Powered By Blogger

niedziela, 30 marca 2025

Oni są wśród nas…

 


Informatorzy wojskowi i wywiadu odkrywają 80-letnie kłamstwa: „Obcy są prawdziwi i żyją wśród nas”.

Grupa 34 wojskowych i wywiadowczych zeznała, że istoty pozaziemskie są nie tylko prawdziwe, ale są już wśród nas na Ziemi. Ich świadectwo jest tematem nowego filmu dokumentalnego pt. „Wiek ujawniania informacji”.

Stany Zjednoczone zaaranżowały wyrafinowaną kampanię okładki, aby zatuszować globalne wyścigi w niewoli i odwróconą inżynierię technologii pozaziemskiej. Jednym z tych ludzi jest znany urzędnik Luis Elizondo, który opisał tę sprawę jako „najbardziej udaną kampanię dezinformacyjną w historii rządu USA, która reprezentuje 80 lat kłamstw i oszustw”.

W dokumencie znajduje się nawet grupa polityków, w tym nowy sekretarz stanu Trumpa - Marc Rubio i senator demokratów z Nowego Jorku, Kirsten Gillibrand.

Jak sugeruje tytuł dokumentu, nadszedł czas, aby rząd USA „ujawnił” i opublikował tajemnice pozaziemskie, które były ukryte przez cały czas.

Dokument, wyreżyserowany przez filmowca Dana Farah, wywołał znaczne poruszenie po jego debiucie na festiwalu filmowym SXSW w Austin w Teksasie. Oczywiście podzielił publiczność na dwie grupy. Pierwszy z nich z zadowoleniem przyjął nowy dowód, ale drugi nie jest przekonany, że Farah zdołał udowodnić coś nowego o istotach pozaziemskich.

Dokument opiera się na sztandarowym argumencie, że UFO, czyli niezidentyfikowane zjawiska powietrzne (UAP), są nie tylko realne, ale są również przedmiotem poważnego zaniepokojenia.

 

„Tajna wojna” przechwytuje technologię pozaziemską

 

Uczestnicy dokumentu wspólnie twierdzą, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w dziesięciolecia długich tajnych wojen przeciwko Chinom i Rosji w celu zdobycia pozaziemskich technologii i form życia.

 

Twierdzą, że tajemnice w rządzie uważają, że pierwszy kraj, który odkryje tajemnicę tej tajemniczej technologii, stanie się wiodącą światową potęgą w nadchodzących latach.

Ludzie mogą twierdzić, że wykonawcy są tylko zbiorem teoretyków spiskowych, których można się spodziewać w takim dokumencie. Zamiast tego reprezentują szeroki zakres wybitnych naukowców, personelu wojskowego i urzędników państwowych.

Wśród nich jest Jay Stratton, były dyrektor rządowej grupy roboczej Unidentified Aerial Phenomena (UAP), który stwierdza w filmie dokumentalnym: „Widziałem statki i nieludzkie istoty na własne oczy”.

Podobnie były urzędnik Departamentu Obrony Christopher Mellon uważa, że prawda o istotach pozaziemskich reprezentuje „największe odkrycie w historii ludzkości”.

W sekcji pytań i odpowiedzi reżyser Farah powiedział: „Jest to bardzo realna sytuacja i jest to bardzo duża stawka i jest to oczywiście jeden z najważniejszych problemów naszych czasów. Przywódcy obu partii politycznych jasno dali mi do zrozumienia, jak poważne to jest. Publiczność nie wie. Przeciętny człowiek na ulicy żyje w całkowitej ignorancji i ciemności.

Chociaż istnienie istot pozaziemskich jest od lat ukrywane przed opinią publiczną, dokument ten dodaje większej przejrzystości rosnącej fali wsparcia.

 

Obcy i polityka

 

Niezależnie od tego, czy istoty pozaziemskie są prawdziwe, czy nie, wezwania do wykrycia są teraz niezaprzeczalną rzeczywistością polityczną, której nie można po prostu odrzucić tak daleko idącego lub marginalnego interesu.

W filmie dokumentalnym Dom Elizondo odnosi się do „największej zmiany paradygmatu w historii ludzkości”.

 

Opinie przeciwko

 

Ale gdy stawką jest tak wielu, dokument napotyka tę samą przeszkodę, która spowodowała niepowodzenie wielu innych pozaziemskich dokumentów.

Jeśli to, co uczestnicy mówią, jest prawdą, to wszelkie rzeczywiste informacje, które mogą dostarczyć, jest zbyt tajne, aby móc dzielić się nimi otwarcie. To prowadzi uczestników dokumentu do złożenia dość dzikich roszczeń bez przedstawienia żadnych dowodów na ich poparcie.

Christian Zilko z IndieWire napisał w recenzji: „Wiek Ujawnienia jest najbardziej przekonującym argumentem, jaki możesz dać bez prawdziwych dowodów”.

Oczywiście niektóre dowody są również częścią dokumentów, ale są one małe, stare i sklasyfikowane w taki sposób, że nigdy nie mogą być w znaczący sposób kwestionowane.

Jak mówi Daniel Fienberg z The Hollywood Reporter: „Mój problem z wiekiem ujawnienia nie jest brak sprzecznych głosów. Chodzi o to, że nie ma ekspertów, którzy niczego nie odrzucają. Nic nie jest udowodnione i dlatego nic nie można obalić.

Krytycy zwrócili również uwagę, że wiele poważnych źródeł wymienionych w dokumencie wysuwało w przeszłości bardzo wątpliwe twierdzenia. Jednak fakt, że kluczowa postać polityczna, taka jak Marco Rubio, przemawia wraz z obrońcami UFO, takimi jak pan Elizondo, dodaje ogromnej wagi jego twierdzeniu.

W końcu celem dokumentu niekoniecznie jest przekonanie widzów, że istoty pozaziemskie są prawdziwe, ale raczej nakłonienie rządu do większej przejrzystości.

Jak mówi pan Stratton w filmie, kluczowy charakter filmu dokumentalnego: „Wywarcie nacisku na swoich przywódców, wywierając presję na kierownictwo, wywierając presję na prezydenta, aby go upublicznić, aby świat zrozumiał, że to, z czym mamy do czynienia, jest prawdziwe”.

 

Źródło: https://morezprav.cz/vesmir/vojensti-a-zpravodajsti-informatori-odkryvaji-80-let-lzi-mimozemstane-jsou-skutecni-a-ziji-mezi-nami

Przekład z czeskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

czwartek, 27 marca 2025

„Atlantyda istniała i my ją znaleźliśmy!” – geolodzy odkrywają zaginiony świat

 


Naukowcy podobno odkryli zaginione miasto Atlantyda u wybrzeży Lanzarote w Hiszpanii. Kiedy odkrycie zostanie potwierdzone, będzie to wielkie odkrycie, które zmieni nasze obecne rozumienie historii.

Zaginiony Kontynent jest często okrzyknięty największym mitem, jaki kiedykolwiek opowiedziano, przybierającym rozmiary rzeczywistego wydarzenia historycznego. Przez wielu uważana jest za prawdę historyczną czekającą na potwierdzenie. Zaginione miasto Atlantyda należy do najstarszych takich mitów.

 

Historia zaginionego kontynentu

 

Historia rozpoczęła się od starożytnego greckiego filozofa Platona (427 – 348 p.n.e.), który założył istnienie zaawansowanej cywilizacji, która rozkwitła około 9000 lat przed jego erą.

Twierdził, że cywilizacja ta posiada technologię znacznie wyprzedzającą swoje czasy i charakteryzuje się niezwykłą architekturą. Według niego zamieszkiwali ogromną wyspę leżącą za „Słupami Herkulesa”, obecnie utożsamianymi z Gibraltarem.

Platon twierdził, że Atlantydę przeżyła katastrofa, w wyniku której w ciągu jednego dnia cała wyspa zatonęła w morzu. Powszechnie wierzono, że zapadnięcie się wyspy do oceanu było skutkiem niemoralności jej mieszkańców.

Chociaż nie odkryto żadnych konkretnych dowodów na istnienie Atlantydy, liczne wskazówki na jej obecność można znaleźć nie tylko w opowieściach Platona, ale także w mitach kultur na wschód i zachód od Oceanu Atlantyckiego. Doniesienia te zawierają odniesienia nie tylko do narodów europejskich, ale także do Majów i Azteków dzisiejszej Ameryki Łacińskiej.

Platon nie był jedynym starożytnym pisarzem, który odnosił się do narodów wyspiarskich na Oceanie Atlantyckim. Historyk Teopompus z IV wieku p.n.e. opisał rozległy kontynent zamieszkany przez gigantów. Geograf Marcellus wspomniał o 10 boskich wyspach. W XVII wieku niemiecki uczony Athanasius Kircher stworzył mapę geograficzną Atlantydy, która zapoczątkowała poszukiwania mitycznej krainy Atlantydów.

Entuzjaści poszukują śladów Atlantydy nie tylko na Atlantyku, ale także w Arktyce, w pobliżu północno-zachodnich wybrzeży Europy i Afryki, w obrębie Trójkąta Bermudzkiego oraz w pobliżu Kuby, Bahamów, Azorów i Wysp Kanaryjskich, a także pobliskiej Sycylii, Malty, Cypru i Krety. Wielu badaczy uważa, że ​​królestwo Atlantydy nie było pojedynczym lądem, ale raczej rozległym archipelagiem.

Mity i legendy niemal wszystkich cywilizacji obu półkul Ziemi wspominają założycieli swoich kultur, którzy wyłonili się z głębin oceanu lub z krain daleko za horyzontem. Legendy te często mówią o ojczyźnie tych pionierów, która została zniszczona przez katastrofalne wydarzenie.

 




Znaleźliśmy ją!

 

Naukowcy biorący udział w projekcie IGME-CSIC Atlantis w Hiszpanii uważają, że odkryli miejsce, które zainspirowało cały mit o Atlantydzie. Korzystając z podwodnej automatycznej łodzi podwodnej, odkryli łańcuch zatopionych wysp u wschodniego wybrzeża Lanzarote.

Po zejściu na głębokość 2500 metrów łódź podwodna pobrała próbki z dna morskiego wyspy, które prawdopodobnie zatonęło miliony lat temu.

Od tego czasu ochrzcili tę krainę „Los Atlantes” na cześć starożytnej legendy. Geolog morski Luis Somoza z Hiszpańskiej Służby Geologicznej podzielił się odkryciami z Live Science:

„To może być początek legendy o Atlantydzie. Zidentyfikowaliśmy plaże, rafy i wydmy na płaskim szczycie podwodnej góry.” Somoza dodał: „W przeszłości były to wyspy, które zatonęły i nadal toną, jak głosi legenda o Atlantydzie”.

Badania sugerują, że archipelag Los Atlantes istniał w Eocenie, od 56 do 34 milionów lat temu. Naukowcy odkryli, że te zatopione wyspy nadal zachowują takie cechy, jak plaże, klify i wydmy. Niektóre znajdują się zaledwie 60 metrów poniżej poziomu wody. Możliwe, że podczas ostatniej epoki lodowcowej, przy znacznie niższym poziomie mórz, na terenach tych mogły żyć dzikie zwierzęta.

Geolog stwierdził, że wygaśnięcie erupcji wulkanów doprowadziło do wzmożonego zestalenia lawy, co przyczyniło się do zatonięcia wysp w oceanie.

 


Moje 3 grosze

 

Wydaje mi się, że Atlantyda rzeczywiście mogła istnieć w lokalizacji podanej przez Aristoklesa – Platona w jego „Dialogach”, a zatem na zachód od Cieśniny Gibraltarskiej. Spójrzmy na mapę – znajdują się tam trzy oceaniczne plamy gorąca – pióropusze magmy, które utrzymują na powierzchni Atlantyku trzy archipelagi: Wyspy Zielonego Przylądka (Cabo Verde), Wyspy Kanaryjskie i Azory. To właśnie tam mógł znajdować się duży ląd – Atlantyda, który był utrzymywany nas falami przez ciśnienie magmy. Zgodnie z teorią o pióropuszach gorąca z wnętrza Ziemi, mogą one łączyć się i rozdzielać, powstawać i zanikać.

Tak też mogło być w kwestii Atlantydy: mogła ona opierać się na czterech pióropuszach gorąca z wnętrza Ziemi. Trzy z nich, to znane nam archipelagi – czwarty znajdował się gdzieś pomiędzy nimi – dokładnie vis-à-vis Cieśniny Gibraltarskiej. I to właśnie wskutek przemieszczenia się czy zaniknięcia strumień gorąca znikł i Atlantyda pogrążyła się w wodach oceanu. Pozostały po niej nędzne resztki w postaci trzech archipelagów wysp wulkanicznych i Madery…

I co najciekawsze – to właśnie tam – pośrodku Grzbietu Śródatlantyckiego znajdują się góry odpowiadające opisowi Platona!

No i jeszcze jedna kwestia, tym razem dotycząca kontynentu afrykańskiego, a mianowicie chodzi o Oko Sahary vel Oko Afryki zwane Kalb ar-Riszat (ar. قلب الريشات Qalb ar-Rīšāt, fr. Guelb er Richât). Jest to zadziwiająca formacja w kształcie współśrodkowych kręgów o średnicy 50 km i jest doskonale widoczna z kosmosu, co oczywiście spowodowało całą masę legend miejskich i teorii spiskowych. To właśnie tutaj ich twórcy widzą Cerne – stolicę Atlantydy.

Być może. Ale w niczym to nie przeszkadza jej lokalizacji na Atlantyku. Oko Sahary nie musi być równoczesne z Atlantydą – mogło powstać wcześniej lub później. Przed lub po Kataklizmie.  Oczywiście „prawdziwi” ortodoksyjni uczeni odrzucają hipotezę o Atlantydzie na rzecz majaczeń o kalderze wulkanicznej, astroblemie czy regularnym wietrzeniu okrągłej kopuły płaszcza ziemskiego – cokolwiek to oznacza. Fakt pozostaje faktem, że nikt nie wie, czym to Oko jest.

W odległości około 1000 km od Oka w kierunku NW znajduje się archipelag Kanarów. Ogromna odległość dla zwykłego człowieka, ale dla Atlantydów to był godzinny przelot. 4000 km dalej znajduje się Egipt i jego piramidy. To daje do myślenia…

piątek, 21 marca 2025

CE3/CE-III-A z wielkanocnym jajem koło Kuby

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Karaiby na północ od Kuby

Data: koniec 1978 lub początek 1979 roku

Godzina: popołudnie

Opis incydentu:

Na pokładzie patrolowego kutra straży przybrzeżnej świadek stał w pobliżu rufy z innym marynarzem, a oni zauważyli przezroczysty, owalny obiekt, który przeleciał za rufą statku w odległości około 100 do 200 stóp. Świadek przyjrzał się dokładnie obiektowi.

- Mogłem wyraźnie zobaczyć ramę wewnątrz statku, a humanoidalny pilot nagle odwrócił się, żeby na nas spojrzeć.

Ale obserwacja była szybka. Świadek powiedział, że statek przybrzeżny był w pobliżu Kuby. Gdy obiekt przesunął się za rufę statku, w mgnieniu oka zniknął. Wiele lat później znalazł w Internecie coś, co wyglądało dokładnie jak stworzenie, które widział wewnątrz UFO.

Dodatek HC

Źródło: MUFON CMS

Typ: A

 

Opinie Czytelników:

 

Niesamowite (Eder Olvera)

Albo staniemy się niezwyciężeni, albo poza naszym spektrum widzenia. To, czego my nie widzimy, może być nadal widoczne dla zwierząt. Pewnej nocy, mieszkając w odległym domu z moim kotem, kot spojrzał w górę i jego wzrok podążał za mną niczym niewidzialna osoba idąca obok mnie, nie widział niczego, ale nie był najmniej zaniepokojony, ponieważ kot nie był w stanie pobudzenia, ale był zwykłym zjawiskiem. Miejsce było pełne węży i ​​skorpionów wszystkich rozmiarów, nawet czarnych skorpionów do 6 cali z czarnymi, przerywanymi czarnymi włosami. Nigdy nie miałem ani jednego złego wypadku. (Ghassan Kalmoni)

Dziwne (Christopher Alan Green)

Dlaczego oni tu są? Mała stara Ziemio. Czy przybywają z innych księżyców w naszym układzie słonecznym? Nienawidzę mojego rządu za ukrywanie faktów przed podatnikami. (James Garrison)

Ciekawy przypadek. Czyżby to był jakiś szczególny przypadek BOL? Poza tym ta przeźroczystość obiektu… To daje do myślenia. (Daniel Laskowski)


Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

wtorek, 18 marca 2025

CE3/CE-III-A,B i C na Azorach

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Lotnisko Santa Maria, Ponta Delgada, Wyspy Azorskie

Data: 20.IX.1954

Godzina: 23:00 AZOT

Opis incydentu:

Vitorino Monteiro, strażnik lotniska, zobaczył niebieskawy metaliczny obiekt w kształcie orzecha pekan o wymiarach 15 x 30 m, który wylądował na 4 nogach, wydając brzęczący lub jęczący dźwięk. W jego nosie znajdowało się pomarańczowe światło. W przedniej części znajdowała się sekcja typu pleksiglas, w której znajdował się pilot. Były tam cztery wypustki przypominające maszty, po dwa na każdym końcu, które podtrzymywały równoległe anteny. Blondyn, 175 cm wzrostu, ubrany w szary kombinezon lotniczy wyszedł z drzwi znajdujących się w sekcji pleksiglasu, podszedł do świadka i przemówił w nieznanym języku; nie rozumiał ani portugalskiego, ani francuskiego. Poklepał strażnika po ramieniu, wsiadł z powrotem do swojego statku, zapiął pasy bezpieczeństwa i wystartował, skręcając niemal pionowo w górę, znikając w ciemności.

Humcat 1954-52

Źródło: Robert D. Gammell, Project Blue Book & „Diario Popular” 3.10.54 Oficjalne dochodzenie przeprowadził przedstawiciel rządu portugalskiego, porucznik Henrique da Costa Pessca, dowódca ochrony lotniska St. Maria. Informacje zawarte w raporcie por. Pessca zostały przekazane oficerowi wywiadu skrzydła Robertowi D. Gammellowi, porucznikowi USAF, szefowi operacji wywiadowczych USA w stacji transportu lotniczego Azores w Slate Field. Magazyn MUFON; RSF; CEAFI.

Typ: B

Przekład z angielskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

piątek, 14 marca 2025

"Cutty Sark"

 


Stanisław Bednarz

 

Wio siwki. Nie ma piękniejszej rzeczy jak wielki żaglowiec pod żaglami Dziś o najsłynniejszym kliperze herbacianym Cutty Sark.

Jako dziecko pamiętam był na pudełku od landrynek -myślałem że takimi żaglowcami przywożą landrynki. Ten, kto pierwszy przywiózł herbatę z Chin, zyskiwał najlepszą cenę oraz renomę, bo świeża herbata to zawsze świeża herbata. Tak narodziły się klipry – żaglowce z ożaglowaniem typu fregata. Jednostki te miały bardzo smukłe kadłuby, dzięki którym osiągały prędkość nawet kilkunastu węzłów z ładunkiem. Klipry zdominowały wiele najbardziej dochodowych tras i były wykorzystywane do przewozu herbaty z Chin, bardzo lubianej w Wielkiej Brytanii.

Było kilka kliprów ale najsłynniejszy był Cutty Sark.. Oficjalnie żaglowiec nazwany Cutty Sark wszedł do służby 16 lutego 1870 roku. Nazwa statku – Cutty Sark, po szkocku oznacza krótką koszulę. Określenie to związane jest z opowiadaniem „Tom O’Shanter” Roberta Burnsa z 1791 roku, o wiedźmie w krótkiej koszulce.

Żaglowiec w miał 64,7 m i tonaż 963 BRT. Potężne żagle zapewniały prędkość maksymalną 17,5 węzła. Kliper wszedł do służby krótko po oddaniu do eksploatacji Kanału Sueskiego, w związku z czym jego kariera na herbacianym szlaku była krótka. Jednostka odbyła jedynie 8 pełnych rejsów, pokonując tę trasę w czasie od 107 do 122 dni. Rekordzista był Sir Lancelot , który pokonał trasę z Chin w 89 dni. Rosnąca liczba parowców wyeliminowała klipry.







W 1883 roku oddelegowano go na tzw. szlak wełniany, między Australią, a Wielką Brytanią. Po 12 rejsach, Cutty Sark przestał przynosić zyski i w 1895 roku został sprzedany portugalskiemu armatorowi, i zmienił nazwę na Ferreira. Oddelegowano go do tras między Portugalią a Ameryką Południową. Żaglowiec wykorzystywano do maja 1916 roku, gdy w trakcie rejsu u jednostka straciła maszty podczas sztormu…

Ze względu na brak materiałów, podczas remontu zamieniono ożaglowanie na barkentynę. W 1922 roku Ferreira odwiedziła Wielką Brytanię, gdzie została zauważona przez Wilfreda Dowmana, który odkupił statek. W tym czasie był to ostatni pływający kliper. Jednostkę wyremontowano w formie statku szkolnego. W tej roli, wykorzystywany był do 1953 roku. Umieszczono ją w doku w Greenwich jako statek-muzeum. 21 maja 2007 r. na żaglowcu wybuchł pożar. Statek uległ uszkodzeniu, został odbudowany i otwarty dla publiczności w dniu 25 kwietnia 2012. Był motywem malarstwa, jest whisky tak nazwana i motyw filmu „Green Book”.