Jelina Pogonina
Wedle „Księgi rekordów”
Guinessa, najdroższą w świecie jest kobieca torebka z domu jubilerskiego
Mouawad. Zrobiono ją ze złota i 4518 brylantów o całkowitej wadze 381,92 K i
wartości 3,8 mln USD!
Uczeni z całego świata usiłują
rozwiązać kolejną zagadkę historyczną. Na antycznych rzeźbach i bareliefach
ukazujących bogów z różnych światowych cywilizacji, znajduje się jeden i ten
sam element, przypominający coś w rodzaju damskiej torebki z uchwytem. A do tego
odnosi się to do kultur, które według wszelkich danych, nigdy nie kontaktowały
się ze sobą. Jakie było przeznaczenie tego przedmiotu i dlaczego jego
wyobrażenie starannie ukazywali ludzie zamieszkujący przeciwległe strony
świata?
Kolumny
dla świątyń
Po raz pierwszy uwagę na dziwną
torebkę zwrócił uwagę w czasie wykopalisk zespołu świątynnego Göbekli-Tepe
znajdującego się na terytorium dzisiejszej Turcji. Prace prowadziła grupa
archeologów pod kierownictwem niemieckiego badacza Klausa Schmidta.
Göbekli-Tepe (co w przekładzie
z tureckiego oznacza „wypukłe wzgórze”) znajduje się w regionie
południowo-wschodniej Anatolii, nieopodal miasta Sanliurfa. Jest to jeden z
najstarszych kompleksów megalitycznych świata i liczy on sobie ok. 12.000 lat
(dla porównania: słynne Stonehenge jest datowane jedynie na III tysiąclecie
p.n.e.). Składa się ono z dwóch dziesiątków zabudowań sferycznej formy, które
znajdują się pod ogromnym wzgórzem.
Miejscowi chłopi zaczęli brać
ziemię z tego chełmu[1]
– i odkryli w jego głębi kamienne bloki
z rysunkami. Po tym do pracy przystąpili archeolodzy.
Badacze ustalili, że cały
kompleks miał kultowe znaczenie. Jego trzy warstwy kulturowe odnoszą się do
Neolitu (X-IV tysiąclecie p.n.e.) charakteryzuje początek życia osiadłego i
przejściem do gładzonych kamiennych narzędzi pracy. Innymi słowy mówiąc, to
właśnie wtedy na Ziemi pojawiły się pierwsze rzeźbione wyobrażenia.
Archeolodzy pod kierownictwem
Schmidta zaczęli wykopaliska w trzeciej, najstarszej warstwie kulturowej
kompleksu. Odkryto tam kamienne bloki z wyrzeźbionymi wyobrażeniami –
najprawdopodobniej kolumny świątynne. Są one ozdobione wyrzeźbionymi na nich
zwierzętami i ptakami (lwami, bykami, dzikimi świniami, lisami, gryfami, itd.)
Jeden z odkrytych przez nich
bloków otrzymał nazwę „kamień ścierwojadów”. Na nim wyrzeźbione były sępy, ale
nad nimi trzy wizerunki przypominające damską torebkę! O czym to mówi, i jaka
była ich rola w dawnych kultach religijnych epoki Neolitu, można tylko
przypuszczać.
Kilka
tysięcy lat wcześniej
Czytelnik zapewne zapyta: no i
co z tego? A czemuż by to dawni ludzie nie mogli wyrzeźbić wizerunku torebki
przypominającej współczesną? Co jest w tym tajemniczego i zagadkowego?
Odpowiedź jest prosta:
podobnych torebek w tym czasie być nie mogło! Tak czy owak, ich istnienia nie
potwierdza żadne archeologiczne znalezisko.[2]
Jeszcze u ludzi pierwotnych
istniał zwyczaj przenoszenia ze sobą różnych przedmiotów: kamiennych noży,
resztek żywności, itd. Do tego celu używano skór ubitych zwierząt, w które
zawiązywano te rzeczy. Węzełki uwiązywano do kijów, które z kolei noszono na
ramieniu. Transport ten był obowiązkiem kobiet, zaś w tym czasie mężczyźni
polowali i chronili plemiona.
Nieco później do takich
węzełków mocowano rzemienie i tym sposobem stały się one plecakami noszono je
na plecach i ozdabiano je mchem, kamykami czy zębami zwierząt.
Najdawniejsza z takich toreb
została znaleziona na lodowcu Similaun w Alpach[3]
a jej wiek wynosi 4,5 - 5,5 tys. lat. Skórzana płachta naciągnięta na drewniany
stelaż – to pozwalało na wygodne przenoszenie ciężarów na plecach.
Jeszcze jedną taką torbę
znaleziono na terytorium dzisiejszych Niemiec jakieś 2500 lat p.n.e. – tzn. ona
też liczy sobie 4500 lat. Jest to plecak z jednym rzemieniem ozdobiony psimi
zębami.
Można też wspomnieć grecki mit
o Perseuszu, który zabił złego
potwora – Meduzę Gorgonę. Przedtem
bohater chytrze zdobył u trzech wiedźm Graj
skrzydlate sandały, hełm-niewidkę, i torbę w kształcie worka, do której włożył
potem ściętą głowę Gorgony. O torbie z rączką a nie o plecaku w mitologicznym
przekazie nie ma ani słowa.
Mniej więcej taki kształt
damska torebka uzyskała w I tysiącleciu p.n.e. – o czym świadczą znaleziska
archeologiczne w Dolinie Nilu i Mezopotamii.
Ale jakim sposobem ich
wizerunki mogły pojawić się na kilka tysięcy lat wcześniej?
Meksykańskie
Atlanty
Najdziwniejszym i najciekawszym
jest fakt, że takie właśnie torebki są także u innych dawnych miejscach
kultowych na naszej planecie.
I tak np. w La Venta – centrum
cywilizacji Olmeków – żyjących tam ok. 3500 lat temu na terytorium dzisiejszego
Meksyku, archeolodzy znaleźli kilka niewysokich – do 35 m wysokości – piramid,
piwnice, rytualne placyki, ołtarze, posagi bogów i inne obiekty historyczne. A
wśród nich kamienną stelę z wyobrażeniem Quetzalcoatla
– pierzastego węża symbolizującego wolność. Bóg ten dzierży w ręku absolutnie
taką samą torebkę, którą widzimy na znalezionym w Turcji „kamieniu sępów”!
To tutaj właśnie, w Meksyku, 65
km od Ciudad de Mexico, znajdują się ruiny dawnego miasta Tula – stolicy
drugiego przedkolumbijskiego państwa – cywilizacji Tolteków. Ono istniało
później, niż państwo Olmeków – już na początku naszej ery. Kilkadziesiąt lat
temu, na miejscu ich głównego osiedlenia znaleziono cztery wielkie kamienne
figury, które nazwano Atlantami, a
które to były kolumnami podtrzymującymi dach świątyni Gwiazdy Porannej. Rzeźby
te wyglądają na wojowników, na ich głowach znajdują się hełmy, a w rękach znane
już nam torebki!
W czasie rozkwitu cywilizacji
Tolteków już istniały damskie torebki z rączką, ale nie na terytorium
Mezoameryki! No i w żadnym wypadku nie powinni się nimi posługiwać wojownicy!
Szwajcarski pisarz Erich von Däniken zwrócił uwagę
uczonych na to, że na piersiach meksykańskich Atlantów znajduje się coś, co
przypomina jakieś urządzenia techniczne. On uważa, że wraz z torebką w ręku to
może być jakieś nieznana nam broń – a najprędzej otrzymana od Przybyszów z
Kosmosu.[4]
Inny badacz, meksykański
inżynier Geraldo Levet uważa, że nie
jest to broń, ale instrument działający jak hiperboloid, którym można było ciąć
kamienie, zaś w torebce znajdował się panel kierowania. Wedle miejscowego
specjalisty, takie technologie mogły Toltekom i innym ludom być przekazane
przez Istoty Pozaziemskie.[5]
Obciążniki
z rytualnymi rytami
Rzeźby bogów (Przybyszów,
Kosmitów) z torebkami w rękach znajdywano także w innych miejscach na Ziemi –
na terytorium dzisiejszej Armenii (gdzie w I tysiącleciu p.n.e. istniało
państwo Urartu), w Indonezji (torebki są tam wyrzeźbione na niewielkich
kultowych figurkach kamiennych sporządzonych w II tysiącleciu p.n.e.).
Ten przedmiot można zobaczyć
także w ręce rzeźby Gilgamesza,
władcy sumeryjskiego miasta-państwa Uruk, który żył tam na przełomie XXVII-XXVI
w p.n.e., a także na rzeźbach i płaskorzeźbach z jeszcze późniejszych czasów w
Babilonii i Egipcie.
Wychodzi na to, że takie
torebki były znane różnym narodom z różnych epok. Ponadto – istnieje cały
szereg znalezisk archeologicznych, które są rzeźbami w kształcie takichże
właśnie torebek. Ich wiek wynosi 3000 lat. Uczeni sądzą, że były to po prostu…
odważniki lub obciążniki. Ale przy tym mogły one mieć jakieś sakralne
znaczenie.
Symbol
świątyni czy teczka z papierami?
Na co mogą wskazywać te
kamienne akcesoria w rękach bogów? Najprostsze wyjaśnienie to takie, że torebki
te służyły do zbierania płodów rolnych i jagód, a następnie były symbolami
żywności, którą bogowie różnych narodów obdarowywali ludzi. No tak, ale skoro
się nimi posługiwali, to czemu pośród archeologicznych znalezisk nie ma takich
torebek, które trzymali oni w rękach?
Angielski archeolog Barry Kemp z Uniwersytetu Cambridge,
badający staroegipską architekturę świątynną, wysunął ciekawą teorię. Według
niego, pierwsze świątynie były po prostu konstrukcjami typu namiotowego,
zrobione ze skór zwierzęcych. Ich dolna część była kwadratowa, zaś górna zagięta
na kształt kopuły. Takim sposobem wyglądała ona jak współczesna torebka damska
z rączką, znajdującą się w ręku boga i symbolizuje poświęconą mu świątynię.
Wprawdzie niejasnym pozostaje pytanie: a po co bóg miałby nosić symbol swej
świątyni w ręce? I najważniejsze: torebki te mało co odróżniają się jedna od
drugiej, przecież takie przedmioty produkuje się w wielu kształtach i fasonach.
Innymi słowy mówiąc, świątynie różnych bogów nie są podobne do siebie, więc
czemu te kamienne torebki są standardowo jednakowe?
Istnieje hipoteza, że są to
symbole związane z Przybyszami z Kosmosu, którzy kiedyś tam przybyli na naszą
planetę i przekazali ówczesnym ludziom swoją wiedzę. Wszak legendy o mądrych
istotach przybyłych z nieba są znane wszystkim narodom. Tak więc zagadkowe
torebki mogą być czymś w rodzaju laptopów lub portfeli, w których mogłyby być
trzymane zapisy czy rysunki, plany i szkice. Tak więc staje się zrozumiałe,
czemu trzymają je w rękach bogowie i dlaczego po przekazaniu nam wiedzy je
zabrali ze sobą i odlecieli w Kosmos.
Moje 3 grosze
Sprawa tych zagadkowych torebek
może mieć jeszcze co najmniej dwa aspekty:
1. Torebki
i dziwne ubiory mogą być urządzeniami technicznymi – czymś w rodzaju aparatury
osobistej, którą miały istoty wyżej stojące od ludzi przebywający na naszej
planecie z innego świata, albo z innego Czasu. W obu przypadkach aparatura ta
miała za zadanie chronić te Istoty przed wpływami środowiska: składem
atmosfery, promieniowaniem słonecznym, promieniowaniem po Wielkiej Wojnie
Bogów-Astronautów, mikroorganizmami i innymi tego rodzaju zagrożeniami. Byłyby
to w takim razie systemy podtrzymywania i ochrony życia tych Istot.
2. Torebki
mogłyby być także naczyniami pojemnikami do przenoszenia… somy. Od najdawniejszych kultur ludzie używali różnego rodzaju
środków chemicznych do odurzania się w czasie obrzędów religijnych. Służyły do
tego celu rozmaite wyciągi, wywary i przetwory z roślin i grzybów. Napój soma był świętym środkiem otrzymywanym z
tych ostatnich. Był on czymś absolutnie świętym i używać go mogli tylko
kapłani. Szerzej na ten temat pisze Carl de Borhegyi w artykule „Łamanie
grzybowego kodu”[6],
w którym pisze on o użyciu grzybów do celów religijnych w Mezoameryce.
- Niniejsze badanie przedstawia naoczny dowód, że zarówno
halucynogenny grzyb Amanita muscaria jak i grzyb psilocybowy były wielbione i
czczone w starożytnej Mezoameryce niczym bogowie. Te święte grzyby były tak
sprytnie zakodowane w sztuce religijnej Nowego Świata, "Ukryte na Samym
Widoku", że przed badaniem niniejszym praktycznie umknęły wykryciu.
Moje badanie, rozpoczęte w 1996, zainspirowane było teorią, po
raz pierwszy zaproponowaną ponad pięćdziesiąt lat temu przez mojego ojca,
świętej pamięci archeologa Majów Dr Stephan'a F. de Borhegyi, mówiącą, że
rytuały grzyba halucynogennego były centralnym aspektem religii Majów. Teorię
tę oparł na identyfikacji kultu kamiennego grzyba, który pojawił się na
wyżynach gwatemalskich i pacyficznym obszarze przybrzeżnym około 1000 p.n.e.
wraz z kultem trofeum głowy, związanym z ludzką ofiarą i mezoamerykańską grą w
piłkę. Teorię tę wsparł solidnym zbiorem dowodów archeologicznych i
historycznych.
Badanie to jest wyłącznie mą własną pracą i wciąż przechodzi
opracowywanie i weryfikację przeglądową, a ostatecznie będzie opublikowane w
dwóch książkach, zatytułowanych "Łamanie Kodu Grzyba", oraz
"Soma w Amerykach", z mniejszą ilością zdjęć niż wersja online, i
będzie podzielone na rozdziały. Na dole części II badacze znajdą obszerną
bibliografię uwzględnionych i przytoczonych prac.
Żadna publikacja, z tego co wiem, czy to online czy drukiem nie
przedstawiła do tej pory zaszyfrowanych wizerunków w sztuce prekolumbijskiej,
sztuce Starego Świata, i gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych
poszukiwaczy ogólnej koncepcji tematyki do szybkiego przejrzenia obrazków i
strony, a następnie powrócenia do przedmiotu zainteresowania. Określone obrazki
lub tematykę można odszukać stosując do odnalezienia "Control F". – pisze on we wstępie.
A co z tego wynika? A to, że
skoro grzyby były taką świętością w Antyku, to może istniała określona
procedura ich zbierania i przetwarzania oraz używania, do czego służyły
urządzenia techniczne, czyli te „torebki”? wszak mogli to robić tylko bogowie,
ergo dlatego właśnie przedstawiano ich tak, a nie inaczej…?
Oczywiście to tylko hipoteza,
ale skoro potrzeba nam hipotez szalonych, to czemuż by nie?
Źródło – „Tajny XX wieka” nr
31/2018, ss. 8-9
Przekład z rosyjskiego -
©R.K.F. Leśniakiewicz
[1] Wzgórze
o regularnej, wypukłej formie.
[2]
Na upartego mógłby to być jakiś koszyk, ale trudno przypuścić, by antyczni
bogowie chodzili na grzyby? Choć z drugiej strony mogliby zbierać jakieś
halucynogeniaki by wyrabiać z nich boski napój – somę.
[4]
Polecam Czytelnikowi doskonały, sensacyjno-szpiegowski techno-thriller Marka Rudnickiego pt. „Remedium 111”, w
którym przedstawia on podobną hipotezę odnośnie „torebek” w rękach antycznych
bogów.
[5]
Niekoniecznie, mogły one być wytworem wyższej, ziemskiej cywilizacji – np.
Atlantydy czy Mu.