George A. Filler III
(MUFON)
Specjalne projekty –
Sowieci planowali atak na USA w 1986 roku
Okręty klasy „Tajfun”
W czerwcu 1986 roku,
radziecka podwodna flota wojenna zintensyfikowała obecność swoich okrętów SSBN,
mających warować u wybrzeży USA. Gary Austin pisze, że był on członkiem załogi
samolotu zwiadowczego P-3 Orion. Jego Eskadra Patrolowa
VP-24 będąca częścią amerykańskich sił ZOP, latała w okolicach Bermudów śledząc
radzieckie okręty podwodne.
W warunkach normalnych
był tam jeden radziecki okręt podwodny na dozorze. Tej nocy namierzyli oni dwa
okręty, choć normalna zmiana była dwa tygodnie wcześniej. Wezwał pilota i
powiedział mu o nagłym podwojeniu ilości radzieckich okrętów podwodnych. Pilot
wzniósł samolot i wezwał dowództwo US Navy, które ogłosiło dla jego załogi
alarm bojowy. Kolejne dwa samoloty ZOP zostały poderwane najszybciej jak się
dało, wykryły one więcej okrętów podwodnych…
Radzieckie rakietowe
atomowe okręty podwodne (SSBN) klasy Tajfun są największe na świecie.
Mogą one przenosić na pokładzie 16-20 pocisków rakietowych z głowicami
jądrowymi, takie jak R-20 z wieloma głowicami (MIRV),
które są w stanie dosięgnąć USA w ciągu kilku minut bez jakiegokolwiek
ostrzeżenia. Następnego ranka, z bazy na Bermudach poderwano 20 samolotów Orion
w celu śledzenia radzieckich okrętów podwodnych. Wykryto wiele okrętów i P-3
zawisały nad nimi, a amerykańskie SSN udały się na pozycje. Pociski rakietowe SS-N-8
o zasięgu 7700 km, weszły do służby po raz pierwszy na SSBN klasy Delta-I
w 1972 roku, zanim zastąpiły je okręty klasy Yankee.
Wszystkie z 43
jednostek klasy Delta wszystkich typów, które weszły do służby począwszy od
1972 roku, miały SLBM SS-N-18 na pokładach okrętów Delta-III
oraz R-29RM
Sztil SS-N-23 na okrętach klasy Delta-IV. Nowe pociski miały
zwiększony zasięg i były to MIRV – niezależnie naprowadzane wielogłowicowe
pociski rakietowe, które mogły trafiać w różne cele na terytorium USA. Było
więc ok. 50 radzieckich jednostek na pozycjach do wystrzelenia rakiet z
tysiącem pocisków balistycznych, podczas kiedy wcześniej było ich kilka. Marynarka
Wojenna i Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych skonfrontowały ich z liczną
bronią powietrzną i morską, a Sowieci wyjechali do domu na powierzchni oceanu.
Wojna nuklearna została zażegnana.
Prezydent Reagan i sekretarz Gorbaczow spotkali się w 1988 roku i to właściwie zakończyło Zimną
Wojnę. W 1990 roku, spotkałem dwóch pułkowników KGB, który wyjaśnili, że ich
bazy zostały zaatakowane i zniszczone przez pojazdy latające w kształcie
trójkąta uzbrojone w laserową broń radiacyjną. Twierdzili oni, że Gorbaczowa
odwiedzili Obcy, którzy domagali się rozwiązania ZSRR. Świat zbliżył się
zanadto do wojny nuklearnej, by kontynuować Zimną Wojnę.
W 1988 roku prezydent
Reagan tak powiedział:
- Pan Gorbaczow
zasługuje na największe uznanie jako przywódca swego kraju.
KGB powiedział, że
prezydent Reagan, a później jego wiceprezydent, George H. W. Bush, który wygrał wybory prezydenckie w 1988 roku
przy wsparciu Reagana, wiedzieli o atakach.
Moje 3 grosze
Kilka moich
uwag. Pamiętam tamten czas. Atmosfera była naładowana, konfrontację czuło się w
powietrzu, szczególnie w pierwszej połowie dekady lat 80. Na Bałtyku odbywały
się manewry NATO, które monitorowały armie Układu Warszawskiego. W Europie znów
zaśmierdziało prochem…
Pamiętam,
jak w angielskiej i skandynawskiej prasie pojawiały się artykuły donoszące o
grupach uderzeniowych radzieckich okrętów podwodnych – coś, co w 1984 roku
znalazło się na kartach powieści „Polowanie na Czerwony Październik” Toma Clancy’ego. Czyżby to przewidział?
Oczywiście pisało się o przygotowaniach do Trzeciej Wojny Światowej i zagrożeniu
ze strony Sowietów i krajów satelickich. Typowy propagandowy bełkot, jakiego
wiele było w latach 80., kiedy to rzeczywiście sytuacja była napięta. Amerykanie
nie zasypiali gruszek w popiele i stan zagrożenia powoli wzrastał do
niebezpiecznej granicy, poza którą była już tylko atomowa zagłada. Na szczęście
ludzie zachowali resztki zdrowego rozsądku i do wojny nuklearnej nie doszło.
Spotkanie
Reagana z Gorbaczowem miało miejsce w 1986 roku, w Reykjaviku, ale Zimna Wojna
zakończyła się dopiero w 1990 roku. Niestety – zaczyna się powtarzać sytuacja,
w której dwa Supermopcarstwa powarkują na siebie, a małe państwa takie jak
Polska mogą sobie tylko popatrzeć na te harce. Na żaden sposób nie jest to
dobre…
Źródło: „Filer’s
Files”, nr 33/2020
Przekład z
angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz