piątek, 3 listopada 2017

PLASTYKOWY PROBLEM WSZECHOCEANU (6)


Szokujące zdjęcia ukazują postępujące zanieczyszczenie plastykami na Karaibach

Jeszcze nigdy nie widziałem zdjęcia, które ilustruje, jak źle stoją sprawy na tych akwenach. Kiedy Caroline Power przyjechała do morskiego rezerwatu przyrody Cayos Cochinos u wybrzeży Hondurasu, to było tak jakby przybyła na scenę zbrodni. Caroline Power jest fotografką środowiska i pamięta te miejsca jako dziewicze – jak powiedziała to dla „The Telegraph”.

Ale jak spojrzeć, od horyzontu po horyzont, brudne kawałki plastykowych śmieci pływają w wodzie. Plastykowe utensylia, buty, kontener ki na żywność i po prostu kawałki plastykowych przedmiotów wypełniają wodę.


Udało się jej zrobić serię ujęć, które ukazują chorą rzeczywistość – szokującą skalę zanieczyszczenia plastykiem Morza Karaibskiego. To zdjęcie Caroline wykonała w dniu 27.X.2017 roku o g. 13:03.44 CST i przedstawia ono ławicę unoszącego się na wodzie plastyku. Wedle grupy konserwatorów oceanu The Blue Planet Society, zdjęcia te są „chwilą przełomu dla naszej świadomości”.
- To jest ten pierwszy raz, kiedy zdjęcie przyciąga uwagę szerszej publiczności na problem plastików na Morzu Karaibskim – powiedział John Hourston – fundator The Blue Planet Society – w wywiadzie dla „Global Citizien”. – Wiedzieliśmy wcześniej o pływających plastykowych wyspach śmieci w Wirach Pacyfiku[1] już od długiego czasu, ale ten problem… Nigdy nie widziałem zdjęcia ilustrującego, jak dalece zaszły sprawy w złą stronę na tym akwenie.


Kolejne prezentowane zdjęcie Caroline wykonała tego samego dnia o godzinie 13:03.34 CST. The Blue Planet Society przypuszcza, że te plastyki spłynęły z wodami rzeki Rio Montigua w Gwatemali, które wezbrały po sezonowych deszczach.[2]

Hourston powiedział, że w Gwatemali nie ma systemu zbierania śmieci i odpadków, które pokrywają całą powierzchnię kraju, i w wielu miejscowościach wyrzuca się je wprost na brzegi rzek czy w ich wody.
- Kiedy nadchodzi pora deszczowa, są one spłukiwane do rzek i spływają do Morza Karaibskiego – mówi on. - W przeszłości rząd Hondurasu wytoczył oskarżenie przeciwko Gwatemali o ciągłe zanieczyszczanie morza. Ostatnia seria zdjęć pomoże tym dwóm rządom zjednoczyć się w wysiłkach i podjąć akcję sprzątnięcia tego śmietniska.





Globalnie, Wszechocean cierpi od problemów związanych z EGO, przełowieniem i zakwaszeniem wody oceanicznej – kiedy wody pochłaniają więcej [dwutlenku] węgla i zmienia się ich poziom pH.

Zanieczyszczenie plastykami stanowi potencjalne zagrożenie dla Wszechoceanu, jak twierdzi Hourston, i problem ten zaczął ostatnio docierać do szerokiej publiczności. Zdjęcia ptaków morskich jedzących paski plastyku, żółwi uwięzionych w plastykowych sieciach i mroczno-ponure pasy plastykowych śmieci dryfujących na oceanie i wzdłuż plaż zaczęły wywoływać reakcje organizacji ekologicznych w ostatnich latach.

Ale ten problem zazwyczaj zawsze był odległym, jak twierdzi Hourston. Zdjęcia takie jakie wykonała Power pokazują, że problem ten jest powszechny i takie obrazki można zobaczyć wszędzie.


 Plastytowe śmieci w pięciu wirach oceanicznych

 Procentowy udział plastyków w organizmach zwierząt morskich - połyk śmieci i zaplątanie się w sieciach z tworzyw sztucznych. W większości przypadków kończy sie to śmiercią zwierzęcia...

Odłamki plastyku obrobione przez słońce i fale oraz plastykowe pellety

Jak się ocenia, w wody Wszechoceanu dostaje się rocznie 8 mln ton plastyków, a zatem ciężarówka plastykowego śmiecia w każdej jednej minucie. Jeżeli bieżący trend się utrzyma, to w wody Wszechoceanu trafi 12 mld ton plastykowych śmieci do 2050 roku [!!!]
- Plastyki szkodzą Wszechoceanowi na kilka różnych sposobów – mówi Hourston. – I tak plastyk jest magnesem dla zanieczyszczeń, które znajdują się w środowisku. Toksyny, które są spłukiwane do cieków i zbiorników wodnych: rolnicze pestycydy, ścieki fabryczne, gazy cieplarniane i inne zanieczyszczenia – wszystko to lgnie do plastyków. To prowadzi do następnego problemu – plastyk w wodzie jest konsumowany przez faunę morską – twierdzi Hourston.

Zwierzęta takie jak ptaki morskie, ryby, walenie i nawet plankton są konsumentami plastyku. To znaczy, że toksyny absorbowane przez plastyki i toksyny, które przywierają do plastików są przyswajalne przez zwierzęta. Niejednokrotnie zwierzęta duszą się plastykiem, umierają z głodu, ponieważ ich wnętrzności są wypełnione nieprzyswajalnym plastykiem albo po prostu się nim zatruwają.
- Plastyki przenikają do łańcuchów troficznych na mikroskopijnym poziomie, a potem kończą w ciałach ludzi, i możemy być całkowicie pewni tego, że będą one wywierały na nas negatywny wpływ – powiedział Hourston.

Dalej zwierzęta takie jak żółwie, rekiny i walenie są regularnie oplatane przez plastykowe sieci na ryby, co tworzy fenomen zwany „widmowym połowem”.[3] Jak się oblicza, w latach 1950-2050 zostanie wyprodukowane globalnie 8,3 mld ton plastyków, a 75% z tego zostanie wyrzucone. Natomiast lwia część z tego znajdzie swój kres we Wszechoceanie, stwarzając problem, który graficznie został przedstawiony na zdjęciach pani Power.




Hourston powiedział, że kiedy konsumenci zredukują swe zapotrzebowanie na plastyk, a kluczem do rozwiązania tego problemu będzie prawne ograniczenie jego produkcji, bowiem tylko prawne rozwiązania są drogą do usunięcia plastyków ze światowej gospodarki. Miasta i kraje na całym świecie rozpoczynają zakazywanie produkcji i używania różnych rodzajów plastyków, bowiem problem stał się bardziej zrozumiały.


Kampania „Global Citiziena” zmierza do zredukowania do minimum plastykowego zaśmiecenia.
- I ty możesz wziąć w tym swój udział. Ale akcja ta powinna zostać przyśpieszona – mówi on. – Jeżeli pozwolimy na kontynuację zaśmiecania świata, to w ciągu 50 lat dojdziemy do tego, że będziemy żyli w jałowym, zanieczyszczonym, przegrzanym i zakwaszonym, ekstremalnie nieprzyjaznym życiu miejscu, a to oznacza, że my do tego wciąż zmierzamypowiedział Hourston.



Źródło – „Global Citizien”                
Zdjęcia: Caroline Power, Michael Gunther, Kris Krug, 
Przekład z angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz

CDN.