Powered By Blogger

czwartek, 1 czerwca 2023

„Generalny Remont ” Ziemi zaczynamy od starożytnych anomalii magnetycznych

 


Zofia Piepiórka – Eleonora

 

Motto – „Człowiek rozsądny dostosowuje się do świata. Człowiek nierozsądny usiłuje dostosować świat do siebie. Dlatego wielki postęp dokonuje się dzięki ludziom nierozsądnym.” — George Bernard Shaw

 

Od dziesięcioleci amatorzy i naukowcy na całej Ziemi odkrywają liczne starożytne budowle, które wg teorii naukowych powstały za pomocą prymitywnych narzędzi. Ale dla każdego myślącego człowieka, który wie jak wygląda np. współczesne budownictwo, ta teoria jest mało wiarygodna. Dlaczego? Takie budowle mogły powstać wyłącznie za pomocą narzędzi i urządzeń, którymi dysponowała rozwinięta technicznie cywilizacja. Współcześni inżynierowie nie potrafią budować takich struktur jak np. piramidy. Innym przykładem odkryć jakie dokonano w ostatnich lat są np. zaginione miasta w dżungli amazońskiej w Ameryce Południowej. Do badań tych olbrzymich zalesionych terenów wykorzystano najnowsze technologie skanowania ziemi z samolotów. To co zobaczyli na monitorach wprawiło ich w osłupienie! Według teorii naukowej to nie powinno istnieć, a są tam liczne wielkie miasta  porośnięte lasem deszczowym. Są niewidoczne dla ludzkiego oka, ale nie dla współczesnych możliwości badawczych. Dla przykładu  - Tajemnicza Cywilizacja Odkryta głęboko w Dziczy! https://www.youtube.com/watch?v=zDiVI7MdeSo

 

W ostatnich latach (przed pandemią!) wykonano również w Polsce tego typu badania, co wynika ze skąpych informacji w wywiadach. Czyżby te wyniki badań również wprawiły w osłupienie polskich archeologów, historyków i innych badaczy? No bo co z tym teraz zrobić? Nie wolno o tym mówić, bo ludzie byliby w szoku i co najgorsze, od nowa trzeba by napisać historię naszej cywilizacji! Konserwatywna część historyków i archeologów nie chce się na ten temat wypowiadać, gdyż są one zaprzeczeniem obowiązującej teorii naukowej. Dla tego typu naukowców takie odkrycia nie istnieją gdyż najważniejsze są ich teorie, a nie istniejące dowody. Oczywiście nasuwa się pytanie – jeżeli nasi przodkowie byli tak zaawansowani technicznie, to dlaczego doszło do zagłady ich cywilizacji? Czy przyczyną był globalny kataklizm lub totalna wojna? Jeżeli oni nie przetrwali, to jakie szanse ma nasza cywilizacja? Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nasz świat zbliża się do zagłady. Co pozostanie po nas?

Czy pozostało coś jeszcze oprócz niezwykłych budowli po tamtej wysoko zaawansowanej technicznie cywilizacji naszych przodków? Tak, jest jeszcze coś o czym naukowcy milczą i to jest zdumiewające! Czyżby to również był dla nich szok i dlatego robią z tego wielką tajemnicę rzekomo dla naszego dobra?  Tylko skąd ten nagły skok cywilizacyjny w czasie jednego pokolenia?

Zastanawiałam się czym są liczne anomalie magnetyczne na wszystkich kontynentach oraz w morzach i oceanach? Czy są to ślady pozostałości po wysoko zaawansowanej technicznie cywilizacji?  Oficjalnie nikt o tym nie mówi, gdyż to również obala dotychczasowe teorie naukowe. Na temat niektórych anomalii magnetycznych i grawitacyjnych są artykuły oraz filmy w Internecie. W tego typu miejscach występują niezwykłe zjawiska, które mają wpływ na stan fizyczny i umysłowy człowieka, a nawet na urządzenia.

Anomalię w Nowej Kiszewie „odkryłam” 16.08.2011 roku, a w czerwcu 2011 r. nurkowie odkryli słynną Anomalię Bałtycką w Zatoce Botnickiej. Naukowcy szacują jej wiek na co najmniej 140.000 lat. Jest na ten temat wiele filmów na YT oraz dziesiątki artykułów.

 

 „Anomalia w Bałtyku. Krok bliżej do odkrycia Prawdy”

 

https://www.youtube.com/watch?v=0Jb0CI0cBxM

 

Anomalia w lesie we wsi Nowa Kiszewa gmina Kościerzyna.

 

O tej anomalii pisałam w 2011 oraz w 2017 roku.

 

http://legendarnemegality.blogspot.com/2017/08/anomalia-grwitacyjne-i-bazy-kosmiczne.html

 

https://www.facebook.com/notes/eleonora-zofia-piepi%C3%B3rka/anomalia-grwitacyjne-i-bazy-kosmiczne-ufo/1998037676888761/

 

http://wszechocean.blogspot.com/2017/08/anomalia-grawitacyjne-i-bazy-kosmiczne.html

 

W tym tajemniczym miejscu od dziesięcioleci rośnie stary las sosnowy. Wiedza o tym dziwnym miejscu była przekazywana od pokoleń, a więc istniała od czasów, gdy nikt jeszcze nie znał elektryczności. Słyszałam o tym miejscu od dziadka oraz od okolicznych mieszkańców. Wszyscy zgodnie mówili, że „tam straszy”, ale na pytanie:  jak „straszy”? - nie potrafili odpowiedzieć.

Aby zachować  logiczną ciągłość przypomnę co przed laty pisałam na ten temat - fragmenty.

 

„Od wielu lat intrygują mnie niektóre miejsca anomalii magnetycznych lub grawitacyjnych w Polsce. W tego typu miejscach występują niezwykłe zjawiska, które mają wpływ na stan fizyczny i umysłowy człowieka, a czasami również na zwierzęta. Dzięki wieloletnim badaniom pasm kosmicznych w kamiennych kręgach w Odrach oraz Strefy 3C 123 na Kaszubach zrozumiałam, że w miejscach anomalii magnetycznych i grawitacyjnych energie cyklicznie nasilają się. Ale dlaczego? To pytanie męczyło mnie długie lata, a wyjaśnienie znalazłam tam gdzie się tego nie spodziewałam.

 

Kilka dni temu (16.08.2011) wybrałam się na grzyby w okoliczne lasy. Tego dnia było pochmurnie, szaro i mgliście. Jest tam stary las sosnowy, ale w tym miejscu rosły małe świerki. Po chwili zaczęło mi się kręcić w głowie i zdałam sobie sprawę, że nie wiem gdzie jestem. Wszystko wyglądało inaczej, była dziwna cisza, świeciło słońce… Chodziłam w kółko szukając betonowej drogi, którą przyszłam. Zaczęłam analizować to miejsce i okazało się, że jest tam bardzo silna anomalia magnetyczna. Wir energii był prawy… Później rozmawiałam o tym miejscu w lesie z mieszkanką Nowej Kiszewy, panią Krystyną C. która w tym miejscu dwa razy straciła orientację.

Opowiedziałam o tej anomalii kilku znajomym z Trójmiasta, którzy zainteresowali się badaniami. „Umówiliśmy się dnia 24.09.2011, aby podyskutować oraz sprawdzić niektóre miejsca anomalii magnetycznych w STREFIE 3C 123. Okazało się, że większość zainteresowanych badaniami nie dojechała z różnych powodów. Wypadek samochodowy, wyjazd za granicę, itd.

(...) Zgodnie z planem wybraliśmy się do miejsc anomalii magnetycznych w okolicznych lasach. Najpierw pojechałyśmy samochodem do pobliskiej wsi Nowa Kiszewa i dalej w kierunku dawnej stacji Olpuch Wdzydze. Pojechałyśmy sprawdzić to miejsce (trzy kobiety), ale wcześniej ustaliłyśmy, że będziemy mówić co odczuwamy w tym miejscu. Wjeżdżając do lasu pani Amelia powiedziała, że ma uczucie strachu i niepokoju, ale przeszło jej gdy wysiadłyśmy z samochodu, gdyż silniejszy był straszny ból i zawroty głowy, aż jej niedobrze się robiło! (Mnie również.) Czy miało to związek z przesileniem energetycznym, które miało miejsce tego dnia? Okazało się że tak… Ale co  jest w tym miejscu??  Miałyśmy kompasy i usiłowałyśmy ustalić kierunek północny, ale każdy wskazywał co innego i nie wiedzieliśmy z jaką dokładnością wskazują. Bez wątpienia jakaś anomalia magnetyczna była, ale ile stopni? Do tego typu badań potrzebny jest specjalny kompas! Oczywiście konieczne są wielkokrotne pomiary. Rozeszłyśmy się w różne strony, aby sprawdzić zasięg tego dziwnego promieniowania.  Psy biegały i zachowywały się spokojnie, ale my po kilku minutach musiałyśmy wyjść z tego miejsca ponieważ miałyśmy silne zawroty i bóle głowy, które uniemożliwiały skupienie oraz jakiekolwiek badania. Wychodząc z tego miejsca bóle nasilały się lub zanikały, tak jakbyśmy przekraczały niewidzialne pasma, które na nas silnie oddziaływały i powtarzały się co jakiś czas.

Odeszłyśmy ok. 50 m dalej wciąż analizując sytuację i miejsce. Promieniowanie tego miejsca tam również dochodziło. Koncentracja promieniowania była w ziemi z miejsca z którego odeszłyśmy i rozchodziła się koliście w kształcie pierścieni. Zaczęłam analizować co jest w  tej ziemi?? Jestem wizjonerką i zobaczyłam, że na głębokości ok. 100 m znajduje się COŚ co wysyła silne promieniowanie. Ma ono wpływ na stan umysłu i ciała, gdyż okazało się, że po ok. 15 min. zaczęło się kołatanie i  bóle serca + zawroty i bóle głowy! Doszłyśmy do wniosku, że bóle głowy powtarzają się z pewna częstotliwością jak impulsy. Usiłowałyśmy zmierzyć czas trwania bólu za pomocą stopera w komórce, ale te pomiary były różnie, gdyż nasze organizmy różnie reagowały.  Zastanawiałam się   w jakim „kolorze” jest to promieniowanie?? Jest to „kolor” czerwony, a więc jest to taka częstotliwość promieniowania. Co to jest?”

Nieoczekiwanie zobaczyłam w ziemi potężną sieć dziwnych jakby rur połączonych ze sobą, jak „sieć pajęcza”. Zrozumiałam, że jest to jakieś urządzenie, które działa jak „perpetum mobile”. Zapytałam czy to widzą? One tego nie widziały i patrzyły na mnie nie rozumiejąc o czym ja mówię.

Sprawdzałam dalej w sposób analogiczny do tego jak badałam przez wiele lat kamienne kręgi. Średnica tej anomalii miała 32 m, a zasięg oddziaływania ok. 32 km.  Czerwone urządzenie  stojące pośrodku jak wielka lampa miało wysokość ok. 2 m.  Dlatego napisałam - „Może to być urządzenie z kryształem, które wzmacnia impulsy z kosmosu w czasie przesileń energetycznych.” Obecnie wiem, że tego typu „kryształy” nie są pochodzenia ziemskiego.

„Doszłam do wniosku, że w tym miejscu muszą skupiać się pasma kosmiczne, które nie sposób badać bez specjalnych urządzeń. Po ok. 0,5 godzinie wyjechałyśmy z silnymi zawrotami głowy. (...) Wszystko wirowało i falowało… Co to jest? Co jest w tej ziemi?”

Byliśmy pod wielkim wrażeniem, ale nikt z nich już nie chciał kontynuować badań w tym miejscu z powodu złego samopoczucia. Ja wracałam w to miejsce klika razy aby sprawdzać czy „kryształ” nadal świeci na czerwono. Tak było przez wiele lat, aż do 2022 roku...

Podobny „kryształ” świecący na czerwono lecz o mniejszych wymiarach widziałam w „Kamiennej Górze” przy bulwarze w Gdyni, o czym mówiłam oraz pisałam w książce i w kilku artykułach. Czym jest Kamienna Góra? Jest pozostałością po zasypanej baszcie i wielkim murze z cegły otaczającym warowne miasto. To miasto istniało przed kataklizmem i zwało się Govina. Po kataklizmie powstało Morze Bałtyckie, którego wcześniej nie było. Teraz nad brzegiem morza jest GDYNIA.

 (... ) Zajęta różnymi sprawami (odkrywanie zasypanych piramid w Gdyni) odłożyłam sprawę dalszych badań tej anomalii na później. Tak minęło kilka lat, jednak wciąż pamiętałam i szukałam potwierdzeń, dowodów i pomocy u naukowców. Okazuje się, że anomalii magnetycznych i grawitacyjnych w Polsce i na całej Ziemi jest bardzo dużo i statystycznie ludzie w tego typu miejscach mają podobne odczucia. Na ten temat jest wiele publikacji oraz filmów na YT, ale wciąż nie ma zadawalającej odpowiedzi. Czy ma to jakieś znaczenie dla naszej cywilizacji i planety? Naukowcy mając sprzęt i możliwości badawcze i nie wiedzą co to jest?

Był 2017 rok i postanowiłam porozmawiać na ten temat ze znajomym fizykiem dr A. Wiszniewskim z AM w Gdańsku. Opowiedziałam o dziwnych miejscach we wsi Nowa Kiszewa i okolicy oraz o moich odczuciach i wnioskach. Fizyk powiedział, że jest to anomalia grawitacyjna, a nie magnetyczna. Do tej pory nie słyszał o anomaliach tego typu na Kaszubach. Opowiadał jak usiłował badać anomalię grawitacyjną niedaleko Wałcza. Dodał iż naukowcy nie badają tego typu anomalii gdyż każde tego typu badanie jest kosztowne, wymaga zespołu specjalistów oraz sprzętu, np. żyrokompas, który jest na wyposażeniu statków oraz samolotów. Posiadają go również uczelnie techniczne, lecz aby tym urządzeniem się posłużyć musi być program badawczy. Więc padło pytanie – jaki jest cel badania takiej anomalii?

(...) Fizyk potwierdził iż uczelnie tym się nie zajmą, raczej prywatne firmy, które posiadają dobry sprzęt i specjalistów do tego typu badań. Czy znajdzie się jakiś sponsor badań „magicznych górek”? Grawitacja jest powszechna, są jednak na Ziemi takie miejsca, w których jej prawa nie mają racji bytu.”

 

Okoliczni mieszkańcy do dzisiaj nie rozumieją co tam jest. Nie wiedzą też, że wszystkie tego typu miejsca znane od pokoleń zostały opisane i skatalogowane przez naukowców (?) już w latach 50-60. ubiegłego wieku.

 

Wpływ anomalii na stan zdrowia!

 

Od tamtej pory minęło 12 lat. Zapomniałam o anomalii, ale ona nie zapomniała o mnie, gdyż dawała mi cykliczne bolesne „lekcje” – znaki , które w końcu zmusiły mnie do myślenia. Nie rozumiejąc klęłam - co tu do cholery się dzieje?!  Gdy w końcu zaczęłam rozumieć, byłam w szoku, gdyż okazało się, że jej cykliczność nagle przyśpieszyła, a ja nawet nie zauważyłam kiedy! Ale dlaczego? Ta zmiana miała olbrzymi wpływ na moje samopoczucie oraz rodziny. Z rozmów ze znajomymi wynikało, że w czasie ostatniego roku mają podobne wzmożone dolegliwości, które doprowadzają ich do depresji a nawet szaleństwa. Oczywiście nikt z nich nie rozumie dlaczego!

Rok temu w maju 2022 rozpoczęliśmy remont starego domu po dziadku. Był to „dziwny” remont i ujawnił pewną prawidłowość, której początkowo nie rozumiałam, a jest to istotne dla dalszych badań. Jednocześnie prawie od początku remontu STAREGO DOMU zaczęłam odczuwać silne zawroty i bóle głowy oraz nudności. Początkowo sadziłam, że jest to związane z problemami z remontem oraz wielomiesięcznego życia w trudnych warunkach. W grudniu 2022 wszystko tak bardzo się nasiliło, że w końcu pojechałam na SOR do szpitala, ale okazało się, że wyniki są dobre i lekarze nie wiedzieli co mi jest. Podobnie lekarz rodzinny. W kółko zadawałam sobie pytanie - co mi jest ?! W amoku zdarzeń w końcu zwróciłam uwagę na to, że od kilku miesięcy mam zawroty głowy, które powtarzały się cyklicznie w te same dni tygodnia. Brałam pod uwagę trzy możliwości, na które zwrócili mi uwagę znajomi. Np. - Tajemnica Ultradźwięków  https://www.youtube.com/watch?v=AOts8SqCkLk

Powoli docierało do mnie, że może być jeszcze jedna możliwość, która ma związek z jakimś promieniowaniem, które wyraźnie odczuwałam i ma wpływ na moje samopoczucie. Były to silne, cykliczne, falowe energie jak interwały z przerwami 2-3 dni i wtedy czułam się normalnie i dobrze. Dochodziły z ziemi i miały destrukcyjny wpływ na moje samopoczucie oraz córki. Nie wszyscy to odczuwali i  patrzyli na nas jak na zjawisko. To mnie zastanowiło, gdyż wydawało mi się, że wszyscy to czują, jednak okazało się, że odczuwają to głównie osoby sensytywne lub jak kto woli „wysoko wrażliwe”.

Sprawdziłam z jakiego kierunku dochodzi to promieniowanie? Dochodziło ono z południowego – zachodu ok. 2,5 km od naszego domu. Co tam jest?? Przypomniałam sobie w końcu co tam jest! Przecież tam jest anomalia magnetyczna w lesie. Gdy zrozumiałam skąd to dochodzi od razu wszystko sobie przypomniałam i wszystko się zgadzało oprócz jednego! Dlaczego cykliczność tej anomalii nagle przyśpieszyła? Wydawało mi się, że ta anomalia ma stałe cykle kilkumiesięczne, a tu okazało się, że wszystko działa intensywnie i na tak wysokich obrotach, że niektórzy nie mogą tego wytrzymać fizycznie i psychicznie. W kwietniu 2023  pojechałam tam ze znajomym Markiem K. z Gdyni. Okazało się, że jest tam już inna częstotliwość promieniowania – ultrafiolet....!

Dnia 17.04.2023 ok. godz. 14.00 miałam silne zawroty i ból głowy. Na własnym organizmie czułam, że tego dnia intensyfikuje się cykliczność tej anomalii, co oznaczało, że jest „punkt zero”!!! Zadzwoniłam do znajomego, a potem były rozmowy z wieloma ludźmi.

 

https://nnka.wordpress.com/2023/04/20/obserwacja-aktywnosci-anomalii-magnetycznej-w-nowej-kiszewie-kolo-koscierzyny-w-dniu-17-04-2023-ok-godziny-14-00/

 

29.04.2023 przyjechali trzej panowie inż. z Trójmiasta aby wstępnie sprawdzić to miejsce. M.in. potwierdziło się, że kompas w różnych miejscach wskazuje inaczej i dla porównania należy to sprawdzić z kilkoma kompasami oraz nagrać. Byliśmy tam ok. godziny, gdyż dłużej się nie dało wytrzymać w tym miejscu, ale potem była ciekawa i długa dyskusja.

Dzięki temu, że tu przyjechali mieli odniesienie do miejsc anomalnych w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, gdyż jak się okazało, również mają one negatywny wpływ na ich stan zdrowia i psychikę, dlatego chcą to badać! Co ciekawe, nasze odczucia dotyczące czasu nasilenia dolegliwości dokładnie się potwierdzają – od roku!!

Wyznaczyliśmy  czas -  lipiec 2023, aby każdy cokolwiek napisał na temat pobliskiej anomalii i jej wpływu na stan zdrowia i umysłu. Jest to ważne, gdyż wielu ludzi takiego nasilenia – interferencji fal szczególnie w dużych miastach nie wytrzymuje psychicznie. Zakłady Psychiatryczne są przepełnione, a psychiatrzy i psycholodzy oraz lekarze nie wiedzą co się dzieje. Leki na różne dolegliwości są jak tabletki przeciwbólowe, które nie leczą, gdyż nieznany jest skutek.

To właśnie fizyka kwantowa mówi o obserwacji kwantowej zjawiska. Bez obserwatora kwantowego nie ma zjawiska, ani skutku i przyczyny zaistniałych sytuacji.

Na początku maja 2023 pojechałam do Gdyni. Idąc wcześnie rano na przystanek autobusowy czułam ciężkie falowanie z anomalii w lesie. Jadąc autobusem na trasie do Kościerzyny i dalej pociągiem do Gdyni czułam w niektórych miejscach te same energie oraz zawroty głowy od których robiło mi się niedobrze. Były na wysokości : Stawisk, lasu kościerskiego czyli okolica wsi Debrzyno, w całej Kościerzynie (wiem, że jest tam kilka miejsc anomalnych), na wysokości Wieżycy, Żukowa, Gdańsk -Oliwa, Sopot- grodzisko, Gdynia – Orłowo, no i wysiadłam na Dworcu Głównym w Gdyni. Miałam wrażenie, że płynę na wzburzonym morzu! Byłam na bulwarze przy Kamiennej Górze, a tam to samo! Potem pojechałam „trajtkiem” na Chylonię. Na wysokości Uniwersytetu Morskiego to samo! Wracając wieczorem na wieś w tej samej kolejności miałam te same odczucia, więc to nie był przypadek. W czasie jednego dnia w tylu miejscach odczułam te same dolegliwości jak przy anomalii w Nowej Kiszewie.

Miałam wrażenie, że tego dnia w Gdyni i Kościerzynie była wielka anomalia. Wiem, że są tam różne miejsca anomalne, dlatego nigdzie nie czułam się dobrze.

Z mojej obserwacji wynika, że wszystkie miejsca anomalne w Polsce i prawdopodobnie na całej Ziemi, w tym samym czasie nagle przyśpieszyły. Ale dlaczego? Miałam odczucie, że to jest ALARM!

Tych cywilizacji już dawno nie ma, ale ich wysoko zaawansowane technicznie urządzenia wciąż działają! Co mamy zrobić? Jak to odczytać? Może wrażliwi i inteligentni ludzie w UM w Gdyni sprawdzą co tam „ nadaje” z taką mocą, że aż głowa boli i robi się niedobrze? Przed laty pisałam na ten temat do Rektora ówczesnej AM aby to sprawdzili. Zrobiłam nawet odręczny szkic! Nie muszą nigdzie wyjeżdżać, mają to „w zasięgu ręki”.

Znając skutek i przyczynę złego samopoczucia w miejscach anomalnych można powiedzieć, że to połowa sukcesu w szukaniu sposobu na uleczenie, pod warunkiem, że zaczniemy to natychmiast badać i pisać aby pomóc sobie i innym.

Odnoszę wrażenie, że poniekąd w ten sposób „obrywamy” rykoszetem, bo urządzenia w anomaliach nie przyśpieszyły bez powodu! Czy w ten sposób KTOŚ chce nas przygotować do jakiegoś ważnego, globalnego wydarzenia? Pytanie - ilu wrażliwych ludzi to zauważy i zrozumie? Dlatego od kilku miesięcy analizuję i badam tę sprawę i doszłam do wniosku,, że to zaledwie „czubek góry lodowej”, gdyż chodzi o coś dużo ważniejszego niż mi się wydawało.

 Jest pomysł, aby powstał PROJEKT BADAN ANOMALII. Może nawet kilka PROJEKTÓW...

 

Student pyta ile czasu ma na zaliczenie egzaminu, a ja pytam ile czasu nam zostało aby zbadać tego typu miejsca anomalne w Polsce i na całej Ziemi? Jest to egzamin dojrzałości cywilizacyji do wielkich zmian na które czekamy...

 

Moje 3 grosze

 

Zdaję sobie sprawę, że artykuł Eleonory brzmi fantastycznie i nieprawdopodobnie, ale… No właśnie – rzecz w tym, że sam się zetknąłem z takimi leśnymi anomaliami, które opisałem w tym blogu i na łamach „Czasu UFO”.  I anomalie te pokrywają się z ludowymi gadkami, opowieściami czy nawet legendami o „złych siłach” objawiających się na takich obszarach.

Pop drugie – to, co działo się w tych dniach, a co opisywała Eleonora, te wszystkie dolegliwości psychosomatyczne miały miejsce nie tylko na Pomorzu, ale także i u nas – na południu naszego kraju. Podejrzewam, że w tych przypadkach mamy do czynienia z synergicznym negatywnym działaniem pól i promieniowań (z zakresu V-) ze… szczepionkami przeciw COVID 19 czy wręcz wirusami COVID. Stąd te wszystkie sensacje, które stały się udziałem Eleonory i moich znajomych.

A przed nami kolejne pandemie, które mogą być – i będą- wywołane przez bezrozumną działalność człowieka, a która może doprowadzić do stanu opisanego przeze mnie w pracy „UFO i Czas” (Tolkmicko 2011).