sobota, 19 lipca 2014

Zaginiony samolot malezyjski (14)


MH-17: Tragedia na Ukrainie

Pierwsze zdjęcia z miejsca katastrofy lotu MH-17

W pięć miesięcy po tajemniczym zniknięciu samolotu Boeing 777 z lotu MH-370 Malezyjskich Linii Lotniczych doszło do kolejnej katastrofy samolotu malezyjskiego. Tym razem nad Ukrainą – a właściwie jej południowo-wschodnim obwodem donieckim, nieopodal wsi Hrabowe k./Torez.  


W dniu 17.VII.2014 roku, o godzinie 16:21 EEST/15:21 CEST, w punkcie opisanym współrzędnymi: 48°08’42” N - 038°38’54” E spadł samolot Boeing 777-200ER, numer boczny 9M-MRD, lecący z Amsterdamu-Schiphol (AMS) do Kuala Lumpur (KUL). Start miał miejsce o godzinie 12:15 CEST zaś ETA zapowiedziana była na 06:10 MYT. Zginęło 283 pasażerów i 15 załogantów, w większości obywateli Holandii i Malezji… Na pokładzie znajdowało się wielu (ponad 100) specjalistów od AIDS, którzy lecieli na konferencję naukową do australijskiego Melbourne, a także 80 dzieci.

Trasa ostatniego lotu MH-17

Jak się wkrótce okazało, samolot ten został zestrzelony przez – jak dotąd nieznane osoby. Do zestrzelenia prawdopodobnie użyto rakiet klasy ziemia-powietrze z zestawu 9K35 Buk/SA6 Gainful lubS-300/SA10 Grumble. Ich obsługa wymaga wysokich kwalifikacji i obsługa, która odpaliła rakietę musiała wiedzieć, do jakiego celu strzela – twierdzą eksperci. Sugeruje się, że rakiety te mogły być wystrzelone przez wojska rosyjskie lub przez separatystów przez nie wspieranych.


Nie wierzę w wersje wbijane nam do głów przez propagandę polską i tzw. „wolnego” świata. Istnieje zasada starorzymska mówiąca, że dokonał tego ten, który ma z tego jakieś dobro, jakąś korzyść. Czy Rosjanie czy separatyści mają z tego jakąś korzyść? Nie, żadnej. Wręcz odwrotnie - świat pamięta zestrzelenie południowokoreańskiego Boeinga 747 z lotu KAL-007. Czy prezydent Putin jest tak głupi, żeby pozwolił sobie na powtórkę? Nie. Taki głupi, to on nie jest, i to różni go od naszych polityków z Bożej łaski i nadania. A nie zapominajmy, że Ukraińcy zestrzelili już jeden rosyjski samolot pasażerski w 2001 roku i nie ponieśli za to jakichkolwiek konsekwencji. To po pierwsze.


Po drugie – władze Ukrainy nie zamknęły przestrzeni powietrznej nad terenami walk, a powinny były to uczynić. Jest to ewidentnie ich wina. I wszelkie adwokackie wybiegi naszej propagandy na nic się tu nie zdają – wina leży po stronie Kijowa. Korytarze powietrzne nad Ukraina powinny być zamknięte! Nie zrobiono tego narażając podróżnych na największe niebezpieczeństwo. No i to się stało. I tutaj kolejna rzecz ciekawa: Ukraińska Służba Bezpieczeństwa przekazała nagrania z rozmów rosyjskich separatystów mówiące o zestrzeleniu Boeinga 777. Co to oznacza? Ano oznacza to, że USB prowadziła nasłuch i rejestrację rozmów członków separatystów także przed katastrofą. No właśnie – nasłuchiwali, kontrolowali, a więc wiedzieli o planowanym ataku i… - i nic nie zrobili! Nie ostrzegli, nie przekazali tych informacji nikomu, kto mógłby temu zapobiec. I kolejna sprawa – pokazano film, który rzekomo przedstawia rosyjską wyrzutnię rakietową bez jednej rakiety. Pytanie: dlaczego Ukraińcy nie doprowadzili do jej zatrzymania przed granicą z Rosją? Przecież to stanowiłoby tzw. twardy dowód na to, że to Rosjanie zestrzelili malezyjskiego Boeinga. A tego nie zrobiono – dlaczego?    


Po trzecie – zaczyna się propagandowa histeryczna nagonka na Rosję, która jak widać, była przygotowywana już od pewnego czasu. Jest ona bardzo na rękę Amerykanom, bowiem USA potrzebna jest wojna, która będzie kołem zamachowym amerykańskiej gospodarki. Dlatego tak szybko głos zabrał prezydent Obama, a prezydent Komorowski – oczywiście wskazał na Rosję, jako przyczynę tej tragedii. Ciekawe, nie było jeszcze żadnego śledztwa, nie było żadnego dochodzenia, ale on już wie kto jest winien i kto za tym stoi! A przecież wystarczy popatrzeć na to, kto tak naprawdę odnosi z tego korzyści. Rosja? – na pewno nie. I jeszcze à propos propagandy, to przypomina mi to lata 80., kiedy to na murach wypisywano hasła: „TV kłamie”, „DTV łże jak łgał”, itd. itp. – tylko że teraz sytuacja się odwróciła – to wolna i ponoć niezależna telewizja stała się tubą propagandową Zachodu. Czyli zmienił się tylko kierunek – reszta pozostała bez zmian.


Po czwarte – całe to zdarzenie cuchnie mi na milę i kojarzy się wyłącznie z podpaleniem Reichstagu. To był doskonały pretekst do rozprawy z lewicą w Niemczech, a teraz chodzi o pretekst do wmieszania się do wojny ukraińsko-rosyjskiej po stronie hitlerowskich pogrobowców ex-banderowców i upowców, i rozszerzenie tego konfliktu na całą Europę. W konsekwencji Unia Europejska wyjdzie z tego osłabiona gospodarczo, za to USA będą mogły wprowadzić dla niej kolejny Plan Marshalla, co będzie dla nich okresem prosperity. Dlatego też rozdmuchiwanie tej wojny leży przede wszystkim w interesie USA.

Zamknięty ruch powietrzny nad Ukrainą - o 24 godziny i 298 ofiar za późno...

Całość wygląda na prowokację i to szytą wyjątkowo grubymi nićmi. Cel jest oczywisty – wmówienie światu, że Rosja jest be i należy skończyć z Rosją, nałożyć sankcje i wywołać wojnę światową – oczywiście ku radości USA, które wskutek tego się nie rozpadną na 50 niezależnych państw (tendencje odśrodkowe przejawia już 35 stanów) i poprawi się koniunktura gospodarcza. I chyba głównie o to chodzi w tym medialnym cyrku, w który propaganda Zachodu przekształca tą tragedię.


Jak to się ma do zniknięcia malezyjskiego Boeinga 777 z rejsu MH-370? Wedle narosłej wokół niego Legendy miał on na pokładzie 2 czy nawet 4 tony złota. Poza tym na jego pokładzie znajdowali się pasażerowie, w tym kilkunastu elektroników, informatyków i innych specjalistów w tej dziedzinie. Mówiło się o tym, że są to specjaliści w zakresie systemów obronnych, szpiegowskich, itd. W przypadku lotu MH-17 na pokładzie znajdowali się specjaliści od AIDS. Może ten fakt jest kluczem do tej tajemnicy? Likwidacja specjalistów w dziedzinach, które stanowią żywotne interesy całej Ludzkości? Oczywiście jest to kolejna teoria spiskowa, ale prędzej czy później byłaby ona podniesiona, więc uprzedziłem tylko fakty.


Przeraża i jednocześnie zdumiewa bezmyślność, z jaką polscy politycy powtarzają swoją mantrę o „sankcjach”, o „karaniu Rosji”… Na co liczą, na odbudowę Polski Jagiellonów? Nie zdają sobie sprawy z tego, że w przypadku wojny z Rosją, której oni tak łakną, na jej pierwsze ciosy jest wystawiona właśnie Polska i to na nią polecą pierwsze bomby i rakiety! Dlaczego? Ano dlatego, że to przez Polskę wiodą główne szlaki komunikacyjne wschód-zachód. W założeniach III Wojny Światowej wyraźnie mówi się, że na Polskę ma polecieć 40-70 głowic nuklearnych o mocy 200 kt – 2 Mt TNT, co zamieni nasz kraj w radioaktywną pustynię. To jest fizyczny pewnik! Nie wiem, na co liczą nasi pożal się Boże „politycy”? Na cud Jana Pawła II? A może na ochronę Polski płaszczem Matki Boskiej? Nie ma nic gorszego od nawiedzonej głupoty!




Poszczególne fazy wojny jądrowej w Polsce - jak widać celami są wszystkie główne miasta naszego kraju. Uderzenia jądrowe mieli wykonać nasi dzisiejsi sojusznicy w przypadku ruchów wojsk radzieckich na zachód. Plany te są nadal aktualne z niewielkimi modyfikacjami... 


Będę śledził rozwój sytuacji, ale obawiam się, że prawdy nie dowiem się nigdy z polskich mediów, które są na usługach innych krajów i nie reprezentują interesów Polski. Już im nie ufam. Koło historii wykonało pełny obrót, a historia może się powtórzyć. Bo ona powtarza się tyle razy, ile jej na to pozwolimy…   


CDN.

Ilustracje - Internet