piątek, 7 kwietnia 2023

Spotkania rosyjskich gwiazd z UFO

 


Pawieł Nikołajew

 

Po śmierci Elvisa Presley’a pojawiły się pogłoski, że on był gościem z innej planety, i że on nie umarł, ale po prostu powrócił do domu. Pod koniec lat 80-tych oczywiście w USA pojawiły się sekty, oczekujące „drugiego przybycia” tej gwiazdy pop-u.

Są gwiazdy – ale nie te, które widzimy nocą, ale te, które oglądamy na ekranach TV – które twierdzą, że widziały UFO, a niektóre nawet padły ofiarami porwania przez Obcych. Wiele z nich nie wierzy w istnienie Przybyszów i nikt i nic nie może zmusić ich do zmiany poglądów.

 

Katia Lel

 

Ale my nie zamierzamy nikogo przekonywać, a po prostu przedstawimy relacje niewielu wielbionych przez miliony artystów, którzy wierzą w możliwość międzyplanetarnych kontaktów. I mogą coś na ten temat powiedzieć.

Jako pierwsza opowie nam o swych CE z Obcymi z kosmosu rosyjska śpiewaczka Katia Lel. Wedle jej słów, autentyczny kontakt z pozaziemskimi istotami miał u niej miejsce w 1990 roku. A było to tak.

Dnia 9 czerwca o godzinie 9-tej wieczorem (jak wiele tu dziewiątek, ale sądzę że to tylko kwestia przypadku) Katia i jej siostra zobaczyły za oknem swego domu trzy czerwono-żółte promienie, które padały z góry i ogniskowały się w jednym miejscu na ziemi. Naraz u przyszłej śpiewaczki znikło z ust kilka zębów. Gdzie się one podziały, to stanowi zagadkę do dziś dnia. Ale Lel wierzy w to, że to wydarzenie i następujące po 9 dniach uprowadzenie jej przez Obcych (w czasie porwania dziewczyna słyszała jakieś dziwne głosy), co jak sądzi stało się przyczyną pojawienia się u niej zdolności muzycznych.

 

Ałła Pugaczowa

 

Primadonna radziecko-rosyjskiej estrady też ma w życiu epizod związany z kontaktem. Zdarzyło się to w jej wczesnym dzieciństwie, a kontaktowcem stał się – niestety – nie Pozaziemianin, ale piorun kulisty. Ale Ałła Pugaczowa jest przekonana, że dzięki spotkaniu z piorunem kulistym ona została primadonną. Nie będziemy jej prostować tego poglądu.

Co się tyczy Kosmitów, to Pugaczowa wierzy w Ich istnienie i jest gotowa nakryć bogato stół na powitanie załogi pozaziemskiego statku kosmicznego, jeżeli ten wyląduje nieopodal jej domu, bowiem „Przybysze z Kosmosu to też ludzie”.  

 

Marina Chlebnikowa

 

A oto Marina Chlebnikowa chociaż wierzy w istnienie Pozaziemian, ale w odróżnieniu od Primadonny podejrzewa ich o różnego rodzaju obrzydliwości. Wychodzi na to że, jeżeli Oni przylecieli do nas kiedyś tam to tylko w złych zamiarach – i nie inaczej.  Pani Chlebnikowa w ogóle nie wierzy żadnym Pozaziemianom i nawet ubezpieczyła się przed CE z nimi na 1 mln USD.  Prawdę powiedziawszy ubezpieczyciele postawili jej jeden warunek: jeżeli Marina Chlebnikowa spotka się z kosmicznymi Przybyszami, to nie jest to wydarzenie objęte ubezpieczeniem. A jeżeli Oni wyrządzą jej jakąś materialną, fizyczną czy psychiczną szkodę, to już będzie można mówić o odszkodowaniach.

 

Łajma Vaikule

 

Radziecka i łotewska piosenkarka estradowa i aktorka także solennie wierzy w istnienie UFO. Ponadto ona uważa, że Pozaziemianie pojawiają się w życiu wielu ludzi, ale nie w zwyczajne, ale w szczególnych momentach, kiedy waży się jakiś życiowo ważny problem. I tak właśnie takie spotkanie może wpłynąć na dalszą drogę człowieka.

Vaikule widziała na własne oczy UFO mad Jurmałą (Łotwa), zaraz po swoim występie. Poza nią, świadkami pojawienia się NOL-a byli członkowie jej zespołu muzycznego, zaś gitarzysta zdąrzył pstryknąć zdjęcie, które potem znalazło się w jednym z niemieckich czasopism ufologicznych. A zatem opowieści o spotkaniu z UFO tej piosenkarki są bardziej niż wiarygodne.

 

Natalia Wietlickaja

 

Popularna w latach 90. piosenkarka Natalia Wietlickaja nie widziała po prostu jakiś latający talerz, ale miała okazję widzieć całą eskadrę statków Pozaziemian. To miało miejsce ponad jej daczą znajdującą się w Podmoskowiu.  Tak jak w incydencie z Łajmą Vaikule artystka nie była sama, ale z całą grupą świadków, którzy naliczyli na wieczornym niebie co najmniej 400 zagadkowych aparatów latających. Ta powietrzna parada nad jej domem trwała co najmniej 15 minut i na długo została w pamięci gospodyni i jej gości.

 

A o czym mówią mężczyźni

 

Przedstawiciele rodu męskiego też czasami wspominają swoje spotkania z Obcymi. I tak np. słynny bokser Muhammad Ali twierdził, że w ciągu swego życia 16 razy spotkał Przybyszów. A jeśli wy chcielibyście ujrzeć latający talerz, to wedle boksera to powinniście wychodzić wcześnie rano z domu na ulicę i patrzyć w niebo – obserwacja UFO gwarantowana!

Piosenkarz i muzyk David Bowie przyznał się w jednym z wywiadów do tego, że widzi Kosmitów od swego najwcześniejszego dzieciństwa. Ponadto kiedyś miał szczęście przebywać na pozaplanetarnej „bazie remontowej”, tj. w tym samym miejscu, w którym latające talerze przechodzą badania i przeglądy techniczne, remontują uszkodzenia jakie ponoszą w czasie spotkań z ziemskim lotnictwem.

Lider grupy The Rolling Stones Mick Jagger widział latający talerz w czasie swego koncertu. On wierzył w istnienie Kosmitów do tego stopnia, że w swojej willi zainstalował czujniki, które powinny zarejestrować każde pojawienie się UFO. Pewnego razu czujniki zaktywizowały się, ale niestety w tym przypadku muzyka nie było w domu…

Jak wiadomo, aktorzy odznaczają się bujną fantazją, a bokserzy tyle razy obrywają po głowie, że Bóg jeden raczy wiedzieć, co tak kłębi się im pod czaszką. Ale zdarza się i tak, że o spotkaniach z Obcymi meldują ludzie, którzy znani są z powagi i dokładności, matematycznej wprost ścisłości sformułowań. I tak np. przewodniczący Międzynarodowej Federacji Szachowej (FIDE) Kirsan Iljumżinow oświadczył w dla mediów, że sam został uprowadzony na statek Obcych i nawet rozmawiał z Przybyszami z Kosmosu. Na jego pytanie, dlaczego Oni nie kontaktują się otwarcie z Ziemianami, Oni odpowiedzieli: Czy wy rozmawiacie z mrówkami? Dla nas jesteście na takim samym poziomie, co mrówki dla was. 

 

Źródło – „Tajny XX wieka” nr 11/2019, ss. 30-31

Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Sas-Leśniakiewicz