Gdzie się podziały wszystkie
gwiazdy?
To, co kiedyś uważano za dziurę
na niebie lub ogromną pustkę, jest obecnie znane astronomom jako ciemny obłok
molekularny zwany Barnard 68.
Tutaj wysokie stężenie pyłu i
gazu molekularnego pochłania praktycznie całe światło widzialne emitowane przez
gwiazdy tła. Złowrogo ciemne otoczenie sprawia, że wnętrza obłoków molekularnych są jednym z najbardziej odizolowanych i
najzimniejszych miejsc we wszechświecie. Jedną z najbardziej godnych uwagi z
tych ciemnych mgławic absorpcyjnych jest ten obłok w kierunku gwiazdozbioru Ophiuchus (Wężownik) który ma masę dwa
razy większą niż Słońce i jest znany jako Barnard 68 znajdujący się na RA: 17h
22m 36s DEC: -23°47’00” – nieco na północ od gwiazd χ i φ Oph oraz HD 150416 i
na południe od ζ Oph.
Prawa do zdjęć i prawa: Zespół
FORS, 8,2-metrowy VLT Antu, ESO
Moje
3 grosze
Czytając powyższe doniesienie ciągle
mam przed oczami powieść prof. Iwana Jefriemowa pt. „Mgławica Andromedy”, w
której ziemscy astronauci wpadają właśnie w taki czarny obłok, a którego jądrem
jest wygasła gwiazda – czarny karzeł o klasie widmowej TT. Oczywiście zważywszy
rozmiary czarnego obłoku – ½ ly i masę 3 mas słonecznych – może tam być system
gwiezdny (gwiazda podwójna czy potrójna), który po całkowitym wychłodzeniu do 8
K czyli -265 st. C znów zapali się jako gwiazda po kondensacji obłoku.
Mnie o wiele bardziej interesuje skąd
coś takiego wzięło się w naszym Wszechświecie? Oto jest pytanie! Bo jeżeli nasz
Wszechświat liczy sobie tylko te 14 mld lat, a na wystygnięcie białego karła potrzeba
kilka czy nawet kilkanaście razy więcej, to albo nasze wyobrażenia o Universum
są fałszywe, albo czarne karły pochodzą z innego, jeszcze starszego
Wszechświata, który po prostu rozpłynął się w przestrzeni i którego szczątki
przenikają do naszego Wszechświata właśnie jako takie osobliwości gwiezdne. Jakieś
stareńkie gwiazdy, jakieś stareńkie galaktyki… to wszystko jest wytłumaczalne,
tylko trzeba założyć, że tych wszechświatów jest więcej. No bo kto powiedział,
że nasz Wszechświat jest jeden jedyny? Nie ma takiej pewności!