niedziela, 6 stycznia 2019

Kamienne torebki antycznych bogów




Jelina Pogonina

Wedle „Księgi rekordów” Guinessa, najdroższą w świecie jest kobieca torebka z domu jubilerskiego Mouawad. Zrobiono ją ze złota i 4518 brylantów o całkowitej wadze 381,92 K i wartości 3,8 mln USD!

Uczeni z całego świata usiłują rozwiązać kolejną zagadkę historyczną. Na antycznych rzeźbach i bareliefach ukazujących bogów z różnych światowych cywilizacji, znajduje się jeden i ten sam element, przypominający coś w rodzaju damskiej torebki z uchwytem. A do tego odnosi się to do kultur, które według wszelkich danych, nigdy nie kontaktowały się ze sobą. Jakie było przeznaczenie tego przedmiotu i dlaczego jego wyobrażenie starannie ukazywali ludzie zamieszkujący przeciwległe strony świata?


Kolumny dla świątyń


Po raz pierwszy uwagę na dziwną torebkę zwrócił uwagę w czasie wykopalisk zespołu świątynnego Göbekli-Tepe znajdującego się na terytorium dzisiejszej Turcji. Prace prowadziła grupa archeologów pod kierownictwem niemieckiego badacza Klausa Schmidta.

Göbekli-Tepe (co w przekładzie z tureckiego oznacza „wypukłe wzgórze”) znajduje się w regionie południowo-wschodniej Anatolii, nieopodal miasta Sanliurfa. Jest to jeden z najstarszych kompleksów megalitycznych świata i liczy on sobie ok. 12.000 lat (dla porównania: słynne Stonehenge jest datowane jedynie na III tysiąclecie p.n.e.). Składa się ono z dwóch dziesiątków zabudowań sferycznej formy, które znajdują się pod ogromnym wzgórzem.

Miejscowi chłopi zaczęli brać ziemię z tego chełmu[1] – i odkryli w jego głębi kamienne bloki  z rysunkami. Po tym do pracy przystąpili archeolodzy.

Badacze ustalili, że cały kompleks miał kultowe znaczenie. Jego trzy warstwy kulturowe odnoszą się do Neolitu (X-IV tysiąclecie p.n.e.) charakteryzuje początek życia osiadłego i przejściem do gładzonych kamiennych narzędzi pracy. Innymi słowy mówiąc, to właśnie wtedy na Ziemi pojawiły się pierwsze rzeźbione wyobrażenia.

Archeolodzy pod kierownictwem Schmidta zaczęli wykopaliska w trzeciej, najstarszej warstwie kulturowej kompleksu. Odkryto tam kamienne bloki z wyrzeźbionymi wyobrażeniami – najprawdopodobniej kolumny świątynne. Są one ozdobione wyrzeźbionymi na nich zwierzętami i ptakami (lwami, bykami, dzikimi świniami, lisami, gryfami, itd.)

Jeden z odkrytych przez nich bloków otrzymał nazwę „kamień ścierwojadów”. Na nim wyrzeźbione były sępy, ale nad nimi trzy wizerunki przypominające damską torebkę! O czym to mówi, i jaka była ich rola w dawnych kultach religijnych epoki Neolitu, można tylko przypuszczać.






Kilka tysięcy lat wcześniej


Czytelnik zapewne zapyta: no i co z tego? A czemuż by to dawni ludzie nie mogli wyrzeźbić wizerunku torebki przypominającej współczesną? Co jest w tym tajemniczego i zagadkowego?

Odpowiedź jest prosta: podobnych torebek w tym czasie być nie mogło! Tak czy owak, ich istnienia nie potwierdza żadne archeologiczne znalezisko.[2]

Jeszcze u ludzi pierwotnych istniał zwyczaj przenoszenia ze sobą różnych przedmiotów: kamiennych noży, resztek żywności, itd. Do tego celu używano skór ubitych zwierząt, w które zawiązywano te rzeczy. Węzełki uwiązywano do kijów, które z kolei noszono na ramieniu. Transport ten był obowiązkiem kobiet, zaś w tym czasie mężczyźni polowali i chronili plemiona.

Nieco później do takich węzełków mocowano rzemienie i tym sposobem stały się one plecakami noszono je na plecach i ozdabiano je mchem, kamykami czy zębami zwierząt.

Najdawniejsza z takich toreb została znaleziona na lodowcu Similaun w Alpach[3] a jej wiek wynosi 4,5 - 5,5 tys. lat. Skórzana płachta naciągnięta na drewniany stelaż – to pozwalało na wygodne przenoszenie ciężarów na plecach.
Jeszcze jedną taką torbę znaleziono na terytorium dzisiejszych Niemiec jakieś 2500 lat p.n.e. – tzn. ona też liczy sobie 4500 lat. Jest to plecak z jednym rzemieniem ozdobiony psimi zębami.

Można też wspomnieć grecki mit o Perseuszu, który zabił złego potwora – Meduzę Gorgonę. Przedtem bohater chytrze zdobył u trzech wiedźm Graj skrzydlate sandały, hełm-niewidkę, i torbę w kształcie worka, do której włożył potem ściętą głowę Gorgony. O torbie z rączką a nie o plecaku w mitologicznym przekazie nie ma ani słowa.

Mniej więcej taki kształt damska torebka uzyskała w I tysiącleciu p.n.e. – o czym świadczą znaleziska archeologiczne w Dolinie Nilu i Mezopotamii.

Ale jakim sposobem ich wizerunki mogły pojawić się na kilka tysięcy lat wcześniej?


Meksykańskie Atlanty


Najdziwniejszym i najciekawszym jest fakt, że takie właśnie torebki są także u innych dawnych miejscach kultowych na naszej planecie.

I tak np. w La Venta – centrum cywilizacji Olmeków – żyjących tam ok. 3500 lat temu na terytorium dzisiejszego Meksyku, archeolodzy znaleźli kilka niewysokich – do 35 m wysokości – piramid, piwnice, rytualne placyki, ołtarze, posagi bogów i inne obiekty historyczne. A wśród nich kamienną stelę z wyobrażeniem Quetzalcoatla – pierzastego węża symbolizującego wolność. Bóg ten dzierży w ręku absolutnie taką samą torebkę, którą widzimy na znalezionym w Turcji „kamieniu sępów”!

To tutaj właśnie, w Meksyku, 65 km od Ciudad de Mexico, znajdują się ruiny dawnego miasta Tula – stolicy drugiego przedkolumbijskiego państwa – cywilizacji Tolteków. Ono istniało później, niż państwo Olmeków – już na początku naszej ery. Kilkadziesiąt lat temu, na miejscu ich głównego osiedlenia znaleziono cztery wielkie kamienne figury, które nazwano Atlantami, a które to były kolumnami podtrzymującymi dach świątyni Gwiazdy Porannej. Rzeźby te wyglądają na wojowników, na ich głowach znajdują się hełmy, a w rękach znane już nam torebki!




W czasie rozkwitu cywilizacji Tolteków już istniały damskie torebki z rączką, ale nie na terytorium Mezoameryki! No i w żadnym wypadku nie powinni się nimi posługiwać wojownicy!

Szwajcarski pisarz Erich von Däniken zwrócił uwagę uczonych na to, że na piersiach meksykańskich Atlantów znajduje się coś, co przypomina jakieś urządzenia techniczne. On uważa, że wraz z torebką w ręku to może być jakieś nieznana nam broń – a najprędzej otrzymana od Przybyszów z Kosmosu.[4]

Inny badacz, meksykański inżynier Geraldo Levet uważa, że nie jest to broń, ale instrument działający jak hiperboloid, którym można było ciąć kamienie, zaś w torebce znajdował się panel kierowania. Wedle miejscowego specjalisty, takie technologie mogły Toltekom i innym ludom być przekazane przez Istoty Pozaziemskie.[5]


Obciążniki z rytualnymi rytami


Rzeźby bogów (Przybyszów, Kosmitów) z torebkami w rękach znajdywano także w innych miejscach na Ziemi – na terytorium dzisiejszej Armenii (gdzie w I tysiącleciu p.n.e. istniało państwo Urartu), w Indonezji (torebki są tam wyrzeźbione na niewielkich kultowych figurkach kamiennych sporządzonych w II tysiącleciu p.n.e.).

Ten przedmiot można zobaczyć także w ręce rzeźby Gilgamesza, władcy sumeryjskiego miasta-państwa Uruk, który żył tam na przełomie XXVII-XXVI w p.n.e., a także na rzeźbach i płaskorzeźbach z jeszcze późniejszych czasów w Babilonii i Egipcie.

Wychodzi na to, że takie torebki były znane różnym narodom z różnych epok. Ponadto – istnieje cały szereg znalezisk archeologicznych, które są rzeźbami w kształcie takichże właśnie torebek. Ich wiek wynosi 3000 lat. Uczeni sądzą, że były to po prostu… odważniki lub obciążniki. Ale przy tym mogły one mieć jakieś sakralne znaczenie.


Symbol świątyni czy teczka z papierami?


Na co mogą wskazywać te kamienne akcesoria w rękach bogów? Najprostsze wyjaśnienie to takie, że torebki te służyły do zbierania płodów rolnych i jagód, a następnie były symbolami żywności, którą bogowie różnych narodów obdarowywali ludzi. No tak, ale skoro się nimi posługiwali, to czemu pośród archeologicznych znalezisk nie ma takich torebek, które trzymali oni w rękach?

Angielski archeolog Barry Kemp z Uniwersytetu Cambridge, badający staroegipską architekturę świątynną, wysunął ciekawą teorię. Według niego, pierwsze świątynie były po prostu konstrukcjami typu namiotowego, zrobione ze skór zwierzęcych. Ich dolna część była kwadratowa, zaś górna zagięta na kształt kopuły. Takim sposobem wyglądała ona jak współczesna torebka damska z rączką, znajdującą się w ręku boga i symbolizuje poświęconą mu świątynię. Wprawdzie niejasnym pozostaje pytanie: a po co bóg miałby nosić symbol swej świątyni w ręce? I najważniejsze: torebki te mało co odróżniają się jedna od drugiej, przecież takie przedmioty produkuje się w wielu kształtach i fasonach. Innymi słowy mówiąc, świątynie różnych bogów nie są podobne do siebie, więc czemu te kamienne torebki są standardowo jednakowe?

Istnieje hipoteza, że są to symbole związane z Przybyszami z Kosmosu, którzy kiedyś tam przybyli na naszą planetę i przekazali ówczesnym ludziom swoją wiedzę. Wszak legendy o mądrych istotach przybyłych z nieba są znane wszystkim narodom. Tak więc zagadkowe torebki mogą być czymś w rodzaju laptopów lub portfeli, w których mogłyby być trzymane zapisy czy rysunki, plany i szkice. Tak więc staje się zrozumiałe, czemu trzymają je w rękach bogowie i dlaczego po przekazaniu nam wiedzy je zabrali ze sobą i odlecieli w Kosmos.


Moje 3 grosze


Sprawa tych zagadkowych torebek może mieć jeszcze co najmniej dwa aspekty:
1.      Torebki i dziwne ubiory mogą być urządzeniami technicznymi – czymś w rodzaju aparatury osobistej, którą miały istoty wyżej stojące od ludzi przebywający na naszej planecie z innego świata, albo z innego Czasu. W obu przypadkach aparatura ta miała za zadanie chronić te Istoty przed wpływami środowiska: składem atmosfery, promieniowaniem słonecznym, promieniowaniem po Wielkiej Wojnie Bogów-Astronautów, mikroorganizmami i innymi tego rodzaju zagrożeniami. Byłyby to w takim razie systemy podtrzymywania i ochrony życia tych Istot.
2.    Torebki mogłyby być także naczyniami pojemnikami do przenoszenia… somy. Od najdawniejszych kultur ludzie używali różnego rodzaju środków chemicznych do odurzania się w czasie obrzędów religijnych. Służyły do tego celu rozmaite wyciągi, wywary i przetwory z roślin i grzybów. Napój soma był świętym środkiem otrzymywanym z tych ostatnich. Był on czymś absolutnie świętym i używać go mogli tylko kapłani. Szerzej na ten temat pisze Carl de Borhegyi w artykule „Łamanie grzybowego kodu”[6], w którym pisze on o użyciu grzybów do celów religijnych w Mezoameryce.

- Niniejsze badanie przedstawia naoczny dowód, że zarówno halucynogenny grzyb Amanita muscaria jak i grzyb psilocybowy były wielbione i czczone w starożytnej Mezoameryce niczym bogowie. Te święte grzyby były tak sprytnie zakodowane w sztuce religijnej Nowego Świata, "Ukryte na Samym Widoku", że przed badaniem niniejszym praktycznie umknęły wykryciu.

Moje badanie, rozpoczęte w 1996, zainspirowane było teorią, po raz pierwszy zaproponowaną ponad pięćdziesiąt lat temu przez mojego ojca, świętej pamięci archeologa Majów Dr Stephan'a F. de Borhegyi, mówiącą, że rytuały grzyba halucynogennego były centralnym aspektem religii Majów. Teorię tę oparł na identyfikacji kultu kamiennego grzyba, który pojawił się na wyżynach gwatemalskich i pacyficznym obszarze przybrzeżnym około 1000 p.n.e. wraz z kultem trofeum głowy, związanym z ludzką ofiarą i mezoamerykańską grą w piłkę. Teorię tę wsparł solidnym zbiorem dowodów archeologicznych i historycznych.

Badanie to jest wyłącznie mą własną pracą i wciąż przechodzi opracowywanie i weryfikację przeglądową, a ostatecznie będzie opublikowane w dwóch książkach, zatytułowanych "Łamanie Kodu Grzyba", oraz "Soma w Amerykach", z mniejszą ilością zdjęć niż wersja online, i będzie podzielone na rozdziały. Na dole części II badacze znajdą obszerną bibliografię uwzględnionych i przytoczonych prac.

Żadna publikacja, z tego co wiem, czy to online czy drukiem nie przedstawiła do tej pory zaszyfrowanych wizerunków w sztuce prekolumbijskiej, sztuce Starego Świata, i gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych poszukiwaczy ogólnej koncepcji tematyki do szybkiego przejrzenia obrazków i strony, a następnie powrócenia do przedmiotu zainteresowania. Określone obrazki lub tematykę można odszukać stosując do odnalezienia "Control F".  – pisze on we wstępie.

A co z tego wynika? A to, że skoro grzyby były taką świętością w Antyku, to może istniała określona procedura ich zbierania i przetwarzania oraz używania, do czego służyły urządzenia techniczne, czyli te „torebki”? wszak mogli to robić tylko bogowie, ergo dlatego właśnie przedstawiano ich tak, a nie inaczej…?

Oczywiście to tylko hipoteza, ale skoro potrzeba nam hipotez szalonych, to czemuż by nie?

Źródło – „Tajny XX wieka” nr 31/2018, ss. 8-9
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz   


[1] Wzgórze o regularnej, wypukłej formie.
[2] Na upartego mógłby to być jakiś koszyk, ale trudno przypuścić, by antyczni bogowie chodzili na grzyby? Choć z drugiej strony mogliby zbierać jakieś halucynogeniaki by wyrabiać z nich boski napój – somę.
[3] W Austrii w dolinie Ötztal.
[4] Polecam Czytelnikowi doskonały, sensacyjno-szpiegowski techno-thriller Marka Rudnickiego pt. „Remedium 111”, w którym przedstawia on podobną hipotezę odnośnie „torebek” w rękach antycznych bogów.
[5] Niekoniecznie, mogły one być wytworem wyższej, ziemskiej cywilizacji – np. Atlantydy czy Mu.