Vladimir Liška
W ślad za dotychczasowymi publikacjami
w „Sfinksie” o rozwoju ruchu badań UFO w Związku Radzieckim, dziś krótkie
omówienie tej problematyki pióra Vladimira
Liški – przewodniczącego Czechosłowackiej Asocjacji Astro-Archeologicznej
(ČsAAA), zamieszczone na łamach dziennika „Report” z 1990 roku.
W latach totalitarnego
stalinowskiego reżimu UFO były tematem zakazanym i przez radzieckich
propagandystów traktowane były jako antyimperialistyczny straszak. Tak działo
się niemal w całej dekadzie lat 50.; informacje o UFO jakie docierały do
organów MON czy MSW ZSRR były utajniane, ponieważ uważano je za ideologicznie
sprzeczne.
W latach 60. obserwowano UFO w
Kazachstanie. 16.VIII.1960 roku ośmioosobowa grupa leningradzkich geofizyków,
obozująca z tamtejszych górach, zaobserwowała około godziny 21-ej jasny,
pomarańczowy dysk lecący z ogromną prędkością nad szczytami gór. Dr Sochwanow opowiadał potem, że średnica
obiektu była o połowę większa od średnicy Księżyca w pełni. Obiekt leciał
zygzakując. Informacje tamtejszych mieszkańców wskazują, że obiekty tego
rodzaju obserwowane tam były od wielu lat, ale nikt z władz nie zwracał na to
uwagi.
Podobną obserwację odnotowała
trójka astronomów z Obserwatorium Astronomicznego w Ogrze (Łotwa). Dnia 26.VI.1965
roku, astronomowie widzieli bardzo jasne dyski i kule; dyski miały średnicą 120
m (…) Dopiero w 1967 roku dr Feliks
Zigiel uzyskał pozwolenie na stworzenie amatorskiego koła badaczy UFO –
było to wtedy, gdy w USA kończono dwudziestoletni Project Blue Book! (…)
- Właśnie
dokonywaliśmy pomiarów grubości lodów do celów strategicznych w okolicach
Grenlandii – opowiada o swym spotkaniu z UFO w roku 1956,
nestor radzieckich nawigatorów polarnych gen. pil. Walentin Akkuratow – i po wynurzeniu się
samolotu z obłoków naraz ujrzeliśmy (przy pięknej pogodzie) Nieznany Obiekt
Latający – NLO. NOL leciał kursem równoległym do naszego po naszej lewej
stronie. UFO (NLO) miał kształt soczewki z pulsującymi krawędziami. Początkowo
sądziliśmy, że to jakiś samolot amerykański i ponownie wskoczyliśmy w chmury,
po prostu po to, aby mieć przewagę w przypadku starcia. Po czterech minutach
lotu pasmo chmur się skończyło, a po naszej lewej stronie był ten sam obiekt.
Nie widzieliśmy żadnych skrzydeł czy stateczników. Zmieniliśmy więc, kierunek
lotu, by zbliżyć się do NOL-a. Nie było to możliwe, gdyż obiekt powtarzał
wszystkie nasze manewry! Po 15 minutach takiej zabawy w kotka i myszkę, UFO
„wystrzelił” naraz do przodu i szybko znikło w błękicie nieba. Jego prędkość
była niesamowita.
Czym były te kolorowe obiekty,
które obserwowano nad Związkiem Radzieckim? Co stworzyło tandem z samolotem
radzieckiego zwiadu lodowego?
Istnieje jedyna
hipoteza wyjaśniająca wszystkie zjawiska tego rodzaju. Zakłada ona, że UFO to
pojazdy należące do jakiejś pozaziemskiej cywilizacji – twierdzi
dr Feliks Zigiel (…) i dodaje – Mamy dobrze
udokumentowane i wiarygodne obserwacje NOL-i z każdego zakątka ZSRR. Trudno
jest uwierzyć w to, że są to jedynie zjawiska optyczne. Człowiek może się
mylić, ale nie radar czy kamera fotograficzna.
Podobne przekonania żywi dr W. Kuprewicz – ongiś przewodniczący AN
Białoruskiej SRR. (…)
Ilustracją powyższego
stanowiska może być przygoda mjr pil. Bajdukowa,
który w kwietniu 1966 roku, lecąc nad Odessą zaobserwował na pokładowym radarze
swego samolotu NOL-a. UFO został zlokalizowany także przez trzy naziemne stacje
radiolokacyjne; obiekt leciał na wysokości od 4800 do 17.600 m nad ziemią.
Ale nie tylko UFO są zagadką.
Co można np. powiedzieć o odkryciu 716 kamiennych dysków w paśmie górskim Bajan
Kara Uły na pograniczu radziecko-chińskim?
Serie artykułów i opracowań
dr. Zigela opublikowana w 1967 roku, pozwoliła w końcu na stworzenie
Wszechzwiązkowego Instytutu Kosmonautycznego – nieoficjalnej grupy badaczy, w
skład której wchodzili sławni wojskowi i naukowcy Związku Radzieckiego; jej
istnienie oznajmiono w TV i … i na tym się wszystko skończyło. Jednakże fala
UFO z 1967 roku wywołała w ZSRR znaczne poruszenie. W marcu 1968 roku, AN ZSRR
ogłosiła wszem i wobec iż: badania UFO są nienaukowe, ponieważ UFO nie obserwował
żaden naukowiec, wojskowy czy kosmonauta… nie pomogła nawet
interwencja samego Josifa Szkłowskiego,
który sam dwukrotnie obserwował UFO. Radzieckie badania tego fenomenu zostały
zamrożone na 20 długich lat, po krótkim i obiecującym intermezzo lat 1967 i
1968.
Obecnie w dobie „głasnosti”
badania problematyki UFO powracają w pole widzenia naukowców. Być może będzie
to pewnym przyczynkiem do rychłego wyjaśnienia tajemnic tego fenomenu. Możliwe
jest to do osiągnięcia dzięki szeroko pojętej międzynarodowej współpracy, która
jest warunkiem koniecznym i wystarczającym do rozpracowania tej największej
zagadki XX wieku.
Moje
3 grosze
Niestety. Po pewnym drugim détente lat 90. i dwutysięcznych
nastąpił ponowny zwrot w polityce Rosji i cofnięcie się o całe dekady do czasów
najgorszego stalinowskiego samodzierżawia i wojny na Ukrainie. Wątpię, czy w
czasie totalnego zamknięcia się na resztę świata i totalitarny zamordyzm w
Rosji będzie ktoś miał czas na takie badania? Poważnie w to wątpię. Rosja znów
stanie się biednym, zacofanym krajem ludzi ogłupionych antyzachodnią propagandą
– w tym zapewne także antyufologiczną. Obawiam się, że czeka nas kolejne
dwudziestolecie zamrożenia tego rodzaju badań i międzynarodowej współpracy z
uczonymi z tego nieszczęsnego kraju.
Źródło – „Sfinks” nr 3/1991,
ss. 19 i 30.