Powered By Blogger

niedziela, 8 listopada 2015

Twarzą w twarz z zagrożeniem



Coś więcej...: Twarzą w twarz z zagrożeniem: Z gen. bryg. rez. dr inż. Tomaszem Bąkiem, dyrektorem Instytutu Studiów nad Terroryzmem Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania...



Kolejny aspekt wędrówki ludów 2015 a. D. i zagrożenia biologiczne zeń wynikające - spojrzenie fachowca, specjalisty od terroryzmu - POLECAM!

Komentarz:

Mnie jeszcze ciekawi Pański stosunek do uchodźców. Ja mam bądź co bądź mieszany: z jednej strony kiedyś sami byliśmy uchodźcami i należy im pomóc, z drugiej natomiast... są liczne zagrożenia. Nie chodzi o
zarazki czy inne wymysły psychola Kaczora. Ale o terroryzm. Nie boję się, że Polskę zaleje fala uchodźców, bo w PL nie ma socjala jak w Niemczech czy Holandii (chyba, że Fryce zamkną granice)... Mnie niepokoi inna rzecz: nie sprowadzamy uchodźców  Donbasu, którym należy pomóc, a zamiast tego... http://tyna.info.pl/prawie-50-ukraincow-rozpoczelo-nauke-w-szkole-w-nisku/

Nie są to uchodźcy z ogarniętego wojną Donbasu, ale z zachodniej Ukrainy, gdzie wojny nie ma i gdzie niestety jest coraz silniejsza ideologia banderowska. Wiem, bo pracuję w Nisku i za każdym razem jak
tam jestem przejeżdżają auta na banderowskich (celowo używam tego słowa) blachach. Żyją i uczą się na nasz koszt, a co będzie jak chwycą siekiery i widły? Kto odpowie za karmienie żmij? (M.K.)

I moja odpowiedź:

Nie życzę sobie tutaj żadnych uchodźców i tym podobnej islamskiej halastry. Miałem z nimi do czynienia przez 20 lat służby na granicy i wiem, czym to pachnie. A pachnie raczej nieciekawie. To byli przede wszystkim obywatele b. ZSRR z tzw. "stanów". I co najciekawsze - np. w Czeczenii Czeczeńcy i Rosjanie strzelali do siebie, a w Polsce i Europie razem kradli w Niemczech luksusowe samochody i inne towary i przemycali je do Rosji. Przez Polskę leciało kilka kanałów przerzutowych. W drugą stronę szły prochy. Tylko kasa dla nich się liczyła. 

Od nich gorsi byli tylko Ukraińcy: rozżarci, bezczelni, naładowani antypolonizmem, urodzeni rewizjoniści. Gorsi nawet od niemieckich ziomkowców i odwetowców. Obrzucali nas wyzwiskami i pogróżkami. W tym byli podobni do Żydów, którzy zawsze wpychali się pierwsi jako VIPs. Pełni pretensji, mający siebie za Bóg wi co. Piszący na nas paszkwile do naszych przełożonych i do MSW - dokładnie jak niektóre zniemczone polaczki. Miałem ich serdecznie dosyć i dlatego bez żalu poszedłem na emeryturę.


Wracając do Ukraińców, to za rządów Wałęsy niektórzy post-solidarnościowi politycy, świętsi od samego JP2 korzystali z usług kurewek zza ukraińskiej granicy - oficjalnie i bez żenady. I nie tylko oni. Mieszkańcy Zakopanego i innych miejscowości Podhala mogliby niejedno powiedzieć. Mogliby, ale nie chcą albo się wciąż boją... 

-----

No to "ładne" przejścia... Szanuję Pana opinię, choć ja mam inne zdanie. Nie należy wsadzać wszystkich do jednego wora. Przestałem to pisiorskim wyborcom tłumaczyć w robocie, bo dla nich każdy ciapaty to terrorysta i "kozojebca". Aha, a jak tylu Polaków wyjechało do pracy, ile wśród tej całej emigracji jest czarnych owiec, co kradną, chleją, żerują na tamtejszym socjalu? Nie dociera do nich.
Pańską opinię szanuję o tyle, że miał Pan bezpośredni kontakt z wieloma cudzoziemcami z punktu widzenia Pogranicznika. Możemy się w paru kwestiach nie zgadzać, Ale, jak pisałem - nie warto i nie powinno
się generalizować, bo byli i dobrzy Żydzi, jak ci, których mój dziadek ze strony ojca (żołnierz legionów w Tarnopolu) ukrywał w stodole, są i źli Polacy (jak ci, co wydali tych Żydów, za co partyzanci przyszli i
odstrzelili im łby, bo nie ma nic gorszego niż konfidenci współpracujący z okupantem).(M.K.)

-----
Witam Pana, chciałbym dorzucić swój kamyczek do koszyczka z komentarzami w związku z nowym postem na blogu nt. uchodźców.
Oczywiście obawy nasze są uzasadnione, nie irracjonalne i wydumane, ponieważ nigdy w historii Europy nowożytnej nie dochodziło do takiej skali przemarszu ludów, jak obserwujemy to dzisiaj. Tak więc nie dajmy sobie wmówić różnej maści ekspertom i fachowcom, że to lęki bez pokrycia.
Druga sprawa bardzo ważna to różnice kulturowe. Doświadczenia takich krajów zachodnich, jak Dania, Szwecja, Francja, pokazują dobitnie, że te społeczności nie chcą się integrować z ludnością endemiczną. Przykładowo dzieci emigrantów nie chodzą do szkoły. A rodzice nie chcą ich do tego zmuszać. Ludzie ci mają kłopoty ze znalezieniem pracy w wieku dorosłym, ponieważ po prostu słabo albo wcale nie znają miejscowego języka. Znają proste zwroty, gorzej z czytaniem i pisaniem.
Kolejna sprawa, o której rząd pani premier Kopacz nie raczył obywateli Polski poinformować, to brak miejsc dla uchodźców w Landach niemieckich. Przeludnienie obozów. Merkel zmuszona jest odsyłać emigrantów. Problem w tym, że ta fala trwa i końca nie widać. Ludzie zwracają uwagę, że ci uchodźcy, którzy przyjadą do naszego kraju, nie zostaną tu na długo. Błąd. Musimy ich zatrzymać na parę miesięcy, może kilka lat. Jednocześnie problematyczny będzie ich odpływ z naszego państwa po tym czasie (chyba że zwieją). Usłyszymy zapewnienia, zatrzymajcie ich jeszcze pół roku… A po tym czasie, zatrzymajcie ich jeszcze miesiąc… A przecież sytuacja na Zachodzie przez ten czas nie zmieni się na lepsze.
Porównanie uchodźców z Bliskiego Wschodu do naszych, którzy zatrzymali się w Iranie, podczas II Wojny światowej, i byli mile przyjęci, są nietrafne. Poza tym, wedle prawa UE w sprawie uchodźców, po pewnym okresie (ok. roku), państwo w którym się oni zatrzymali, ma im zagwarantować mieszkanie oraz pracę. Z tych samych powodów miliony ludzi wyjeżdża z Polski. Prawa świetnie wylądują na papierze, lecz gorzej w praktyce. Po okresie ich inkubacji w naszym kraju sytuacja w Syrii nie ulegnie zmianie. Odbudowa kraju potrwa zapewne dekady. Gdzie i do czego ci ludzie będą chcieli tam wrócić?
Osoby prywatne deklarują pomoc. Wydaje mi się, że po pół roku opieki nad rodziną uchodźców mogą przeżywać kryzys. Jak znudzi się nam pupil, to wyrzucamy go do lasu i tyle (nie popieram). A co zrobić z ludźmi, dziećmi? Dlatego takie deklaracje mnie śmieszą, bo są mówione pod wpływem emocji, a nie zdrowo rozsądkowego chłodnego myślenia. Co więc w takim przypadku zrobić? Oczywiście opieką nad ludźmi potrzebującymi pomocy muszą się zająć ośrodki profesjonalne. Z przeprowadzonej szybkiej analizy wykonanej przez dziennikarzy wynika, że na stan obecny mamy w nich ok. 500 wolnych miejsc z ok. 3,5 tys. w ogóle. Gdybym był politykiem i państwa reprezentował, podał bym właśnie taką sumę uchodźców, których możemy przyjąć od ręki. Brałbym jeszcze pod uwagę głos Kościoła. Na szczycie politycznym zadeklarowałbym, że Polska wybuduje kilka nowych ośrodków, ale potrzebujemy na to czasu. Musimy tym ludziom zapewnić godne warunki, nie wystarczą baraki, jak ma to miejsce w krajach o ciepłym klimacie. Dlatego nawet suma kilku tysięcy uchodźców w naszych obecnych warunkach wydaje się astronomiczna. Nie jesteśmy przygotowani na to wszystko. Podobnie jak większość krajów Europy, nie spodziewaliśmy się fali uchodźców. Ale mleko się rozlało i… Prezydent Duda, którego zdanie podzielam, wyraźnie mówi, że zajmujemy się skutkami, a nie przyczyną.
I na koniec jeszcze jedna sprawa – skąd tylu młodych mężczyzn w szeregach uchodźców (podaje się różne procenty)? Niektórzy spekulują, że to żołnierze ISIS, którzy wtopili się w tłum, i mają zapewne niecne plany itp. itd. Nie wykluczam takiej opcji, jednakże chcę zauważyć, że dziennikarze piszą różne głupoty. Nie mniejsze gadają politycy. Interesuje się tematem nie od dawna. Gdy obejrzymy zdjęcia tureckich ośrodków dla uchodźców zobaczymy, że są dobrze chronione. Otoczone siatką. A to nastręcza pewne kłopoty, jeżeli chce się niepostrzeżenie uciec. Jednocześnie życie tam musi być męczarnią. Zdrowi i młodzi mężczyźni chcą innego życia i też jest im łatwiej zbiec, niż matce z czwórką małych dzieci.
Jak dużo w tym co się dzieje mają wspólnego władze tureckie, Libanu, czy Syrii, możemy się tylko domyślać. Wiadomym jest, że Arabia Saudyjska przyjęła tylko kilkuset uchodźców. Dlaczego? Z przyczyn politycznych. Obawiają się tych ludzi, bo mają inne poglądy niż rządząca krajem rodzina królewska. Tam bowiem nie ma demokratycznych wyborów. I mimo, że istnieje Liga Arabska, kraje te mają podobne problemy, co kraje grupy UE. Także w interesie niektórych krajów Bliskiego Wschodu, byłoby wysłanie uchodźców, jak najdalej od nich. Podczas debaty w TV (na kanale 1 TVP)  pewien Syryjczyk powiedział, że przez jego kraj miała biec rura z tanią ropą z Iranu (zniesiono sankcje). To oczywiście uderzyłoby w interesy Rosji Putina. Stąd zapewne interwencja „bratniego narodu”. Zastanawiająca jest także kwestia słabej Grecji, czy to nie kolejna kostka domina?

Nie chcę pieprzyć bezsensu i być czarnowidzem, zahaczać o teorie spiskowe, ale rozpatrując problem na płaszczyźnie tylko interesów możemy dojść do kilku ciekawych konkluzji. Zachęcam do polemiki.(Gall Anonim)

Z punktu widzenia polityka wybieranego na czteroletnią kadencję sprawa uchodźców może wyglądać inaczej. W telewizji zabłyśnie, jako postać współczująca bliźniemu. Jednakże, gdy zastanowimy się nad problemem w kategoriach innych, za te 10-20 lat sytuacja nie będzie już wyglądać tak optymistycznie. Przykład – była Jugosławia. Społeczności muzułmańskie tworzą na Zachodzie swoje własne enklawy. Tak więc z punktu widzenia wojskowego, jest to w pewnym sensie ryzykowne przyjmowanie uchodźców, ze względu na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. Merkel, głupia baba, przyjęła uchodźców, że taka dobra, a potem gdy zabrakło miejsca, zaczęła politykę dzielenia. Idiotyzm. To chyba ostatnia kadencja tej krótkowzrocznej kobiety. Poza tym, wojna na Ukrainie spowodowała napływ Ukraińców do Polski. Ponoć wydano kilkaset tysięcy pozwoleń na pracę, przebywanie w kraju. Z prostych przyczyn technicznych przyjęcie kilku tysięcy uchodźców jest niemożliwe. Co tu tak trudno zrozumieć? Durna Kopacz pieprzy głupoty, chyba liczy, że jak po Tusku zwolni się stołek, to na niego wskoczy. (M.S.)