środa, 23 sierpnia 2023

Proroctwa i wróżby hrabiego Cagliostro

 

Giuseppe Balsamo vel hrabia Alessandro Cagliostro

Valdis Pejpiņš

 

W Rosji hrabia Cagliostro wywołał potężny skandal z powodu sprawy podmiany 10-miesięcznego syna księcia Gawryły Gagarina. Mag przyrzekł uleczyć dzieciaka z choroby, a w rzeczy samej podmienił chłopca na zdrowe dziecko…

Pod koniec XVIII wieku Alessandro hr. Cagliostro był jednym z najpopularniejszych ludzi w Europie. Wielu naocznych świadków opowiadało, że ma on eliksir młodości, potrafi robić złoto, jest w stanie przewidywać przyszłość. Poza tym stał się on założycielem tzw. egipskiej masonerii.

 

Czy tylko awanturnik?

 

Określenie to odnosi się do liczby tych postaci historycznych, którzy jeszcze w tym życiu wywoływali skandale i wykorzystywali je. Wraz z tym świadectwa o nim do dziś dnia pozostają mylne i skrajnie przeczące sobie. W oświeconym XIX stuleciu większość piszących o Cagliostro według celnej opinii Stefana Zweiga, posadzili go na ławie oskarżonych wśród szarlatanów. We współczesnych encyklopediach też można przeczytać, co następuje:

Cagliostro Alessandro, hrabia, którego prawdziwe nazwisko brzmi Giuseppe Balsamo (1743-1795) awanturnik włoskiego pochodzenia. W młodości podróżował po Wschodzie: Grecja, Egipt, Persja, itd., gdzie otrzymał on pewną wiedzę o alchemii, stał się doświadczonym iluzjonistą. Powróciwszy do Europy podróżował po wielu krajach, w tym po Rosji, obwołał się mistrzem okultyzmu. Poza tym twierdził, że jest masonem wysokiego stopnia… W 1789 roku został skazany przez sąd Inkwizycji w Rzymie za herezję, czary, masonerię – zamknięto go w twierdzy, gdzie zmarł. Pozostawił po sobie notatki, których autentyczność jest podważana przez niektórych badaczy.

Jeszcze za jego życia, wokół hrabiego krążyło wiele skandalizujących pogłosek. Tak też do jego dyskredytacji przyłożyli rękę jezuici. Ten zakon swymi daleko niejednoznacznymi działaniami stwarzał z siebie w Europie drugą siłę działającą w wielu krajach europejskich. Jezuici szerzyli dezinformację o tym, że hrabia Cagliostro – tenże Giuseppe Balsamo – wcześniej był członkiem oddziału zakonu w Clermont, Francja. Pod koniec XVIII wieku żaden szanujący się człowiek nie życzyłby sobie mieć taką reputację. I właśnie dlatego, od tego czasu hrabia stał się „awanturnikiem”.

Do jego gorących stronników należeli także dwaj niemieccy pisarze i poeci – Johann Christoph Friedrich von Schiller i Johann Wolfgang von Goethe. Do końca swego życia byli oni wierni jego pamięci. Goethe w czasie swej podróży na Sycylię wiele czasu spędził na zbieraniu informacji o Giuseppe Balsamo – wszak sądzono, że Sycylia to jego ojczyzna. Później na podstawie tych notatek autor „Fausta” napisał powieść pt. „Wielki Kopta”.

Cagliostro lubił się przechwalać, że niby to on często rozmawiał z Aleksandrem Macedońskim i Gajuszem Juliuszem Cezarem, i że on na własne oczy widział pożar Rzymu z czasów Nerona i ukrzyżowanie Chrystusa.

Zachowały się jego notatki, w których z cyniczną otwartością pisze, że: Ludzie, poza małymi wyjątkami, są głupi, łatwowierni i nic nie znaczący i nie jest żadnym grzechem wykorzystywanie ich głupoty, łatwowierności i naiwności z pożytkiem dla siebie i innych. [To hasło powinni wypisać na swych sztandarach wszyscy racjonaliści tej planety! – sic!]

Jednakże nie wolno zapominać o tym, że Cagliostro był poliglotą i władał trzema czy czterema językami. Jednakże posługiwał się przede wszystkim językiem tajemnym, a także napuszonym i bombastycznym. Lubił afiszować się pierścieniami i tabakierkami, które miały rzadkiej wielkości brylanty i innymi drogocennymi kamieniami. Czasami demonstrował on swe właściwości jasnowidza. W 1775 roku cały kwiat francuskiej stolicy bywał na magicznych wieczorkach, które organizował hrabia i jego żona. Na nich pewna młoda kobieta-medium przy pomocy szklanej magicznej kuli wpadała w trans i zaczynała widzieć obrazy z aktualnego, przeszłego i przyszłego życia tam obecnych. Analogiczne seanse Cagliostro organizował i przy pomocy dzieci, ale zamiast szklanej kuli było tam naczynie z wodą.

 

Mówił z trudnością

 

Najciekawsze zaś przepowiedzenie przyszłości hrabia wykonał królowej Marii Antoninie Habsburg Lotaryńskiej w czasie, kiedy ona była delfiną, tzn. małżonką następcy tronu. Miało to miejsce w końcu kwietnia 1770 roku. Do tego czasu była ona przez tydzień zamężna z księciem de Berry – w przyszłości królem Ludwikiem XVI. Ona bardzo często tęskniła za swoimi austriackimi rówieśnikami i nie mogła przywyknąć do etykiety francuskiego dworu. I wtedy jedna z dam dworu zaproponowała zaprosić Cagliostra – niechże wygłosi dla nowej królowej kilka swych proroctw w kwestii życia rodzinnego. Ale ta rozmowa odbyła się zupełnie inaczej, jak oczekiwały tego damy z otoczenia delfiny.

Z niewiadomych przyczyn mag nie chciał iść na to spotkanie. Niechętnie chciał rozmawiać o przyszłości Marii Antoniny, chociaż z chęcią mówił jej o losach dam dworu i kawalerów. W końcu nakłoniono go by mówił o losach królowej. Cagliostro pomyślał i powiedział kilka faktów z życia królowej, o których na francuskim dworze nie wiedział nikt. Nastąpiła dramatyczna pauza.

A potem Maria Antonina zdecydowała się na zadanie niewinnego pytania:

- Co będzie z moją rodziną?

Odpowiedź Cagliostra była krótka:

- Twe nieszczęścia ich nie dotkną.

Delfina zdumiała się.

- Kogo? Ich? – zapytała.

Mag znów zademonstrował rzadką wstrzemięźliwość:

- Pani wciąż uważa za swoją rodzinę pani matkę, siostry i braci.

- Ale co to za nieszczęścia? – wciąż dopytywała się Maria Antonina. – Czy może pan powiedzieć?

Hrabia zastanowił się.

- Mogę, ale nie powinienem.

Następczyni tronu postanowiła zapytać z innej strony:

- Czy będę miała, dzieci?

Cagliostro westchnął:

- Będzie dwóch synów.

- To cudownie. Ale dlaczego pan wzdycha?

Hrabia zastanowił się i odpowiedział:

- Jednego ze swoich synów pani opłacze po tym, jak on umrze, zaś drugiego dlatego, że on zostanie przy życiu.

- Nie rozumiem! – wykrzyknęła Maria Antonina – mam płakać dlatego, że mój syn będzie żył? Jak to możliwe? Może stracę miłość jego ojca a mojego małżonka?

Cagliostro odpowiedział:

- Nie straci pani.

- No dobrze, w takim razie co przyniesie mi nieszczęście?

- Być może siła miłości do pani, pani małżonka!

 

Cagliostro

Wizja w letnim pawilonie

 

Delfina nadal niczego nie rozumiała:

- Co może nam grozić, skoro mam zagwarantowaną miłość małżonka i wsparcie rodziny?

- To będzie całkiem za mało, by pani pomóc!

- Ale pan zapomina jeszcze o miłości i wsparciu narodu! – podniosła głos Austriaczka.

Hrabia rzekł w przestrzeń:

- Miłość i wsparcie narodu są bezradne, kiedy sam Bóg nie może uchronić tego, na kogo wydał wyrok. Poza tym uczucia narodu, o którym pani mówi można porównać do morskiego sztilu. A teraz niech pani przedstawi sobie to samo morze w czasie sztormu. Nikt nie jest w stanie się mu przeciwstawić – są rzeczy, na które nikt nie ma siły!

Delfinie rozszerzyły się źrenice.

- Chce mi pan powiedzieć, że nie sądzone mi zostać królową?

Odpowiedź maga była nieoczekiwana:

- Wręcz przeciwnie Wasza Wysokość. Pani nią zostanie! Chociaż należałoby prosić Niebo o to, by się to nie stało.

Maria Antonina na moment utraciła dar mowy. Kiedy powrócił, zapytała:

- Czy pan sądzi, że mój mąż umrze, czy nie tak?

Odpowiedź znów wprawiła ją w zdumienie.

- Straci głowę.

Drżącymi wargami ona zapytała:

- Czy on umrze, kiedy zostanie królem?

Cagliostro był bezlitosny:

- Królem on zostanie zanim to się stanie.

- A zatem jak ja umrę? – ledwie słyszalnie zapytała delfina.

Mag uklęknął przed nią i miękko powiedział:

- Takich rzeczy lepiej nie wiedzieć…

Jednak delfina złapała maga za rękę.

- Albo mi pan powie, albo każę strażom wrzucić pana w kazamaty za zatajanie informacji na temat bezpieczeństwa korony i śmierci króla!

Na takie dictum Cagliostro rzekł:

- Niech i tak będzie. Niech pani idzie ze mną.

Wziął ze stołu karafkę z wodą i wyprowadził Marię Antoninę do alei parkowej i wprowadził do letniego pawilonu. Tam mag postawił kryształową karafkę na stole i przykazał:

- Niech pani patrzy w wodę – a sam wyszedł z pawilonu.

Za jakąś minutę wyszła z niego zaciekawiona delfina. Była śmiertelnie blada, zataczała się i intensywnie chwytała powietrze.

Maria Antonina nigdy nikomu nie powiedziała tego, co ujrzała w krysztale karafki. Tuż przed śmiercią opowiedziała ona o dawnym spotkaniu z Cagliostrem jednej z najbardziej oddanych jej dam dworu. Tej udało się przeżyć w zamieszaniu wydarzeń rewolucyjnych i zapisała opowieść królowej. Tak one pozostały dla potomności.

Jak nam wiadomo, po wybuchu Rewolucji Francuskiej, królowa Maria Antonina została oskarżona o wspieranie kontrrewolucji i spisków antypaństwowych, osądzona przez Konwent i ścięta na gilotynie.

 

Źródło – „Tajny XX wieka” nr 21/2018, ss. 14-15

Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Sas – Leśniakiewicz