piątek, 30 lipca 2021

Ewolucja i Kontakt

 


Ciągniemy dalej tematykę, którą zawarłem w artykule: „Obcy z Kosmosu: żywi czy martwi” i komentarzu do artykułów „Obcy we Wszechoceanie” i „Ośmiornice – Przybysze z Kosmosu?” – w których postawiłem pytanie, czy mamy do czynienia z istotami z krwi i kości czy też z rozumnymi ale ex definitio martwymi maszynami.

Oglądając programy z cyklu „Jak działa Wszechświat” dochodzę powoli do wniosku, że na przeszkodzie w podboju Kosmosu stoi nam nasza konstrukcja biologiczna, która ogranicza czas naszego istnienia. Jak na razie prędkość światła jest prędkością progową, której przekroczyć się nie da ze względu na trzy ograniczenia nakładane przez Ogólną i Szczególną Teorię Względności, a której nikt jeszcze nie obalił – nawet na papierze… Długość życia człowieka ogranicza jego możliwości poznawcze i nawet sztafeta pokoleń niewiele tutaj pomoże. Także mrożenie astronautów. Nie mówiąc już o tym, że jak na razie nie mamy możliwości osiągania prędkości relatywistycznych, które umożliwiłyby nam podróże chociażby do najbliższych układów planetarnych najbliższych gwiazd stałych.

Czy nie ma wyjścia? Myślę, że jest. Zamiast wysyłania ludzi – wysyłajmy w Kosmos maszyny. Maszyna się nie zestarzeje, maszyna może być cały czas na stand by i się nie zmęczy. Maszyna może wykonywać wszystkie czynności, jakie wykonywałby człowiek, a nawet więcej! Maszyna wreszcie jest w stanie podejmować decyzje i dzięki AI – sztucznej inteligencji, działać wedle własnego uznania i rozeznania.

Przede wszystkim musimy wreszcie powiedzieć sobie to, jak będzie wyglądał taki Kontakt? Oni przylecą do nas czy my do Nich i co? Czy będzie to wyglądało tak, jak opisywał to Krzysztof Boruń z Andrzejem Trepką i Stanisław Lem? A może tak, jak Carl Sagan albo Arthur C. Clark? I cały legion innych autorów sci-fi. Osobiście zakładam, że jeżeli Oni istnieją i potrafią latać pomiędzy gwiazdami, to już tu są i przygotowują się do Kontaktu wykorzystując przede wszystkim nasze sieci informacyjne – np. kanały łączności telefonicznej, radiowej i/albo Internet. Szczególnie ten ostatni jest szczególnie obiecujący.

W ogóle w książkach naszych fantastów i fantastyków istnieje kilka poziomów Kontaktu i są to:

a.     Kontakt ludzi współczesnych z ludźmi z innego Czasu – z Przeszłości lub Przyszłości (np. ludzie z końca XX wieku z ludźmi z XXV wieku);

b.    Kontakt pomiędzy cywilizacją ludzką a cywilizacją humanoidalną na wyższym poziomie rozwoju;

c.     Jw. z cywilizacją na niższym poziomie rozwoju;

d.    Kontakt cywilizacji ludzkiej z cywilizacją ahumanoidalną;

e.     Kontakt z istotami humanoidalnymi na różnym poziomie rozwoju zamieszkującymi na jednej planecie.

f.       Kontakt ludzi mających możliwość podróży w czasie z istotami odwiedzającymi nas w Przeszłości lub Przyszłości – to już mój pomysł, i….

g.     …wszystkie tu wymienione kontakty ludzi z obcymi maszynami dysponującymi AI i z tego względu traktowanymi jako istoty żywe i równorzędni partnerzy w Kontakcie… - to też mój pomysł.  

Jak widzimy, możliwości jest sporo i każda z nich jest równie prawdopodobna.

Mnie interesują dwie ostatnie. O pierwszej z nich mówiłem w wywiadzie dla Radia Kraków w dniu 10.VII.2021 r. w największym skrócie wygląda to następująco: w nieokreślonej Przyszłości ludzie uzyskają możliwość chronomocji – poruszania się także w wymiarze Czasu i to we wszystkie strony. I teraz zakładam, że w którymś z punktów czasowych dochodzi na Ziemi do lądowania Kosmitów – i to w takim punkcie, w którym na Ziemi królują dinozaury i nie ma żadnej istoty rozumnej (no chyba że Dinozauroidy) i nie ma kto z Nimi rozmawiać.

Co robić?

Wiemy, że Oni na pewno wylądowali i zaczęli badać florę i faunę naszej planety, jak Obcy z noweli „Gwiezdne okręty” Iwana Jefriemowa, w poszukiwaniu istot rozumnych. I pozostawili ślady swej działalności, a to jakiś artefakt, a to zużyte baterie, a to ubitego dinozaura – słowem coś nietypowego, nie pasującego do epoki. I to coś zostaje odkryte, jego czas przebywania zostaje określony, ergo wiadomo kiedy to coś znalazło się na Ziemi… I ludzie wysyłają ekspedycję w Czasie by zbadać okoliczności znalezienia się tegoż artefaktu na naszej planecie wiedząc już a priori, że na pewno nie byli to ludzie. W rezultacie dochodzi do Kontaktu – a może raczej Paleokontaktu jakieś 70 mln lat temu. A że to niemożliwe? Czyżby? A co w takim razie znaczą artefakty znajdywane w skałach pochodzących z różnych czasów geologicznych naszej Ziemi? Zainteresowanych odsyłam do prac Michaela Cremo, gdzie są one wymienione.

Drugi pomysł jest równie ciekawy, bowiem zakładam kontakt z superinteligentnymi robotami, które stanowią – uwaga – kolejny stopień ewolucji biologicznej. Jak to możliwe? Ano tak:

Mamy etapy rozwoju życia w ogóle, w Kosmosie:

a.     Materia nieożywiona stanowiąca bazę do powstania życia;

b.    Materia ożywiona – rośliny wykorzystujące proces fotosyntezy lub inny proces chemiczny do uzyskiwania energii;

c.     Zwierzęta wykorzystujące rośliny i inne zwierzęta do uzyskiwania energii;

d.    Istoty rozumne I Generacji – znamy na razie tylko jeden rodzaj takich istot – samych siebie. Istoty te wytwarzają prymitywne maszyny rozumne, które będą podstawą do rozruchu ewolucji martwych istot rozumnych;

e.    Istoty rozumne II Generacji – coraz doskonalsze i rozumniejsze maszyny, których nie imają się ograniczenia będące udziałem istot żywych;

f.      Kolejne generacje maszyn rozumnych, które powoli będą opanowywały Galaktykę.

A zatem – jak z tego widać – można obejść ograniczenia nałożone nam – istotom żywym – przez biologię. Maszyny będą w stanie podróżować przez eony po Galaktyce i nawet poza nią, bowiem są one praktycznie nieśmiertelne, a co za tym idzie – egzystujące niemal wiecznie. I to właśnie miał na myśli Stanisław Lem pisząc „Bajki robotów” i „Cyberiadę” oraz „Niezwyciężonego”. 

Zakładam bowiem, że ewolucja biologiczna wyczerpie swe wszystkie możliwości twórcze i każda jej nowinka będzie coraz gorsza. Czy nawet już jest zważywszy to, co się dzieje na świecie: epidemie różnych dziwnych chorób w rodzaju SARS, COVID, Ebola, i innych, epidemia chorób nowotworowych, itd. itp. Człowiek może stworzyć maszyny wyposażone w AI i po prostu wymrzeć. A wtedy stanie się to, co przewidział Stanisław Lem w „Niezwyciężonym” – zacznie się nekroewolucja robotów. Jak na Regis III. A że roboty będą miały wszczepione w psychikę ducha eksploracji, nie będą ograniczone biologią i Czasem, więc ruszą w Galaktykę… - jak Niszczyciele i Zływrogi w powieści Siergieja Sniegowa – „Dalekie szlaki”. Tylko mam nadzieję, że będą bardziej pokojowe! – chociaż niektórym wariatom marzą się drony-mordercy i roboty militarne służące do wojen i podbojów. Dlatego boję się, że wizja Sniegowa sprawdzi się szybciej, niż się tego spodziewamy…