sobota, 22 stycznia 2022

Dywizja afgańskich kamikadze

 


W „Faktach po mitach” nr 3/2022, na stronie 9 znalazłem następującą notatkę, którą pozwolę sobie zacytować:

 

Afganistan: dywizja samobójców 

Afgańscy talibowie coraz śmielej pokazują prawdziwe oblicze.

Część komentatorów dała się nabrać zapewnieniom talibów, że przez ostatnich 20 lat ulegli transformacji i odrzucili ekstremizm. Nic bardziej mylnego – organizacja w czasie pierwszych miesięcy rządów popełniła wiele zbrodni i zaczęła wprowadzać fundamentalistyczne reformy. Rzecznik talibów zapowiedział, że zamachowcy-samobójcy staną się regularną częścią afgańskich sił zbrojnych. Jak zapewnił „Nasi mudżahedini będą częścią armii i będą siłami specjalnymi zorganizowanymi pod zarządem Ministerstwa Obrony. Siły specjalne zostaną ustanowione w określonych liczbach i używane do specjalnych operacji.” Talibowie zagrozili też Amerykanom, że jeśli umieszczą wojska w ambasadzie w Kabulu, to oni w zemście rozmieszczą w afgańskiej ambasadzie w Waszyngtonie ok. 2 tys. zamachowców. Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości, co do prawdziwej natury liderów tego ugrupowania?

 

Koniec cytatu. No i fajno jest – talibowie stworzyli nowy rodzaj wojsk – Grupy Terrorystyczno-Dywersyjne à la japońscy kamikadze. I to na razie w sile dywizji – czyli jakieś 16-20 tys. ludzi – przepraszam – terrorystów. Coś jak fedavitów od Starca z Gór i jego twierdzy Alamut/Almhut. Jednym słowem – Assassynów. Bezlitosnych i skutecznych morderców, przed którymi drżał cały Bliski Wschód i najeźdźcy z Europy – Krzyżowcy. Historia, jak widać, lubi się powtarzać tyle razy, ile tylko może. A raczej tyle razy, ile razy jej na to pozwolimy. Tyle, że tym razem ich ostrza będą wymierzone w USA i NATO.

I oczywiście także w Polskę.

Od wielu miesięcy śledzę wypociny redaktorów prasy lewicowej i liberalnej plotących jakieś banialuki o tym, jak to są biedni „migranci”, „uciekinierzy” czy „uchodźcy” i inni amatorzy łatwego życia na Zachodzie, i jakże cierpią na polskiej granicy, której nie mogą przejść nielegalnie. Owszem, mogliby przejść legalnie i poprosić o azyl, ale oni wolą przez zieloną granicę, bo to szybciej do tego Euroraju, w którym nie trzeba nic robić i kasa sama leci, białe kobiety można gwałcić i zabijać, frajerów nożna ograbiać i podrzynać im gardła, a policja jest bezsilna i nic nie robi…

Prawdę powiedziawszy sytuacja ta dobitnie pokazała, jak Łukaszenka oraz siły za nim stojące, zdradził ideę słowiańskiej jedności. No, w sumie nieźle się obłowił na „migrantach”, więc ma to wszystko gdzieś. Kolejne lata rządzenia Białorusią i łatwa kasa zdemoralizowały go do cna. To nic, że świat stanął właśnie na krawędzi III Wojny Światowej, to nic, że ze Wschodu grożą nam dywizje wyszkolonych zabójców – on ma kasę i jego przydupasy też, a Polacy ból głowy – co go wybitnie cieszy…

I pomyśleć, że w naszym kraju są ludzie, którzy łakną w naszym kraju tych rzesz „migrantów”. W głównej mierze związani są z PO, KO i innymi ugrupowaniami liberalnymi. Nie dziwię się Ochojskiej, że tak się wścieka i pomstuje – dla niej tacy przybysze to gratka – która przeszła jej koło nosa. Dla nich byłoby najlepiej, gdyby wpuścić tą agresywną hołotę do Polski, a oni by jej „udzielali pomocy” – oczywiście nie za darmo… Działalność charytatywna to biznes, który przynosi znaczne korzyści. Dość wspomnieć lata 80-te, kiedy na Zachodzie był run na pomoc dla „biednych i uciskanych” solidarnościowych bonzów. Na tej „pomocy” wyrosła niejedna fortuna – i tam i u nas.

Ale wróćmy do tego, co szykuje nam banda szmatogłowych fanatyków religijnych. To, co zawsze – terror, śmierć, zamachy, bomby, porwania, itd. itp. Lewackie i liberalne półgłówki usiłują nam wmówić, że to nieprawda i że wcale tak nie jest. Niestety właśnie tak jest, co pokazują nam wydarzenia w Europie i USA, gdzie mają miejsce ich pokazówki indywidualne i grupowe. Polska jak na razie jest na uboczu tego konfliktu, ale jak długo? Jak długo będzie trwał atak na nasze granice? – piszę „granice”, bo talibscy assassyni będą chcieli dostać się do naszego kraju w każdy możliwy sposób i każdą możliwą drogą. Taka jest logika tej wojny, której niektóre polskie oszołomy nie są w stanie pojąć – pieniądze i przesłoniły im rozum. No cóż – większość z nich to nacja, która na widok kasy dostaje małpiego rozumu i bierze każde gówno, byle opakowane w kolorowy papierek. Efekty widzimy.   

I jeszcze z mojego ogródka. Rząd prawicy i liberałów w swej niebotycznej głupocie zlikwidował Wojska Ochrony Pogranicza i na ich miejsce powołał Straż Graniczną. WOP nadawałby się idealnie do tej roboty: miał bazę i zaplecze oraz doświadczonych ludzi. Ale ci ludzie byli solą w oku nawiedzonym debilom z prawicy. Teraz taka formacja byłaby jak znalazł. Podobnie jak WSI i UOP oraz inne służby, które rozmontowane zostały przez wariata – małpę z brzytwą w ręku i doiciela państwowych pieniędzy. Ale idioci, którzy są za to odpowiedzialni, nie byli w stanie spojrzeć dalej w przyszłość. Teraz mamy tego trujące owoce. Fanatyzm i głupota nigdy nie popłaca. A to jest dopiero początek.

Polska znajduje się na drodze do Euroraju i dlatego też nasze granice będą cały czas „gorące”. Zdrada Łukaszenki i Putina też się im nie opłaci. Po utworzeniu Kalifatu Europejskiego islamistom pozostanie tylko Rosja i to na nią obruszy się islamska nawała. Chyba że… Rosja będzie po raz wtóry wyzwalała Europę spod tym razem totalitarno-religijnego jarzma. Tak czy inaczej, świat już nie będzie taki sam.