Powered By Blogger

wtorek, 24 lipca 2018

Odpowiedź red. Markowi Rymuszce na wstępniaka do 8 numeru "Nieznanego Świata"


Umierający Bałtyk (Muzeum helskiego Fokarium)

Cześć Marek!

Przeczytałem Twego wstępniaka do numeru ósmego i wielki szacunek dla Ciebie i Twoich poglądów. Za to, że ich nie zmieniłeś koniunkturalnie, jak uczyniło to wielu ludzi pod rządami polityków niegodnych sprawowania władzy w tej Polsce przez ostatnie 30 lat. Za to, że masz odwagę bronić zwierząt i ich praw. Za to, że konsekwentnie trzymasz się tej linii wbrew otaczającej nas cywilizacji śmierci – czy jak powiada nasz wspólny znajomy – cywilizacji kupców, bankierów i duchowych dewiantów.

Do tego, co napisałeś chciałbym dorzucić trzy punkty, a mianowicie: sprawa wycinki Lasów Państwowych – w tym Puszczy Białowieskiej. Wycinane są Lasy Państwowe i Niepaństwowe. Mieszkam w Beskidach i kiedy patrzę na to, co się dzieje w lasach Beskidu Średniego i Żywieckiego, to ogarnia mnie przerażenie. Tam, gdzie jeszcze w latach 80-tych były zwarte drzewostany świerkowo-sosnowe i bukowe dzisiaj świecą ogromne łysiny, których się nawet nie zadrzewia. W Polsce Ludowej za każdy wycięty hektar lasu zalesiało się tenże hektar – kiedy jadę do Olesna czy Wrocławia przez Brynek (gdzie kończyłem tamtejsze Technikum Leśne) to czuję dumę patrząc na lasy, które z kolegami sadziłem pomiędzy Tarnowskimi Górami a Lublińcem. One już mają 40-45 lat i będą wyrąbywane, kiedy mnie już nie będzie. Czy postąpi się z nimi podobnie, jak z lasami w Paśmie Babiogórskim? Gdyby nie istnienie Babiogórskiego Parku Narodowego, to zapewne wygolono by całe pasmo do gołej ziemi! A przecież podnoszą się głosy za likwidacją BgPN i Tatrzańskiego PN. Polskie lasy to kąsek łakomy dla polskiego i zagranicznego kapitału oraz sił ich wspierających… 

Sprawa druga, to polskie foki. Zwierzęta te niemal doszczętnie wybite w czasach II Rzeczpospolitej (którą teraz nieudolnie małpują dzisiejsze rządy) udało się restytuować w latach 90-tych, dzięki wysiłkom prof. dr. hab. Krzysztofa Skóry i jego ekipy z helskiego Fokarium Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego. I teraz czytam wypociny jakichś „uczonych” ze Szczecina, którzy twierdzą, że foki to szkodniki i że trzeba jak najszybciej redukować ich populację, co daje tylko pretekst różnym zwyrodnialcom do tępienia tych zwierząt. Nie podam ich nazwisk, bo nie robię reklamy „uczonym” i ich sponsorowanym bredniom wyssanym z palca. Świętej pamięci prof. Skóra zapewne przewraca się w grobie widząc co zrobiono z jego pracą i staraniami. Mam propozycję dla tych „uczonych”: a może by tak panie i panowie uczeni zabrać się za zarybianie Bałtyku i w ogóle do przywrócenia w nim życia? Może zamiast wybijania stad zwierząt zabrano by się wreszcie za oczyszczanie jego dna z tego całego trującego chłamu, który zatopiono po obu wojnach światowych? Przywrócenie życia Bałtykowi to zadanie godne prawdziwych uczonych i wspierających ich polityków, ale na pewno nie tych, którzy idą na pasku wielkiego, do cna skorumpowanego biznesu, skompromitowanych politykierów i duchowych hochsztaplerów. Dzisiaj morduje się foki, a już „uczeni” bajdurzą o konieczności odstrzału wilków i innych zwierząt… Ciekawy jestem, ile biorą za ten swój bełkot, i od kogo? I gdzie jest CBA?

Sprawa trzecia – mordowanie zwierząt w czasie zakrapianych imprez zwanych polowaniami i to pod patronatem i ku czci św. Huberta. Nie mieści się w głowie, jak można urządzać rzezie zwierzętom w dzień Wigilii Bożego Narodzenia i w inne święta! (O mordowaniu karpi i innych ryb „wigilijnych” nawet nie mówię, bo to oczywiste) Przecież to jest profanacja! Ale Kościół katolicki milczy jak zwykle – zapewne z tego ma jakieś profity, więc nie będzie sobie ich odcinać. I to ma być cywilizacja życia, o której tak namiętnie mówił św. Jan Paweł II? Śmiechu warte. Zadam przewrotne pytanie: kto słucha jego nauk? Kto je w tym kraju w ogóle rozumie? Z tego, co widzę dookoła, to nikt – w tym sami funkcjonariusze Kk. A co do sumienia, to przecież wystarczy rozgrzeszenie ogólne i dziesięć zdrowasiek na pokutę. I można grzeszyć dalej – do następnej spowiedzi.

Marku – jeszcze raz Ci dziękuję za odwagę bycia mądrym –

Robert K.F. Leśniakiewicz