Jednakże wydaje się być pewnym,
że ta radiostacja jest częścią systemu tzw. martwej ręki i służy do odwetowego
uderzenia nuklearnego w przypadku zniszczenia ośrodków decyzyjnych i
dowodzenia. Tymczasem Pentagon wznawia program atomowego kontrataku pod
kryptonimem Assault Breaker (Łamacz
Ataku). Chodzi o system szybkiego reagowania na rosyjski czy chiński atak. Tak
więc Pentagon powrócił do tego programu.
Jeszcze
w latach 70-tych…
W latach siedemdziesiątych NATO
stanęło w obliczu przewagi liczebnej w brutalnej sile Związku Radzieckiego i
jego satelitów. Gdyby Układ Warszawski zdecydował się na atak, zalałby Europę
Zachodnią dużą liczbą dywizji pancernych.
W latach pięćdziesiątych NATO
oczekiwało użycia taktycznej broni jądrowej przeciwko naporowi czołgów. Jednak
ich rozmieszczenie mogłoby doprowadzić do globalnej wojny nuklearnej, która
prawdopodobnie zniszczyłaby całą planetę w latach 70.
Dlatego Stany Zjednoczone
opracowały program Assault Breaker. Przewiduje
zastosowanie kombinacji zaawansowanych czujników na pokładzie samolotu
zwiadowczego z precyzyjną bronią dalekiego zasięgu. Za pomocą tej taktyki NATO
zamierzało stopniowo niszczyć postępujące jednostki pancerne Układu Warszawskiego,
aż ich atak stałby się niemożliwy.
Tak więc Pentagon wraca do tego
programu. Eksperci obawiają się, że Rosja, Chiny lub być może inne kraje mogą
przeprowadzić niespodziewany atak w jednym z problematycznych obszarów
dzisiejszego świata z ogromną liczbą jednostek pancernych. Gdyby zwykle
niewielkie siły amerykańskie w tym rejonie zostały szybko zniszczone, Stany
Zjednoczone praktycznie nie miałyby możliwości szybkiego i skutecznego odwetu.
Szybka
reakcja na rosyjski czy chiński atak
Assault
Breaker II to system szybkiego reagowania, który może zostać uruchomiony
kilka godzin po rosyjskim lub chińskim ataku. Celem kontrataku Assault Breaker II byłoby poważne zadanie
strat siłom najeźdźców na linii frontu i danie czasu żołnierzom amerykańskim na
wysłanie świeżych posiłków na obszar walki.
Scenariusz dla Assault Breaker II wygląda następująco:
Rosja nieoczekiwanie zaatakuje wschodnią flankę NATO, a jej siły lądowe wyjdą
przeciwko Litwie, Łotwie i Estonii. W tym samym czasie rosyjskie bombowce i
pociski dalekiego zasięgu uderzą w pozycje sił lądowych i powietrznych NATO w
rejonie ataku, zadając ciężkie straty i uniemożliwiając natychmiastową reakcję.
Ale potem pojawia się Assault Breaker II. Siły Powietrzne USA
natychmiast wyślą w powietrze eskadrę 12 bombowców strategicznych B-52H.
Bombowce te są naprowadzane na cele przez samoloty rozpoznawczymi E-8
Joint STARS, które monitorują ruchy rosyjskiej armuu w krajach
bałtyckich.
Każdy bombowiec posiada 20
pocisków typu Assault Breaker. Po wystrzeleniu pociski te są wycelowane w
rosyjskie kolumny pancerne, a każdy z nich wystrzeliwuje chmurę 40 sztuk inteligentnej
amunicji. Każdy egzemplarz pocisku ma swoje własne czujniki podczerwieni i
wyrusza na polowanie na czołg lub pojazd opancerzony. Kiedy go znajdzie,
niszczy go uderzając z góry, gdzie czołgi lub transportery są najmniej
chronione.
Planiści amerykańscy przewidują,
że taka amunicja miałaby 50% szans na zniszczenie czołgu. Tak więc jeden pocisk
Assault
Breaker mógłby teoretycznie zniszczyć około 20 czołgów lub pojazdów
opancerzonych. 12 bombowców było w stanie wystrzelić 240 takich pocisków.
Podobny cios mógłby znacząco
ostudzić chęć Rosji do ataku. W przypadku konfliktu z Chinami pocisk pociskowy Assault
Breaker może być skierowany na bazy powietrzne lub morskie lub wrażliwe
części okrętów, takie jak anteny i czujniki zaawansowanych systemów uzbrojenia.
Zgodnie z projektem, Assault Breaker II jest strategią czysto
obronną, która nie jest przeznaczona do pierwszego uderzenia. Jego głównym
celem jest zniechęcenie krajów z dużą liczbą jednostek ofensywnych do
przeprowadzenia takiego ataku z zaskoczenia. Według Pentagonu armia amerykańska
mogłaby dysponować wszystkimi środkami w ciągu dziesięciu lat, być może nawet wcześniej.
Moje
3 grosze
Wszystko to pięknie, ładnie, OK.
i Amen i tak byłoby, gdyby nie mały drobiazg. Otóż planiści sztabowi USA
planują zastosowanie taktycznych ładunków jądrowych o małej mocy – do 10 kt.
Oczywiście ktoś powie, że nic takiego złego się nie stanie – będzie trochę huku
i smrodu, a poza tym wszystko OK. Ziemia zdekontamiuje wszelkie skażenia
radioaktywne, więc doprawdy nie ma się czym martwić.
Oczywiście – tak będzie w
przypadku jednego ładunku. A jak tych głowić będzie tyle, ile przewidziano do
powstrzymania ataku rosyjskich wojsk pancernych, tj. 12 x 20 czyli 240 głowic
razy 10 kt to będzie 2400 kt albo 2,4 Mt. Czyli będzie to jak rozlany na dużym
obszarze wybuch bomby H. A zatem użycie wielu małych głowic będzie jeszcze
gorsze niż użycie jednej dużej. Czy ktoś zdaje sobie sprawę z tego obłędu
zniszczenia, jaki ogarnął gatunek Homo
ponoć sapiens?
Powtórzymy tutaj raz jeszcze –
Ludzkość znów znalazła się w sytuacji małpy, którą posadzono na stogu słomy
polanym benzyną i dano do łapy piezoelektryczną zapalniczkę. Ale nawet mimo
pożaru małpa ma szansę uciec ze stogu. My na naszej planecie takiej szansy nie
mamy…
Źródła:
·
Stanislav Mihulka - https://vtm.zive.cz/clanky/pentagon-ozivil-program-protiuderu-assault-breaker/sc-870-a-197552/default.aspx
Przekład z czeskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz