunku Symferopola (dziś Ukraina) o tym, że
oni obserwują w odległości 30-50 km Nieznane Obiekty Latające. Piloci przez
radio opowiedzieli mi, że:
„Na lewo od nas wiszą
jakieś dwa obiekty. Najpierw był tam jeden obiekt, a potem obok niego pojawił
się drugi. Teraz one szybko się oddalają – jeden z nich jest niemal kwadratowy,
drugi ma kształt rombu. Potem szybko zaczęły się rozchodzić. Teraz są po lewej
stronie i z tyłu, odległość pomiędzy nami się zwiększa…”
Relacje
od cywilów
W dniu 21.X.1989 roku – głosi kolejny
dokument z „Niebieskiego pakietu” – w rejonie wsi Burchała, (Jagodnicki Rejon, Magadańska
Obłast’), kilku miejscowych zaobserwowało Nieznany Obiekt Latający. W rejonie
linii energetycznej NLO ostro zmienił kurs i podniósł się do góry. Jeden ze
świadków, który uprzednio pracował na kosmodromie w Bajkonurze, ocenił szybkość
wznoszenia NOL-a na 1000 km/h i stwierdził, że ŻADEN ze znanych mu aparatów
latających nie byłby w stanie wykonać takiej ewolucji. Przelatując nad
świadkami, NLO znacznie zmniejszył prędkość lotu, co pozwoliło mu się
dokładniej przyjrzeć. Jego lot był absolutnie bezdźwięczny. Na konturze UFO
paliły się światła obrysowe w ilości 7-9 sztuk.
I jeszcze jeden dokument w
„Niebieskim Pakiecie” na nieco smutny tytuł: „O anomalnych zjawiskach w Rejonie
Aleksandrowskim, Władimirskiej Obłasti”, a w nim piszą, co następuje:
Dnia 21.III.1990 roku, do aleksandrowskiego Miejskiego
Urzędu Spraw Wewnętrznych telefonowało wiele osób z miasta i okolicy z
informacją, że w obszarze powietrznym pojawiły się Nieznane Obiekty Latające. Po
uściśleniu informacji ustalono, że dostatecznie duża liczba mieszkańców miast
Aleksandrowo, Stunino, Karabanowo, wsi Arsaki, Żuklino i innych zasiedlonych
punktów, w dniu 21 marca tego roku, w godzinach 20:00 – 23:30 MDT stała się
świadkami przelotu jednego (w ciągu zdarzeń – dwóch) NLO, które opisy sporządzono
z trudnościami. Ich przelot przejawiał się periodycznymi błyskami białego
światła, przypominającymi błyski światła z elektrycznej spawarki, z przerwami
2-3 sekund. W Karabanowie jeden UFO jakoby zawisł nad „wiecznym ogniem” pomnika
poległych żołnierzy, a silny promień światła oświetlił powierzchnię ziemi.
UFO
to realność
Na spotkanie tychże NOL-i został poderwany myśliwiec
pilotowany przez lotnika I klasy, ppłk A.
A. Siemienczenko. Przeleciał on nieopodal jednego z latających talerzy i na
tle świateł miejskich Pierejesławia Zalesskiego zobaczył czarny korpus z dwoma
białymi światłami stroboskopowymi.
Wkrótce na stronach radzieckiego wojskowego czasopisma
„Krasnaja zwiezda” pojawił się raport podpułkownika. W nim potwierdziło się, że
autor wizualnie odnalazł nieznany cel, odznaczający się dwoma jasnymi,
migającymi światłami. „Cel zmieniał kierunek i wysokość lotu na przestrzeni
1000 m” – pisał on.
A więc wychodzi na to, że
doświadczony lotnik OBSERWOWAŁ zagadkowy obiekt i NIE MÓGŁ GO ROZPOZNAĆ. Tak
więc fakt istnienia NOL-i został po raz kolejny potwierdzony, a do tego opisany
i szeroko rozpropagowany w popularnej gazecie.
3 grosze od tłumacza
Od siebie dodam tylko tyle,
że osobiście znam Autora tego artykułu i mogę ręczyć za jego solidność oraz
kompetencję – jest on byłym pracownikiem naukowym jednego z najbardziej
prestiżowych instytutów ZSRR i Rosji, a jego informacje są zazwyczaj
zweryfikowane – rzecz jasna w miarę realnych możliwości.
UFO nad ZSRR i Rosją to
temat rzeka i jak dotąd jest on słabo wyeksploatowany. Niestety – muszę ostrzec
Czytelnika przed niektórymi autorami, którzy wzorem swych zachodnich kolegów –
goniąc za sensacją zaczynają kreować fakty – że wspomnę tylko Soła Szulmana, który w swej pracy
„Innopłanetianie nad Rossijej” dopuścił się kilku ordynarnych plagiatów – co
udowodnił mu m.in. Bronisław Rzepecki.
Źródło
– „Tajny XX wieka” nr 15/2013, ss. 36-37
Przekład
z j. rosyjskiego –
Robert
K. Leśniakiewicz ©