środa, 16 lutego 2022

Mieszkanie nr 13

 


Aleksander Leżnin

 

Mieszkam w mieszkaniu nr 13. W nim od czasu do czasu dzieje się coś dziwnego. I tak np. mogą zaginąć jakieś rzeczy, które potem same z siebie się znajdują.

 

Modna koszula

 

Pewnego razu uprawiałem karate i zaginęła mi legitymacja sportowca. Przeszukałem wszystko, i nigdzie jej nie znalazłem. Potem zacząłem przekartkowywać książki na półce mając nadzieję, że zawieruszyła się gdzieś między kartkami. Ale też tam jej nie położyłem.

Innym razem długo szukałem mojej modnej koszuli ze skomplikowanym wzorem. Była mi bardzo droga, bawiłem się w niej w drugi dzień swego wesela. Koszula gdzieś znikła. Zapytałem o nią moją żonę. Moja małżonka nieco przed tym wydarzeniem wpadła w duchową traumę i stała się niezrównoważonym człowiekiem. Powiedziała mi, że ta koszula spowodowała u niej nieprzyjemne skojarzenia, podarła ją i wyrzuciła do zsypu na śmieci. Literalnie po godzinie otworzyłem antresolę i widzę – koszula leży tam cała i nie podarta. A przecież tam już patrzałem i jej tam nie było…

Moja żona wkrótce zmarła, ale dziwne wydarzenia w mieszkaniu wciąż trwały. Jeszcze w latach 80-tych przed naszym weselem, mój przyjaciel przesłał film fotograficzny z fotokopiami książki o bojowym dżudo. Zrobiłem z niego odbitki, ale potem film gdzieś znikł. Potem się ożeniłem i wyjechałem do innego rejonu. Fotokopie się uchowały w skrytce nad kuchennymi drzwiami. Teraz w epoce cyfrowej fotografii takie rzeczy są niepotrzebne i je wyrzuciłem. I oto na samym widoku, w tejże niszy, znajdowała się kaseta z tym zaginionym filmem!!!

 

Szklanka do połowy pełna

 

Pewnego razu obudziłem się czując zapach palonej gumy. Pomyślałem, że doszło do krótkiego spięcia. Obejrzałem wszystkie wtyczki i kontakty – były w porządku. Kiedy wyszedłem z domu, to zgasiłem światło w całym mieszkaniu, ale kiedy wróciłem – paliły się wszystkie lampy w sypialni.

Mam podwyższone ciśnienie. Przeczytałem w jednej książce medycznej o ciekawej metodzie leczenia. Należy pić zieloną herbatę bez cukru, a do tego samą herbatę należy zalać wrzątkiem z wieczora żeby naciągnął. Pewnego razu rankiem zobaczyłem, że szklanka przygotowana z wieczora jest wypełniona tylko do połowy. A przecież – jak pamiętałem – nie piłem z niego.

W pokoju dziennym naraz ni z tego, ni z owego zaczęło rozpadać się okno. A wieczorem samoczynnie włączył się elektryczny czajnik, i w nim  zakipiała woda. Ale to nie wszystkie dziwne wydarzenia w mieszkaniu nr 13. Żona umarła, a ja mieszkam samotnie. Jak te wszystkie wydarzenia wyjaśnić z punktu widzenia zdrowego rozsądku?

 

Moje 3 grosze

 

Jak już onegdaj napisałem, mamy do czynienia z fenomenami PSI, których współczesna, racjonalistyczna nauka stara się nie dostrzegać, a na drugim biegunie mamy jakieś religijne brednie i szarlatanerię. Tymczasem mamy do czynienia z fenomenami, które są pomiędzy światem materii a energią, które są dostrzegane przez psychozoa na poziomie oddziaływań subtelnych, których niezupełnie są w stanie wyczuć nasze przyrządy, ale są one wykrywalne i mierzalne, a zatem materialne. W tym świetle wszelkie duchy, widma, itp. zjawy są bytami nie tyle materialnymi, ile energetycznymi. I w tym kierunku należałoby podejmować naukowe poszukiwania „drugiego klucza”, jak nazwał to Stefan Manczarski.

Obawiam się, że takie poszukiwania trwają, ale są prowadzone tylko i wyłącznie w celach wojskowych czy wywiadowczych- i na tym się kończą. Niestety.

 

Źródło – „Niewydumannyje Istorii” nr 39/2021, s. 17

Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz