Powered By Blogger

sobota, 25 czerwca 2011

UFO, IFO i dziwne chmury



W pierwszej połowie 2011 roku otrzymaliśmy kilka ciekawych obserwacji zjawisk, które sygnalizowano nam z kraju, a także w jednym przypadku z zagranicy.

Pierwszy przypadek dotyczy wydarzenia z roku 2007 i świadek opisała je tak:

Zdarzenie miało miejsce 18.maja 2007 r. między godz. 22.00-22.30.Przebywałam wówczas w hotelu "Przodownik" w Ustroniu na szkoleniu. Po całym dniu intensywnej nauki, mieliśmy miłe spotkanie towarzyskie (…).Wyszłam na taras (niestety byłam jedynym palaczem, więc wychodziłam na zewnątrz ) i w pewnym momencie aż się wystraszyłam, bo znad hotelu , który jest położony na zboczu góry (ja byłam tyłem do frontowej ściany, a przodem do widoku na Ustroń i góry, szczyt Równicy, pięknie oświetlonych "piramid" hoteli po drugiej stronie) wyłonił się obiekt przeolbrzymi. Hotel jest tak na moje oko ok. 50m długi, obiekt na niebie był chyba wielkości stadionu Legii w W-wie. Wiele większy od długości hotelu. Mnie aż w murowało w taras, obserwowałam obiekt ok.1 min. Zaznaczam, że pogoda była tego wieczoru dosyć wietrzna, po niebie dosyć szybko się przemieszczały "ołowiane " chmury, ale niebo było dość jasne jak na tą porę dnia. Nie pamiętam czy świecił księżyc chyba nie. Generalnie rzecz ujmując miałam piękny widok na cały Ustroń i b. dużo wolnej przestrzeni do obserwacji, po prostu nic mi nie przysłaniało nieba na  odległość ok. 2 km w prostej linii. Obiekt przemieszczał się wolno majestatycznie po niebie bez jakiegokolwiek dźwięku, na wysokości pułapu chmur ale znacznie od nich się odznaczał. Miał kształt prostokątny z lekko ściętymi przodami po obu stronach, koloru stalowo-ziemisto-srebrzystego, (nie umiem określić inaczej tego koloru).Na brzegach obiektu były, jak mi się zdaje zamglone światła ale im dłużej się temu przyglądałam tym mniej byłam pewna czy są to światła czy nie. Po pewnym czasie obiekt skryły ołowiane chmury i tyle go widziałam. W
pierwszej chwili myślałam, że to satelita, pewnie robi zdjęcia  ale wieczorem to chyba coś nie halo. Po powrocie na sale powiedziałam to koledze, że widziałam takiego wielkiego satelitę a On popatrzył na mnie z wyrzutem i powiedział, że satelita na niebie to taki mały świecący punkt na niebie, no tak oprzytomniałam z myślami .Więc co to było? Opowiadałam o tej historii moim bliższym i znajomym ale reakcje były raczej wyważone jak na tego typu  rewelacje. Pewnie nie chcieli mnie urazić. Nie mam i nie miałam omamów wzrokowych wiem, co widziałam. (…)

Z poważaniem i szacunkiem – E.P.

My też nie wiemy, co to było. Pisałem do świadka wysyłając „Kartę obserwacji UFO”, ale niestety odesłała mi niewypełnioną ankietę. Być może przestraszyła się dokładnych pytań w niej zawartych, albo po prostu całe to zdarzenie zmyśliła i bała się ośmieszenia? Trudno powiedzieć. Z listu do redakcji „Nieznanego Świata” wynika, że świadek obawia się reakcji otoczenia, więc może dlatego nie podała swoich danych kontaktowych?

Drugi przypadek miał miejsce w Szwecji. Pisze stały współpracownik „Nieznanego Świata”:

Witam,

Wracając wczoraj (19.04.2011 r.) z pracy około 2 w nocy zauważyłem niezwykle formacje chmur nad moim domem na niebie, wykonałem kilka zdjęć z ręki z naszego parkingu, na ISO 3200 a potem z tarasu wiele zdjęć ze statywu już na ISO 620. Musiałem użyć najszerszego kąta jaki mam i mimo to aby pokazać całą formację musiałem skleić 2 zdjęcia. To odnośnie techniki.

Co do obiektu, to wiecie, że jestem bardzo krytyczny w przypadku prawie wszystkich zdjęć. Tym razem jednak muszę stwierdzić, że choć jako artysta obserwuję chmury jak tylko widać niebo ale nigdy nie widziałem takich układów, które przeczą jakby zasadom ruchów atmosfery. Wyraźnie widoczny wielki trójkąt nie pasuje do żadnych innych chmur kierunkiem a poza tym ma niezwykle ostre brzegi i mimo, że jak mówiłem jest ogromny, to dość perfekcyjny geometrycznie. Po jego lewej stronie jest mniejszy trójkąt, co fotografowałem na początku, kiedy wielki był jeszcze niewidoczny, przebiega też przez niego linia pozioma na około 1/3 od góry. Mam około 30 zdjęć aż do wyczerpania baterii, co też było dość dziwne, bo były mało używane a w moim aparacie EOS 1D bateria ma wielkość małego aparatu i można zrobić na niej około 2000 zdjęć.

Medium ze Sztokholmu, którego imienia nie podaje mówi, że jest duże prawdopodobieństwo, że układ chmur był spowodowany obiektem kosmicznym, (np. przez statek kosmiczny czy tp.). Niebo miało też bardzo dziwne kolory jakby matowe, nieprzejrzyste, ciemne, brudne, dość cieple szarości i brązy. Księżyc w pełni pozostawał za narożnikiem chmur jak widać. W tle za horyzontem jest Sztokholm od którego ja znajduje się około 17 km. Widać gwiazdy.

Pozdrawiam – M.T.

Bardzo ciekawa jest ta obserwacja, ale wydaje mi się, że ten fenomen przypomina dość dokładnie chmury, jakie powstają po wybuchu wulkanu. Mogła to być chmura takiego drobnego popiołu wulkanicznego, wyrzuconego z wnętrza krateru i utrzymująca się w powietrzu w stanie „nie rozcieńczonym”. Powyższą hipotezę potwierdzałaby szaro-brunatna barwa tej chmury. Pozostaje tylko pytanie, z którego wulkanu mogłaby pochodzić? W grę może wchodzić tylko Islandia albo Kamczatka. Osobiście obstawiam fenomen atmosferyczny, a nie UFO. Szkoda tylko, że świadek nie opisał barwy tarczy Księżyca, bo mogłoby to dać wskazówkę, co do natury tych chmur. Coś podobnego opisałem już w artykule „Niebieskie Słońce” i w tamtym przypadku chodziło o chmurę dymów powstałych po burzy ogniowej w Kanadzie.

Kolejna obserwacja, która została zarejestrowana. Dokonała jej pani M.S. (31 lat) z mężem:

Typ incydentu: NL
Data: 01.05.2010 r.
Czas: 20:45 (czas 20 s)
Miejsce: Blachownia k./Częstochowy
Ilość obiektów: 1
Świadkowie: 2
Opis incydentu:

W dniu 2 maja 2011 roku zastał nam nadesłany następujący email:

Witam,

Dzisiaj (01.05.2011) około godz. 20:45 nad miejscowością Blachownia koło Częstochowy zaobserwowaliśmy z mężem dziwny obiekt na niebie. To było coś w kształcie delty, kolor żarzący się pomarańcz, tak jakby pulsował, podobne do żarzącej się końcówki papierosa.  Leciało z NE na SW nie wydając żadnego dźwięku. Cały nieboskłon pokonało w około 20 sekund. Wielkość; dwa razy większy obiekt od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej którą można oglądać na niebie. Wydaje się że leciało dużo niżej niż samolot.

Proszę o jakąkolwiek odpowiedź co to mogło być. Niestety nie mamy żadnego zdjęcia ani filmu gdyż wszystko działo się zbyt szybko, poza tym byliśmy bardzo zafascynowani tym zjawiskiem.

Pozdrawiam
Magda S.

Na pewno nie była to ISS, bowiem w opisywanym czasie znajdowała się ona nad Oceanem Indyjskim i nie mogła być widziana. Obiekt miał kształt delty (trójkąta równobocznego) i świecił pomarańczowym światłem. Trudno powiedzieć, czym to było. Możliwe, że było to coś, co wypełnia dokładnie definicję ufozjawiska – Nieznany Obiekt Latający… 

I jeszcze jedna obserwacja – tym razem obiektu dziennego:

Typ incydentu: DD (IFO)
Data: 02.05.2010 r.
Czas: 19:30 – 19:35 (ok. 5 min.)
Miejsce: Jordanów
Ilość obiektów: 1
Świadkowie: 1
Opis incydentu:

Tego dnia i o tej godzinie znajdowałem się na ul. Mickiewicza na spacerze z psem. Idąc ulicą spojrzałem w górę i zauważyłem nadlatującą znad miasta jakąś kulkę, czarną na tle chmur, pod którą znajdowała się jakaś jakby „tasiemka” koloru srebrzystego około 10 razy dłuższa od średnicy tego obiektu.

Obiekt leciał jednostajnie znad miasta – tzn. z kierunku NE w kierunku na SW, ale w pewnej chwili wykonał on skręt na zachód i poleciał w kierunku widocznej na horyzoncie Babiej Góry. Obserwowałem ten obiekt ok. 5 minut, poczym obiekt znikł w oddali nad wsią Sidzina. Warunki pogodowe były niezłe, zachmurzenie ok. 0,75 pokrycia nieba, temperatura =  +7°C, ciśnienie = 1007 hPa, wiał lekki i umiarkowany wiatr z kierunku N-NE.

Mógł to być najprawdopodobniej jakiś balon wypełniony gazem lżejszym od powietrza, który urwał się gdzieś na jordanowskim Rynku. Szczątki ciemnogranatowego, gumowego balonika znalazłem na naszych Plantach w dniu następnym. Z drugiej strony balon ten wyglądał na o wiele większy od zwykłego balonika i być może był to jakiś balon-sonda meteorologiczna wypuszczona przez lotników z Krakowa czy meteorologów. Z tego też względu obiekt ten kwalifikuję jako IFO, ale nie mam co do tego stuprocentowej pewności.

Jordanów, 2011-05-04