poniedziałek, 23 lutego 2015

Zaginiony samolot malezyjski (20)



Z winy wojskowych: omyłkowe zestrzelenia


Jurij Daniłow


W 1896 roku, w Berlinie runął na ziemię szybowiec. Jego pilot Otto Lilienthal objaśniwszy z naukowego punktu widzenia jak ptaki latają w powietrzu, zginął. Była to pierwsza w świecie katastrofa lotnicza ze skutkiem śmiertelnym…

Dnia 17.VII.2014 roku, w Donieckiej Obłasti Ukrainy rozbił się Boeing-777 należący do kompanii Malaysia Airlines. Wszystkich 283 pasażerów i 15 załogantów zginęło. Zgodnie z oficjalną wersją, stratoliner został zestrzelony przy pomocy rakiety. Jeżeli ta informacja się potwierdzi, to lipcowa katastrofa stanie się największą w historii awiacji z udziałem wojskowych w ciągu ostatnich 50 lat. Chcę przypomnieć naszym Czytelnikom katastrofy lotnicze, które powstały z winy wojskowych, po II Wojnie Światowej do naszych dni.


Zestrzelenie Boeinga 747 Jumbo Jeta przez radziecki mysliwiec w 1983 r. (wizja artysty)


Myśliwce i „zabłąkane” rakiety 


·        W dniu 23.VII.1954 roku, chińskie myśliwce biorąc hongkoński samolot pasażerski DC-4 za samolot zwiadowczy zestrzeliły go. Zginęło 10 osób.
·        Dnia 30.VI.1962 roku miała miejsce największa katastrofa tamtych czasów w ZSRR – liniowy Tu-104 w około godzinę po starcie zaczął szybko się zniżać i rozbił się. Wszystkie 84 osoby na jego pokładzie zginęły. Później stało się jasne, że w tym czasie jednostka WOPK pod Magańskiem prowadziła ćwiczebne strzelania i jedna z rakiet ziemia-powietrze „zagubiła się” w burzowym froncie, przeprogramowała się z ćwiczebnego celu i trafiła w samolot.
·        Dnia 11.IX.1968 roku nad Morzem Śródziemnym, w okolicy Nicei, francuski samolot pasażerski SE-210 Caravelle III został trafiony rakietą ziemia-powietrze w okolicy wyspy Île du Levant, gdzie miały miejsce ćwiczenia przeciwlotnicze. W rezultacie katastrofy zginęło 95 osób.


Pomyłki nawigacyjne


·        Dnia 21.XII.1973 roku, Boeing-727 należący do libijskich linii lotniczych z powodu pomyłki nawigacyjnej skierował się w stronę izraelskiej bazy lotniczej na półwyspie Synaj. Poderwano dyżurną parę myśliwców na przechwyt, piloci wzięli tą maszynę za egipski samolot (w tym czasie trwała wojna z Egiptem) przejęty przez terrorystów. Piloci libijskiego samolotu nie odpowiadali na nakaz lądowania i samolot zestrzelono. Zginęło 216 ludzi.
·        Dnia 20.IV.1978 roku, południowokoreański Boeing-707 zszedł z kursu, wszedł w przestrzeń powietrzną ZSRR nad Karelią i zignorował wezwania do lądowania poderwanego na przechwyt myśliwca. W rezultacie czego radziecki Su-15 otworzył do niego ogień i piloci Boeinga zmuszeni byli do siadania na tafli jeziora Korpijarvi. Po ostrzale Boeing stracił część skrzydła, która na radarach WOPK wyglądała jak rakieta. Na jej przechwyt poleciał jeszcze jeden Su-15, który ostrzelał cel w powietrzu. W rezultacie incydentu zginęło dwóch pasażerów.
·        W dniu 27.VI.1980 roku, włoski samolot pasażerski DC-9 znalazł się na polu bitwy libijskiego i natowskiego lotnictwa nad Morzem Tyrreńskim i został zniszczony rakietą powietrze-powietrze wystrzeloną prawdopodobnie z francuskiego myśliwca. Zginęło 81 ludzi.


Rakietowy system PLOT. S-200 w akcji


Rozkaz - zniszczyć naruszyciela!


·        W nocy 30.VIII/1.IX.1983 roku miała miejsce jedna z najsłynniejszych katastrof lotniczych z udziałem lotnictwa cywilnego i wojskowego. Boeing-747 z południowokoreańskich linii lotniczych KAL naruszył przestrzeń powietrzną ZSRR i został zestrzelony przez samolot Su-15. Zginęło 269 osób.
- Widziałem jak w przedzie idzie ten sam – obcy. Nie jestem inspektorem drogówki, który może zatrzymać intruza i zażądać okazania dokumentów. Leciałem za nim, żeby przerwać mu lot – wspomina pilot tego myśliwca ppłk Giennadij Osipowicz. – Pierwsze, co powinienem zrobić, to zmusić go do lądowania. A jak się nie podporządkuje, to za wszelką cenę przerwać lot. Innego wyjścia po prostu nie było.
Tak więc przybliżyłem się i złapałem go w celownik radiolokacyjny. Zaświeciły się kontrolki odpalania rakiet. Znalazłszy się w odległości 13 km od intruza zameldowałem – „Cel uchwycony – idę za nim, co robić?” Ziemia odpowiada – „Cel naruszył granicę państwową. Cel zniszczyć”.
Pierwsza rakieta trafiła w ogon – ukazały się żółte płomienie. Druga rozwaliła połowę lewego skrzydła – wtedy zgasły światła i stroboskopy.
W dniu 14.VI.1993 roku eksperci Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego – ICAO – opublikowali dokument, w którym doszli do wniosku, że dowództwo WOPK ZSRR sądziło, iż wydaje rozkaz do zestrzelenia amerykańskiego samolotu szpiegowskiego RC-135, którego wcześniej zaobserwowano w tym rejonie. A rejon ten był bogaty w tajemnice: na Sachalinie znajdowało się sześć strategicznych baz lotniczych i centrum Marynarki Wojennej, na Kamczatce znajduje się poligon rakietowy ICBM w Kura, w Morzu Ochockim pomiędzy Sachalinem a Kamczatką pływały atomowe okręty podwodne z SLBM na pokładzie. Poza tym nie jest przypadkiem, że w czasie lotu południowokoreańskiego liniowca, nad tym rejonem trzykrotnie przelatywał amerykański satelita radiozwiadowczy Ferret D, który rejestrował wszystkie parametry aktywizującej się sieci łączności radzieckich WOPK. Dlatego też istnieją wszelkie podstawy do stwierdzenia, że koreański Boeing został rzucony przez CIA na rozpoznanie bojem.

[Osobiście uważam, że Rosjanom chodziło nie o samolot szpiegowski RC-135, ale o coś jeszcze innego, a mianowicie o samolot Boeing 707 E-3A Sentry AWACS – latające stanowisko dowodzenia i kontroli obszaru powietrznego – jedno z kluczowych ogniw Programu SDI/NMD albo Gwiezdnych Wojen prezydenta Ronalda Reagana, który tej nocy znajdował się także przy radzieckiej przestrzeni powietrznej, i z którego koordynowano działania kilku samolotów radiozwiadu, satelity Ferret D oraz okrętu rozpoznania radioelektronicznego USS Badger. Tak czy inaczej, była to operacja szpiegowska wymierzona przeciwko ZSRR i kroki przezeń podjęte były słuszne i uzasadnione. Zob. - http://wszechocean.blogspot.com/2013/11/przerwany-rejs.html i http://wszechocean.blogspot.com/2012/12/bieczewninka-zapomniana-baza-okretow.html,  – uwaga tłum.]


Samolot KAL zmuszony do lądowania w radzieckiej Karelii


Obrona przed możliwym atakiem

·        W dniu 3.VII.1988 roku, irański Airbus A-300 został zestrzelony przez dwie rakiety klasy woda-powietrze odpalone z amerykańskiego krążownika przeciwlotniczego USS Vincennes – zabito 290 pasażerów i załogantów.  
·        Jeszcze do tego, w dniu 8.VII.1988 roku, ten sam okręt grożąc użyciem broni zmusił do zmiany kursu jeszcze jednego pasażerskiego stratolinera lecącego nad Zatoką Perską, co omal nie doprowadziło do kolizji z innym samolotem pasażerskim…  
Później dowódca krążownika oświadczył, że samolot nie odpowiadał na wezwania i został rozpoznany jako myśliwiec F-14 sił powietrznych Iranu, poczym podjęto decyzje o jego zniszczeniu. Prezydent USA Ronald Reagan w związku z tym oświadczył, że rakiety wystrzelono w przypadku „obrony przed zagrażającym atakiem” w „obronie koniecznej”.
Ciekawe, że wcześniej – w incydencie z zestrzelonym przez radzieckie WOPK południowokoreańskim Boeingiem z lotu KAL-007 – waszyngtońska administracja wyrażała zdumienie, jak w ogóle można pomylić samolot pasażerski z wojskowym.

[No właśnie. Ciekawy jestem jak można było pomylić radarowe echo dużego Airbusa z echem mniejszego F-14, które różnią się między sobą także pułapem i innymi parametrami lotu? Jest oczywistym, że było to albo zaniedbanie/niedoszkolenie obsługi radiolokatorów krążownika, albo celowe działanie. W kontekście tego drugiego przypadku należy sądzić, że było to niestety celowe działanie – uwaga tłum.]        


Szczątki malezyjskiego Airbusa zestrzelonego na Ukrainie


Sprawy na Kaukazie…

·        Dnia 9.V.1992 roku miał miejsce jedyny szczęśliwy incydent w szeregu katastrof lotniczych z udziałem wojskowych – armeński samolot pasażerski Jak-40 wywożący uciekinierów ze Stepanakertu do Erewania został ostrzelany przez azerbejdżański samolot szturmowy Su-25, ale załoga wykonała perfekcyjnie awaryjne lądowanie. Nikt nie zginął, tylko samolot spalił się do cna.
·        W dniu 21.IX.1993 roku, w czasie gruzińsko-abchaskiego konfliktu przy pomocy rakietowego systemu plot. z abchaskiego kutra rakietowego został zestrzelony gruziński liniowiec Tu-134 w rejonie Suchumi. Zginęło 25 (mówi się także o 27 lub 28) osób.
·        Następnego dnia, także z kutra rakietowego, został uszkodzony jeszcze jeden gruziński samolot pasażerski Tu-154. Pilotom udało się posadzić samolot, ale na nieszczęście wypadł on z pasa startowego i zapalił się. Zginęło 108 osób.
·        Wieczorem tego samego dnia, jeszcze jeden Tu-154 został ostrzelany w czasie podchodzenia do lądowania, ale rakieta nie trafiła w cel.


Zmiana celu i terroryści


·        W dniu 4.X.2001 roku, rosyjski Tu-154 został zestrzelony rakietą ziemia-powietrze z kompleksu plot. S-200 przez WOPK Ukrainy nad Morzem Czarnym. Zginęło 66 pasażerów i 12 załogantów.
W chwili przelotu stratolinera w rejonie Teodozji miały tam miejsce ćwiczenia szkolno-bojowe ukraińskiego WOPK mające na celu nauczenie wykrywania i niszczenia celów powietrznych pozorowanego nieprzyjaciela przy pomocy systemów pocisków rakietowych plot. klasy ziemia-powietrze. Mimo tego, że generalicja i rząd Ukrainy odżegnał się od tego incydentu, to podniesione z dna morza szczątki samolotu i ciała podróżujących nim ludzi nosiły charakterystyczne okrągłe dziury po kulach, którymi wypełnione są głowice bojowe pocisków rakietowych kompleksu S-200. Poza tym różnica w czasie pomiędzy wybuchem samolotu i zarejestrowanym przez Amerykanów startem pocisku rakietowego tym rejonie jak raz pasowała do czasu dolotu do celu tej rakiety. W końcu strona ukraińska musiała przyznać, że do katastrofy doszło wskutek zmiany automatycznego naprowadzania na cel z bezpilotowego samolotu-celu na rosyjskiego pasażera.
·        W dniu 9.I.2007 roku, terroryści z ugrupowania Islamska Armia w Iraku zestrzelili mołdawski samolot pasażerski An-26 w czasie jego przelotu nad irackim Bagdadem. Zginęły 34 osoby.


Moje 3 grosze


Do tej ponurej listy należałoby jeszcze dopisać i polski epizod, a mianowicie tajemniczą i nigdy nie wyjaśnioną katastrofę samolotu PLL LOT An-24 o znakach SP-LTF z lotu LO-165, która wydarzyła się w dniu 2.IV.1969 roku pod szczytem Policy w Beskidzie Wysokim. Zginęło wtedy 53 osoby – pasażerów i załogantów. A tak pisałem o niej na łamach „Echa Jordanowa”:

Także i ta katastrofa jest osłonięta gęstym woalem tajemnicy. Badający tą sprawę dziennikarz „Gazety Krakowskiej” red. Jerzy Pałosz sądził, że po upadku komunizmu w Polsce uda mu się dotrzeć bez przeszkód do świadków i dokumentów. Rychło okazało się, że świadkowie mówią niewiele, a i gros dokumentów spoczywa nadal w safesach MSWiA, MON i  IPN, bez szans na ich rychłe odtajnienie. Sprawa ta przypomina angletonowską „dżunglę luster”, tropy przecinają się nawzajem i czasem wykluczają, zaś odbicia oślepiają i dezorientują... (=> J. Pałosz – „Tragedia pod Zawoją” w „Gazeta Krakowska” z dn. 10 kwietnia 1994, ss. 6 i 7 oraz z dn. 11-12 kwietnia 1994, s. 3) Jedno jest pewne, że ówczesne władze PRL zrobiły wszystko, co w ich mocy, by sprawę tej katastrofy wyciszyć i ukręcić temu łeb. Prawda była zbyt niewygodna... […]
Istnieje kilka hipotez, co do przyczyn tragedii pod Zawoją:
1.Porwanie samolotu i ucieczka do Austrii;
2. Zestrzelenie samolotu przez czechosłowackie WOPK;
3.Błąd pilotów, którzy po przeleceniu Krakowa usiłowali zawrócić samolot i wskutek błędu nawigacyjnego uderzyli w stok Policy;
4.Błąd obsługi naziemnej lotniska Kraków – Balice, która obserwowała samolot Li-2 (lecący przed SP-LTF) i podawała dane, na których oparli się piloci AN-24;
5. Działanie innych czynników niezależnych od ludzi, fatalnych warunków pogodowych, błędów technicznych, awarii systemów nawigacyjnych, itd.
Tak czy inaczej, każda z tych przyczyn doprowadziła do tego, że w dniu 2 kwietnia 1969 roku, o godzinie 16:07 samolot AN-24 rozbił się na stoku Policy. W katastrofie zginęły 53 osoby. Nie przeżył nikt. Red. Pałosz stawia w swym artykule kluczowe dla sprawy pytanie: co zaabsorbowało uwagę załogi LO-165 w rejonie Jędrzejowa, że przegapiła ona tamtejszy marker i wzięła zań następny marker lotniska w Krakowie – Balicach? Na to pytanie nie odpowiedział nikt.







Zdjęcia archiwalne z miejsca katastrofy LO-165 nad Zawoją 
(Archiwum KWP Kraków)

Hipoteza ufologiczna, która wysunąłem ongi zakłada, że w dniu 2 kwietnia 1969 roku samolot rejsowy PLL LOT An-24, nr lotu LO-165, który po prostu rozbił się wskutek pomyłki nawigacyjnej popełnionej przez operatora radiolokatora z lotniska Kraków-Balice, zmylonego widocznym na ekranie radiolokatora echem jakiegoś samolotu lecącego właśnie nad ... Skawiną! Mogło to być oczywiście UFO, ale… Kontroler lotu wydawał polecenia właśnie dla tego obiektu, zaś załoga lecącego o 40 km dalej na południe LO-165 wykonywała je. Efekt tego przy panującej wtedy ohydnej, kwietniowej pogodzie mógł być tylko jeden - samolot werżnął się kilkadziesiąt metrów poniżej głównego szczytu Policy... […]



Tablice pamiątkowe i pomnik upamiętniające tragedię pod Policą z kwietnia 1969 roku (Internet)

Ciekawą hipotezę wysunął jeden z ekspertów do spraw katastrof lotniczych i prawnik Mariusz Fryckowski, który wysunął hipotezę, że samolot mógł mieć bombę (lub podobnie działające urządzenie) na pokładzie i jego działanie spowodowało jego zgubę, albo został on zestrzelony przy pomocy karabinu (rusznicy) przeciwpancernej. Pomysł jest o tyle ciekawy, że nikt jego nie wziął pod uwagę i nikt nie szukał śladów działania takiej broni, która mogła miotać pociski o kalibrze 7,92 mm (polski kppanc.  wz. 35 UR, Urugwaj o zasięgu rażenia 300 – 500 m) lub 14,5 mm (radziecki PTRD lub PTRS na odległość 500-800 m), które jednak zostały wycofane z uzbrojenia WP i raczej nie mogły być użyte przeciwko temu samolotowi. Karabiny te przeżywają jednak pewien renesans. Od lat 80. w wielu armiach świata wprowadza się tzw. „wielkokalibrowe karabiny wyborowe” [ang. AMR (Anti Materiel Rifle) - karabin do niszczenia sprzętu technicznego o kalibrze .50 czyli 12,7 mm], których koncepcja częściowo wywodzi się z karabinów przeciwpancernych - służą one do precyzyjnego niszczenia lekkiego sprzętu z dużych odległości.  
    
Tak czy owak – sprawa ta jest nierozwiązaną do dziś dnia.


Tekst i zdjęcia – „Tajny XX wieka” nr 36/2014, ss. 12-13
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©