wtorek, 29 grudnia 2015

Jeziora o złej sławie

Na obszarze Rosji występuje wiele jezior mających złą czy dobrą sławę...


Wiktor Swietłanin


W zachodniej części Kamerunu w kraterze wygasłego wulkanu znajduje się jezioro-zabójca Nyos. W 1985 roku wyemitowało ono ze swej toni obłok duszącego gazu, który zabił 2000 osób oraz bydło domowe.


Na świecie istnieją setki jezior, z którymi związane jest wiele tajemniczych historii i zjawisk anomalnych. Strach miejscowych mieszkańców przed takimi jeziorami, mającymi złą sławę, wyraża się nawet w ich nazwach: Czarcie Jezioro, Martwe Jezioro, Szatan i inne. Proponuję Czytelnikom małą wycieczkę do niektórych z nich.

Lokalizacja Jeziora Smierdiacziego (GoogleEarth)


Kosmiczny ślad


Jezioro Smierdiaczie (dosł.: „śmierdzące” – przyp. tłum.) znajduje się w Szaturskim Rejonie Obwodu Moskiewskiego, na N 55°44’06” – E 039°49’21”. Będąca onegdaj krystalicznie czysta woda, ma czerwonobrunatny kolor. Jezioro ma idealnie kolisty kształt o średnicy 250 m. Nazwę otrzymało ono od charakterystycznego zapachu siarkowodoru (H2S), który zanikł nagle jakieś 25 lat temu. A przecież kiedyś tam ten zapach doprowadzał do tego, że człowiek znajdujący się na jego brzegu mógł stracić przytomność.

[Wikipedia podaje: Próg wyczuwalności siarkowodoru w powietrzu to od 0,0007 do 0,2 mg/m³. Powyżej 4 mg/m³ zapach jest odczuwany jako bardzo silny, jednak przy jeszcze wyższych stężeniach, przekraczających 300 mg/m³ staje się niewyczuwalny z powodu natychmiastowego porażenia nerwu węchowego. Siarkowodór jest silnie trujący. Jako stężenie niebezpieczne dla zdrowia przyjmuje się 6 mg/m³. Stężenie 100 mg/m³ powoduje uszkodzenie wzroku, natomiast przy stężeniu powyżej 1 g/m³ śmierć może nastąpić już w wyniku zaczerpnięcia jednego oddechu – przyp. tłum.]

Tymczasem miejscowi mieszkańcy objaśniają to inaczej: nazwa jeziora Smierdiaczie pochodzi nie od słowa „śmierdzieć”, ale od słowa „smiert’ djaczja” – śmierć diacza (diaka czyli prawosławnego kleryka). Wedle tutejszych legend, kiedyś tam na wale wokół jeziora stała kaplica. Pewnego razu ziemia zadrżała, a kaplica w której prawie znajdował się diak wpadła do wody i zatonęła.
I jeszcze jedna zagadka – nagła zmiana głębokości jeziora. W 1985 roku wynosiła ona 20 m, a w ciągu 15 lat maksymalna odległość do powierzchni od dna wzrosła do 31 m.

W 2002 roku, nad jezioro Smierdiaczie przybyła duża ekspedycja naukowa. Specjaliści z Instytutu Geochemii i Chemii Analitycznej  im. W. I. Wiernadskiego zebrali dostatecznie dużo dowodów, by stwierdzić, że: jezioro ma meteorytowe pochodzenie. W zebranych próbkach gleby z brzegów jeziora znaleziono stopione udarowo cząstki miejscowych skał. Wyliczono także czas upadku Meteorytu Szaturskiego na 10.000 lat.

Lokalizacja Czarciego Jeziora na Łotwie

Bezdenne jezioro przerażenia

Jeszcze jeden tajemniczy akwen pod nazwą Czertok/Čertoka ezers (Czartowskie Jezioro) znajdujące się w okolicy Szkietowa, w Aglonskim powiecie, Łotwa – na N 56°05’01” – E 027°07’00”. Jezioro jest niewielkie, ale bardzo głębokie. Koło niego nigdy nie mieszkali ludzie, zaś najbliższe osiedla ludzkie znajdują się w odległości 2-3 km od niego. W prasie Czertok nazywa się „bezdennym jeziorem przerażenia”, i zgodnie z relacjami miejscowych, nie da się go przepłynąć nie ryzykując przy tym życiem, chociaż od brzegu do brzegu wszystkiego kilkadziesiąt metrów. Ponadto, wedle pogłosek, Czortowoje Oziero w ogóle nie ma dna i dlatego ciał topielców nigdy w nim nie znaleziono.

Woda tutaj bez żadnych widocznych przyczyn zmienia swój odcień od przejrzyście błękitnego do całkiem czarnego – i to wtedy, kiedy na niebie nie ma obłoków, a ilość wodorostów w akwenie jest minimalna. Dzięki tej osobliwości jezioro otrzymało swą drugą nazwę – Czertow Głaz – Oko Diabła.
Prezes Łotewskiej Akademii Parapsychologii – Walerij Paramonow jest przekonany, że akwen jest anomalną strefą wpływającą na ludzką psychikę. Według jego poglądów, z dna jeziora wydostaje się potężny strumień energii, który jest w stanie spowodować u człowieka stojącego na brzegu uczucie strachu.

Naukowe badania ustaliły, że z dna tego jeziora wydobywa się radioaktywny gaz – radon (Rn), który jest siedmiokrotnie (ośmiokrotnie – przyp. tłum.) cięższy od powietrza i słabo rozpuszcza się w wodzie. Według opinii uczonych, jezioro powstało w wyniku upadku jakiegoś ciała kosmicznego. Potwierdzają to badania śmiałków nurków ekstremalnych, którzy widzieli w głębinach zeszkloną skałę. Istnieje także hipoteza, że Czertok jest połączony pod ziemią z dalekim Jeziorem Agłońskim i dlatego topielcy znikają pod ziemia w podziemnych strumieniach.

[Obecność radonu w wodach jeziora można także wyjaśnić obecnością pod nim złoża rud uranowo-torowych. W Naturze radon powstaje właśnie w czasie naturalnego rozpadu jąder atomów uranu i radon występuje właśnie tam, gdzie następuje ten proces. W Polsce radon uwalnia się w Sudetach i jest wykorzystywany w lecznictwie – uwaga tłum.]

Czortowoje Oziero znajduje się w pobliżu szosy Agłona – Krasława i turyści często zatrzymują się na odpoczynek u jego brzegów. Jednakże po upływie jakiegoś czasu uciekają stamtąd, próbując się uwolnić od dojmującego uczucia strachu. Wielu z nich po opuszczeniu strefy Czortowego Oziera zwraca się do lekarzy. Z tego powodu, w 2005 roku miejscowi lekarze usunęli z trasy znak drogowy z informacją o polu namiotowym koło jeziora, aby nie przyciągał on uwagi turystów.


Umarli stoją niemal jak świece


W rejonie wsi Gierasimowka, w Obwodzie Tałdykurgańskim w Kazachstanie znajduje się niewielkie (100 x 60 m) jezioro Miertwoje – Martwe, na N 45°47’21” – E 080°52’52”.

Z nieznanych przyczyn, nawet w gorący letni dzień, jezioro nie wysycha i woda w nim pozostaje lodowato zimna. W akwenie tym nie rosną wodorosty, nie zamieszkują tam ryby, nie ma roślin wodnych, a na brzegach nie ma komarów i much.

W wodzie Martwego jeziora nie można przebywać za długo. Płetwonurek nawet z pełną butlą powietrza, wytrzymuje zaledwie trzy minuty w zanurzeniu, potem z nieznanej przyczyny zaczyna się dusić i musi szybko wynurzyć się na powierzchnię.

W każdym roku w Martwym Jeziorze toną ludzie, w głównej mierze ci, którzy nie słuchają rad miejscowych mieszkańców, albo w ogóle nic nie wiedzą o dziwnych właściwościach jeziora. Co dziwniejsze: topielcy nie wypływają na powierzchnię przez kilka dni, jak to zwykle bywa, a stoją oni na dnie pionowo – dosłownie jak świeczki…

Poza tym, obok Martwego Jeziora mają miejsce dziwne wydarzenia: ludzie tajemniczo znikają, a potem naraz się znajdują. Do tego oni pojawiają się w nieoczekiwanych miejscach, w dużej odległości od jeziora albo swego domu. Niektórzy nie potrafią przypomnieć sobie nawet swego imienia!

Istnieje domniemanie, że na dnie jeziora znajduje się szczelina, z której wydobywa się toksyczny gaz, trujący dla wszystkiego, co żyje. Ale jak dotąd, nie było tam przeprowadzonych żadnych badań naukowych…  


Fontanny i pływające wyspy


W Obwodzie Kirowskim przy mieście Urżum – N 57°07’02” – E 049°59’58”, znajduje się jezioro Szajtan, które ma kształt prawidłowego owalu, o powierzchni ok. 2 ha. Od czasu do czasu woda w tym jeziorze wrze i burzy się, a na powierzchni strzelają fontanny o wysokości 4-10 m. Według miejscowych są to wyczyny zamieszkującego w jeziorze złego ducha.

Naukowe wyjaśnienie tego fenomenu jest takie, że jezioro to ma krasowe pochodzenie i odznacza się syfonową cyrkulacją wody. Pod jego dnem znajduje się drugi zbiornik wodny, zawierający wodę artezyjską. Pomiędzy tymi dwoma zbiornikami istnieje połączenie poprzez krasowe kominy, ponory. Gromadzący się ił i torf zatyka te ponory, ale ciśnienie wód artezyjskich powoduje ich gwałtowne wyrzucenie właśnie w postaci fontanny.
Drugą osobliwością jeziora są pływające wyspy porosłe krzewami i niewysokimi drzewami. Takie wyspy powstają dzięki wyrzutom wody i tak naprawdę są fragmentami oderwanych, bagnistych brzegów. Największe z nich są w stanie utrzymać ciężar 3-4 ludzi. W normalnych warunkach, na powierzchni jeziora pływa około 20 takich wysp.


Podwodny kryształ nieziemskiej cywilizacji


Drugie jezioro nazywające się Szajtan znajduje się w Muromczewskim Rejonie Obwodu Omskiego, nieopodal wsi Okuniewo – N 56°26’20” – E 074°54’27”.  Jego woda odznacza się właściwościami leczniczymi, lecząca nawet niektóre formy raka i marskość wątroby. Zamknięta w pojemnikach może ona stać latami nie tracąc smaku i zapachu.

Specjaliści nie wykluczają, że Jezioro Szatana i pięć innych leżących obok niego pojawiły się w rezultacie upadku meteorytu. Skryty we wnętrzu Ziemi, wciąż emituje swą potężną energię. Na plus kosmicznego pochodzenia Oziera Szajtan świadczą także mnogie zjawiska anomalne, które występują na tym miejscu – częste pojawianie się nad wodami tych jezior świetlistych kul i prostokątów.

Hanuman

Wśród miejscowych mieszkańców popularna jest legenda, że na dnie jeziora stała świątynia indyjskiego bóstwa Hanumana Satra. Wedle podania opisanego w eposie „Ramajana” – olbrzym Hanuman, król małp, pomógł Ramie walczyć z siłami Zła i za to otrzymał w darze syberyjskie przestrzenie, gdzie postawił on swe miasto – Aku-Nego. Znajdowało się ono pod wodą, skryte przed wzrokiem ludzkim warstwami iłu i piasku.

Legenda o indyjskiej świątyni ukrytej na dnie jeziora jest ściśle związana z innym podaniem – o kosmicznym krysztale. Uważa się, że ta relikwia została przekazana ludziom przez Przybyszów z Innych Planet  jest główną relikwią świątyni Satra i do dnia dzisiejszego znajduje się w niej. Wedle tej legendy, kryształ ów zachowuje w sobie informacje o całej historii ziemskiej cywilizacji i zawiera klucz do zbawienia Ludzkości…

I jeszcze jedna osobliwość tej Strefy Anomalnej – w okolicach tego jeziora znajdowano ogromne, metrowej długości ślady nieznanych stworzeń. Istnieją nawet pisemne oświadczenia naocznych świadków, którzy widzieli tajemniczych mieszkańców jeziora.

Jezioro jest znane z tego, że kiedy ludzie próbowali się doń dostać, to kompasy wskazywały zły kierunek, a elektronika padała. Istnieje udokumentowane zdarzenie, kiedy to grupa pielgrzymów udała się do Jeziora Szatana, kierując się dokładnie kompasem. Droga nad jezioro nie powinna im zająć więcej niż godzinę. Po trzech godzinach marszu pątnicy się zaniepokoili. Po siedmiu godzinach nie napotykając nawet na ślady jeziora, zdecydowali się wrócić i… po 20 minutach znaleźli się w punkcie wyjścia w drogę. (!!!)

Jak widzimy, niektóre jeziora cieszą się złą sławą, ale także zawierają w sobie tajemnicze i niewyjaśnione zagadki. W legendy można wierzyć czy nie wierzyć – ale one nigdy nie rodzą się bez powodu i przyczyny…

Brzegi Jeziora Smierdiacziego...

...i Czarciego


Moje 3 grosze


Przekładając ten tekst przypomniały mi się opowiadania grozy H. P. Lovecrafta – a szczególnie „Kolor z przestworzy” (1927), w którym ciąg fatalnych i niewytłumaczalnych, destrukcyjnych zdarzeń zaczął się od upadku meteorytu, który zatruł okolicę swym oddziaływaniem. Oczywiście H.P.L. dał wyjaśnienie iż meteoryt ten pochodził od starej cywilizacji „Tych Dawnych”, którzy ulecieli w kosmiczne przestworza robiąc miejsce dla ludzi…

Czy tak może być w przypadku tych wszystkich jezior i ich niezwykłych właściwości? Lovecraft pisał swe opowiadania „z głowy”, ale w oparciu także o inne, ciekawe jego zdaniem, wydarzenia. Jeziora są bardzo wdzięcznym materiałem na opowieści grozy, a że niektóre z nich są rzeczywiście tajemnicze, to nie dziwota, że napisał to, co napisał. Takie legendy nie biorą się znikąd…

Do czego zmierzam – być może nie mamy tu do czynienia ze zwykłymi meteorytami, ale jakimiś artefaktami technicznymi pochodzącymi z Kosmosu albo z kosmicznymi konstrukcjami zbudowanymi przez ludzi z poprzednich cywilizacji, które po pewnym czasie spadły na Ziemię, a ich oddziaływanie na materię wciąż istnieje i daje znać o sobie (zob. Daniel Laskowski – „Dziwne dni” na http://wszechocean.blogspot.com/2014/11/dziwne-dni-1.html i in.)

A u nas? Istnieją legendy o dziwnych zjawiskach zachodzących w tatrzańskich stawach, gdzie widuje się jakieś nocne światła, a nad ich tonią unoszą się latające spodki, co opisałem w pracy „Projekt Tatry” (Kraków 2002). Idę o zakład, że w każdej części Polski znajdują się takie tajemnicze jeziora, w których i obok których dzieją się różne dziwne rzeczy o których ludzie wiedzą, ale nie mówią bojąc się dezaprobaty w swych środowiskach…

A może to i lepiej. Niech te tajemnice posiądą ludzie mądrzejsi, światlejsi, którzy nie wykorzystają ich przeciwko innym ludziom, ale wprost przeciwnie.  


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka”, nr 25/2015, ss. 28-29
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©