wtorek, 13 września 2016

Anomalie «Climategate»





Oleg Fajg


Anomalie klimatyczne mogą nie zależeć od emisji gazów cieplarnianych. Efekt globalnego ocieplenia - EGO i periody lodowcowe od których uzależniona jest planetarna pogoda, mają związek z cyklami dystrybucji ciepła o nieznanej naturze.

Niedawno uwagę światowej opinii publicznej przyciągnął kolejny raport UNIPCC  (Międzyrządowa Grupa Ekspertów ONZ ds. Zmian Klimatycznych). W nim mówi się wprost, że przyszłość nie zależy od człowieka, on może tylko przybliżyć kolejną katastrofę klimatyczną. Tym niemniej, dzisiejsze pokolenie egzystujące w miarę normalnych warunkach pogodowych, przede wszystkim żyć będzie na początku katakliktycznych zmian klimatycznych. No a następnemu pokoleniu przyjdzie żyć już w zmienionych realiach klimatycznych.


Ekologiczna sensacja


Jednym z najbardziej spornych wywodów IPCC oparto na obliczeniach pokazujących, że natychmiastowe przerwanie emisji przez ludzi gazów cieplarnianych do atmosfery nie zmieni sytuacji ekologicznej. Średnia temperatura globalna będzie i tak się podnosić przez co najmniej trzy dekady. Tak zatem, w połowie bieżącego stulecia, pogodowe anomalie z lata 2003 roku, staną się czymś normalnymi będą się powtarzały coraz częściej. Tak więc klimatyczne różnice staną się nieprzewidywalne i nastąpi nowa… Epoka Lodowa!

Jeszcze jednym rezultatem badań IPCC zostały ostatnio sławetne „krytyczne dwa stopnie”. To właśnie za tą granicą temperatury, według ekspertów, może się zacząć pierwszy etap katastrofy klimatycznej. Zadziwiające, że mimo spowolnienia wzrostu emisji gazów szklarniowych w ostatnich latach, prędkość zmian klimatycznych wciąż wzrasta. 

Utrzymywać dwustopniową „granicę temperaturową” można będzie do tego czasu, póki koncentracja CO2 w powietrzu nie spadnie poniżej 450 ppm.[1] Aktualnie wskaźnik ten wynosi 400 ppm, tak że do katastrofy klimatycznej zostało jedynie kilka kroków.


Człowiek i klimat


Według poglądów ekologów, raport IPCC powinien dać silny impuls do opracowania nowego międzynarodowego porozumienia klimatycznego, jednakże poglądy ekspertów ONZ spowodowały nową dyskusję na temat samego fenomenu EGO. 

Przede wszystkim nieoczekiwanie wynikło pytanie: od jakiego czasu człowiek zaczął wpływać na klimat? Przez długi czas uważano, że działalność człowieka zaczęła wpływać na Przyrodę w II połowie XIX wieku. to właśnie wtedy rozpoczęła się rewolucja przemysłowa, pojawiły się maszyny parowe, ulice oświetlano gazowymi latarniami, a w atmosferę zaczęły ulatywać potoki CO2 ze spalanych paliw. Ale niektórzy klimatolodzy twierdzą, że wpływ człowieka na Przyrodę rozpoczął się kilka tysięcy lat temu. Ponadto, właśnie dzięki tej dawnej Ludzkości i pierwszym antropogenicznym wyrzutom gazów cieplarnianych – CO2 i metanu – NH4 – klimat naszej planety pozostaje wciąż ciepły, a nastąpienie nowej Epoki Lodowej zostało zatrzymane na czas nieokreślony. 

Epoki Międzylodowcowe – interglacjały – trwają około 10.000 lat, zaś współczesny nam interglacjał – Holocen – trwa już ponad 11.000 lat, a jakichkolwiek objawów nadchodzącego globalnego ochłodzenia klimatu wciąż nie widać. Ponadto, jeżeli przeanalizuje się klimat przeszłych epok, to od początku ery industrialnej w środku pozaprzeszłego wieku średnia temperatura planety powinna być o 3°C niższa. I właśnie powinno się zacząć formowanie lodowców. 

Co właściwie wstrzymało zlodowacenie? Banieczki powietrza z lodowych rdzeni Antarktydy świadczą o tym, że zrazu stężenie CO2 stopniowo się zmniejszało, ale od początku VIII tysiąclecia p.n.e. do naszych czasów proces ten nieoczekiwanie cie cofnął i stężenie dwutlenku węgla się ustabilizowało, a potem zaczęło się zwiększać. Minęło jeszcze kilka tysiącleci i zaczęła się zwiększać ilość metanu – najgroźniejszego gazu cieplarnianego.[2]
 
Klimatolodzy uważają, że było to związane z rolniczą działalnością człowieka. Szczególnie 8000 lat temu ludzie zaczęli wysiewać jęczmień, pszenicę i inne gatunki traw stanowiących dzisiejsze zboża. Uprawy zaczęły niszczyć lasy, tworząc warstwę węgla drzewnego, co w końcowym efekcie spowodowało zwiększenie się koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze. 

Natomiast z początkiem Epoki Brązu, ponad 5000 lat temu, zaczęła się masowa uprawa ryżu. Uprawa ryżu wymaga zabagnionych gleb, i tak pojawiło się źródło metanu. 

Tak to rolnicza działalność naszych przodków mogła dać te same 2-3°C, które odwlekło początek następnej Epoki Lodowej i w ostatecznym rozrachunku pozwoliło Ludzkości dożyć do rewolucji naukowo-technicznej. 

Hipoteza ta ma wielu przeciwników dowodzących, że dawne rolnictwo nijak nie było w stanie mieć jakiegokolwiek wpływu na klimat. Jednakże komputerowe modelowanie dokładnie potwierdza teorię o rolniczych źródłach EGO. 

Dlaczego specjalistyczne oceny takiej organizacji jak ONZ nie mogą wnieść jasności do prognozy zmian klimatycznych? Być może winę za ten stan rzeczy ponosi konspirologiczna wersja wydarzeń będąca kolejnym ekoskandalem, który otrzymał nazwę Climategate?

Przyjemniejsza strona zmian klimatu... 
(http://jackontheweb.cbslocal.com/photo-galleries/2014/07/11/hottest-sunbathers-of-the-summer/)


Na tropie „naukowej afery”


Wszystko zaczęło się od tego, że nieznany haker uzyskał dostęp do tysięcy emaili i dokumentów grupy badaczy klimatu z University of East Anglia. Część z nich przesłał on dziennikarzom-ekologom. Wyjaśniło się, że badacze klimatu posługują się tendencyjnymi, przystającymi do teorii o „katastrofalnym globalnym ociepleniu” danymi. Niektórzy przyjęli to jako dowód na swoistą „aferę naukową” zwolenników teorii globalnego ocieplenia, inni zaczęli robić wywody o jakimś spisku rządów krajów zachodnich z transkontynentalnymi koncernami i monopolami. W każdym przypadku teoria globalnego ocieplenia poniosła uszczerbek i obecnie wszystkie nowe dane o pojawieniu się EGO mogą być rozpatrywane jako kolejna wersja Spiskowej Teorii Dziejów – STD.

Wybuch medialnej bomby Climategate znacznie wpłynął na pozycję krajów wahających się, co do przyjęcia norm zmniejszania ilości emitowanych gazów szklarniowych. Tym niemniej jeszcze długo przed Climategate słychać było głosy, ze zagrożenie przez EGO jest znacznie przesadzone, i że dane są zbierane nieprawidłowymi metodami. 



...a tak wygląda prawda o globalnym ociepleniu - Nowy Orlean po przejściu huraganu Katrina...

Climategate ukazał również daleko idące implikacje polityczne badań nad klimatem. Wszak łańcuch badań naukowych doprowadzających do wniosku, że do EGO doprowadziła ludzka działalność, wpadł w ręce polityków i finansistów, którzy podejmują żywotne decyzje. I tak właśnie tworzy się powszechne mniemanie, że w celu uniknięcia katastrofalnych jego następstw, Ludzkość powinna tracić tryliony dolarów na całym świecie w celu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. Takie decyzje zawsze dotyczą wiele grup handlowo-przemysłowych – od gazowych i naftowych korporacji do producentów lodówek i klimatyzacji – i byłoby naiwnością sądzić, że każda z nich będzie lobbować za swymi interesami. 

Jednym z najbardziej nieprzyjemnych efektów Climategate polega na tym, że w społeczeństwie zaczyna się tworzyć negatywny obraz uczonego klimatologa. Doprowadza to do tego, że naukowe argumenty przestają grać swoją rolę i tak stronnicy i przeciwnicy EGO zaczynają przypominać zwyczajnych sekciarzy religijnych, wierzących jedynie w pasujące im samym dowody. 

W ten sposób teoria o EGO nabiera swoistego konspiracyjnego odcienia. Wraz z hipotetycznymi zagrożeniami w rodzaju spadku asteroidy, kolosalnych wybuchów słonecznych i erupcji superwulkanów – obrasta ona w rozmaite „legendy” tracąc swój obiektywizm i naukowość. 

Ludzkie odciski palców w zmianach klimatycznych: 
  • podgrzanie górnych warstw atmosfery, 
  • kurczenie się górnych warstw atmosfery, 
  • podniesienie się tropopauzy, 
  • zmniejszony strumień ciepła wypromieniowany w przestrzeń kosmiczną, 
  • zmniejszenie się ilości tlenu w powietrzu, 
  • noc nagrzewa się szybciej niż dzień, 
  • więcej węgla z paliw kopalnych w powietrzu,
  • zimy nagrzewają się szybciej niż lata,
  • więcej ciepła powraca na Ziemię z kosmosu,
  • więcej węgla z paliw kopalnych w koralowcach, 
  • nagrzewanie się Wszechoceanu


Tak więc co się dzieje w Naturze? Czy globalne ocieplenie, globalne ochłodzenie i początek nowej Epoki Lodowej, czy tylko nieznaczna zmiana warunków pogodowych? 

Tym niemniej Climategate silnie naruszył pozycje „klimatycznych ekstremistów” uważających, że za kilka lat na umiarkowane szerokości geograficzne runą huragany niosące rozgrzane powietrze znad podzwrotnikowych pustyń i gór. Stopniowo górę bierze punkt widzenia, że Ludzkość silnie przecenia swego wpływania na klimat, także poprzez metody sterowania pogodą. O tym wszystkim mówi ostatnia część raportu IPCC. 

Czuje się, że eksperci ONZ są bardzo ostrożni w swych wnioskach i wszędzie widzą oni następstwa Climategate, starannie unikając możliwych zaczepek ze strony politycznych partii ekologicznych. Rozważając wielkie szkody ze strony klimatycznych ekstremistów reporterzy i dziennikarze IPCC ostrożnie omijają rafy profesjonalnych zapytań. 

W walce o opinię publiczną reputacja każdego uczonego gra kluczową rolę, bowiem tylko specjalista jest w stanie zrozumieć znaczenie istotnych prac naukowych. Tymi zazwyczaj posługują się nieuczciwi komentatorzy, którzy tak czy inaczej zawsze dostaną swoją wierszówkę od tego czy innego obozu klimatologów. 

Historyjka z tajemniczym hakerem, który ujawnił światu tajną klikę złowieszczych uczonych i skorumpowanych polityków już dawno weszła w konspirologiczne bestsellery i hollywoodzkie blockbustery. Jednakże w końcowym rezultacie wszystko doprowadziło do raportu IPCC z alternatywnymi objaśnieniami realnie obserwowanego wzrostu średnich temperatur.


Tekst – „Tajny XX wieka” nr 44/2015, ss.20-21
Ilustracje - Internet
Przekład z rosyjskiego i angielskiego - ©Robert K. Leśniakiewicz  
 


[1] Części na milion – przyp. tłum.
[2] Metan ma wysoki potencjał cieplny – 72 razy większy, niż dwutlenek węgla w ciągu 20 lat. Jego średnia zawartość w atmosferze wynosi 1,7 ppm i zwiększyła się dwukrotnie w czasie ostatnich 200 lat. (Wikipedia)