Powered By Blogger

wtorek, 1 lipca 2025

CE3 w Świnoujściu

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Morze Bałtyckie

Data: lato 1947

Czas: dzień

Opis incydentu:

Latem 1947 roku Fiodor Pawluk służył na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, ochraniając 621 batalion artylerii  (artyleria przeciwlotnicza). Był pogodny dzień, gdy zauważył kilka kulistych obiektów lecących z kierunku morza na wysokości około 200 metrów. Średnica tych obiektów wynosiła również około 200 metrów. Poruszały się powoli, łatwo kołysząc się, zatrzymując i unosząc się nad działami batalionu. Dwie mniejsze kule oddzieliły się od pierwotnej grupy. Te mniejsze obiekty miały około 70 centymetrów średnicy i wyglądały jak promieniujące kule. Latały wokół dział.

Pawluk chwycił karabin, dogonił jedną z kul i przebił ją bagnetem. Nastąpił błysk i bagnet spłonął na węgiel. Sfery powoli wznosiły się i łączyły z większą, pierwotną grupą sfer, które następnie odleciały.

Dodatek HC

Źródło: Paul Stonehill i Phillip Mantle - „Russia’s USO Secrets” ss. 170-171

Typ: X

Uwagi:

Oto fragment książki „Titanic wzywa SOS”, w której znajduje się następujący fragment tekstu nawiązującego do powyższego incydentu:

I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie pewien list od świadka obserwacji i CE2 z UFO, które miało miejsce w 1947 roku w Świnoujściu, a którzy otrzymali autorzy książki „NLO prosit posadki”(Profizdat, Moskwa 1991) A.S. Kuzowkin i N.N. Niezapomniaszczyj, a który brzmiał tak:

 

Pozdrawiam Was Fiodorze Fiodorowiczu!

 

- zadał mi Pan 11 pytań, na które odpowiadam jak umiem najlepiej i po kolei. Te latające talerze widziało wielu ludzi. To było na wiosnę, w 1947 roku – kiedy dokładnie, tego nie pomnę. To było w Niemczech – w Swinemünde (dziś Świnoujście) nad brzegiem Morza Bałtyckiego – w odległości 400-500 m od niego. Około godziny 10 czy 11-tej przed południem, była wtedy ładna i ciepła pogoda, nawet trawa się nie kołysała – był absolutny sztil.

Latało tam wiele talerzy, pośrodku formacji znajdował się większy obiekt – przypominał on oponę od GAZ-a 51. Obiekty wznosiły się pionowo, potem kładły lot do poziomego i powoli odlatywały. Były one jasne jak duraluminium. Na większych kładł się tęczowy blask. Większe trzymały się na wysokości 150-200 m, zaś mniejsze opuszczały się ku ziemi. Niektóre z nich znajdowały się w odległości dwóch metrów ode mnie! Chciałem złapać jeden z nich, ale nie dogoniłem go. Dwa talerze obleciały dookoła stanowiska artyleryjskie, natomiast większe wisiały nieruchomo w powietrzu i kołysały się na boki. Potem małe talerze podleciały do większych i wszystkie razem powoli się oddaliły. Próbowałem doń sięgnąć bagnetem, ale mi się nie udało…

Sądzę, że będzie lepiej skontaktować się Panu z ówczesnym dowódcą 612. daplot – mjr. Bielajewem. Mówił on wtedy, że to Amerykanie fotografowali nasze działa i okręty w północnej strefie OWR. Inni znowu mówili, że na lotniskowcu Graf Zeppelin  doszło do eksplozji jakiegoś urządzenia – utajnionego rzecz jasna – choć jak wszyscy wiedzieli – został on zatopiony w morzu. Kolor obiektu był podobny do pokrętła odbiornika radiowego „Meridian” , z punktami na obwodzie talerza. Talerze te leciały z morza na południe. W tym czasie coś się stało z naszą SON. 

Kiedy było już po wszystkim, zaczęto zbierać od nas oświadczenia i kazano podpisać zobowiązanie o zachowaniu wszystkiego w absolutnej tajemnicy. Potem przeniesiono mnie do Pilau  i nikomu o niczym nie mówiłem.

 

Niestety, autorzy nie podali nazwiska czy adresu nadawcy, a imię i patronimik Fiodor Fiodorowicz niczego nie mówi… (Robert Leśniakiewicz)

niedziela, 29 czerwca 2025

CE0 na Węgrzech

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Tiszacsege, Węgry

Data: wczesne lato 1953

Godzina: popołudnie

Opis incydentu:

5-letni Laszlo Bako bawił się sam przy torach kolejowych, gdy nagle poczuł się dziwnie i zauważył, że zbliża się do niego dziwny mały człowiek. Człowieka opisano jako człowieka, ale z głową nieco większą niż zwykle. Ciało istoty było bardzo gładkie i szare, i najwyraźniej nie nosił żadnego ubrania. Był tak wysoki jak świadek. Istota podeszła na odległość około 1 metra od świadka i zatrzymała się, po czym uśmiechnęła się do Laszla, który wyczuł przyjazne uczucie płynące od małego człowieka, istota wykonała kilka ruchów rękoma, jednocześnie komunikując się telepatycznie z Laszlem. Po około 1 minucie mały człowiek odwrócił się, przeszedł około 5 metrów, po czym zniknął na widoku.

Dodatek HC nr 2492

Źródło: Gabor Tarcali

Typ: E

Komentarze:

Albert Rosales: Wczesny raport opisujący przyjazną istotę typu szarego.

Radames Martinez Diaz: Dzieciak był w poważnym niebezpieczeństwie, dzięki Bogu, że ten mały człowiek nie zrobił mu krzywdy!

Robert Leśniakiewicz: Szczególnie ciekawe są spotkania Obcych z dziećmi, a to ze względu na wpływ, który wywierają oni na dziecięce mózgi. Najprawdopodobniej jest to działanie perspektywiczne i te dzieci zostały wyselekcjonowane do dalszego kontaktu z Obcymi w przyszłości.

 

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

sobota, 28 czerwca 2025

NL nad Trójkątem Bermudzkim

 

Obserwacja Nocnego Światła nad Bermudami w dniu 20.VI.1949 r. wg "Sunday Royal Gazette". 
(1) Lokalizacja Ivy Cottage, gdzie zauważono NOL-a w kierunku północnym, 50 st. nad horyzontem. 
(2) UFO o godzinie 18:10. (3) UFO 15 minut później widziany nad głowami świadków, gdzie zwolnił on na 1-2 sekundy i potem wystrzelił w górę (4) robiąc się coraz mniejszym znikł z widoku. (5) Kiedy wypuszczono balon z lotniska Kindley Field AFB i jego kurs był najpierw w kierunku wschodnim potem południowym od rejonu obserwacji UFO (6).   

Tego dnia 1949 roku. 20 czerwca 1949 r., godz. 18:10 ADT, architekt John Paul Jones odpoczywa w swoim ogrodzie w „Ivy Cottage” w Paget na Bermudach, z żoną i dwiema amerykańskimi przyjaciółkami — Josephine Watley i Camelią Allen — gdy zauważa jasny obiekt przypominający gwiazdę około 45 do 50 stopni nad północnym horyzontem. Gdy obiekt zaczyna się równomiernie poruszać na południe, ostrzega pozostałych. Obiekt świeci srebrzystym blaskiem i utrzymuje stały kształt i jasność. Porusza się po linii prostej, zwiększając pozorny rozmiar, a ostatecznie przelatuje nad głowami. Jones szacuje jego wysokość na 20.000 stóp (~6600 m) i prędkość ponad 400 mph (640 km/h). Po krótkiej przerwie obiekt nagle wystrzeliwuje prosto w górę z ogromną prędkością, aż znika w niebie.

Balon meteorologiczny wypuszczony tego dnia z Kindley Air Force Base [obecnie L. F. Wade International Airport] na wyspie St. David’s został odrzucony ze względu na inną trasę lotu i zachowanie. Incydent trwał około 15 minut.

 

Źródło – CUFOS

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

piątek, 27 czerwca 2025

CE0 z Insektoidem w Brazylii

 


Miejsce: Embu-Guaçu, São Paulo, Brazylia

Data: sierpień 2010

Czas: 23:00 BRT

Opis incydentu:

To była kolejna zwykła noc, kiedy mieszkałem z żoną na farmie w gminie Embu-Guañu. Jak zwykle po powrocie do domu przywitałem żonę pocałunkiem i poszedłem oglądać telewizję. Wszystko było spokojnie, aż nagle głośny hałas przerwał ciszę nocy. Coś w rodzaju silnego uderzenia, które pozostawiło psy i kurczaki w stanie paniki.

Dźwięk unosił się w powietrzu, jak poważny i ciągły szum. Na początku porównałem go do silnika pompy studni, ale żona twierdziła, że tego dnia nikt go nie podłączył. Myślałem, że to może być coś pochodzącego z posiadłości moich sąsiadów i próbowałem to zignorować. Jednak szum narastał, coraz bardziej intensywny i przenikliwy, aż coś gwałtownie zderzyło się z drzewem na pobliskim płytkim terenie.

Ciekawy i zaniepokojony otworzyłem drzwi. To wtedy spotkałem coś dziwacznego i strasznego zaledwie 15 metrów dalej. W świetle mojej latarki zobaczyłem smukłe, wyglądające na owada stworzenie, które skierowało się bezpośrednio do mnie i emitowało ostre brzęki. Nagle skoczył siłą, jak wielki świerszcz, z powrotem do ziemi wiadra, zostawiając mnie i żonę w szoku.

Próbowałam go trzymać z daleka rzucając kamieniami i cegłami, ale nie wydawał się, żeby coś go onieśmieliło. Telefony, w tym telefony komórkowe, tajemniczo przestały działać. Jesteśmy sami, bezbronni i całkowicie się boimy.

Stworzenie miało ciało, które przypominało fuzję modliszki z istotą ludzką. Miała stopy, które wyglądały jak kaski, a jej skóra, błyszcząca jak z noszonego plastiku, w subtelny sposób odbijała światło lampionu, prawie jak kombinezon technologiczny osadzony w jej kształcie.

Może on też się bał, a nawet był ranny. Odniosłem wrażenie, że szukał schronienia. Ale strach dominował, nie zareagowałem racjonalnie. Stworzenie wykonało ostatni skok, przemierzając około pięciu metrów na raz, i znowu zniknęło w krzaku, gdzie pozostało brzęczenie, być może męczące lub po prostu się ukrywa.

Zamknąłem dom, słuchając dziwnych dźwięków z zewnątrz godzinami, całkowicie bezradny. Nie spaliśmy tej nocy.

Nigdy nie zapomnimy tego doświadczenia. Do dziś jesteśmy pewni, że nie jesteśmy sami we wszechświecie.

Źródło Relacji: Raport wysłany przez Dimilsona Oliveirę na stronę Enigmas Fantásticos.

Obejrzyj pełne zeznanie świadka w tym filmie na YouTube: https://m.youtube.com/watch?v=fewCIN_xS-A

 

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz